"Krytycy" okresu międzywojennego stawiają argument, że Polska to kraj nędzy i zacofania w latach 1920-1939r., tak przedstawiano nam w latach komuny i często argumentuje się w ten sposób, mało kto uwzględnia że Polska powstała z 3 zaborów, gdzie uwarunkowania społeczno-gospodarczo-polityczne były całkowicie różne, usiłowaliśmy uszyć garnitur z 3 rożnych zupełnie kawałków materiału różnej jakości. Nie uwzględnia się faktu, ze na terenie Polski prowadzone były działania wojenne I WŚ, w przeciwieństwie do Niemiec na przykład. Nie uwzględnia się wpływu wojny 1920 na opóźnienie startu Polski do odbudowy kraju, pomija się kryzys światowy lat 30 i jego wpływ, na cały świat, no i oczywiście Polskę, nazizm niemiecki miał szansę się rozwinąć właśnie na skutek tego kryzysu.
Krytykuje się kampanię wrześniową oraz sojusze nasze z Anglią i Francją, co do sojuszy to nie mogliśmy wtedy mieć lepszych, bez tych sojuszy Anglia i Francja nie wypowiedziałyby wojny Niemcom i wojna z Polską nie stałaby się konfliktem międzynarodowym ale lokalnym. Po jej zajęciu skończyłoby się na notach protestacyjnych i wszyscy uznaliby że Polski nie ma i to byłoby wszystko.
Mówi się że wrzesień 1939 to żenada, zbyt małą wagę przywiązuje się się do faktu 17.09.1939r. przyjmując ze Rosjanie weszli gdy już w zasadzie było pozamiatane i Polska pokonana, a tymczasem każda książka do historii wspomina że po przegraniu bitwy granicznej nasza armia cofała się na wschodnią rubież obronną, by tam trwać w obronie czekając na ruszenie Anglii i Francji, 17.09.1939r. nie było ratowaniem ludności przed chaosem i nieodpowiedzialnością burżuazyjnych elit rządzących lecz CIOSEM W PLECY..
Nie mówi się że Polska sama nie miała żadnych szans na zwycięstwo w walce z 2 największymi potęgami militarnymi świata nastawionymi na ekspansję, przypominam że Zachodowi zajęło 6 lat pokonanie III Rzeszy i to wyłącznie dlatego, że sprzymierzeniec Hitlera z 1939 stał się sprzymierzeńcem Aliantów w 1941 roku.
Często brak należytej oceny września 1939 r. nawet u nas w Polsce, podam przykład, lotnictwo - co jakiś czas polskie media ogłaszają że 01.09.1939 r. polskie lotnictwo zostało zniszczone na lotniskach i jakoby dlatego ''.. a naszych orłów widać nie było.." co jest wierutnym kłamstwem i to niemieckiej propagandy. Lotnictwo nie zostało zniszczone 01.09.1939 roku na bombardowanych lotniskach.. dlatego że go tam nie było po prostu . 30-31 Sierpnia samoloty bojowe przeleciały z lotnisk macierzystych na sieć lotnisk polowych utworzonych przed wojną, np. Brygada Pościgowa broniła Warszawy do 07.09 i dopiero wtedy została przesunięta rozkazem na lubelski węzeł lotnisk, takich przykładów jest więcej. Powtarzane słynne przez Niemców wymyślone hasło "z szabelką na czołgi" nie mające realnego uzasadnienia, mające ośmieszyć udział kawalerii,
w 1939 roku nie byliśmy zmotoryzowani. Niemcy też nie byli, można znaleźć dane, a koncepcja zwiększenia mobilności oddziałów poprzez zastosowanie kawalerii sprawdziła się pod Mokrą, można znaleźć opis działań i poczytać, takich przykładów jest wiele.
Krytykuje się nasze wystąpienia na wszystkich frontach II WŚ, ale one musiały być w imię polskiej racji stanu, gdyby ich nie było, nie byłoby Polski na mapie powojennej, bo nikt by się Polską nie przejmował, krytykuje się operację Burza i Powstanie Warszawskie, bez tych operacji, udałoby się Stalinowi rozpowszechnić mit o powszechnej 100% akceptacji tzw. rządu lubelskiego i kto wie czy w powojennym referendum nie zostalibyśmy włączeni do rodziny narodów radzieckich na skutek 100% żądania naszych obywateli by przystąpić do wielkiej rodziny narodów radzieckich będących jedynym gwarantem pokoju bezpieczeństwa i nowoczesnego rozwoju. Powstanie Warszawskie mit ten obaliło ostatecznie, nieudzielenie pomocy Powstaniu stało się poważnym problemem moralnym Aliantów Zachodnich przedstawianych jako gwarantów wolności i sprawiedliwości, można poczytać co wtedy działo się na Zachodzie w czasie trwania PW w Anglii, USA, co uważała tzw. opinia publiczna czyli obywatele tych Państw.
Zdrada Polski przez Świat Zachodu, brak takowej zdrady z naszej strony dał nam moralne prawo do dalszej trwającej kilkadziesiąt lat walki o wolność, powiem więcej, setki tysięcy ofiar, będących skutkiem naszych wystąpień i tej zdrady dało nam nie tylko prawo do dążenia do wolności, ale stało się naszym OBOWIĄZKIEM MORALNYM by do tej wolności dążyć, właśnie poprzez pamięć o tych ofiarach, by nie były daremne i bezsensowne.
Artur40
Tekst jest polemiką min. na książkę : KULISY KATASTROFY POWSTANIA WARSZAWSKIEGO