Państwo
O warszawskiej syrence co Niemca chciała
- Szczegóły
- Kategoria: Państwo
- Odsłony: 3021
Jednego tutaj nie rozumiem. Po co pani prezydent Hannie Gronkiewicz- Waltz i sztabowi antykryzysowemu potrzebny jest specjalista z Berlina? Przecież jest sztab antykryzysowy i to on jest odpowiedzialny za przeprowadzenie ewakuacji w sytuacjach kryzysowych. Sztab odpowiedzialny jest za przygotowanie nie tylko planów na każdą ewentualność, ale także za skuteczne przeprowadzenie tejże ewakuacji. Do tej pory kreująca się na fachowca pani Gronkiewicz- Waltz z przekonaniem mówiła, że otoczyła się specjalistami i już od lat Warszawa ma takowe warianty na momenty kryzysu gotowe.
No więc byłem przekonany, że fachowcy, którymi otoczyła się HGW oczywiście doceniają siłę żywiołu, są wobec niego pokorni, ale wierzą i ufają w swoją fachowość i kompetencję. Wierzyłem, że jeśli stolicę dotknie powódź, to władze miasta będą umiały skutecznie przeprowadzić ewakuację. Przecież taki plan gotowy musi być na ewentualność powodzi. Bo za coś panie i panowie w Ratuszu z panią prezydent na czele kasę z naszych podatków przecież biorą. Jeśli mają plan za który są odpowiedzialni i który przygotowywali, to zakładam, że będą umieli go zrealizować. No bo kto to ma zrobić jeśli nie oni?
Tymczasem okazuje się, że jednak tak nie jest i HGW zwróciła się o pomoc do niemieckiego eksperta. Czyli jednak warszawski Ratusz nie jest pewny swoich umiejętności i kompetencji. Kolejna kwestia, to fakt, że przyjazd takiego eksperta z obcego miasta jest o tyle absurdalny, iż jak on może naprędce postawić właściwą diagnozę o stanie przygotowania miasta do ewakuacji jeśli nie zna nie tylko infrastruktury, samego miasta Warszawa, ale i polskich realiów? Bo z całym szacunkiem dla naszego kraju, ale pod względem organizacyjno- technicznym, to do Niemców troszkę nam brakuje. Przecież żeby być odpowiedzialnym i móc wydać dobrą, precyzyjną diagnozę trzeba całymi latami „siedzieć” w temacie takiego miasta jak Warszawa.
Pod artykułem o ekspercie z Berlina ds. ewakuacji jeden z internautów ironicznie skomentował: „HGW podeszła pragmatycznie do tematu. Przecież Niemcy jeszcze z 1944 roku mają wprawę w ewakuacji Warszawy”. Swego czasu satyryk Marcin Daniec HGW nazwał „syrenką warszawską”. No cóż…po bajce o Wandzie co nie chciała Niemca na naszych oczach rodzi się historia o „warszawskiej syrence”, co jak najbardziej Niemca chciała. Dosłownie i w przenośni. I śmieszno i straszno.
Dziwne jest to zachowanie HGW i obawiam się, że tak jak we Wrocławiu, gdzie władze zapewniały, że sytuacja jest opanowana podobnie jest w stolicy. Zresztą dotychczasowa praktyka podczas tej powodzi jednoznacznie pokazuje, że sztaby antykryzysowe, to jedna wielka PijaRowa lipa. Ładnie wyglądają tylko na papierze, a w praktyce to jest fikcja. Jednakże dostrzegam jeden jedyny pozytyw tej całej historii. Teraz nikt nam już nie wmówi, że politycy obozu rządzącego są kompetentni, bo gołym okiem widzimy, że nasze podatki są najzwyklej na świecie przez władze przejadane i marnotrawione.
Amator
Za: http://amator.blog.onet.pl/
RadioMaryja.pl
02 listopad 2024
Katolicki Głos w Twoim domu- Ulicami Szczecina przeszła procesja z relikwiami świętych
- Informacje Dnia 02.11.2024 [20.00]
- Prof. P. Grochmalski o raporcie komisji ds. rosyjskich wpływów: Wciągnięcie gen. Stróżyka na szefa komisji to zasłanianie się autorytetem munduru w wojnie przeciwko opozycji
- Grecja nie odpuszcza ws. reparacji wojennych od Niemiec
- W naszej Rodzinie (02.11.2024)
- Informacje Dnia 02.11.2024 [18.00]
- Prof. M. Szewczak: Wybór Kamali Harris to prosta droga do tego, aby kontynuować prezydenturę Joe Bidena, ale w znacznie gorszym wydaniu. To nie jest „Barack Obama w spódnicy”
- Trudna sytuacja budżetowa
- Serwis informacyjny, godz. 17.00
- Mec. K. Prawda o pierwszym sprostowaniu tygodnika „Wprost” dot. o. Tadeusza Rydzyka: Chciałbym, żeby to „światełko” było głosem rozsądku w kierunku rzetelnej i rozważnej analizy faktów
- Trwa akcja protestacyjna policji – funkcjonariusze domagają się podwyżek
- Gniezno: kolejny przypadek niebezpiecznego przedmiotu w cukierku. Sprawą zajmuje się policja