Iwo Cyprian Pogonowski
Barack Hussein Obama II, urodzony w Honolulu na Hawajach w 1961 roku, był bardzo zdolnym dzieckiem muzułmanina, Murzyna z Kenii, i białej protestantki, absolwentki Harvard University, której matka wychowywała go w dzieciństwie.
Jako nastolatek „Barry” był dobrym graczem w koszykówkę i nie miał poczucia tożsamości Afroamerykanina wśród wielorasowej ludności hawajskiej.
Z wiekiem zrozumiał jednak, że w USA „kropla krwi" afrykańskiej decyduje o określaniu człowieka jako Murzyna, i jednocześnie zauważył, że małżeństwo czarnoskórego z białą kobietą zraża do niego innych Murzynów, a zwłaszcza Murzynki.
Barack Obama spędził z matką, z zawodu antropolożką, kilka lat w muzułmańskiej Indonezji, w Dżakarcie, po czym wrócił do rodziców matki do Honolulu, gdzie ukończył w 1979 roku gimnazjum.
Jako uczeń zażywał narkotyki i pił dużo napojów alkoholowych, co publicznie w 2008 roku określił jako największy upadek moralny w swoim życiu.
Młody Obama przez dwa lata studiował w Los Angeles, po czym przeniósł się do Nowego Jorku, gdzie kontynuował studia na Columbia University, a następnie, w 1991 roku, uzyskał dyplom absolwenta prawa z odznaczeniem na Harvard University.
Był pierwszym czarnoskórym redaktorem i prezesem „Harvard Law Review”.
Otrzymawszy stypendium literackie, wydał w 1995 roku książkę pod tytułem Marzenia o moim ojcu.
Z czasem honoraria za książki uczyniły z Obamy milionera.
Warto wspomnieć, że teoretycznie, według Koranu, Obama jako syn muzułmanina, który porzucił wiarę swego ojca, powinien być ukarany śmiercią.
Jest on po matce chrześcijaninem, protestantem.
Jakiś czas Obama pracował społecznie oraz przy rejestracji Murzynów na listach wyborczych.
Nie korzystał z lukratywnych ofert posad.
Przez osiem lat, do 2004 roku, był profesorem prawa na University of Chicago, gdzie wykładał prawo konstytucyjne, oraz pracował w firmie adwokackiej, specjalizującej się w kwestiach praw obywatelskich Murzynów, podczas gdy jego żona Michelle, również prawniczka, o znacznie bardziej afrykańskich rysach od niego, była wybitną murzyńską działaczką w tej samej dziedzinie.
Do świata polityki Obama wszedł jako wpływowy senator stanu Illinois, w latach 1997-2004, występując przeciwko karze śmierci, po czym w listopadzie 2004 roku wygrał wybory na senatora w Waszyngtonie, gdzie w latach 2005-2008 znany był z opozycji wobec agresji amerykańskiej na Irak i nawoływał do jedności wszystkich Amerykanów.
Przemówieniami tymi już w 2004 roku zyskał sławę nowej gwiazdy Partii Demokratycznej i 10 lutego ogłoszono jego kandydaturę na prezydenta USA z ramienia demokratów.
Nadano mu pseudonim „No drama Obama” w uznaniu dla dobrego i opanowanego mówcy.
Obama jest pierwszym w historii czarnoskórym politykiem, który zwyciężył w wyborach na prezydenta USA.
Dzień przed ogłoszeniem wyniku wyborów, 4 listopada, wygłosił zwycięską mowę w obecności kilkuset tysięcy ludzi w „Wielkim Parku" w Chicago, gdzie proklamował, że „Ameryka zmieniła się”.
Barack Obama zostanie zaprzysiężony jako 44. prezydent USA w dniu 20 stycznia 2009 roku.
Na grudniowej okładce „Time Magazine” figuruje podobizna Baracka Obamy jako „kandydata w dobrze zorganizowanym pochodzie ku prawie nieprawdopodobnemu zwycięstwu".
Wobec kryzysu gospodarczego odziedziczonego po ośmiu latach władzy prezydenta Busha, Obama przygotowuje swój rząd, ale już jest uwikłany w programy syjonistów.
Wokół zwycięskiego kandydata na prezydenta USA skupiają się tacy zwolennicy proizraelskiej polityki i ataku na Irak oraz Projektu Nowego Amerykańskiego Stulecia, jak Dennis Ross, który otwarcie popiera nuklearny monopol Izraela na Bliskim Wschodzie.
Ross jest członkiem komisji prezydenckiej „Wzmacniania partnerstwa i pogłębiania współpracy USA z Izraelem w obliczu nuklearnego wyzwania ze strony Iranu".
Michale Flynn, zamieszkały w Genewie działacz na rzecz praw człowieka, krytykuje powiązania Rossa z ideologią neokonserwatyzmu, stworzoną u schyłku komunizmu przez trockistów nowojorskich, nawróconych na radykalny syjonizm i dalej nawołujących do permanentnej wojny, już nie na rzecz komunizmu Trockiego, ale tym razem w celu niby szerzenia demokracji.
Flynn powołuje się na wyważoną i starannie udokumentowaną książkę profesora Stephena Sniegoskiego The Transparent Cabal: The Neoconservative Agenda, War In the Middle East, and National Interest of Israel, w której autor krytykuje politykę prezydenta Busha na Bliskim Wschodzie jako „kolosalnie błędną" i „katastrofalną dla interesów USA".
Wskazuje, że nauki Talmudu są głównym źródłem „naturalnej nienawiści" Żydów przeciwko nie-Żydom.
Szefem sztabu Baracka Obamy w Białym Domu ma być Rahm Emanuel, „Rahmbo", proizraelski Żyd, wychowany w „ortodoksyjnej jesziwie", którego dr E. M. Jones opisywał w miesięczniku „Culture Wars” jako głównego tajnego agenta Mossadu przy rządzie prezydenta Clintona.
Dr. Jones pisze, że Emanuel manipulował wówczas skandalem Moniki Lewinsky na rzecz interesów Izraela za pomocą osłabiania, choć niby obrony, prezydenta Clintona.
Amerykańska firma specjalizująca się w handlu internetowym, Amazon.com, poleca książkę Sniegoskiego Transparent Cabal jako najlepszy, obiektywny przewodnik po krytycznych problemach i napięciach międzynarodowych, powodowanych przez politykę Izraela i konflikt w Palestynie.
Według opinii Amazon.com, powołanie Emanuela na szefa sztabu Białego Domu dowodzi daleko posuniętych machinacji proizraelskich w formowaniu polityki zagranicznej nowego prezydenta USA.
Książka Sniegoskiego pokazuje, jak w ideologii neokonserwatyzmu Izrael zajmuje główne miejsce, udowadnia powiązania między neokonserwatystami i dominującą Izrael prawicą, oraz wykazuje, jak neokonserwatyzm rządu Busha i jego „wojny przeciwko terroryzmowi" dokładnie pasują do wizji pokoju na Bliskim Wschodzie partii Likud (wywodzącej się z żydowskiej faszystowskiej partii Bejtar w przedwojennej Polsce).
Zdaniem Flynna, najlepszą część książki Sniegoskiego stanowią analizy skutków geopolitycznych decyzji rządu Busha i roli przemysłu naftowego w decyzji agresji na Irak po prowokacji zburzenia wieżowców w Nowym Jorku.
W rozdziale ósmym Sniegoski dokumentuje, w jaki sposób neokonserwatyści w biurze wiceprezydenta Dicka Chenneya i w Pentagonie prowadzili USA do wojny.
Po wykazaniu powiązań tych ludzi z Izraelem autor cytuje ocenę sytuacji dokonaną przez tygodnik „Business Week”, w której to ocenie opisane są zmagania firm naftowych przeciwko lobby Izraela i przeciwko wojnie z Irakiem, oraz fakt, jak dalece został zaniedbany problem stabilizacji Afganistanu za sprawą proizraelskiej polityki USA.
Przypomniano, że już od 1982 roku zaczęło się propagandowe określanie Iraku jako największego zagrożenia dla egzystencji Izraela.
Podbój i pacyfikacja Iraku, następnie zaś określanie Iranu jako państwa zagrażającego egzystencji Izraela, doprowadziło do wielkiego wzrostu cen paliwa na świecie z powodu zagrożenia wojną w Zatoce Perskiej, z której na świat idzie jedna czwarta zapotrzebowanie na paliwo.
Obecne obniżenie tego zagrożenia oraz kryzys ekonomiczny, wraz ze spadkiem zapotrzebowania na paliwo, spowodowały spadek światowych cen paliwa.
Przed wygraną w wyborach Obama zabiegał o wpływy w izraelskim lobby AIPAC, gdzie obiecywał swoje poparcie dla uznania Jerozolimy jako niepodzielnej stolicy Izraela.
Dla nas ważne jest stwierdzenie, że środowisko Baracka Obamy stanowi silnie proizraelską grupę, skłonną popierać żydowski ruch roszczeniowy przeciwko Polsce.
Jednak według opinii Flynna i innych politycznych obserwatorów, Izrael może się okazać piętą Achillesową usidlonego Obamy.
Iwo Cyprian Pogonowski
www.pogonowski.com