Wyobraźmy sobie, że nasz ukochany dom wymaga gruntownego remontu. Choć ściany zmurszałe i fundamenty niepewne to jednak nie chcemy go stracić i wolimy dołożyć wszelkich starań, żeby go wyremontować niż się go pozbyć.
W 2007 r Prawo i Sprawiedliwość opublikowało filmik wyborczy w którym ekipa remontowa dokonywała naprawy domu i ciągle jej ktoś przeszkadzał. Domem oczywiście była Ojczyzna, ekipą - posłowie PiS a przeszkadzał “układ”.
Ja to widzę nieco inaczej.
Do wymagającego remontu domu weszła brygada z zamiarem wykonania gruntownej naprawy. Ponieważ jednak brygada nie składała się z fachowców więc remont zaczęła od pomalowania sufitu zamiast naprawy fundamentów, instalacje elektryczną pomyliła z hydrauliką a na dodatek skłóciła się ze wszystkimi sąsiadami i połową domowników. Ponadto zniechęcili do siebie podwykonawców, tak, że ci nie widzieli możliwości dalszej współpracy. Ekipa została przez właścicieli domu wywalona na zbitą twarz a na je miejsce weszła inna – gorsza. Nowa firm potrafiła sobie zrobić świetna reklamę ale gdy podpisała kontrakt na remont nie wiedziała w ogóle co m robić. Zaczęła więc od szukania błędów poprzedników ale skończyło się na tym, że wykryto, iż poprzedni malarz dobrał zły odcień farby więc czym prędzej skończono dochodzenie. Potem było jeszcze gorzej, bo gdy pobliska rzeczka wzbierała, brygada remontowa wmawiała domownikom, że im nic nie grozi, zamiast budować wał zabezpieczający, lub przynajmniej napełniać worki piaskiem. Gdy już rzeczka wylała ekipa proponowała różne pomysły, którym brak było koordynacji i w zasadzie ich realizacja mogła tylko pogorszyć zaistniały stan.
Cała ta bajka może mieć pozytywne zakończenie. Nowa firma obiecująca cuda zostanie jak poprzednia wywalona na zbita twarz i na jej miejsce wejdzie fachowa grupa budowlano – remontowa w której każdy wie co do niego należy i od czego ma zacząć remont. Na jej czele stoi doświadczony majster który potrafi odpowiednio pokierować pracami. Właściciele domu są wreszcie wysłuchiwani w kwestii doboru mebli, oraz koloru farb, jednak technologia użyta w pracach technicznych zależy tylko i wyłącznie od osób znających się na tym. Domownicy mogą wybrać rodzaj dachówki, ale nie sposobu jej układania.
Zapytacie pewnie Państwo – cóż to za ekipa fachowców? Otóż jest to rząd narodowy, który powstanie (wcześniej lub później). Rząd składający się ludzi znających się na tym za co będą odpowiedzialni. Rząd w którym nie do pomyślenia jest sytuacja, że można być odpowiedzialnym za służby specjalne, a potem być również fachmanem od kreowania wizerunku premiera. Rząd w którym premier kieruje pracami gabinetu ale nie przeszkadza w pracy konkretnych ministrów – fachowców. Wreszcie będzie to rząd w którym ministrami zostaną specjaliści niezależnie od wyznawanych prywatnie poglądów politycznych. Gabinet składający się z ludzi którzy wiedzą od czego zacząć i jak kontynuować swoje prace, który potrafi w porę dostrzec zagrożenie i jemu zapobiec. Chcecie Państwo takiego rządu? To już zależy tylko i wyłącznie od Was.
Krzysztof Kocur