Jak niesamowicie proste i logiczne są założenia polskiego ruchu narodowego, jak wiele z nich jest ciągle aktualnych. Wiele z tych zasad mogłoby być bezpośrednio skopiowanych i przeniesionych do naszej współczesnej rzeczywistości, choćby po to, by nas dziś ratować od narastających klęsk i zbliżających się kataklizmów. Polski ruch narodowy w różnych organizacjach skupiał ponad milion członków, dziś niemal zapomniany i dawno pogrzebany wraz z ciałami wybitnych narodowych patriotów. Na bazie chrześcijańskich zasad wypracował unikalny, polski styl polityki narodowej, tak prosty i zarazem genialny, w zgodzie z tradycją naszej łacińskiej cywilizacji, że stał się zagrożeniem dla sąsiednich „narodów kacerskich i schizmatyckich, które w swej dzikości i okrucieństwie ufność pokładają” – jak modlili się nasi przodkowie.
Zawsze, kiedy w Polsce rodziło się coś potężnego, myśl wzniosła i wyprzedzająca epokę, ktoś knuł zamach na nasz kraj i zamach na wszystkich, którzy tę idę, głosili. Zawsze też, odkąd Polska istnieje byli ludzie gotowi do zdrady narodowych interesów, pogrzebania Rzeczpospolitej i wystąpienia przeciw narodowym, światłym zasadom. Wykorzystując wolność, którą tylko w Polsce mogli otrzymać, byli gotowi Ją zdradzić i pogrzebać dla chwilowych korzyści i utopijnych idei.
To oni w swojej odrębności nigdy ducha polskiego nie rozumieli, ale dla własnych wierzeń przeciw niemu z mocą i agresją występują. Zjawisko kryminalne
Definicja zorganizowanej grupy przestępczej mówi, że jest to „zjawisko kryminalne występujące w skali międzynarodowej, którego nie można ściśle ograniczyć stanem faktycznym przestępstwa. Obejmuje ona zbiór poszczególnych przestępstw, złożoną postać (formę) aspołecznych zachowań, nie jest zjawiskiem wcześniej nieznanym, występowała w wielu krajach, w różnej formie, a przedmiotem jej zainteresowań były różne obszary życia społeczno-ekonomicznego”. Można do tego dodać fakt, że zorganizowana grupa przestępcza jak podaje definicja, żeruje na społeczności czy narodzie, łamie prawa i ustalone normy.
Z tego wynika, że polityka kształtująca realia naszego życia oraz świata, jaki nas otacza, znajduje się w rękach zorganizowanych grup przestępczych. Jest to stwierdzenie prawdziwe, potwierdzone przez aspołeczną i antynarodową działalność parlamentu i komisji europejskiej, a więc organu wykonawczego, który zamiast reprezentować interes całej UE, jawnie działa wbrew zasadom cywilizacji łacińskiej, która powinna być jednym z wykładników jego działania.
Przypadek czy plan?
Przypadki występują w języku polskim i możemy przez nie odmieniać inne części mowy. Przypadki nie występują jednak w polityce. Rzadko też w działaniach dużych zorganizowanych grup przestępczych. Im lepiej zorganizowana grupa tym mniejsza szansa na przypadkowe działania. Jak doskonale zorganizowane są to grupy, widać w programach realizowanych przez te organizacje. New World Order (NWO), czyli Nowy Porządek Świata jest chyba flagowym pomysłem i choć pozostaje w kategorii teorii konspiracyjnych, dziś nikt nie ma chyba złudzeń, że jest planowo i systematycznie realizowany. Krokiem do realizacji tych planów jest powstanie Unii Europejskiej (UE).
Dyktat i taktykę działania tej organizacji odczuwają dziś w mniejszym lub większym stopniu wszystkie kraje europejskie. Zanim Lech Kaczyński pospiesznie, nie czekając na ustawy kompetencyjne, podpisał Traktat Lizboński, było wiele głosów ostrzegających przed tragicznymi skutkami tej decyzji. Wszystkie one jednak zostały zignorowane, ponieważ pośpiech do integracji rozpoczął się już z powstaniem „Narodowego Instytutu Integracji Europejskiej” działającego za rządów AWS, gdy premierem był Jerzy Buzek. Sam Buzek o Instytucie mówił, że głównym celem powstania i istnienia Instytutu jest przeciwdziałanie spadającemu poparciu dla naszego wstąpienia do UE. Przyglądając się 37 nazwiskom ze składu tego instytutu (Lech Kaczyński jest na tej liście) *** nie mogę pozbyć się wrażenia, że gdyby na tej liście było moje nazwisko, dziś czułbym się zawstydzony.
Unia Europejska po podpisaniu Traktatu Lizbońskiego stała się w praktyce nadrzędną instytucją narzucającą nam swoje prawa i ograniczającą naszą suwerenność. Pytaniem pozostaje czy przyszłe pokolenia zaliczą ten fakt w poczet kolejnych rozbiorów Polski? Czy pozostanie on przemilczany i zakłamany jak rozbiór z 17 września 1939 roku?
Znając historię rozbiorów Polskich można z łatwością dostrzec historyczny fakt, że wszystkie rozbiory, nawet te najbardziej bezprawne odbyły się przy zachowaniu pozoru legalności.
5 sierpnia 1792 roku Rosja, Prusy i Austria, podpisując tajny traktat rozbiorowy, pogwałciły wszystkie europejskie zasady. Wszystkie te kraje (zaborcy) szukały formalnej podstawy do „legalizacji” tej agresji przeciw Polsce. Austria, jako jedyny katolicki kraj decydując się na rozbiór Polski wraz z protestanckimi Prusami i prawosławną Rosją, użyła absurdalnego argumentu, że pragnie uratować część ziem polskich od grabieży ze strony państwa protestanckiego i prawosławnego.
Jak pisze Prof. Mieczysław Ryba w książce „Odkłamać wczoraj i dziś”. Oprócz tego dążono intensywnie do legalizacji rozbiorów poprzez specjalnie skonstruowane traktaty z Rzeczpospolitą. Traktat między cesarzową Austrii Marią Teresą a królem Polski Stanisławem Augustem Poniatowskim z 18 września 1773 roku podkreślał, że ziemie przyłączane do Austrii nie są Polsce zabrane, ale przez nią „ustąpione”. (Współcześnie mamy Traktat Lizboński)
Podobnie brzmiał traktat Rzeczpospolitej z Rosją, a pretekstem było tłumienie przez cztery lata działań konfederacji barskiej, przez wojska rosyjskie i pruskie. Pierwszy rozbiór Polski był tylko „ekwiwalentem” wypłaconym tym państwom zaborczym za tłumienie konfederacji barskiej. Ów rozbiorowy traktat został 30 września 1773 roku zatwierdzony przez polski sejm. Drugi rozbiór był także zatwierdzony przez sejm pod presją rosyjską. Trzeci rozbiór „zalegalizowano” poprzez naciski ambasadora Repina na króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, który abdykował. Akt abdykacji dyktowany królowi przez Repina zawierał wiele wzniosłych zwrotów nacechowanych „troską o przyszłość poddanych”(„Odkłamać wczoraj i dziś”. Str.33 i 34)
Zaborcy dbali o „wizerunek” starannie przygotowując „legalne powody” do rozbioru, wręcz dbając o to by, był on poparty i inspirowany przez wpływowe, polskie warstwy polityczne. Ten sam proces nastąpił w momencie naszej „integracji europejskiej” z Unią Europejską. Te same kłamstwa, ta sama historia i wszystko zalegalizowane w polskim sejmie!
Dziś widać, że nie tylko my, jako naród padliśmy ofiarą kolejnego rozbioru, ale dotyczy on całej Europy i łacińskiej cywilizacji europejskiej. Następuje powolny rozkład naszej cywilizacji, a rozbiór i wyniszczanie narodów Europy staje się możliwe, dzięki kontroli nad takimi krajami jak Anglia, USA, Izrael czy Niemcy.
Jest to kontrola globalistów i finansistów, którzy w swych globalnych planach nie wahają się sprowokowania największych kataklizmów, aby osiągnąć swoje cele.
Można tylko ubolewać nad faktem kolejnego wykorzystania Niemców do rozkładu Europy. Tak jak podczas drugiej wojny światowej, tak i teraz to właśnie Niemcy wiodą prym w destrukcji europejskiego porządku. Wtedy wykorzystując przewagę militarną a dziś przewagę finansową, rozdają karty tasowane przez tych, którzy z nimi zagrywają od czasów pruskich. Nieświadomi faktu, że tak jak inne kraje w Europie, sami kręcą powróz na swoją zgubę.
Statystycznie fakt upadku Niemiec i innych krajów Europy jest już przesądzony. Przyrost naturalny w UE na poziomie 1.38 (31 Krajów) a w niektórych krajach znacznie poniżej, jest tylko gwarantem wymarcia europejskich narodów. Dzięki, popieraniu aborcji, ekonomicznej emigracji, związków homoseksualnych i planowej polityki antyrodzinnej, Europa skazała się na wymarcie. Kraje takie jak Grecja, Polska i Niemcy, ze wskaźnikiem urodzin na poziomie 1.3 Włochy 1.2 czy Hiszpania 1.1 nie mają już szansy na zahamowanie wymierania swoich narodów a tym samym kultury, którą reprezentują. Aby kultura danego społeczeństwa utrzymała się dłużej, niż 25 lat, wskaźnik urodzin – zwany też przyrostem naturalnym – musi wynosić przynajmniej 2.11. Średnio 2.11 dzieci na rodzinę. ****
Nadejdzie także ekonomiczny upadek Europy, bo działania wymuszone przez Komisje Europejską oraz popierane przez Niemieckie władze muszą w konsekwencji do tego doprowadzić. Polska, tak jak Grecja już jest bankrutem, tylko się o tym głośno nie mówi. Długi Polski za rządów Platformy nie wiadomo, czemu zwanej Obywatelską, zostały praktycznie podwojone. Patrząc tylko na zadłużenie dolarowe naszego kraju, które jest dziesięciokrotnie wyższe od sławnych długów Gierka, a te jak wszyscy pamiętamy, spłacaliśmy 30 lat. Czy to oznacza, że obecny dług spłacać będziemy 300 lat? Niestety nie, bo to nie wszystko, co mamy do spłacenia. Lista długów państwa, gmin, polskich przedsiębiorstw czy obywateli jest tak obszerna, że nadaje się na osobną publikację. Do tego dochodzą zobowiązania wobec tych, którzy postanowili skorzystać z okazji, przy czynnym udziale polskich posłów, którzy głosowali „Za”. W projekcie ustawy o „rekompensatach za przejęte przez państwo nieruchomości oraz niektóre inne składniki mienia” zgodzili się wbrew wcześniejszym (z lat 60.) wypłatom, zapłaconym już dawno przez Polskę, wypłacić tym, którzy już otrzymali. Obiecując więcej, kosztem sprzedaży polskich lasów i ziemi. (Jak wynika z przecieków dokumentów opublikowanych przez WikiLeaks)
Wynika z tego, że partia, która w Polsce rządzi to najgorsze, co mogło Polskę spotkać. Jednak to nie wszystko – byłoby tak, gdyby oni sami odpowiedzialni byli za całe zło nam wyrządzone.
Wszystkie partie po okrągłostołowe, odpowiedzialne są za katastrofalny stan Polskiego państwa. Dwie największe z nich przypominają mi okres roku 1968, kiedy w łonie PZPR walczyły dwie frakcje w gruncie rzeczy tych samych ludzi, co zakończyło się wyjazdem części z nich z Polski, a winą za to obarczono polski naród za rzekomy antysemityzm.
A dziś obie strony politycznego konfliktu walczą niby o Polskie sprawy. Jedni oddając nas dla „naszego dobra” pod panowanie Brukseli, a tym samym w ręce obcej władzy, (dokładnie jak za zaborów). Drudzy w niewolę obcych banków, zadłużając kraj do poziomu niewypłacalności, pozbawiając nas na pokolenia szansy na normalną egzystencję czy prowokując utratę naszego terytorium, jak pokazuje przykład Grecji.
Sam przeciw sobie
Trzeba jednak podejść rozsądniej do istniejącej sytuacji, mimo znajomości faktów, których nie da się nigdy zapomnieć, muszę wybierać. Stać z boku czy pomóc w przejęciu władzy tym, którzy w moich oczach są tylko „partyzantami” z 1968 roku. Czyli taką frakcją, jaką kiedyś w PZPR, była grupa Mieczysława Moczara (właściwie — Mykoła Demko) i gen. Grzegorza Korczyńskiego (właściwie — Stefan Jan), o nacjonalistycznych i populistycznych zapatrywaniach.
+++
Ludzie o poglądach narodowych, za wartość nadrzędną przyjmują dobro narodu polskiego. W miarę możliwości muszą działać tak, by z tego działania to dobro dla narodu wynikało.
Polska nie ma najmniejszej szansy na przetrwanie, na minimum normalności przy tych, którzy dziś rządzą w kraju. Musi nastąpić zmiana. Przy zagrożeniach, jakie zbliżają się do naszych domów, nie ma obecnie pewnego wyjścia, więc dziś nie pozostaje nic innego, jak wybrać zmianę, jakakolwiek by ona nie była.
Euro-Arabia coraz bliżej
Tak zatytułowała swój artykuł Bernadetta Bigoraj, pisząc o arabskiej inwazji na Europę.
Żeby do końca zrozumieć, co dzieje się w Europie trzeba wiedzieć, kto tak naprawdę stoi za tym, co się dzieje. Trzeba wiedzieć, za czyje pieniądze odbywają się tzw. arabskie wiosny, kto pomógł w powstaniu ISIS lub jak ktoś woli „Islamic State of Iraq and the Levant” (ISIL). Znać sprawców obalenia Kadafiego w Libii czy jeżeli ktoś tym się nie interesuje, wystarczy spojrzeć (tylko nie w TV) na wschód, zobaczyć kolorowe rewolucje na Ukrainie i obalenie rządu i przejęcie władzy na Majdanie. Zawsze są to te same kraje tzw. zachodniej demokracji, inspirowane przez ideologię „koncepcji raju na ziemi” pod panowaniem jednego światowego rządu.
To im właśnie potrzebne jest rozbicie państw narodowych, aby zrealizować swój plan. Od lat robią to na Bliskim Wschodzie, dziś przychodzi kolej na Europe. Napływ emigrantów, nie uchodźców jak by chcieli niektórzy ich nazywać, do krajów Europy doprowadzi w konsekwencji do sytuacji, przed którą ostrzegał Prof. Roman Rybarski w komentarzu antysocjalistycznym.
„Wytwarza się pewna grupa osób, której głównym źródłem dochodów jest praca innych osób.
Grupa ta zaczyna się powoli, ale systematyczne powiększać. Obejmuje coraz szersze kręgi społeczeństwa. Dołączają do nich ludzie, którzy do tej pory pracowali, ale nie na tyle efektywnie, aby zarabiać znacznie więcej niż ludzie utrzymujący się z pomocy socjalnej.
Wraz ze wzrostem liczebności tej grupy społecznej zaczyna ona być coraz lepiej zorganizowana i wywierać coraz silniejszy wpływ na dalsze decyzje rządu. Władza chcąc uniknąć większych protestów, spełnia kolejne żądania dotyczące pomocy socjalnej. W konsekwencji prowadzi to do sytuacji, w której nieliczna grupa efektywnie pracujących jest zmuszana przez państwo do utrzymywania coraz liczniejszej armii nierobów.
Wydatki na cele socjalne są olbrzymie, zaś dochody ze względu na nieliczność grupy osób płacących podatki są niewielkie. Zmusza to państwo do cięć w sferze polityki socjalnej.
Tak oto wracamy do punktu wyjścia, tyle że przy ogromnym bezrobociu i zacofanym społeczeństwie, którego przeważająca część nie widziała sensu uczyć się ani pracować. Bo niby, po co? Skoro państwo z jednej strony obdarzało olbrzymią pomocą socjalną osoby niepracujące. Z drugiej zaś strony nakładało wysokie podatki dla wykształconej, pracującej efektywnie elity”
Dziś w Niemczech widać najlepiej jak bardzo zaczynają się realizować ostrzeżenia Prof. Rybarskiego. Przy zaniku rdzennej ludności pozostaje tylko kwestią czasu, upadek Europy, jaką znamy.
Ludzie realizujący zamierzenia Nowego Porządku Świata, uważają się za mądrzejszych od innych, w swoich lożach szukają światła i podobno mądrości. Jeśli tak ma wyglądać świat pod ich rządami, jak obecnie wygląda Unia Europejska, to ja dziękuję!
Pozostanę w swoim zaścianku, modląc się o Intronizację Jezusa na Króla Polski i o kolejny „Cud nad Wisłą”, bo na razie innego ratunku nie widzę.
Dla Magazynu Polonijnego OWP
Zbigniew J. Wieczorek
Stany Zjednoczone Ameryki Płn.
*ADAM ŁĄCKI — endecja.pl/historia/artykul/2
** Zdanie z powieści Jerzego Pilcha „Miasto utrapienia”
*** konwentnarodowypolski.wordpress.com/2013/12/01/dlaczego-lech-kaczynski-tak-szybko-podpisal-traktat-lizbonski/
****Pisze autor tekstu „Zero optymizmu – przygotuj się na wysłuchanie prawdy”.
Korzystałem z książki - „Odkłamać wczoraj i dziś” Prof. Mieczysław Ryba.
Dziękuję Pani Karolinie z księgarni multibook.pl za gratisowe wysłanie tej właśnie książki.
Tekst ukazał się w tygodniku Głos Polski z Kanady No. 40 Toronto 7-13.10. 2015
Tekst ukazał się na stronie www.goniec.net