Państwo
Bracia Rasiowie tworzą ruch księży-patriotów
- Szczegóły
- Kategoria: Państwo
- Odsłony: 2658
Wykorzystując te relacje obaj bracia nie tylko budują na nich swoje życiowe kariery, ale i przy ich pomocy starają się wspólnie powiązać archidiecezję krakowską ze strukturami PO. Taki mały, dość prymitywnie sklecany, sojusz ołtarza z tronem, którego efektami są wizyty kandydatów PO w czasie kampanii wyborczych na kardynalskich salonach, oczywiście w błyskach fleszy, oraz rekolekcje organizowane dla posłów i senatorów, ale tylko dla swojego ugrupowania. Dlaczego tylko dla PO? Niektórzy księża żartują, że widocznie bracia stosują tutaj ewangeliczną zasadę, iż "nie zdrowym, ale chorym potrzeba lekarza".
Księża - którzy na ogół mają już dość szarogęszenia się braci - żartują także, iż poseł Ireneusz Raś chciałby bardzo decydować o ważniejszych nominacjach proboszczowskich w archidiecezji krakowskiej, a jego starszy brat ks. Dariusz, pragnie ustalać kolejność nazwisk na liście wyborczej małopolskiej PO. Niby to żart, ale rzeczywiście duchowni pragnący awansu nisko kłaniają się się panu posłowi, a młodzi i ambitni aktywiści partii władzy starają się zaprzyjaźnić z księdzem kapelanem.
Do niedawna działalność braci Rasiów można było traktować z przymrużeniem oka. Jednak niedawno stało się to poważną sprawą. Otóż poseł Raś przed wyborami samorządowymi rozesłał do wszystkich proboszczów archidiecezji krakowskiej coś w rodzaju listu pasterskiego, zachęcającego ich do współpracy z jego partią. Zastosował przy tym chwyt poniżej pasa, wypominając, ile który proboszcz dostał pieniędzy na odnowę kościoła. Jest to metoda prosta jak konstrukcja cepa - będzie popierał PO, to dostaniesz pieniądze na remonty i adaptacje, nie będziesz to nie dostaniesz.
Nie wiem, czy bracia Rasiowie czytali moją książkę "Księża wobec bezpieki". Gdyby jednak uważnie ją przeczytali, to zauważyliby, ze powyższa metoda jest kopią postępowania innej partii władzy, Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, która począwszy od lat pięćdziesiątych starała się utworzyć ruch tzw. "księży-patriotów", lojalnych wobec komunistycznych struktur. Nie cofano sie przed szantażem i prowokacją, ale największe sukcesy odnoszoną jednak poprzez przekupywanie duchownych, którym także obiecywano pieniądze na remonty i utrzymanie kościołów czy salek katechetycznych. Jak mawiał jeden z działaczy komunistycznych, większe efekty niż kij daje marchewka.
Platforma w Małopolsce ma niskie notowania, co wykazują kolejne wybory. Nie ma więc wątpliwości, że ambitni bracia pójdą za ciosem. Ksiądz Dariusz Raś ma dostęp do wielu poufnych spraw tak archidiecezji, jak i księży w niej pracujących. Ciekawe więc, co teraz jego brat wymyśli. Może będzie jednak kij a nie marchewka. Trzeba to będzie uważnie obserwować.
A braciom kapłanom radzę, aby list Rasia wrzucili do kosza. Nie takie rzeczy nasza archidiecezja już przechodziła.
Za: Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
RadioMaryja.pl
23 listopad 2024
Katolicki Głos w Twoim domu- Debata sejmowa na temat tzw. ustawy łańcuchowej
- Do końca listopada można złożyć wniosek o tzw. wyprawkę szkolną
- W Sejmie odbyło się pierwsze czytanie dot. obywatelskiego projektu „Tak dla CPK”
- Synoptyk IMGW: W sobotę czeka nas zimowa aura z opadami śniegu do 10 centymetrów
- Czy doszło do sabotażu na Morzu Bałtyckim? Przerwano kable na dnie Bałtyku
- Koalicja rządząca skutecznie prowadzi politykę redukcji więźniów
- Zmiany dot. praw pacjenta i Rzecznika Praw Pacjenta zmierzające do ograniczenia wpływu rodziców i opiekunów prawnych w leczeniu dzieci
- Serwis informacyjny, godz. 13.00
- Formuła 1. Emocjonujące kwalifikacje do GP Las Vegas zakończyły się zwycięstwem G. Russella
- Liban: 11 osób zabitych i 23 ranne w izraelskim ataku na Bejrut
- A. Mularczyk: Mój list do Trumpa to początek drogi
- Myśląc Ojczyzna