Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 
Dzień 1 listopada wszystkim kojarzy się ze świętem zmarłych. Wg tradycji Kościoła to święto radosne, gdy cieszymy się razem z tymi, którzy już odeszli.
Śmierć, choć powszechna, nie jest zbyt wdzięcznym tematem do rozmów. Ludzie spotykając się, rozmawiają o różnych sprawach, o kłopotach w pracy czy problemach osobistych, temat śmierci jest natomiast omijany. Mało kto chce myśleć o śmierci; może dlatego, że jest ona nieunikniona i że nie można się od niej niczym wykupić. Oczywiście racjonalne dbanie o zdrowie przedłuża życie i poprawia jego jakość, niemniej jednak w żaden sposób nie da się uniknąć tego ostatniego punktu w wędrówce.

Nikt nie wie na pewno, co jest po śmierci, wiara pozwala człowiekowi opisać słowami to, co może się wówczas dziać. Daje ona również nadzieję, że jeżeli człowiek godnie spędzi życie tu na Ziemi i będzie korzystał z dobrodziejstw sakramentów, nie czeka go tam nic złego.
Śmierć wiąże się ze zjawiskiem straty. Osoba umierająca traci życie, rodzina traci osobę umierającą. Śmierć zrywa więzi łączące ludzi. Znaczenia tych więzi można nie odczuwać wtedy, kiedy wszystko funkcjonuje prawidłowo. Jeżeli tracimy członka rodziny, zwykle wiąże się to z cierpieniem. Stratą jest śmierć, ale stratą jest też rozpad małżeństwa czy rozpad związku. Zwykle w takiej sytuacji pojawia się cierpienie psychiczne związane ze stratą. Człowiek chcąc zmniejszyć to cierpienie, stosuje różne psychiczne mechanizmy obronne. Mechanizmy te działają poza naszą świadomością i wolą, są tak samo naturalne jak odruch podpierania się przy upadku.
Jednym z takich mechanizmów jest wypieranie: człowiek skonfrontowany z traumatyzującą treścią może nie dostrzegać jej znaczenia, bagatelizować ją, podważać prawdziwość oczywistych faktów, odsuwać w czasie konieczność podjęcia decyzji. Dzieje się tak np. w momencie przekazywania pacjentowi obciążającego rozpoznania lekarskiego. Mimo używania słów, które powinny być zrozumiałe dla chorego, fakty przekazywane mu wydają się w ogóle nie trafiać do jego świadomości. Podobnie bywa w sytuacjach zagrażających stabilności rodziny. Osoba, której to dotyczy potrafi ignorować fakty świadczące o zdradzie partnera, ponieważ wypiera treści zagrażające. Nie jest to tożsame ze świadomym bagatelizowaniem straty w momencie, kiedy przedmiot straty nie stanowi realnej wartości.
Prędzej czy później do człowieka dociera sam fakt straty oraz jej rozmiar. Rodzi się wówczas gniew, poczucie niesprawiedliwości, przygnębienie. Szuka się winnych, których chciałoby się ukarać. Człowiek postawiony w sytuacji bez wyjścia często jakby zastygał w bólu, odsuwa się od innych ludzi, wycofuje się. Myśli jego krążą wokół obiektu, którego nie ma. Trudno skoncentrować się na czymś innym, na codziennych obowiązkach. Jest to reakcja na stres związany ze stratą. Za jakiś czas nastrój powoli wraca do normy, człowiek godzi się z wydarzeniami, tłumaczy sobie, że widocznie tak musiało być. Uczy się żyć na nowo, już bez tej osoby. I tak z wolna mija okres nazywany "żałobą". Jeżeli ten czas wycofania społecznego i obniżenia nastroju utrzymuje się dłużej, warto skorzystać z porady lekarskiej. Wtedy rozmowa z lekarzem, konsultacja psychologiczna, a nieraz przejściowe włączenie leków przeciwdepresyjnych może przynieść ulgę.
Czas jest najlepszym lekarzem. Warto o tym pamiętać, zwłaszcza kiedy ból po stracie trwa i trwa; wydaje się nie mieć końca. Święto zmarłych jest dniem, kiedy na nowo przeżywamy to uczucie straty. Z roku na rok ból związany ze wspomnieniami będzie mniejszy.

Janusz Krzysztoń,
"Dobra Rada" 1 listopada 2008 r.

WSTĘP DO CYKLU:
Janusz Krzysztoń, prokocimski lekarz opisuje najbardziej doskwierające nam przypadki chorób. Chorzy nie znajdą tu wskazówek dotyczących konkretnej terapii, gdyż po takie należy udać się do gabinetu lekarskiego osobiście! Jednak, zarówno oni, jak wszyscy pozostali mogą zapoznać się z powodami występowania konkretnych schorzeń, ich pierwszymi symptomami i sposobami profilaktyki. Pytania Januszowi Krzysztoniowi można zadawać pocztą tradycyjną (na adres redakcji)lub elektroniczną Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Za: http://prasaparafialna.pl