“Straciliśmy ponad dwadzieścia lat na wyzwolenie się z pomieszania patriotów z agentami, oddzielaniu ludzi uczciwych od zaprzedanych SB/KGB i wszystkim innym, którzy chcą utrzymania Polski w stanie uzależnienia od obcych interesów. Zwycięstwo jest w zasięgu naszych rąk. Wtedy zadanie Powstania Warszawskiego – Ojczyzna Wolna i Niepodległa – zostanie wreszcie osiągnięte” – mówi w rozmowie z portalem niezalezna.pl działacz opozycji antykomunistycznej Krzysztof Wyszkowski.
W tym roku rocznica porozumień sierpniowych przypada niemal w przeddzień premiery filmu Andrzeja Wajdy o Lechu Wałęsie. Nie ma Pan wrażenia, że były prezydent zawłaszczył trochę pamięć tamtych dni i ich bohaterów?
W filmie „Robotnicy ’80”, który został nakręcony wówczas w Stoczni Gdańskiej jest taki fragment kiedy stoję nad podpisującymi porozumienie Lechem Wałęsą i wicepremierem Mieczysławem Jagielskim. Przybrałem specjalną pozę demonstracyjnie zakładając ręce na piersi by cała sala BHP widziała, że z nie bije brawa. Chociaż zmusiliśmy komunistów do przyjścia na nasz teren, nie był to jeszcze sukces, a jedynie wstęp do tego aby pozbawić ich wpływu na Polskę. Tego filmu jednak się nie pokazuje chociaż jest w całości dokumentem, natomiast kreuje się historię i zakłamuję przeszłość takimi filmami jak właśnie ten najnowszy o Lechu Wałęsie.
Dlaczego po tylu latach wciąż podtrzymuje się ten mit Wałęsy?
Są objawem postępującego przerażenia i paniki, w których wciąż znajdują się władze. Ta histeria, którą obserwujemy jest właśnie dowodem tego ciągłego strachu rządzących przed uświadomieniem sobie przez opinię publiczną, że Wałęsa był tak naprawdę wyłącznie kukłą wyciągniętą przez Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka po to by zastąpić nim Solidarność. Ta bowiem nie zaaprobowała nigdy wielu kompromisów, m.in. 13 grudnia, legalizacji nomenklatury, rozkradzenia majątku narodowego czy bezkarności funkcjonariuszy komunistycznych służb specjalnych. To dlatego nie mówi się dziś głośno o wysiłku i zasługach dziesiątek tysięcy ofiarnych działaczy tylko o jednym człowieku. To totalne kłamstwo i operacja propagandowa przeprowadzona po to żeby prawdziwą Solidarność wepchnąć w niepamięć i odebrać Polakom poczucie zdrady, której dokonano przy okrągłym stole.
Co chciałby Pan powiedzieć Polakom w trzydziestą trzecią rocznicę Sierpnia`80? Czy zgadza się Pan z Andrzejem Gwiazdą, który uważa, że postulaty sierpniowe są do dziś aktualne i trzeba je odczytać na nowo?
Trzeba dziś przyznać, że w pokojowym zwycięstwie Solidarności tkwił pewien fałsz, który komuniści wykorzystali na swoją korzyść w 1989 roku. Nie osiąga się wolności, wolności prawdziwej, a nie deklaratywnej, za darmo, bo wolność to dobro najwyższego rzędu, dostępne ludziom nie tylko mądrym i odważnym, ale również ofiarnym, gotowym do zapłacenia ceny krwi. Solidarność, pomimo 13 grudnia 1981 roku, miała ostateczny sukces zagwarantowany, jedyną kwestią pozostawał tylko czas i straty, jakie do chwili ostatecznego załamania się systemu poniesie kraj. Niestety okazało się, że kierownictwu Solidarności, której demokratycznie wybrane władze wymieniono podczas stanu wojennego na zwolenników porozumienia z komunistami, tej ofiarności zabrakło. Dlatego przy Okrągłym Stole umówiono dla Polaków system sojuszu nomenklatury z agenturą i pożytecznymi idiotami, który sprawuje rządy w III RP, jako PRL-bis, do dziś. Solidarność pozostaje solą polskości. Fałszowana, zakłamywana i znieprawiana pozostaje wartością, która musi zwyciężyć i uwolnić Polskę od postkomunizmu. Straciliśmy ponad dwadzieścia lat na wyzwolenie się z pomieszania patriotów z agentami, oddzielaniu ludzi uczciwych od zaprzedanych SB/KGB i wszystkim innym, którzy chcą utrzymania Polski w stanie uzależnienia od obcych interesów. Zwycięstwo jest w zasięgu naszych rąk. Wtedy zadanie Powstania Warszawskiego – Ojczyzna Wolna i Niepodległa – zostanie wreszcie osiągnięte.
Katarzyna Pawlak • niezalezna.pl
fot. archiwum prywatne Krzysztofa Wyszkowskiego