Nie chcę pisać o specyficznym położeniu Polski, lub o trudnej historii związanej z Rosją. Nie poruszę nawet wątku naszego uzależnienia od ZSRR w czasach komuny. Z racji mojego wieku (rocznik ’85), oraz braku merytorycznego przygotowania historycznego, byłbym dla jednych mało wiarygodny, dla innych za młody a dla poniektórych być może nawet śmieszny. Chciałbym tylko się spytać was starszych, w większości mądrzejszych: czyja mam może jakieś fobie, dręczą mnie zmory a może w tak młodym wieku jestem już oszołomem?
Rosja aktualnie uznawana jest przez nas jak i przez cały zachodni świat, jako państwo cywilizowane, gdzie panuje praworządność i demokracja. Wierzymy, że wszelkie sprawy wewnętrzne a już na pewno polityka zewnętrzna jest zgodna ze wszystkimi standardami konwencji i kurtuazji. Jeżeli polityk Rosyjski mówi coś publicznie, może mówi nie do końca prawdę, ale na pewno nie kłamie. Przecież takie zachowanie mogłoby go ośmieszyć. A już ze 100% pewnością nie złamałby prawa i nie dopuściłby się haniebnych czynów by zrobić po swojemu. Ja jednak cały czas się zastanawiam, co robi Chodorkowski w wiezieniu i dlaczego trafił za kratki, gdy postanowił krytykować władzę i to jeszcze nazywając rzeczy po imieniu? Kto otruł Litwinienkę, który zmarł w szpitalu w Londynie? Dlaczego giną dziennikarze piszący prawdę o Czeczeni jak Anna Politkowska, dlaczego nagle nie dopływa ropa, do rafinerii w Możejkach a na dodatek wybucha tam pożar? Dlaczego Gorbaczowa nazywa się zdrajcą a sam Pan G. musi mieszkać w USA w obawie o życie? Czemu Gerhard Schroeder jest w zarządzie firmy budującej rurę po dnie Bałtyku? A nawet atakuje się suwerenną Gruzję!!!
A świat? Psssyt nic się nie dzieje nic się nie stało
A media? Psssyt nic się nie dzieje nic się nie stało
A my, czyli tzw. opinia publiczna? – Jakie zachowania wmawia się jako normę?
Ciągle słyszę hasło – „Polska dobrze sobie radzi w gospodarce” – no tak otępiajmy naród, ale mam wrażenie, że nie radzimy sobie politycznie a przede wszystkim w kwestii interesu narodowego. Wydaje mi się, że nie ma u nas tak ważnej rzeczy jak służby bezpieczeństwa. Czuję się, bezbronny. Nie czuję parasola swego Państwa nad głową i chyba mam powody skoro nie było go nawet nad naszym prezydentem. To oczywiście w jakiejś mierze jest też nasza wina, ale tylko częściowa. Jak to jest możliwe, aby ambasada Rosyjska, ba nawet najwyższe władze obcego Państwa ingerowały w nasze wewnętrzne sprawy, tak bez żadnego zażenowania? Jak jest możliwie, by nas szantażowali w sprawie Tarczy Rakietowej, dlaczego wprowadzają cło na naszą żywność, jeśli nie podoba im się nasza władza, zamykają zalew Wiślany blokując polskie porty.
Nasza dzisiejsza władza wydaje się, że gra z sąsiadem do jednej bramki no, bo jesteśmy przyjaciółmi. Na początku oddaliśmy im śledztwo smoleńskie. Każdy normalny kraj, choć by najbardziej przyjacielski, wysłałby służby, zerwałby wszystko – 10 m w dół, przewiózłby do kraju i prowadziłby śledztwo niewykluczającej żadnej z hipotez, łącznie z agresją. A nasi rządzący oddali wszystko. Wrak gnije w Smoleńsku, czarne skrzynki w Moskwie a raportu nie ma, – ale są przecieki już od drugiej godziny po katastrofie, że to podobno piloci zawinili. Ale nasz premier i ich premier, albo nasz prezydent i ich prezydent (lub winnych kombinacjach), tak pięknie wyglądają i wprowadzili nas w nowe stosunki, przyjaźni i pokoju. Owocem tego zbliżenia było podpisanie kontraktu na zakup gazu; swoją drogą dobrze, że nas Waldek nie zabezpieczył po trzecie pokolenie. Boję się Rosji nie dla tego, że jest jaka jest, bo jaka jest to ja wiem. Boję się jej w połączeniu z naszą dzisiejszą władzą, bo jest to niebezpieczny dla nas wszystkich mix.
Autor: Jan Grabowski
Za: http://ngopole.wordpress.com/2011/01/24/boje-sie-sasiada/
Nadesłał: Jacek