Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 
W dzisiejszej Polsce realne życie rozmija się o kilometry z przekazami medialnymi. Widz oglądający telewizje czy czytający gazety – oczywiście te „obiektywne” – jest karmiony innym światem. Światem wytworzonym sztucznie przez medialnych, politycznych czy funkcyjnych decydentów. Ten rozdźwięk bardzo dobrze widać było również 10 kwietnia 2011 roku. I nie chodzi mi o kłamliwe relacje mediów, które na Krakowskim Przedmieściu doliczyły się 600 osób oraz dopatrzyły się godnej postawy władz stolicy oraz Polski. Rocznica katastrofy pokazała bowiem również, że kampania medialna, która miała służyć zniechęceniu Polaków do kwestii śledztwa smoleńskiego, nie działa, jest wytworem ludzi, których Polacy przestają chcieć słuchać.

Gigantyczne tłumy, które przyszły przed Pałac Prezydencki, to dowód, że Polacy chcą poznać prawdę o śmierci swojego prezydenta i 95 innych Polaków ważnych dla naszego kraju. Oni chcą również pamiętać o tych ludziach i chcą pamiętać o tej tragedii. Ich nie przekonała propaganda, mówiąca, że katastrofą należycie zajmują się Rosjanie, a jej upamiętnieniem należy się zająć, jak PiS przestanie się tego domagać. Nie wszystko da się złożyć w ofierze na ołtarzu politycznej wojny z partią Kaczyńskiego. I coraz więcej Polaków zaczyna to dostrzegać.

Ci, którzy przyszli na Krakowskie Przedmieście, stanowią zaczyn społeczeństwa obywatelskiego. Przyszli oni pod Pałac nie naganiani przez nikogo. Nikt jak za PRLu nie kazał im chodzić na Krakowskie i manifestować. Oni przyszli tam z poczucia obywatelskiej powinności. I to jest ogromną wartością i nadzieją dla Polski. Przywiązanie do tradycji, prawdy w życiu publicznym i ojczyzny staje się coraz powszechniejsze. Świadczą o tym m.in. powoływane od katastrofy smoleńskiej stowarzyszenia i organizacje, których członkowie chcą walczyć o pamięć o ofiarach, prawdę o Smoleńsku czy po prostu działać na rzecz ojczyzny.

Obchody rocznicy 10 kwietnia pokazały, że obecne władze są coraz bardziej wyalienowane ze społeczeństwa. Podczas gdy Polacy byli na Krakowskim Przedmieściu, składali kwiaty i znicze przed Pałacem Prezydenckim, władze zorganizowały obchody na Powązkach. Wyglądało to sztucznie, wyglądało jakby politycy rządzący krajem nie umieli wyczuć oczekiwań społecznych. Jednak zapewne oni je wyczuwają. Są świadomi, że godne upamiętnienie wymaga rzetelnego śledztwa i kultywowania pamięci o ofiarach Smoleńska. Oni to wiedzą, więc tym głośniej mówią, że pomnik jest nie potrzebny, a śledztwo przebiega sprawnie. Chcą choć siebie przekonać. Wątpliwe jednak, by zdołali…

Obchody rocznicy pokazały jeszcze jedno – sztuczność protestów, jakie latem 2010 roku organizowane były przed Pałacem Prezydenckim. Młodzi ludzie manipulowani przez media i polityków przychodzili wtedy tłumnie, by walczyć z krzyżem stojącym na Krakowskim Przedmieściu, by walczyć z pamięcią o ofiarach tragedii narodowej. Gdzie są dziś, dlaczego nie przyszli przed Pałac? Nikt im nie kazał. Władza uznała bowiem, że katastrofa smoleńsku już nikogo nie interesuje, nie jest dla Polaków ważna. I dlatego po „młodych, wykształconych, z dużych miast” nie sięgnęła. A oni sami z siebie nie zmobilizowali się. Bowiem sprzeciw wobec prawdy nie jest interesujący, nie może jednoczyć, on musi być inspirowany. A władza zbagatelizowała sprawę, uznała, że Polaków już Smoleńsk nie interesuje. Na szczęście jednak rodacy tych, którzy zginęli pod Smoleńskiem, stanęli na wysokości zadania. Pokazali, że im zależy na Polsce i jest ich coraz więcej…
- Stanisław Żaryn

Za: http://fronda.pl/stasiekzaryn/blog/kielkujace_odrodzenie