Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Całkowita rewizja dotąd bezkrytycznej i bezrefleksyjnej polityki III RP wobec banderowskiej i szowinistycznej Ukrainy, jest koniecznością. Mimo wyraźnej pomocy politycznej, finansowej i militarnej dostarczonej przez Pakt Północnoatlantycki (NATO), Unię Europejską, Bank Światowy, Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz liczną grupę państw, administracji ukraińskiej wciąż brakuje zdolności do przeprowadzenia najważniejszych reform zmieniających dogłębnie system gospodarczy, polityczny i społeczny. W wyniku toczącej się wojny rosyjsko-ukraińskiej kraj ten jest wciąż wewnętrznie słaby i de facto niezdolny do wypełnienia zobowiązań, jakie nakładają na nie różne organizacje międzynarodowe.

 My, polscy narodowcy, całkowicie zgadzamy się z narracją premiera Węgier - Victora Orbana dotyczącego Ukrainy. Jest to państwo teoretyczne i słabe, które nie tylko nie potrafi, w sposób poważny ochronić własnej ludności ale nie potrafi również zatroszczyć się o rozmaite mniejszości narodowe u siebie - na przykład o mniejszość polską czy węgierską. Niestety, dla demoliberalnej Polski Ukraina wciąż, niezależnie od gorących sporów historycznych, jest kluczowym partnerem w powstrzymywaniu "złej i paskudnej" Rosji na wschodniej flance sojuszu (NATO) i niezbędnym ogniwem w tzw. polityce bezpieczeństwa. Naiwny mesjanistyczny argument, że Ukraina własną piersią wspaniałomyślnie obroni Polskę i Europę przed brutalną rosyjską agresją wciąż pada u nas na podatny grunt. Obecna Ukraina to obszar słaby, teoretyczny, dysfunkcyjny, znajdujący się w stanie faktycznego upadku. W kraju autentycznie upadłym widoczna jest bardzo daleko posunięta atrofia i rozpad jego struktur oraz zanik władzy centralnej nad ludnością. Na terenie państwa upadłego przymus państwowy staje się fikcją i ułudą. Faktyczna władza przechodzi w ręce uzbrojonych band i mafii. Tymczasem właśnie na Ukrainie mamy do czynienia z mafijnym systemem przestępczym.

Lawinowo rośnie tam przestępczość i korupcja. Grupy mafijne mają się dobrze, oligarchia jest coraz silniejsza. Dochodzi do brutalizacji życia społecznego i osłabienia gospodarki. Nieodłącznym elementem państwa dysfunkcyjnego jest bieda - właśnie spora część społeczeństwa ukraińskiego z trudem wiąże koniec z końcem, żyjąc w autentycznym ubóstwie. Wegetacja części ukraińskiego społeczeństwa trudno uznać za normalne życie. W wyniku rosyjskiej inwazji gospodarka naszego wschodniego sąsiada skurczyła się o prawie 1/3. To zdecydowanie najgorszy wynik od 1991 roku, czyli od odzyskania suwerennego bytu państwowego. Dodać należy, że tak naprawdę, Ukraina nigdy nie była państwem prawdziwie niepodległym. Kontynuowanie dalszych rosyjskich ataków na infrastrukturę krytyczną będzie skutkować kolejnymi poważnymi problemami. Coraz większym wyzwaniem jest tam pogłębiające się bezrobocie i brak perspektyw. Wśród najważniejszych przyczyn spadku PKB należy wymienić: mniejszy popyt krajowy, wyraźną utratę części siły roboczej spowodowanej jej odpływem zagranicę oraz problemy logistyczne. Coraz poważniej pogłębiają się braki kadrowe wynikające z desperackiego powoływania Ukraińców pod broń (mamy tam do czynienia z siłową łapanką poborowych), wyjazdów zagranicę, zgonów oraz migracji zarobkowej i wewnętrznej. W latach 2014 i 2022 doszło do faktycznej utraty kontroli nad znacznym obszarem dotychczasowego terytorium ukraińskiego. Z upływem czasu, będzie widoczna coraz mniejsza determinacja i chęć do dalszego stawiania oporu, coraz bardziej widoczne będzie zmęczenie prowadzoną ponad dwuletnią wojną. Na obszarze ogarniętym konfliktem zbrojnym będzie się wzmagał brak wiary we własne siły w ostateczne zwycięstwo oraz defetyzm. Coraz więcej jest doniesień o nielegalnych i bezprawnych ucieczkach młodych poborowych za granicę do innych krajów. Słusznie młodzi Ukraińcy nie chcą być mięsem armatnim, nie chcą być rozgrywanymi przez wielkich tego świata. Racjonalnie myślący Ukraińcy powinni się dobrze zastanowić czy warto ginąć lub stawać się trwale niezdolnymi do samodzielnej egzystencji, w wyniku odniesionych ciężkich ran, broniąc żerującej na tym narodzie bogatej oligarchii, wielkiego zagranicznego obcego kapitału i międzynarodowych przedsiębiorstw rolnych i spożywczych?

Poziom bezwzględnego skolonizowania i przejęcia ukraińskiej własności przez kraje Europy zachodniej oraz USA jest podobny do tego, jaki obserwowaliśmy w okrągłostołowej i groteskowej III Rzeczpospolitej. W latach 2022-2023 roku przedstawicielom tego narodu udzielono wielomiliardowego wsparcia. W ostatnim raporcie Instytutu Gospodarki Światowej, w niemieckiej Kilonii oszacowano pomoc płynącą ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i krajów Unii Europejskiej w zakresie sprzętu wojskowego oraz wsparcia finansowego i humanitarnego na około 115 miliardów euro (konkretnie do 20 listopada 2022 roku). Nowe środki dla walczącej Ukrainy przewiduje ustawa budżetowa podpisana przez "demokratycznego" prezydenta USA - Joe Bidena. To „stara jak świat", mająca długie tradycje imperialna taktyka Anglosasów by walczyć z Rosją na śmierć, do ostatniego Ukraińca; a jak tylko się uda to i do ostatniego Polaka.

Nieco wcześniej Rada Unii Europejskiej - tej wyimaginowanej dla nas "wspólnoty", uzgodniła pakiet legislacyjny przewidujący udzielenie coraz bardziej niewydolnemu ukraińskiemu organizmowi pomocy finansowej o wartości 18 miliardów euro w 2023 roku. Dotychczasowe poświęcenie, determinacja i hart ducha ukraińskich obrońców powinien budzić szacunek, ale bez regularnych dostaw uzbrojenia i solidnej kroplówki finansowej przekazywanej przez zachód okazałoby się niewystarczające do stawiania tak zaciekłego oporu. Uzależnienie banderowskiej Ukrainy od wsparcia z zachodu będzie się powiększało aż jego przywódcy zdadzą sobie sprawę, w jak bardzo trudnej i beznadziejnej sytuacji "bez wyjścia" się znaleźli. Ogromnym wyzwaniem dla władz tego kraju jest rosnące skokowo bezrobocie. Jak podaje Państwowa Służba Statystyki, inflacja u naszego wschodniego sąsiada w 2022 roku wyniosła aż 26,6 % licząc rok do roku. Już od dłuższego czasu wypłata emerytur, pensji i świadczeń socjalnych wielu osobom jest uzależniona od pomocy finansowej szeroko rozumianego zachodu (w tym, niestety, i Polski). Rosnąca liczba ofiar i lawinowo piętrzące się trudności dnia codziennego będą prowadzić do wzrostu niezadowolenia społecznego, co rykoszetem uderzy bezpośrednio we władze, z prezydentem i zarazem komikiem Wołodymyrem Zełenskim na czele. Jeśli dojdzie tam do faktycznego rozpadu struktur władzy będziemy mieli do czynienia z państwem upadłym.

Jakie są najważniejsze cechy państwa upadłego? Oprócz autentycznego upadku struktur władzy państwowej, upadek państwa może wiązać się też z zanikiem narodu, atomizacją i rozkładem społeczeństwa oraz jego degradacją, demontażem infrastruktury państwowej i cywilnej, finansową niewydolnością a wręcz poważnym pogorszeniem stanu gospodarki, konfliktami zbrojnymi czy naruszaniem praw człowieka. Ponieważ upadek i faktyczna likwidacja państwa wiąże się z konfliktami zbrojnymi, a często z aktami ludobójstwa jest ono traktowane jako zagrożenie dla bezpieczeństwa, ładu i porządku międzynarodowego. XVIII wieczny baron Rothschild - brytyjski noblista i członek rodziny znanych żydowskich bankierów powiedział kiedyś, że: "Prawdziwy czas do kupowania jest wtedy, gdy na ulicach leje się krew". Mocno jego słowa wzięli sobie do serca niektórzy ukraińscy biznesmeni, urzędnicy i deputowani, którzy dorabiają się fortun na toczącej się wojnie i krzywdzie zwykłych przeciętnych Ukraińców. Na przykład państwowe spółki energetyczne sprzedają energię po obniżonych cenach, przez co menadżerowie tych spółek narazili je, w ciągu dwóch ostatnich lat, na łączną stratę aż 6 miliardów hrywien (to jest około 870 milionów złotych). Pokusa dorabiania się w państwowych spółkach ukraińskich, w czasie wojny nie zniknęła. Przeciwnie, toczący się konflikt zbrojny nie zmienił mentalności ludzi i nie zmniejszył ich wielkich apetytów. Takie pazerne, egoistyczne zachowanie urzędników i przedstawicieli władzy powoduje, że do końca istnienia państwa ukraińskiego, korupcja będzie tam ogromnym problemem dla tych nielicznych uczciwych i ideowych państwowców z którymi mamy do czynienia w każdym państwie na świecie - nawet na Ukrainie.

Bezczelnie pasożytująca na ukraińskim organizmie jak kleszcz zamożna oligarchia, powszechne złodziejstwo, liczne afery, dziadostwo, bylejakość i wszechobecna korupcja to śmiertelny, nieuleczalny rak trawiący tamtejszą wspólnotę narodową. Ten sztuczny twór to tak na prawdę zachodnioeuropejska i anglosaska studnia bez dna. Każda suma przekazanej pomocy finansowej - zwrotnej czy bezzwrotnej będzie zmarnowana i niemal na pewno nie trafi tam, gdzie miała trafić. Trzeba przestać zaklinać przygnębiającą i smutną rzeczywistość i samemu się oszukiwać. Skończmy z patrzeniem na obecne państwo ukraińskie przez różowe okulary. Ukraina to ropiejący wrzód na w miarę zdrowym ciele Europy środkowo-wschodniej. Spory obszar ten jeszcze przez długie lata będzie zmagać się z politycznym imposybilizmem, inercją, nieudolnością systemu, bezwładem ukraińskiej nawy państwowej oraz brakiem chęci do głębokich reform i autentycznych zmian. Powinni zostać terytorialnie okrojeni do obszaru bezsprzecznie i bezspornie czysto ukraińskiego. Tak więc nie jest prawdziwy i uczciwy zarzut stawiany naszemu środowisku narodowemu przez przeciwników ideowo-politycznych w Polsce, że pragniemy całkowitego zniknięcia tej krainy z map Europy i świata. Nie jest również prawdziwe oszczerstwo artykułowane pod naszym adresem przez obecne systemowe partie polityczne w III RP, że obecny polski obóz narodowy wobec Ukraińców kieruje się szczerą, zoologiczną nienawiścią, pogardą i szowinizmem narodowym. Polska idea narodowa rozumiana jako przedwojenna Narodowa Demokracja, z genialnym Romanem Dmowskim na czele - faktycznie nigdy szowinizmem i autentyczną nienawiścią do swoich sąsiadów, a zwłaszcza wrogów się nie kierowała. Dla każdego Polaka skrajnie szowinistyczna oraz banderowska Ukraina, wynosząca na piedestał okrutnych morderców i katów naszych przodków - a zwłaszcza bezbronnych i Bogu ducha winnych kobiet, starców i dzieci w Małopolsce Wschodniej oraz na Wołyniu winna być, z oczywistych względów, nie do zaakceptowania. Gdy słabe państwo polskie zostało przez swoich agresywnych i zaborczych sąsiadów we wrześniu 1939 roku brutalnie rozszarpane, to spora część społeczności ukraińskiej dała się poznać z jak najgorszej i paskudnej strony. Będziemy zawsze pamiętać o tych uczciwych i prawych przedstawicielach tego narodu, którzy w czasie historycznej próby zachowali się jak trzeba, dzieląc los z polskimi cywilami.

Wojciech Jurczyk

Za: https://www.owp.org.p