Przesyłam link do najmocniejszego kazania, jakie ostatnio słyszałem. Wygłoszone przez Biskupa Ignacego Deca na Jasnej Górze w dniu 04.09.2011 w obecności Prezydenta, Ministra Rolnictwa w czasie Dożynek. Dodatkowo transmitowane przez telewizory w TVP1. Załączam kilka cytatów, by zachęcić do słuchania.
O życiu poczętym:
"Jedynym, który ma prawo odebrać życie, jest ten kto je stworzył. Nikt inny nie ma tego prawa, ani matka, ani ojciec, ani lekarz, żadna agencja, żadna konferencja, żaden rząd, żaden parlament. Drodzy rolnicy, wy to dobrze rozumiecie, bo jesteście ludźmi żyjącymi na codzień z przyrodą, która jest pełną życia. Wiecie dobrze, że żaden zwierz nie wydrapuje sobie płodu ze swego łona, a jeżeli czyni to człowiek, bo mu na to pozwala nieludzkie, hańbiące prawo, jest to znak dekadencji człowieczeństwa, dekadencji cywilizacji. Tym, którzy tego nie uznają, nie uznają Prawa Bożego i tego nie rozumieją, trzeba by powiedzieć, rozważ to na chłopski rozum. Okazuje się, że dzisiaj przyszło nam bronić już nie tylko wiary, ale także rozumu. Wbrew temu co mówią liberałowie nie wolno nawet ułomnego dziecka w łonie matki karać śmiercią. Trzeba go leczyć, a nie zabijać. Nie wolno zabijać dziecka poczętego w wyniku gwałtu, czy jakiegoś innego przestępstwa, trzeba ścigać przestępcę, a nie karać niewinne dziecko śmiercią."
Apel do polityków:
"Z Jasnogórskiej ambony, w obecności Pana Prezydenta Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, w dniach kampanii wyborczej mówimy kandydatom do Parlamentu: Jak nie chcecie bronić życia w całej rozciągłości od poczęcia, aż do naturalnej śmierci, jak nie chcecie i nie macie zamiaru uchwalać dobrego i słusznego prawa, jak nie macie zamiaru dbać o prawdziwe dobro Ojczyzny, to nie ubiegajcie się o władzę, o fotele poselskie i senatorskie, o fotele ministerialne. Polska bowiem potrzebuje ludzi sumienia, broniących Prawa Bożego i prawa człowieka, prawa Narodu, także prawa człowieka tego niewinnego, bezbronnego będącego pod sercem matki."
Całość: http://www.radiomaryja.pl/dzwieki/2011/09/2011.09.04.h.mp3
Na koniec cytat z mojego ulubionego utworu "Wyspiański", śpiewanego ongiś przez Przemysława Gintrowskiego, opisującego niestety nasze dziś:
".. a ja o Polsce marzę
co nie jest tylko witrażem
i nie komedią na scenie
ale spełnieniem.
Niechże się taka stanie
coby nie była udaniem
by szyldem tylko nie była
lecz żeby żyła.
A ludzie co mnie mijają
i czymś tam się pocieszają
pociecha dla nich jak tarcza
i to już im wystarcza.
A myśl ich podła kusi
że tak już zostać musi
i będą sobie kłamać
że zmartwychwstanie sama.
A we mnie wielki okrzyk drga
słowami tymi natchniony
wyzwolin ten tylko doczeka się dnia
kto własną wolą wyzwolony."
POLSKA POWOLI BUDZI SIĘ Z LETARGU, KOŚCIÓŁ CHYBA TAKŻE.. JUŻ NAJWYŻSZY CZAS..
Artur Kozos