- Etym. - z Seneki (Medea, 503).
- Janusz Korwin-Mikke
- Po to, by teorie spiskowe się nie tworzyły należało na drugi dzień upublicznić zapisy z czarnych skrzynek. Ponieważ tego nie zrobiono, zaczęły rodzić się podejrzenia, że są one poddawane manipulacjom, że coś z nich jest wycinane, etc. Dziś już nie uwierzę, że nie było przy nich mataczenia. Rezerwuję pewną szansę na teorię spiskową, ale nie podejrzewam Rosjan tylko WSI. Lech Kaczyński miał przecież w rękach aneks do raportu WSI i szantażował tym pewnych ludzi. Byli ludzie z WSI mieli interes w tym, żeby usunąć Ś.P. Lecha Kaczyńskiego. O wiele łatwiej było to zrobić polskim służbom, niż Rosjanom.
Za: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1026001,page,3,title,Korwin-Mikke-sondaze-sa-robione-przez-bezpieke,wid,12328473,felieton.html?ticaid=1a991
Wojskowe Służby Informacyjne zostały rozwiązane 30 września 2006 r., w ich miejsce powołano SKW i SWW.
Jedynym posłem PO, który głosował PRZECIW rozwiązaniu WSI był Bronisław Komorowski.
(ODSŁONA DRUGA)
12 lutego 2007 r. Antoni Macierewicz przekazał tekst raportu na ręce prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Po przeprowadzeniu konsultacji z premierem oraz marszałkami Sejmu i Senatu postanowieniem Prezydenta z 16 lutego 2007 raport został ogłoszony w Monitorze Polskim nr 11 w dniu 16 lutego 2007.
WYBRANE KRĘGI ZAGADNIEŃ UDOKUMENTOWANE W RAPORCIE O LIKWIDACJI WSI
"W ciągu 15 lat działania b. WSI doszło do wielu nieprawidłowości i przestępstw, wśród których najistotniejsze, stwierdzone przez Komisję Weryfikacyjną to:
- oparcie służb na aparacie sowieckim, na skutek czego w WSI służyło ponad 300 żołnierzy tworzących kadrę kierowniczą, szkolonych przez zbrodnicze, sowieckie GRU;
- nielegalny handel bronią we współpracy z międzynarodowymi przestępcami w tym z obecnie skazanym i odsiadującym wyrok w USA Monzer al Kassar (dostał 30 lat więzienia a Polska jest wymieniona w akcie oskarżenia jako kraj wspierający jego siatkę!). W tym celu stworzono specjalną komórkę która prowadziła i osłaniała ten handel a także tworzyła firmy do spółki z agentami b. WSI, które uzyskiwały uprzywilejowaną pozycję w handlu bronią;
- utrzymywanie agentury wśród przedsiębiorców, której istnienie ukrywano przed przełożonymi w rządzie okłamując w tej kwestii m. in. premiera rządu (np. w sektorze energetycznym, w tym w Orlenie);
- prowadzenie inwigilacji mediów poprzez utrzymywanie w głównych, ogólnopolskich mediach agentów, oraz agenturę wpływu, w tym w TVN, w Polsacie oraz w Telewizji Publicznej, PAI a także w głównych tygodnikach takich jak Wprost, Polityka, Puls Biznesu, w dziennikach, Nowa Europa, Gazeta Wyborcza, Trybuna, Sztandar Młodych, Zycie Warszawy, Gazeta Sląska, Kurier Polski, Gazeta Bankowa, Super Expres, PR, Radio Parlament, niektóre gazety nawet zakładano w celu inwigilacji; a także w biurach parlamentarnych, wyższych uczelniach, bankach i w ministerstwach ;
- inwigilowanie ludzi Kościoła;
- tolerowanie infiltracji rosyjskiej w Polsce, uniemożliwiając likwidację zidentyfikowanej rosyjskiej penetracji;
- utrudnianie śledztwa w sprawie FOZZ ukrywając przed prokuraturą prawdziwy zakres działania służb wojskowych w tej sprawie;
- ukrywanie znaną sobie przestępczą działalność służb wojskowych z okresu komunistycznego jak np. fałszowanie dokumentacji i podstawianie fikcyjnych osób, w istocie agentów służb celem wyłudzenia spadków po byłych obywatelach polskich mieszkających m. in. w USA, Kanadzie i we Francji;
- tolerowanie i ukrywanie przestępczości pospolitej wśród żołnierzy WSI a w szczególności alkoholizmu, wykorzystywania mieszkań konspiracyjnych na prywatne cele dla siebie i swoich rodzin; a także przekształcanie tych mieszkań w domy schadzek;
- tolerowanie i akceptowanie nielegalnego wykorzystywana zdyskwalifikowanych oficerów SB do tworzenia sieci agentury WSI;
- zagrażanie bezpieczeństwu polskich żołnierzy i państwa polskiego poprzez stworzenie fikcyjnej sieci agenturalnej na misjach;
- systematyczne oszukiwanie Państwa Polskiego i sojuszników co do możliwości pochwycenia kierownictwa terrorystów i wyłudzenie od państwa polskiego kilkuset tysięcy dolarów;
- zagrażanie bezpieczeństwu państwa polskiego poprzez bezprawne wydanie wieluset poświadczeń bezpieczeństwa, tzw. certyfikatów osobom niespełniającym podstawowych warunków bezpieczeństwa;
- zagrażanie bezpieczeństwu państwa m. in. poprzez sfałszowanie warunków offsetowych w jednym z ważniejszych kontraktów zbrojeniowych;
- tolerowanie mafijnych struktur w Wojskowej Akademii Technicznej, która naraziła Skarb Państwa na straty rzędu kilkuset milionów złotych, których nigdy nie odzyskano.
(opracowano na podstawie oświadczenia likwidatora WSI)
(ODSŁONA TRZECIA)
PAP 2007-11-06 (20:11)
Prezydent Lech Kaczyński otrzymał ANEKS do raportu z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych - poinformował prezydencki minister Michał Kamiński. Podał, że dokument dotarł do prezydenta w nocy z poniedziałku na wtorek.
Aneks w sposób w pełni udokumentowany pokazuje m.in.
- stan infiltracji gospodarki polskiej przez byłą agenturę komunistycznej wojskówki - II zarząd Sztabu Generalnego PRL
- korupcyjną rolę tych ludzi w niektórych z największych prywatyzacji lat.
- działalność WSI w sektorze paliwowo-energetycznym.
- kulisy działalności i sukcesów najbogatszych Polaków, polskich oligarchów, pokazuje na przykład działalność Ryszarda Krauzego i jego grupy Prokom oraz działalność Jana Kulczyka.
- mechanizm tworzenia się wokół oficerów WSI pewnych patologicznych układów, które miały mocny nieformalny wpływ na decyzje polityków.
Jednym z "bohaterów"Aneksu do raportu o rozwiązaniu WSI jest BRONISŁAW KOMOROWSKI. Według b. weryfikatora WSI, KOMOROWSKI nie zwalczał agentów wewnątrz WSI, a nawet promował oficerów podejrzewanych o współpracę z Rosją.
Ośmiusetstronicowy aneks oczekiwał na odtajnienie w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
(ODSŁONA CZWARTA)
listopad 2007
oddajmy głos samemu Marszałkowi Komorowskiemu [Sygn. Akt PR-IV-X-Ds. 26/07 PROTOKÓŁ przesłuchania świadka. Warszawa dnia 24.07.2008r., o godz.13.07.]
"Drugi raz pana płk. Lichockiego spotkałem w listopadzie 2007r., zgłosił się do mnie poprzez pośrednictwo gen.Józefa Buczyńskiego, swego czasu szefa departamentu kadr, a potem attache wojskowego w Pekinie. Pan gen.Buczyński poinformował mnie, że jest taki pan pułkownik, który może mieć istotne dla mnie informacje, także osobiście mnie dotyczące. Wymienił nazwisko pułkownika Lichockiego. Postanowiłem przyjąć go w swoim biurze poselskim przy ul.Krakowskie Przedmieście. Było to około 19 listopada 2007r. Lichocki przyszedł sam. W rozmowie z nim nikt więcej nie uczestniczył. Pan Lichocki w rozmowie ze mną sugerował możliwość dotarcia albo do tekstu, albo do treści całości lub fragmentu dotyczącego mojej osoby-aneksu do raportu WSI.
Nie było dla nie zaskoczeniem pojawienie się mojego nazwiska w aneksie. Wcześniej prasa sugerowała, że moja osoba ma być objęta treścią tego raportu. W rozmowie Lichocki nie określił wprost, ale że ma taką możliwość poprzez swoje kontakty. Nie określił żadnych żądań. Ja wyraziłem wstępnie zainteresowanie jego propozycją . Umówiliśmy się, że on odezwie się gdy będzie na pewno miał możliwość dotarcia do tych dokumentów. Miał się wtedy do mnie odezwać poprzez telefon mojego biura."
Kim był płk Lichocki?
Oficer komunistycznych służb WSW, szkolony przez KGB w Moskwie jeszcze w latach 80. W 2007 r. informował dziennikarzy - i jak widać marszałka Komorowskiego - że ma dostęp do aneksu do raportu z weryfikacji WSI. Co oczywiście było kompletną bzdurą. Ale zostało wykorzystane jako narzędzie do ataku na Komisję Weryfikacyjną. Natomiast jego związki z obcymi służbami, Komorowskipodkreśla w zeznaniach w prokuraturze. Czyli o nich wiedział jeszczejako wiceminister nadzorujący swego czasu kontrwywiad. A mimo tego,powiedział Lichockiemu, że jest jego propozycjami zainteresowany.
Marszałek był informowany przez L. tym, że materiały z Aneksu dotycząjego osoby. I chciał poznać ściśle tajne dokumenty, angażując go do tejoperacji.
Spotkaniez L. nie było dla pana marszałka zaskoczeniem, bo rekomendował go wieloletni współpracownik Komorowskiego generał Józef Buczyński.
Pułkownik Lichocki przez cale lata był jednym z groźniejszych ludzi związanych z wojskowymi służbami specjalnymi, operującym w środowiskach biznesowo-polityczno-dziennikarskich. Znał np. dobrze generała Marka Papałę i środowisko, w którym się obracał.
W czasach końca PRL L. był szefem Zarządu Wojskowej Służby Wewnętrznej, która zajmowała się instytucjami centralnymi MON i ludźmi, którzy pracowali w najważniejszych urzędach ministerstwa. Szef tej instytucji znał więc wiele szczegółów, różnorodnych decyzji podejmowanych przez ludzi komunistycznego aparatu, zwłaszcza w okresie transformacji. Zapewne dlatego pan L. na początku lat 90. wchodził jako udziałowiec w rozmaite spółki i interesy finansowe z tymi ludźmi.
L. był związany z Agencją Mienia Wojskowego. Był doradcą zastępcy szefa tej instytucji, przedstawiał się m.in. jako ekspert Zespołu Ochrony Agencji. Był też członkiem specjalnego zespołu rozpracowującego partie prawicowe w latach 91-93. Była to grupa utworzona pod patronatem generała Buły, nie będącego już wtedy w strukturach wojska.
lipiec 2008
Komorowski zeznaje w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. Przesłuchanie nie było należycie przeprowadzone. Zabrakło w nim wielu niewygodnych dla Komorowskiego pytań.
wrzesień 2008
Z ustaleń „Wprost”, „Gazety Polskiej” i „Rzeczpospolitej”wynika, że aktywność Bronisława Komorowskiego mogła mieć również na celu próbę skompromitowania Komisji Weryfikacyjnej WSI.
(ODSŁONA PIĄTA)
Bronisław Komorowski przejmuje obowiązki Prezydenta z rażącym naruszeniem przepisów Konstytucji.
KRZYSZTOF SKALSKI NEWSWEEK
http://www.redakcja.newsweek.pl/Tekst/Polityka-Polska/536240,Zamach-stanu-komorowskiego-.html
Zamach stanu Komorowskiego
Przejęcie obowiązków Prezydenta dokonało się z rażącym naruszeniem przepisów Konstytucji. Biorąc pod uwagę całokształt okoliczności wydarzeń z tragicznego 10 kwietnia 2010, uzasadnionym jest podejrzenie, iż doszło w Polsce do faktycznego zamachu stanu z uzurpacją władzy Prezydenta przez Marszałka Sejmu RP.
1) śmierć Prezydenta Rzeczypospolitej,
2) zrzeczenie się urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej,
3) stwierdzenie nieważności wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej lub innych przyczyn nieobjęcia urzędu po wyborze,
4) uznanie przez Zgromadzenie Narodowe trwałej niezdolności Prezydenta Rzeczypospolitej do sprawowania urzędu ze względu na stan zdrowia,uchwałą podjętą większością co najmniej 2/3 głosów ustawowej liczby członków Zgromadzenia Narodowego,
5) złożenie Prezydenta Rzeczypospolitej z urzędu orzeczeniem Trybunału Stanu.
Przejęcie obowiązków przez Marszałka Sejmu zostało ogłoszone publicznie dn. 10 kwietnia 2010 około południa.Pierwsze czynności faktyczne dokonane na mocy upoważnień od Marszałka Sejmu pełniącego obowiązki Prezydenta RP (m.in. ogłoszenie żałoby narodowej) zostały wykonane przed godziną 14.
W czasie, w którym Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski formalnie i faktycznie przejmował obowiązki Prezydenta RP na mocy art. 131 pkt. 2 Konstytucji RP nie nastąpiło jeszcze formalne stwierdzenie zgonu Prezydenta Rzeczypospolitej, Jego Ekscelencji Lecha Kaczyńskiego. Zarówno z litery, jak i z ducha prawa (panował wtedy jeszcze ogromny chaos informacyjny i pojawiały się sprzeczne informacje o osobach, które mogły przeżyć katastrofę lotniczą w Smoleńsku) Pan Prezydent Kaczyński był w tych godzinach osobą zaginioną.
Przejmowanie obowiązków Prezydenta przez Marszałka Sejmu w przypadku czasowej niemożliwości sprawowania urzędu (a za taki przypadek wobec zamkniętego katalogu przyczyn z art. 131 pkt.2 należy uznać zaginięcie Prezydenta) reguluje art. 131 pkt. 1 Konstytucji RP. Przytaczam brzmienie tegoż artykułu, zd. 2 i następne:"Gdy Prezydent Rzeczypospolitej nie jest w stanie zawiadomić Marszałka Sejmu o niemożności sprawowania urzędu, wówczas o stwierdzeniu przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej rozstrzyga Trybunał Konstytucyjny na wniosek Marszałka Sejmu. W razie uznania przejściowej niemożności sprawowania urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej Trybunał Konstytucyjny powierza Marszałkowi Sejmu tymczasowe wykonywanie obowiązków Prezydenta Rzeczypospolitej"
Należy przy tym nadmienić, że nie miała miejsca okoliczność z art. 30 par. 1Kodeksu Cywilnego, gdzie jest uregulowana możliwość uznania za zmarłego uczestnika m.in. podróży powietrznej.
Przytoczony przepis wymaga bowiem upływu 6 miesięcy od daty katastrofy.
Pierwsze informacje o zidentyfikowaniu ciała Pana Prezydenta Lecha Kaczyńskiego pojawiły się dopiero w sobotę wieczorem.
Reasumując,przejęcie obowiązków Prezydenta dokonało się z rażącym naruszeniem przepisów Konstytucji, stanowiąc delikt konstytucyjny. Biorąc pod uwagę całokształt okoliczności wydarzeń z tragicznego 10 kwietnia2010, uzasadnionym jest podejrzenie, iż doszło w Polsce do faktycznego zamachu stanu z uzurpacją władzy Prezydenta przez Marszałka Sejmu RP.
Krzysztof Skalski
Za: http://tupolew.blog.onet.pl/1,AR3_2010-04_2010-04-01_2010-04-30,index.html"Może to próba upublicznienia materiałów, co do których wątpliwości ma nawet prezydent" - mówi jeden z informatorów gazety.
Sobotni "Dziennik" napisał, że tajne archiwum zlikwidowanych WSI wywieziono do Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Pretekstem miała być zmiana siedziby Komisji Weryfikacyjnej, która wynajęła pomieszczenia od Kancelarii Prezydenta. Według gazety, nieoznakowane furgonetki miały krążyć między siedzibą służb wojskowych a BBN do ostatnich godzin rządów PiS.
O przeniesieniu dokumentów zdecydował nowy przewodniczący Komisji Weryfikacyjnej Jan Olszewski. Poprzedni przewodniczący Antoni Macierewicz mówił, że Olszewski miał pełne prawo zdecydować o tym, gdzie będą dokumenty komisji.
Zbadają, czy wywożą i kopiują
W sobotę szef MON Bogdan Klich powiedział w TVN24, że w piątek dotarły do niego informacje, że "nie tylko są wywożone dokumenty, ale też, że są kopiowane twarde dyski z komputerów znajdujących się w siedzibie Komisji Weryfikacyjnej. Dodał, że już w piątek, na jego polecenie, postępowanie sprawdzające w tej sprawie zostało wszczęte przez szefa kontrwywiadu wojskowego. Kilka godzin później Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało, że w obu sprawach trwają postępowania wyjaśniające.
W niedzielę w Radiu ZET szef klubu parlamentarnego Platformy Zbigniew Chlebowski zapowiedział, że sejmowa speckomisja zajmie się działalnością Macierewicza jako szefa kontrwywiadu wojskowego i sprawą przewożenia dokumentów.
Ćwiąkalski: Będzie wszczęte postępowanie
- W zależności od tego, czy będzie to właściwość prokuratury wojskowej, czy cywilnej, czy obu prokuratur, to z całą pewnością postępowanie zostanie wszczęte, jeżeli te informacje chociaż w części się potwierdzą - powiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski w Radiu Zet. Przypomniał, że okoliczności przewiezienia akt WSI do pałacu prezydenckiego bada żandarmeria wojskowa na polecenie ministra obrony narodowej Bogdana Klicha.
Źródło: "Dz"
Za: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,4684696.html
zebrał: zjw