Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Bo to okropnie! rany pozamykać,
Zagoić wszystkie dawne serca blizny!
Iść — i aniołów już nie napotykać!
Już nie mieć ani serca! — ni ojczyzny!

Do pani Joanny Bobrowej, Juliusz Słowacki



O! Polsko! póki ty duszę anielską
Będziesz więziła w czerepie rubasznym,
Poty kat będzie rąbał twoje cielsko,
Poty nie będzie twój miecz zemsty strasznym,
Poty mieć będziesz hyjenę na sobie,
I grób — i oczy otworzone w grobie.
 

Zrzuć do ostatka te płachty ohydne,
Tę — Dejaniry palącą koszulę:
A wstań jak wielkie posągi bezwstydne,
Naga — w styksowym wykąpana mule,
Nowa — nagością żelazną bezczelna —
Nie zawstydzona niczem — nieśmiertelna

...Polsko! lecz ciebie błyskotkami łudzą;
Pawiem narodów byłaś i papugą;
A teraz jesteś służebnicą cudzą. —
Choć wiem, ze słowa te nie zadrżą długo
W sercu — gdzie nie trwa myśl nawet godziny:
Mówię — bom smutny — i sam pełen winy.


Grób Agamemnona, Juliusz Słowacki



Ach jam przeklęty! przeklęty! trzy razy
Przeklęty! winien jestem nieszczęść ludu.

Jako, tyś winien?…

Z rozlicznego cudu
Korona Lecha sławną niegdyś była,
W niej szczęścia ludu, w niej krainy siła
Cudem zamknięta… oto ja, wygnany,
Lud pozbawiłem tej korony.

Balladyna, Juliusz Słowacki


Przewiduj, zapobiegaj, byś straty nie miewał;
Głupi mówi po szkodzie: „Jam się nie spodziewał!”

Reguły dla gospodarzów domu, Franciszek Karpiński



„Koń głupi”. „Nie koń”. „Osieł”. „Nie osieł, mój bracie”.
„Któreż więc zwierzę od nich głupsze jeszcze znacie?”
„Człowiek”. „A, już to nadto!” „Nie nadto, lecz mało,
Gdyby się razem głupstwo człowiecze zebrało,
Poszedłby w rodzaj muszlów albo wśród ślimaki.
Słuchaj tylko cierpliwie: Kondycja ludzka

Któryż zwierz jest taki,
Iżby wiedząc, co czynić, nie czynił, co trzeba?

Człowiek i zwierz, Ignacy Krasicki



Boś ty, jedyny syn Prometeusza —
Sęp ci wyjada nie serce — lecz mózgi.
Choć Muzę moją w twojéj krwi zaszargam,
Sięgnę do wnętrza twych trzew — i zatargam.
 
Szczeknij z boleści i przeklinaj syna,
Lecz wiedz — że ręka przekleństw wyciągnięta
Nade mną — zwinie się w łęk jak gadzina,
I z ramion ci się odkruszy zeschnięta,
I w proch ją czarne szatany rozchwycą;
Bo nie masz władzy przekląć — Niewolnico!

Grób Agamemnona, Juliusz Słowacki



Niósł ślepy kulawego, dobrze im się działo;
Ale że to ślepemu nieznośno się zdało,
Iż musiał zawżdy słuchać, co kulawy prawi,
Wziął kij w rękę: "Ten — rzecze — z szwanku nas wybawi".
Idą; a wtem kulawy krzyknie: "Umknij w lewo!"
Ślepy wprost i, choć z kijem, uderzył łbem w drzewo.

Idą dalej; kulawy przestrzega od wody;
Ślepy w bród; sakwy zmaczał, nie wyszli bez szkody.
Na koniec, przestrzeżony, gdy nie mijał dołu,
I ślepy, i kulawy zginęli pospołu.
I ten winien, co kijem bezpieczeństwo mierzył,
I ten, co bezpieczeństwo głupiemu powierzył.

Kulawy i ślepy, Ignacy Krasicki


Doskonałość niełatwa, trzeba pracy przecie,
Za jednego mądrego sto głupich na świecie,
A kto wie, czy nie tysiąc". - "Wiele to, czy mało?"
- - "Niechaj kto chce, doświadcza, mnie gdy się tak zdało,
Nie upieram się w zdaniu, a wracam do rzeczy.
Szczególne i powszechne doświadczenie przeczy,
Iżby można być wielkim i prędko, i łatwo.


Rzemieślnik lata strawi nad dłutem, nad dratwą,
A przecie rzadki dobry, choć proste rzemiosło.
Drzewo nim w pień, w konary, w gałęzie urosło,
Nim kwiat zszedł, owoc dojźrzał, długie pory przeszły.
Doświadczenia nabywa wiek w lata podeszły.


Mędrek, Ignacy Krasicki



”Wieczna głupota ludzka! Powiadam ci, Justynko, że ludzka głupota to wielki i wieczny kamień. Większy on jeszcze od ludzkiej złości. Już ja to wiem, bo był czas, że i sama tak uderzyłam się o swoją własną głupotę, że… Uf! nie mogę…

Nad Niemnem, tom pierwszy, Eliza (1841-1910) Orzeszkowa



Każdy w podobnym sobie ma upodobanie,
Więc głupi prędko znajdzie, komu się podoba.
Mędrzec, wieku okrasa i kraju ozdoba,
Laur ma, prawda, ale ten ni grzeje, ni tuczy,
Głupstwo go jawnie nęka, zazdrość w kącie mruczy.

Półmędrków rodzaj zjadły z bliska i z daleka,
Gdy nie może ukąsić, jak szczeka, tak szczeka.
Sroga bitwa, a o co — o liść lub kadzidła.
Bogdaj to w bractwie głupich! Tam szczęścia prawidła,
Tam korzyści, tam rozkosz coraz żywsza z wiekiem,
Każdy kontent, bo czuje, że jest wielkim człekiem.

„A ja mówię, że głupstwo niezłym jest podziałem”.
„Mądrość przecież zaszczytem, nierozum zakałem”.
„Nie wchodzę ja w dysputę, rzecz jest niby jawna,
Maksyma teraźniejsza tak jako i dawna
Każe szukać mądrości, a głupstwa się chronić.
Umieli zawżdy ludzie od dobrego stronić,
A że głupstwo jest dobrem, stronili od niego.

Pochwała głupstwa, Ignacy Krasicki



 

W przeszłość patrzę ciemną
I widzę cień kobiety w żałobie – kto ona?
Patrzę w przyszłość – i widzę tysiąc gwiazd przede mną,
A cień przeszłości ku nim wyciąga ramiona;
Te gwiazdy to sztylety... Kraj nasz dawny widzę.
Mądrość rządców na starém zaszczepiła drzewie
Kraj młody, oba kwitły na jednéj łodydze,
Jako dwie róże barwą różne w jednym krzewie.
Jak dwaj równi rycerze w jednakowéj zbroi
Chodzili pierś przy piersi z wrogiem staczać bitwy...
Jako dwie w łonie Boga tonące modlitwy
Jedną natchnięte myślą – jak dwa pszczelnych roi,
Które pasiecznik zlewa w jednych ulów ściany...
Onego czasu! wielkie południa Tytany
Powstali przeciw Bogu – królom – i niewoli.
Bóg uśmiechnął się tylko na tronie szafirów,
Lecz króle padły na kształt zrąbanéj topoli;
Gilotyna okryta łachmanami kirów,
Niezmordowana, ręką wahała stalową,
A ilekroć skinęła, tłum umniejszał głową.
I widzieli ją króle, bo ta gilotyna
Była tragedią ludu, a króle widzami.
Więc zemsta! Nierządnica i car Katarzyna,
Zabijające oko trzymała nad nami;
Osądziła nas wartych męczeńskiego wieńca,
Wymyśliła męczeństwo... Wziąwszy czaszkę spadłą
Z Burbońskiego tułowu – krwawą i pobladłą,
Wsadziła ją na tułów swego oblubieńca,
I dała nam za króla, króla z trupią głową.
Potém spod niego kradła dziedzinę grobową,
A on ręką nie ruszył... I nie stało kiru
Na szatę matki naszéj, więc w troje pocięto.
A dziś – zapytaj mewy lecącéj z Sybiru,
Ilu w kopalniach jęczy? a ilu wyrżnięto?
A ilu przedzierżgniono w zdrajców i skalano?
A wszystkich nas łańcuchem z trupem powiązano,

Kordian, Juliusz Słowacki

    Kochasz ty dom, rodzinny dom,
    Co w letnią noc, skroś srebrnej mgły,
    Szumem swych lip wtórzy twym snom,
    A ciszą swą koi twe łzy?

    Kochasz ty dom, ten stary dach,
    Co prawi baśń o dawnych dniach,
    Omszałych wrót rodzinny próg,
    Co wita cię z cierniowych dróg?

    Kochasz ty dom, rzeżwiącą woń
    Skoszonych traw i płowych zbóż,
    Wilgotnych olch i dzikich róż,
    Co głogom kwiat wplatają w skroń?

    Kochasz ty dom, ten ciemny bór,
    Co szumów swych potężny śpiew
    I duchów jęk, i wichrów chór
    Przelewa w twą kipiącą krew?

    Kochasz ty dom, rodzinny dom,
    Co wpośród burz, w zwątpienia dnie,
    Gdy w duszę ci uderzy grom,
    Wspomnieniem swym ocala cię?

    O, jeśli kochasz, jeśli chcesz
    Żyć pod tym dachem, chleb jeść zbóż,
    Sercem ojczystych progów strzeż,
    Serce w ojczystych ścianach złóż!...
 
Wiersz - Pieśń o domu - Maria Konopnicka


    Zygmunt Krasiński
    Hymn

    Królowo Polski, Królowo Aniołów!
    Ty, coś na świecie przebolała tyle,
    Gdy Syn Twój zstąpił do ziemskich padołów,
    Skróć umęczonej Polsce Twej - mąk chwile!
    Królowo Polski, Królowo Aniołów,
    Roztocz ponad nią tęczę Twej opieki,
    Odwiąż jej ręce od katowskich kołów;
    Bądź jej Aniołem, teraz i na wieki!

    Królowo Polski, Królowo Aniołów!
    Lilio bez zmazy, Ty gwiazdo poranna,
    Mieczem boleści siedmiokrotnie ranna,
    Wiesz, co rozpaczy wrzący w sercu ołów,
    Co krzyż l gwoździe, i rany, i ciernie,
    Wiesz, co kiwi ziemskiej i łez ziemskich cieki
    I jak konania ból boli bezmiernie -
    Bądź nam Aniołem, teraz l na wieki!

    Królowo Polski, Królowo Aniołów!
    Lecz wiesz zarówno, jakim blaskiem płonie
    Ukrzyżowany - wniebowzięt po zgonie:
    Nie daj nas sieciom piekielnym na połów!
    Nieśmiertelnymi na śmierć zbrojna leki,
    Wykaż znów śmierci na nas, że jest niczem,
    Wskrześ nas, o Pani, przed świata obliczem,
    Bądź nam Aniołem, teraz l na wielki!

    Królowo Polski, Królowo Aniołów!
    Ten świat się rozpadł i rozdziera siebie,
    Lecz żadna z jego rozerwanych połów
    Już się nie modli, o Mario, do Ciebie!
    My jedni tylko, paląc się na stosie,
    Wciąż ślemy modły w Twój bezmiar daleki -
    Poznasz, Królowo, poddanych po głosie;
    Bądź mym Aniołem, teraz i na wieki!

  Wiersz - Królowo Polski - Zygmunt Krasiński

Wybrał zjw