"Edukuj i informuj całe masy ludności.
Oni są jedyną pewną formą przetrwania naszej szeroko rozumianej wolności"
Trzeba mówić całą prawdę o historii Polski. Tak też w dniu dzisiejszym przypada rocznica zamachu majowego, puczu majowego – zbrojnego zamachu stanu w Polsce dokonanego w dniach 12–15 maja 1926 w Warszawie przez marsz. Józefa Piłsudskiego. Zamach majowy był rokoszem wojskowym przeciwko legalnej władzy wybranej demokratycznie. Obalono rząd Wincentego Witosa, ludowo-narodowo-chadecki. W pierwszym rządzie po zamachu, w rządzie Kazimierza Bartla, nie tylko on sam ale i na 12 ministrów aż 5 było masonami: August Zaleski (MSZ), Wacław Makowski (Min. Sprawiedliwość), Stanisław Jurkiewicz (Min. Pracy), Kazimierz Bartel (Min. Kolei), Hipolit Gliwic (Min. Przemysłu). W dalszych rządach pomajowych udział masonów rósł (wg. L. Hassa "Masoneria Polska XX wieku").
Masoneria objęła rządy w Polsce o czym mówił św. Maksymilian Kolbe. "(cytuję za św. Maksymilianem Kolbe, Rycerz Niepokalanej 1926 (5): 193-195).
>>Na bruku warszawskim polała się krew, krew polskiego żołnierza i przechodnia… w stolicy Polski… wylana ręką bratnią…
Dnia 28 maja, gdy tysiące oczu jeszcze wilżyły łzy, p. Andrzej Strug (już wtedy mason 33°), przewodniczący loży masońskiej tak w przemowie do zebranych masonów głosił: „ I oto przyszły dni majowe. Dzięki zwycięstwu Wielkiego Człowieka rozpoczęliśmy nowe dzieje zwycięstwa uczciwości. Jeden człowiek, nie opowiadając się nikomu, sam rozważył, rozstrzygnął i zwyciężył. Niech demokracja polska podejmie to zwycięstwo i utrwali je, a uczynić to może jedynie przez silną, solidnie zorganizowaną akcję, zmierzającą ku stworzeniu Polski Nowej.”
”Komendant zrobił swoje - teraz na nas kolej. W epoce, kiedy Stary Świat konał, moralność musi się budować na odczuciu nowej epoki. Będziemy godni tego, czego świadkami uczyniły nas dzieje. Jeżeli cały demokratyczny obóz ulegnie nakazom chwili, będzie niezadługo triumfować w Polsce zwycięstwo moralności - my zaś w spokoju i godności będziemy rządzili Nową Polską".
Na tym samym posiedzeniu loża podjęła następującą rezolucję:" Krew przelana na ulicach Warszawy w dniach 12-14 maja nie może spłynąć bezpłodnie. Cały naród pragnie, by z jej posiewu wyrosło odrodzenie, nowa potęga moralna. Lecz nie żądajmy, by ją zbudował wyłącznie jeden człowiek, nawet ten najlepszy i największy. Aby on mógł dzieła tego dokonać, musi się oprzeć na nas i to oparcie nie może co chwila spod stóp Mu się usuwać”.
Tak postanowili masoni, wrogowie moralności, wrogowie Niepokalanej!
A my?
Czyż możemy my, Jej Rycerze i Rycerki, patrzeć na to obojętnie?
Nie! Precz z zacofanym pogaństwem, którym masoneria zaraża szkołę, sztukę, teatr, kino i literaturę! My chcemy Boga!” Naszą Królową, Królową Polski i świata, musi być uznana i to jak najprędzej - Niepokalana!
A jak walczyć zwycięsko?
1.Bez granic Niepokalanej zaufać.
2.Wszystkie poczynania, trudności, pokusy Jej powierzyć.
3.Za powodzenia jej dziękować.
4.Pamiętać zawsze, że sami nic nie potrafimy, ale przy Jej pomocy możemy wszystko.
5.Starać się nie tylko odmówić codziennie króciutki akt strzelisty Milicji: „O Maryjo bez grzechu pierworodnego poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy, ale za wszystkimi, którzy się do Ciebie nie uciekają, a zwłaszcza za masonami i poleconymi Tobie.”, ale i coś znieść, wycierpieć dla Jej miłości.
6.Każdy niech uważa swoje otoczenie, krewnych, znajomych,towarzyszy pracy, miejsce pobytu za teren swojej misji, by ich pozyskać Niepokalanej i niech użyje wszystkich ku temu wpływów i zdolności.
7.Pamiętajmy, że Niepokalana i za najmniejsze okazane Jej czci hojnie nagradza. Niech wiec ci, wśród których Jej królestwo szerzymy, choć cośkolwiek dla Niej zrobią, a Ona już im tego nigdy nie zapomni.
8.Cudowny Medalik niechaj będzie kulą dla Rycerza i Rycerki Niepokalanej, a różaniec św.mieczem <<
Takie narzędzia walki z wszechogarniającą nas masonerią pozostawił nam św. Maksymilian. To starcie na płaszczyźnie politycznej i cywilizacyjnej jest starciem Antykościoła z Kościołem , cywilizacji śmierci i życia. Pamiętajmy o tym wspominając postać Marszałka, by nie ulegać propagandzie i widzieć rzeczy takimi jakie są. Marszałek wiązał się z konkretną stroną i nie była to walka po stronie Niepokalanej.