Wczoraj obejrzałem premierowy pokaz filmu “Popiełuszko – Wolność jest w nas”. Muszę przyznać, że na taki film czekałem bardzo długo.
Reżyser pokazał postać księdza jako człowieka z krwi i kości. Ksiądz Jerzy był pokazany w chwilach śmiesznych, w chwilach uniesienia, ale też w momentach załamania, strachu. Wielkość tej postaci polegała na tym, że był człowiekiem wolnym. Bał się, jak każdy człowiek.
Odczuwał strach, gdy czuł, że pętla coraz bardziej się wokół niego zaciska. Domyślał się jaki los zgotuje mu komunistyczne państwo – widzimy to wyraźnie w scenie, w której prosi w Częstochowie zakonnice o modlitwę, aby w chwili śmierci nie był sam. Jeszcze wyraźniej to widzimy, gdy pojechał na Podlasie, aby się pożegnać ze swoimi rodzicami. Scena krótkiej rozmowy z ojcem wprost pokazuje, że ten człowiek wiedział co może go czekać – nie wiedział tylko kiedy to nastąpi.
Ksiądz Jerzy potrafił jednak przełamać swój strach i stanąć po stronie prawdy. Właśnie to świadczy o jego wielkości a w filmie jest doskonale ujęte. Główny bohater czuje się odpowiedzialny za ludzi i to, oprócz niezmiernej wiary w Boga dodaje mu sił do walki. Walki prowadzonej z nieludzkim totalitaryzmem, walki nie przemocą ale słowem.
Reżyser bardzo dobrze pokazał, że przemocy komuniści się nie bali – ich bandycki aparat zniewolenia narodu był na tyle silny, że nie musieli się obawiać konfrontacji w tym wymiarze. Popiełuszko był dla nich groźny, ponieważ przemawiał do ludzi, głosił im prawdę. Na tym polu nie mogli mu dotrzymać rywalizacji. Świetnie ukazany jest cały system zastraszania księdza od obserwacji przez tajniaków, nękanie przesłuchaniami, rewizją podczas której “wykryto” wcześniej podłożone obciążające przedmioty, aresztowaniem aż po fizyczną likwidację. Scenę bestialskiego mordowania księdza przepleciono scenami modlitw za niego. Efekt po prostu genialny.
Film o tym wybitnym duszpasterzu nie jest filmem ani martyrologicznym, ani peanem pochwalnym. Jest to film o człowieku. Wystarczy obejrzeć, żeby samemu zrozumieć, dlaczego ten człowiek wszedł do panteonu Wielkich Polaków.
Film trwa około 2,5 godziny i zapewniam z czystym sumieniem, że jest to doskonale spędzony czas. Każdemu gorąco polecam obejrzenie tego obrazu.
Krzysztof Kocur