Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 
3 grudnia Sejm podjął uchwałę w sprawie wolności wyznania i promocji wartości będących wspólnym dziedzictwem narodów Europy. Uchwała krytycznie ocenia wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu z 3 listopada w sprawie krzyża w publicznej szkole oraz alepuje do parlamentów państwa Rady Europy o podjęcie „krytycznej refleksji”. Przeciwko uchwale głosowało 40 posłów (4 z PO, 31 z Lewicy, 3 – z SDPl i 2 niezrzeszonych), zaś 5 się wstrzymało. Uchwałę podjął ten sam Sejm, który 1 kwietnia 2008 roku upoważnił prezydenta do ratyfikowania traktatu lizbońskiego.

Przypominam o tym, bo posłowie głosujący za ustawą upoważniającą prezydenta do ratyfikacji tego traktatu nie mogli nie wiedzieć, iż w Unii Europejskiej obowiązującą ideologią jest polityczna poprawność, czyli marksizm kulturowy. Widoczne to jest nie tylko w postaci eliminowania z unijnych dokumentów wszelkich wzmianek o chrześcijaństwie, jako składniku europejskiej tożsamości cywilizacyjnej, ale przede wszystkim – w starannym i metodycznym rugowaniu etyki chrześcijańskiej, jako podstawy systemu prawnego Unii. Stało się tak na skutek zdominowania Unii Europejskiej przez trzy wrogie chrześcijaństwu środowiska: socjalistów dążących do przeprowadzenia rewolucji w duchu Antoniego Gramsciego, masonerii, stanowiącej poza tym znakomitą przykrywkę do skrytego sterowania wielkimi masami ludzi przez tajne służby oraz Żydów, najdelikatniej mówiąc, tradycyjnie chrześcijaństwu niechętnych.

Sama Unia Europejska jest projektem masońskim, przedstawionym jeszcze w latach 20-tych XX wieku przez Ryszarda de Coudenhove-Kalergi w książce „Europe – puissance mondiale” (Europa - mocarstwo światowe), wzbogaconym przez marksistów „kulturowych” o postulat „neutralności światopoglądowej państwa”, służący do rugowania z przestrzeni publicznej wszelkich śladów chrześcijaństwa. A ponieważ władza państwowa w Unii Europejskiej charakteryzuje się skłonnością do anektowania coraz to nowych obszarów życia społecznego, postulat neutralności światopoglądowej obejmuje każdą dziedzinę. Zatem wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu z 3 listopada, dla nikogo nie może być żadnym zaskoczeniem. Jak to mówią – „widziały gały, co brały”.

W tej sytuacji pozbawiona jakiegokolwiek znaczenia prawnego uchwała Sejmu z 3 grudnia, jest rodzajem groźnego kiwania palcem w bucie i ma na celu wyłącznie utrzymanie opinii publicznej w przekonaniu, jakoby parlamentarzyści podjęli walkę o powrót Europy do cywilizacji łacińskiej. Tymczasem w dziedzinie ustawodawstwa, które liczy się naprawdę, Sejm, podporządkowując się władzom Unii Europejskiej, zmierza w kierunku odwrotnym w podskokach i bez zastrzeżeń.

Komentarz  •  „Dziennik Polski” (Kraków)  •  4 grudnia 2009

Stanisław Michalkiewicz

Stałe komentarze Stanisława Michalkiewicza ukazują się w „Dzienniku Polskim” (Kraków).