Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

Jestem dumny z Polaków. Mam na myśli tych zwykłych, przeciętnych zjadaczy chleba, którzy sami z nieprzymuszonej woli przychodzą pod Pałac Prezydencki, aby stać osiem godzin w kolejce do złożenia hołdu nieżyjącemu prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. Myślę o Polakach z prowincji, którzy kilka, a nawet kilkanaście godzin jadą do Warszawy, żeby choć na chwilę stanąć w zadumie na Krakowskim Przedmieściu. O tych naszych rodakach, którzy specjalnie przyjechali do Polski z obu Ameryk i innych kontynentów gdy tylko dowiedzieli się o śmierci prezydenta. Mam na myśli wszystkich naszych rodaków na terenie całego kraju, którzy wywiesili biało- czerwone flagi z czarnym kirem i którzy w gronie swoich rodzin i najbliższych przeżywają narodową tragedię.

Ponad siedem godzin w kolejce, cierpliwie przed Pałacem Prezydenckim stali polscy piłkarze ręczni na czele z charyzmatycznym trenerem Bogdanem Wentą czekając na swoją kolej aby oddać hołd przed trumną prezydenta RP. Szczypiorniści ze swoim trenerem nie skorzystali z tego, że mogliby wejść bez kolejki jako VIP-y. Stali tak jak zwykli ludzie. Stali wśród ludzi, którzy są ich kibicami. To coś więcej niż piękny gest. To symbol. Hołd prezydentowi oddają w różny sposób także inni sportowcy jak Adam Małysz, czy Tomasz Adamek. Koszykarz Marcin Gortat grający w NBA grał z opaską na ręku na której napisane było imię i nazwisko prezydenta Kaczyńskiego. W najbliższym wyścigu Formuły 1 Robert Kubica wystąpi z symbolem żałoby.


Aby nie wkradł się chaos i zamieszanie dzielnie dzień i noc pomagają harcerze, członkowie Drużyn Strzeleckich i młodzież z zorganizowanych grup. Przyjechali górnicy z Górnego Śląska. Przed Pałac Prezydencki przychodzą całe rodziny z dziećmi dla których jest to nie tylko wielkie przeżycie, ale także piękna lekcja patriotyzmu i przywiązania do państwa oraz poszanowania autorytetu prezydenta RP. To zostanie w pamięci tych dzieciaków. To zaowocuje w przyszłości i dobre owoce tego będą czerpali następni prezydenci, być może z opcji przeciwnej, którą reprezentował Lech Kaczyński.

Na wysokości zadania stają także dziennikarze. Nie mam tutaj na myśli tych, którzy szkalowali prezydenta jeszcze kilka dni temu, bo oni to kwestia na inne rozważania, ale tych którzy nawet gdy się z nim nie zgadzali w polemikach, czy swoich felietonach zawsze szanowali autorytet głowy państwa. Myślę o dziennikarzach, którzy są państwowcami. W telewizyjnych stacjach także tych komercyjnych, na co dzień odartych z wszelkiego sacrum na porządku dziennym jest mowa o znakach od Opatrzności, o woli Bożej, o kwestiach eschatologicznych. Po pięciu latach po raz kolejny przechodzimy narodowy rachunek sumienia i swoiste rekolekcje narodowe.

W telewizji publicznej przez kilka dni żałoby wyemitowano więcej dobrych, wartościowych i patriotycznych filmów niż przez pół roku. Nie tylko w mediach, ale także wśród zwykłych, przeciętnych Polaków trwają dyskusje nad stanem państwem, jego gospodarki i tego co do tej pory działo się w naszym kraju. Atmosfera i nastrój powoduje, że te dysputy są wolne od zbędnych emocji i zacietrzewienia ideologicznego. To dobrze wróży, bo jeśli jest postawiona dobra diagnoza, to stąd już krok do właściwych wniosków i konstruktywnego działania.

Po raz pierwszy od pięciu lat widzę Polaków jako zorganizowany naród. Naród świadomy swej tożsamości, powagi chwili i wyzwań jakie staną przed każdym z nas po tym gdy pochowamy prezydenta. Czy staniemy na wysokości zadania? Czy nie damy się po raz kolejny skanalizować w jałowy PijaR, partyjne waśnie i manipulacje szarlatanów medialnych? Czas pokaże. Jestem realistą. Podziały takie, czy inne pozostaną. Ludzie tak łatwo się nie zmieniają. Spory i waśnie są niejako istotą systemu demokratycznego.

Ale jestem także optymistą, bo w każdym z nas coś z tego narodowego rachunku sumienia na pewno pozostanie. Współczesny, nowoczesny patriotyzm to dbanie o swoją gospodarkę, o naukę, o nowoczesne technologie, to dbanie o potencjał ludnościowy państwa szczególnie w kontekście widocznego na horyzoncie i nieuchronnego starcia cywilizacyjnego z Islamem. Nie widać dbałości o te kwestie wśród obecnie rządzących, ale wierzę, chcę wierzyć, że po tym narodowym rachunku sumienia spróbujemy to zmieniać ciężką, oddolną pracą. Każdy z nas na własnym poletku. Poza tym w historii naszego kraju nie z takich opresji i tragedii wychodziliśmy obronną ręką. Bo polski my naród, polski ród, królewski szczep Piastowy…


Amator

Za: http://amator.blog.onet.pl/