Z książki „Czas zwodzenia” ks. Tadeusz Kiersztyn, Anna Kuraś, Barbara Pasternak
Kraków 2012 @ Fundacja Serca Jezusa, 2012 www.rozalia.krakow.pl 30-419 Kraków ul. Do Wilgi 23
Str. 11
[----]
By wyjaśnić ten fenomen zła towarzyszący schyłkowi czasów ostatecznych, sięgniemy do Ewangelii według świętego Mateusza: Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i działać będą wielkie znaki i cuda, by w błąd wprowadzić, jeśli to możliwe także wybranych (Mt 24,24). Te słowa Pana Jezusa, nawiązujące do objawienia się Antychrysta, ostrzegają o sposobach działania duchów zwodzenia, które pojawią się przed nim. Ukazują również potęgę tego zwodzenia, dokonywanego za pośrednictwem fałszywych mesjaszów (mowa o różnych przywódcach religijnych) i fałszywych proroków (mowa o osobach głoszących fałszywe objawienia), jeśli będzie ono w stanie zwieść nawet wybranych (chodzi o duchownych).
Spróbujmy określić, kim są duchy zwodzenia i jaka jest natura ich działania. Święty Grzegorz Wielki, papież, wyjaśniając specyfikę istnienia aniołów stwierdza, że w ich imionach zawarte są zadania, które wykonują. Każdy anioł został stworzony przez Boga w konkretnym celu i posiada konkretne uzdolnienia - jest swoistym "specjalistą" w swojej dziedzinie. W odniesieniu do natury aniołów zbuntowanych rzecz ma się podobnie, z tym że po buncie swoje specyficzne uzdolnienia wykorzystują, aby szkodzić ludziom. Dlatego duch zwodzenia, to nie duch pychy, łakomstwa, zazdrości, gniewu, obżarstwa, pijaństwa, lenistwa, bratobójstwa, dzieciobójstwa, zdrady i wszelkiego grzechu, ale wybitny specjalista od fałszowania Prawdy Objawionej i działania Pana Boga w Kościele.
Duch zwodzenia, najbardziej niebezpieczny ze wszystkich duchów złych, oddziaływujący nu Kościół i wierzących, jest bardzo subtelny w swym działaniu. wyrafinowany. przebiegły i przewrotny, zwodzący pozorem prawdy. Przede wszystkim podszywa się on pod Prawdę Objawioną by nieznacznie ją przekręcić (np. reinterpretacja depozytu wiary lub wprowadzenie w kanon słów pozwalających na podwójną interpretację).
Duch ten może udawać w objawieniach prywatnych Pana Jezusa, Matkę Bożą aniołów i świętych, zachowując wszystkie cechy autentyczności naszej wiary, aż do czasu korzystnego dla swego planu. Podobnie działają "uśpieni" agenci w różnych organizacjach patriotycznych, politycznych i religijnych, którzy "budzą się" w najbardziej dogodnym momencie, by "wbić nóż w plecy". I nic (w tym) dziwnego. Sam bowiem szatan podaje się za anioła światłości. Nic przeto wielkiego, że jego słudzy podszywają się pod sprawiedliwość (2Kor 11,14-15).
Duch zwodzenia wprowadza także w życie społeczne, pod hasłami miłości, miłosierdzia, tolerancji, godności człowieka itd., postawy i poglądy sprzeczne z Pismem Świętym i Tradycją. Pobudza on prądy myślowe z ogromną mocą spychające Łódź Piotrową na podwodne rafy humanizmu, modernizmu, liberalizmu itp. Duch zwodzenia pod pozorem ochrony świętości Kościoła nieustannie dąży do jego skompromitowania poprzez ujawnianie ludzkich słabości duchownych, a jeszcze częściej przez pomówienia, oczernienia i fałszywe oskarżenia osób, które się mu nie poddają i go zwalczają. Wszystko to czyni, aby zaburzyć świadomość katolików, komu i w co mają wierzyć, oraz kierować ich duchowe kroki ku fałszywym światłom imitujących światło Boże. Jednych stara się zniewolić błędną doktryną wiary, innych przekonać do indyferentyzmu (obojętności religijnej), a jeszcze innych pokonać ich własną gorliwością o sprawy Boże, krępując ich najcięższymi do zerwania więzami fanatyzmu.
Wobec agnostyków i ludzi małej wiary duch zwodzenia stosuje taktykę całkowicie odmienną. Stara się tak uformować ich świadomość, poprzez inspirowane przez siebie kulturę, modę, "autorytety" moralne i naukowe oraz całą propagandę medialną, by ludzie reprezentujący te sfery gardzili mądrością wiary, cnotami i wartościami chrześcijańskimi, a upatrywali mądrość, szczęście i samorealizację we wszystkim, co jest odwrotnością tych pierwszych. Natomiast zadeklarowanych ateistów oraz ludzi uwikłanych w różne formy satanizmu rozpala nienawiścią i poi bluźnierstwem wobec wszystkiego, co pochodzi od Boga.
Zastanówmy się, czy faktycznie świat już jest przygotowany przez duchy zwodzenia na przyjście Antychrysta? Naszym zamiarem nie jest dokonanie szczegółowej analizy ich osiągnięć. Ograniczymy się tylko do przedstawienia skutków ich działania w życiu Kościoła, a więc w tym, co najważniejsze. Do osiągnięć ducha zwodzenia w pierwszym rzędzie należy:
Zasada rozdziału państwa od Kościoła
Aby Antychryst mógł przejąć władzę nad światem, nie tylko polityczną, ale również duchową - przynajmniej częściowo - wcześniej ludzie Kościoła musieli zdradzić swego Króla i wyłamać się spod Jego władzy.
Od XVIII wieku działają już w świecie wykształcone struktury Antykościoła (Kościół Antychrysta), zorganizowane przez żydo-masonerię i prekursorów ateizmu, marksizmu, socjalizmu, nihilizmu i innych "izmów". W ich planach w walce z wiarą katolicką i Bogiem najbardziej strategiczną rzeczą było doprowadzenie do zniszczenia Christianitas - cywilizacji państw katolickich, w których zarówno władza świecka, jak i duchowa uznawały nad sobą supremację władzy Jezusa Króla. Mogły to osiągnąć jedynie poprzez odseparowanie państwa od Kościoła (chodziło o zniszczenie tzw. przymierza tronu i ołtarza, pozostającego na usługach Jezusa, Króla wieków). Nu drodze licznych wojen i rewolucji wymierzonych głównie przeciw powyższemu przymierzu ten cel osiągnięto najpierw we Francji na początku XX wieku, stopniowo doprowadzając do rozdziału państwa od Kościoła w coraz to nowych krajach. Wszędzie, gdzie ten rozdział następował, władzę świecką przejmowali ludzie Antykościoła lub ludzie im ulegli. W wyniku tego Kościół katolicki, tracąc oparcie i obronę we władzy świeckiej, poddawany był coraz dotkliwszym restrykcjom i prześladowaniom. W końcu na rozdział państwa od Kościoła, żądany przez opozycję (Antykościół), zgodę w imieniu wszystkich wiernych wyraził Urząd Nauczycielski Kościoła, zawierając ją w dokumentach Soboru Watykańskiego II.
Obecny porządek polityczny panujący w świecie polega na specyficznym rozdzieleniu władzy świeckiej od Boga. W imię tego rozdziału zakłada się laickość państwa, to znaczy jego absolutne zdystansowanie się od Jezusa Króla i Jego władzy. Fałsz tego rozdziału polega na tym, że nie tyle oddzielono państwo (naród) od Kościoła, co de facto oddzielono naród od władzy Jezusa Króla. Stąd wszelkie akty prawne państwa są czynione w duchu laickim, a ten jest duchem Antychrysta.
Trzeba wyjaśnić, że świeckość (laickość) państwa od pierwszego momentu zaistnienia tej koncepcji była wypisana na sztandarach ludzi nienawidzących Boga, Jego panowania i tych, nad którymi On panuje. Dziś jeszcze dba się o to, by władza świecka ukrywała swe prawdziwe cele i ich realizację pod "listkiem figowym" porozumienia z władzą kościelną, co tylko sprzyja korumpowaniu tej drugiej i przybliża powszechne odstępstwo od wiary; chwilowe zwycięstwo Antychrysta!
Nie jest to jedyny sukces duchów zwodzenia w fałszowaniu regulacji prawnych pomiędzy państwem a Kościołem. Dotyczy to również pojęcia autonomii władzy świeckiej. Autonomii nie rozumie się jako odrębności tej władzy od władzy kościelnej, przy jednoczesnej współpracy obu tych władz w służbie Bogu i ich zaangażowaniu na rzecz budowania Jego Królestwa, ale jako całkowitą niezależność władzy świeckiej od religii. Zgodę na taką autonomię (samowolę) władz świeckich także wyraził Urząd Nauczycielski Kościoła w swych dokumentach soborowych. Tak rozumiany rozdział państwa i Kościoła oraz tak rozumiana autonomia władzy świeckiej jest ewidentną zdradą porządku Bożego w świecie i umożliwia Antychrystowi przejęcie władzy nad każdym państwem i na daleko idącą ingerencję w sprawy Kościoła.
Sukces duchów zwodzenia w służbie Antychrysta w walce o jego panowanie nad światem, zgodnie z ich naturą działania, jest zawsze ukryty pod pięknymi hasłami postępu, nowoczesności i wolności, aby nie obudzić czujności dzieci Królestwa - katolików. Większość ludzi ochrzczonych dziś wierzy, bo z wiedzą nie ma to nic wspólnego, że rozdział państwa od Kościoła w świetle wiary jest rzeczą dobrą, jak również, że dobra jest autonomia władzy świeckiej, choć w istocie pozwala to złemu duchowi przejąć władzę (tron) nad całym narodem.
Przy okazji trzeba nadmienić, że choć panowanie Jezusa Króla w życiu poszczególnych jednostek w danym państwie może nadal trwać, to jednak ma to nieporównywalnie mniejszy wpływ na program władzy świeckiej, podległej globalistycznym ideologiom i uzależnieniom, od ogromnego wpływu władzy państwa na jednostkę, choćby najbardziej wierzącą, wywieranego przez wszystkie instrumenty władzy (ministerstwa, departamenty, urzędy itd.). Jeśli władza świecka czyni z państwa - np. poprzez promowanie praw człowieka do popełniania każdego grzechu wobec przykazań Bożych - jedno wielkie szambo, to nie miej złudzeń, Drogi Czytelniku, że nie zostaniesz zbrukany, bo żyjąc w tym państwie, Ty także będziesz spowity jego odorem w dzień sądu.
Za: http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=6123&Itemid=138438434286
Nadesłał: Jacek