Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Prezentuję Państwu tekst napisany w 2007 r. Mimo upływu czasu nie stracił chyba na aktualności? Okazuje się, że Marek Jurek jest bardzo dobrym kandydatem. Opowiada się za „wartościami” – dla katolików to ważna rzecz, każdy przyzna proboszcz. Ale niech katolik każdy wie, że tych wartości Marek Jurek do konstytucji sam nie wprowadzi, a więc jej judaistyczna „europejskość” zostanie zachowana. Przeciw € (euro) Marek Jurek też słusznie staje (tu jego postawa pokrywa się z polityką JudeoUSA), ale procesu likwidacji złotego polskiego powstrzymać jako prezydent nie będzie w stanie, wystarczy, że opóźni go nieco. Najważniejsze, że za wolnością gospodarczą Marek Jurek jest – a cóż to takiego? Ano, przeczytajcie Państwo wykład Christine O'Donnell (USA) wygłoszony w katolickiej uczelni o. Dyrektora w Toruniu: (http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100213&typ=my&id=my81.txt) i wszystko staje się jasne. „Zapewnienie indywidualnej wolności dokonywania wyboru czyni nas bardziej bezpiecznym społeczeństwem.(...) Im mniej rządu, tym lepiej.(…) naruszanie tych zasad prowadzi do demograficznej i ekonomicznej katastrofy. Zasady te - chłodne, naukowe, historycznie udowodnione, nie współgrają z zasadami państwa opiekuńczego.” – takie tezy wygłosiła pani Krysia, republikańska kandydatka do senatu USA. Jest to czysty liberalizm zgodny z protestancką, czyli ze zjudaizowaną katolicką filozofią społeczną, która poprzez różne organizacje „katolickie” szerokim strumieniem wlewa się do Polski.

Dziś wszystkie narody Zachodu stawiane są przed dylematem, albo żydowski liberalizm (może być z przedrostkiem neo), albo żydowski socjalizm – tu musi być już przedrostek neo, jako wybór drogi postępu i rozwoju. Z żydowskim neosocjalizmem staje do boju pani Krysia, amerykańska republikanka, ale także o. Redemptoryści i M. Jurek ze swoja partią, i PiS.
My, polscy nacjonaliści nie chcemy żadnego żydowskiego postępu, ani żydowskiego neosocjalizmu, ani żydowskiego liberalizmu, ale naszego głosu w żydo-mediach nikt nie usłyszy.

Marek Jurek na prezydenta RP?

To hasło nie jest śmieszne, do radości też nie skłania. L. Kaczyński na reelekcję prezydencką nie ma już najmniejszych szans. No, bo kto będzie głosował na najlepszego przyjaciela Izraela, na kogoś, kto jako prokurator generalny RP na żądanie Żydów wstrzymał ekshumację w Jedwabnem, na kogoś, kto chce oddać pazernym Żydom z WJC 20% z 65 mld $ płacąc w naturze - polską ziemią, na kogoś, kto z Polski chce uczynić zaporowy, atomowy zagon przeciw Rosji w obronie interesów JudeoUSA. Panowie Kaczyńscy już to wiedzą i szybko wyciągnęli wniosek, że najlepszym kandydatem na prezydenta może być tylko M. Jurek - oczywiście na takie ogłoszenie jest jeszcze za wcześnie.


Kto wygra z konserwatywnym katolikiem, który opowiada się za nowoczesną, „postępową”, liberalną gospodarką - M. Jurek używa tu pojęcia: „wolność gospodarcza”? Konstytucji RP
M. Jurek sam nie zmieni, a wygra z każdym prymitywnym euroentuzjastą pokroju
D. Tuska. Ilu w końcu znajdzie się w Polsce idiotów, którzy swojego przedstawiciela, antypolskiego Żydo-kaszuba chcieliby mieć na najwyższym urzędzie?

Być może uda się naciągnąć na wsparcie kandydatury M. Jurka Radio Maryja i jeszcze raz Żydki nabiją katolików w butelkę.

W Fundacji im. Stefana Batorego, żydowsko-trockistowskiej V kolumnie, której celem jest niszczenie Polski i Polaków, panowie Kaczyńscy występowali z wykładami wielokrotnie (marszałek senatu B. Borusewicz, ateista, przyjaciel Kaczyńskich jest członkiem rady programowej tego trockistowskiego gangu). 14.02.2005 r. w swoim wykładzie J. Kaczyński mówił, że nie wolno dopuścić do połączenia sił Samoobrony i LPR i do zdobycia przez te radykalne ugrupowania władzy w Polsce (http://www.batory.org.pl/debaty/jkaczynski.htm). O tym wystąpieniu wiedziało przed wyborami niewielu Polaków, ale czy M. Jurek też nic o nim nie wiedział?

Warto też pamiętać, że to marszałek sejmu, M. Jurek zmienił porządek obrad wprowadzając pod obrady projekt ustawy o zwrocie Żydom 15% wartości ich majątków z przed 01.09.1939 r. Zrobił to przed wizytą L. Kaczyńskiego u naszych najlepszych przyjaciół, w Izraelu. Zaraz po niej, na śniadaniu w Nowym Yorku z diasporą żydowską prezydent mógł się chwalić tą ustawą po raz drugi.

M. Jurek to znakomity kandydat na prezydenta, oczywiście medialne żydo-lewactwo może opluwać go delikatnie i w ten prosty sposób uwiarygodni w oczach ogłupiałych gojów.

Nie dopuszczając do zapisu w Konstytucji RP ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci Panowie Kaczyńscy pokazali dokładnie, gdzie mają katolicyzm, katolików i ludzkie życie. Utrzymali tym samym kryterium "europejskości" polskiej konstytucji. Będzie można zgodnie z europejskim i międzynarodowym prawem zabijać nienarodzonych, starych, chorych, a w przyszłości, jak dobrze pójdzie, może i bezrobotnych, którzy jeśli nawet nie obciążają finansowo naszych liderów „postępu” gospodarczego, to z pewnością psują im wizerunek i ich doskonałe samopoczucie. Nie ma tu różnicy między PiS, PO, SLD itp. „Obserwujemy, jak uczestniczą (..) po obu stronach sporu, aby po klęsce jednej ze strony, Żydzi wśród zwycięzców zadbali, by nie stała się krzywda Żydom wśród pokonanych. (..) Taką wypracowali sobie metodę trwania wśród narodów.” - M. Giertych „Wojna cywilizacji w Europie”. Tak, więc w PiS, PO i SLD porozumieli się ponad "podziałami" - nam, głupim gojom pozostaje tylko uczyć się od Żydków solidarności, inaczej z ludowo-narodowej, katolickiej Polski nic nie będzie.


W wyborach 2005 r. inżynierowie liberalnego „po(d)stępu” znakomicie rozegrali polskich gojów, w większości katolików. Po jednej stronie mieliśmy przeciwników polskiego katolicyzmu - PO i SLD, a po drugiej zdeklarowanych katolików z PiS. Polityczny zmysł panów Kaczyńskich każe im jeszcze raz wykorzystać ten sam scenariusz, bo głosy katolików są im potrzebne. Stąd poseł M. Jurek, obrońca życia (katolik bezkompromisowy – a jakże), jednocześnie katolik i liberał (?), przeciwnik ingresu abp S. Wielgusa (posłowi doradza posoborowy modernista katolicki P. Milcarek – także niechętny abp S. Wielgusowi), odszedł z PiS i zakłada nową partię. Będzie zbierał dla PiS-u, w przyszłości może dla PO-PiS i jego własnej „konserwy” głosy „frajerów” katolików. To jest polityka i taktyka niemal leninowska: „krok w tył, dwa kroki w przód”. Jest przy tym zupełnie nieistotne, czy M. Jurek jest manipulowany, czy to jego samodzielna decyzja podyktowana "katolickimi pryncypiami". Jako poczciwy katolik z ZCHN-u przesiedział całą X kadencję sejmu z listy Komitetu Obywatelskiego, którym od początku sterowało żydostwo, oraz I kadencję z listy Wyborczej Akcji Katolickiej - może kształtował swoje poglądy i hartował katolicki charakter, nie ma to znaczenia. Gdyby jednak zdecydował się kandydować na wysoki urząd należałoby postawić mu (zresztą każdemu) pytanie o narodowość – to kwestia dość zasadnicza.

Teraz uwaga mili Państwo; polscy Żydzi oraz co „cwańsi” goje wespół z filosemitami będą budować prawicę chrześcijańsko-konserwatywną maszerującą pod pryncypialnie katolickimi hasłami – dokąd? - ano do liberalizmu, bo gdzież by indziej. Oczywiście nie ze wszystkimi hasłami, bo z Dekalogu przykazań: 7. - nie kradnij (zależy komu?) i 10. - nie pożądaj rzeczy bliźniego (też zależy czyjej?) już nie zawsze i nie koniecznie będą się trzymać - one są nie precyzyjne, anachroniczne w dzisiejszym „postępowym” i „tolerancyjnym”, na modłę filozofii judaizmu, świecie. Mówiąc o przykazaniach Dekalogu mam na myśli stosunek tzw. prawicy lub raczej prawolewicy do systemu podatkowego i świadczeń socjalnych, poprzez które okradani są liderzy naszego "postępu" gospodarczego. Czy Bóg ma pozwalać na okradanie garstki bogaczy działających na rzecz ogólnego dobrobytu? Czyż nie lepiej okradać rzesze biednych? Przecież tak bardzo się ich nie okrada, bo w końcu nie ma, z czego? Nie każdy goj pojmie tę subtelną dialektykę, rozumie ją tylko konserwatywna prawolewica. Tak, wolność gospodarczą i prywatną własność wszak zakłada i katolicyzm, oczywiście z liberalizmem nie ma on nic wspólnego, ale głupi goje tego wiedzieć nie muszą, bo niby skąd? Nauki społecznej Kościoła nie wolno wykładać na lekcjach religii, a i w kościele wierni też nic o niej nie usłyszą. Jak już do liberalizmu zbliżymy się nieco bardziej niż obecnie, okaże się, że te katolickie pryncypia, to niech zatrzymają sobie ci, którzy nie nadążali za liderami "postępu", a Kościół - jego może już nie będzie? Zresztą każdy może się modlić prywatnie, jeśli lubi i chce - będzie w końcu pełen ekumenizmu Janowo Pawłowego II liberalizm.

Fakt budowy tzw. prawicowej partii przez M. Jurka zmusił prawdopodobnie R. Giertycha do przyjęcia do LPR indywidua pokroju H. Goryszewskiego (ZCHN). Być może lider LPR postępuje pragmatycznie, chcąc zbierać „katolickich prawicowców”, żeby nie przejął ich M. Jurek? Może tak właśnie nakazuje geniusz lidera? Choć od dawna trapią mnie wątpliwości na temat pewnej wielkości. Co - kto większym jest, czy geniusz lidera LPR, czy on sam,  wzrostem geniusz własny przyćmiewając zgodnie z pewnym staropolskim przysłowiem o brzozie i kozie?

 

Dariusz Kosiur

 

Za: http://wiernipolsce.streemo.pl/Community/34013,Blog_Wpis,Marek_Jurek_na_prezydenta_RP.html

 

Marek Jurek na prezydenta RP?