Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Do opinii publicznej dotarła historia pesymistycznej prognozy opracowanej za pomocą programu „Projekt Prophecy”, o którym powiemy później. Prognoza dotyczy upadku dolara, FED, USA, a także całego łańcucha nieprzyjemnych konsekwencji (jak dla kogo).

Musimy więc powołać się na opinie, które niedawno przedstawił Jim Rickards, doradca finansowy CIA, który śledzi (korzystając ze wspomnianego systemu)zagrożenia dla gospodarki i bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych. Największym , jego zdaniem, zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego USA jest zadłużenie (największe w historii świata). Głosów zaniepokojenia konsekwencjami horrendalnego długu jest wiele. To nie powinno więc budzić zdziwienia, ale na wszelki wypadek przypomnijmy, że zadłużenie Polski (największe w historii Polski) nie tylko na ogół takich skojarzeń z bezpieczeństwem narodowym nie wywołuje, ale nawet są uniwersyteccy profesorowie z dziedziny zarządzania, którzy chwalą zadłużenie, chociaż ostatnio tylko wewnętrzne. „Kryzys zadłużenia będzie znacznie bardziej dokuczliwy niż możemy to sobie wyobrazić ... i ciągnący się dłużej, niż możemy to sobie wyobrazić... zanim pojawi się jakaś nadzieja prawdziwego ożywienia” – wyjaśniają eksperci Casey Research, ale tych wyjaśnień nie będziemy tutaj przytaczać.

Jim Rickards jest w tym sensie „typowym” Amerykaninem, bo nawet na katastroficznych prognozach potrafi zarabiać duże pieniądze. Jego intencje nie są więc zupełnie czyste, jednak ostatnią książką „Śmierć pieniądza” sprawia duże wrażenie. Nie ulega wątpliwości, że jest doświadczonym specjalistą wysokiej klasy.


Koniec dolara, koniec imperium?
Największe wrażenie wywołała wypowiedź tego eksperta finansowego CIA o losie dolarów: "Wszyscy wiedzą, że mamy niebezpieczny poziom zadłużenia. Każdy wie, FED nierozważnie drukował biliony dolarów. To nie jest dla nikogo tajemnicą[…]. Ale wszystkie sygnalizatory migają teraz na jasnoczerwono, że nasze kurczaki wracają do kurnika". Stanom Zjednoczonym daje jeszcze 25 lat. Uważa, że panowanie wiodącego mocarstwa zostało unicestwione w sposób analogiczny do upadku Imperium brytyjskiego w latach II Wojny Światowej. ”Spójrz na to w ten sposób. Amerykanie stoją u podnóża wysokiej góry – Mont Everest, Kilimandżaro… patrzą do góry i widzą jak lawina spada w dół” – puentuje Rickards.

BIS po raz czwarty ostrzega (wrzesień 2013, czerwiec i październik 2014) przed globalnym krachem finansowym. W raporcie z grudnia 2014 roku politykę banków centralnych uważa za światowy problem nr 1 , a „cały system finansowy stał się niestabilny, kruchy i niebezpieczny”.

W ślad za opiniami idą również działania. Rickards namawia ludzi do kupowania złota. Coraz więcej banków centralnych kieruje się podobna filozofią, domagając się zwrotu złota zdeponowanego w USA.

Koniec hegemonii globalnej
Wszystko się więc zgadza.

W kategoriach rynkowych FED jest niewypłacalny. Ten prywatny bank centralny oraz Departament Skarb są okazują się bardziej niebezpieczne dla bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych niż terroryzm. Ale nie tylko dla Stanów Zjednoczonych, gdyż obydwie instytucje są ważnymi węzłami w globalnej super sieci finansowej, która wyobcowała się z państw narodowych, funkcjonuje autonomicznie i usiłuje narzucić swój nowy porządek światowy. Jest to specyficzny rodzaj faszyzmu finansowego.

Szesnaście amerykańskich agencji wywiadowczych ( w tym CIA, FBI i wojskowe służby specjalne) Stanów Zjednoczonych już zaczęły analizować konsekwencje potwierdzenia się scenariusza zablokowania dolara jako światowej waluty rezerwowej. Ten scenariusz zapowiada koniec hegemonii światowej wraz z powstaniem anarchii finansowej.

Niektórzy politycy jeszcze się łudzą, że drukowanie dolarów bez pokrycia jest bezpieczne.

To CIA zainicjował w ramach programu „Projekt Prophecy” kompleksowe analizy, prognozy i oceny funkcjonowania Wall Street, którym następnie objął prognozowanie ataków terrorystycznych. Wiadomo, że w latach 2008 - 2014 FED zwiększył podaż pieniądza o 3,1 biliona dolarów. Pod koniec upływającego roku dług federalny USA wyniósł 17,5 biliona dolarów, ale jeszcze gorsze jest to, że dług potencjalny (niezrealizowane zobowiązania) wynosi 127000000000000 dolarów.

FED jest firmą prywatną, która ponosi niebotyczne straty. Jeśli formy prywatne ponoszą wielkie straty, wówczas stają się niewypłacalne. Ale w przypadku FED dochodzi dodatkowy czynnik: emisja pieniądza. Toteż niektórzy ekonomiści sądzą, że o niewypłacalności tej firmy nie może być mowy. Tak więc nie może zaistnieć bankructwo finansowe Stanów Zjednoczonych. Podobnie niektórzy ekonomiści sądzą, że Polsce nie grozi bankructwo finansowe, chociaż według prawnych regulacji Unii Europejskiej członków Unii obowiązuje praktycznie zakaz emisji pieniądza (mają one zadłużać się w bankach komercyjnych, a nie pokrywać rosnące wydatki dodatkową emisją pieniądza). Może dopóki Polska znajduje się pod parasolem ochronnym światowych układów polityczno-finansowych. Nie zechcą one sprokurować takiego bankructwa (jak w Grecji). Ale wszystko wskazuje na to, że ten parasol będzie mocno przeciekać.

W 2014 roku FED zwiększył swoje aktywa do 56,2 mld dolarów. Zadłużenie bilansowe wynosi natomiast 4,3 biliona dolarów, czyli na każdy dolar aktywów tej firmy przypada 76,5 dolara pasywów. Do 2008 roku relacja ta (tzw. dźwignia zadłużenia) kształtowała się jak 1: 22. To jest bardzo chwiejna sytuacja i słaba perspektywa.

Nie są to jedyne sygnały upadku dolara, które składają się na ogólne ostrzeżenie, ze w drugim kwartale 2015 roku nastąpi załamanie dolara i wejście gospodarek większości krajów w długotrwałą fazę chaosu finansowego. Trzeba bowiem wielu lat, aby uformował się nowy globalny system finansowy.

Upadek dolara a sprawa polska

 

Pozornie związek zbliżającego się upadku dolara z problemami dotykającymi Polaków są tak luźne i nieuchwytne, że przypomina on znane, ironiczne określenie („Słoń a sprawa polska”). W rzeczywistości jest to związek silny i niezwykle ważny.

Po pierwsze, Polska została całkowicie zdominowana przez globalną super sieć finansową i jej ogniwa (polityczne, propagandowe, medialne, wywiadowcze etc.). To nie Stany Zjednoczone zajęły pozycję dominującą we współczesnym świecie, lecz same są zdominowane i wykorzystywane przez globalną supersieć finansową. Podobnie jest z Polską, a także innymi krajami Europy, Ameryki Łacińskiej (i nie tylko).

Po drugie, gospodarka i władza w Polsce zostały „sprywatyzowane”, czyli praktycznie w całości przechwycone przez wspomnianą supersieć finansową. Chociaż nadal istnieje wiele niewyjaśnionych sytuacji i wydarzeń, ich natężenie jest tak wielkie, że na złudzenia w tym zakresie nie ma już miejsca. Nadchodzący chaos finansowy z pewnością dotknie i przeobrazi sytuację w Polsce. Dekompozycja związana z upadkiem dolara i rozerwaniem supersieci finansowej będzie przede wszystkim potężnym zagrożeniem dla formowanych przez 25 poprzednich lat ponadnarodowych struktur władzy w Polsce. Nikt właściwie nie doszedł jeszcze do tego, jak te struktury wyglądają, ale coraz lepiej widać, że są one skrajnie przeciwne odzyskaniu niepodległości.

Łatwiej jest prognozować długofalowe tendencje. Obecne struktury władzy w Polsce (a także w innych krajach) są niezwykle rozbudowane, kosztowne oraz nieefektywne. Chociaż ich utrzymanie ciąży głównie na budżetach państwowych, zadłużenie publiczne jest w coraz większym stopniu źródłem podtrzymującym wydatki budżetowe, a ogólnie – stabilność finansów publicznych. W ten sposób rozbudowane struktury władzy są pośrednio zasilane przez globalną supersieć finansową. Do tego dochodzi jeszcze finansowanie bezpośrednie, zwłaszcza ukierunkowanych na interes supersieci finansowej licznych organizacji pozarządowych. Załamanie dolara i osłabienie supersieci finansowej w dłuższym okresie musi spowodować kryzys niewydolnych struktur władzy.

To czeka nas w dłuższym okresie (co najmniej w ciągu kilkunastu lat). Ale to nie znaczy, że w 2015 roku nie dadzą znać o sobie pierwsze symptomy kryzysu władzy zdominowanej przez wpadające w tarapaty globalne sieci finansowe. Będzie to przede wszystkim ostra walka o zachowanie i umocnienie wpływów ekonomicznych, politycznych i propagandowych w skolonizowanych krajach , a zwłaszcza o zalegalizowanie zdobyczy z „prywatyzacji” oraz wykorzystanie pozycji wierzyciela do zwalczania ewentualnego oporu. Te usiłowania spowodują ujawnienie się mniej dostrzegalnych i głębszych przyczyn kryzysu władzy, który już dzisiaj w Polsce jest widoczny. Nie można wykluczyć, że ten kierunek zmian zaowocuje zwiększeniem zakresu i innowacji totalitarnych.

Prof. dr hab. Artur Śliwiński


Za: http://www.monitor-ekonomiczny.pl