(...) "Niektóre z postawionych w mojej książce tez nie wytrzymają prawdopo dobnie próby czasu. Ale też nie formułuję w nich niepodważalnych prawd o stosunkach polskożydowskich w czasie ostatniej wojny przerywam jedynie mur milczenia wokół niewygodnych dla Polaków i Żydów tematów, z nadzieją, że zapoczątkuje to otwartą dyskusję i współpracę w badaniach historycznych nad tymi aspektami wspólnych dziejów, które do dziś pozostają niewyjaśnione lub o istnieniu których, my i Żydzi, nie mieliśmy dotychczas pojęcia. Innej drogi do prawdy nie ma.
A tylko prawda, nawet najbardziej bolesna, może sprawić, że po dziesięcioleciach nieporozumień w ocenie zagłady, po lawinach wzajem nych słusznych lub niesłusznych oskarżeń, nasze narody znajdą drogę do osta tecznego pojednania. Podstawę źródłową prezentowanych badań stanowią przede wszystkim źródła żydowskie. Z tej przyczyny, że badając źródła polskie, nie byłam w stanie przełamać braku ostatecznej jasności obrazu badanych zagadnień. Nieustannie odnosiłam wrażenie, że dotykam takich fragmentów wojennej polskożydow skiej rzeczywistości, których polskie źródła nie obejmują, a więc nie pozwolą nigdy na ich ostateczne zrozumienie i sklasyfikowanie; zrozumiałam, że jeśli kiedykolwiek znaleźć mam odpowiedź na nurtujące mnie pytania, to wskazówek szukać muszę u autorów żydowskich; że trzeba szukać światła żydowskiego, które jako jedyne z wyrazistością ważnych detali objawić może to, co ukryte przed nieżydowskimi oczami.
Ponieważ światło na zrozumienie stosunków polskożydowskich mogli rzucić tylko autorzy żydowscy, którzy widzieli sprawy takimi, jakie one naprawdę były, prezentowane w książce badania w sensie literatury i źródeł oparłam nieomal wyłącznie na autorach żydowskich Lektura autorów żydowskich, zarówno historyków jak i autorów różnego rodzaju wspomnień, kronik i relacji, nasunęła mi w pewnym momencie myśl, że pierwszy błąd w badaniach stosunków polsko-żydowskich w czasie drugiej wojny światowej tkwi w traktowaniu Żydów polskich zwykłą miarą, to znaczy przykładaniu do nich miar znanych z historii europejskich narodów lub postrzeganiu jako jednej z wielu żyjących na polskich ziemiach mniejszości narodowej. Rozumiejąc narodowo-religijną i kulturową wyjątkowość polskich Żydów, przystąpiłam do ponownego odczytania podstawowych żydowskich źródeł powstałych w latach drugiej wojny światowej. Stawiając żydowskim źródłom nowe pytania, otrzymałam odpowiedzi, które zadecydowały o ostatecznym zakresie i kształcie prezentowanej książki.
(...)
Problem genezy postaw polskich Żydów wobec marszałka Józefa Piłsudskiego w dwudziestoleciu międzywojennym wymagał będzie w przyszłości oddzielnych badań. Już dziś można jednak z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, że powszechne w społeczeństwie żydowskim i trwające wieki przekonanie, że w Polsce najbardziej opiekowali się nimi królowie, w dwudziestoleciu międzywojennym, po odzyskaniu przez Polskę niepodległości wobec braku restytucji monarchii zostało przeniesione na charyzmatycznego Marszałka, który został uznany przez Żydów polskich za „spasitiela” wybawiciela od antyżydowskiej polityki zaborców, przywracającego dawne łaskawe dla Żydów polskie królowanie.
Ponieważ władza zaborców, zwłaszcza w zaborze austriackim i rosyjskim, w sposób znaczący odbiegała od stosunku, do jakiego przez wieki przyzwyczaili polskich Żydów polscy królowie, u źródeł przyznania Józefowi Piłsudskiemu atrybutów królewskości legły prawdopodobnie tęsknoty za wolnościami, które aż do upadku w 1795 roku gwarantowała społeczności żydowskiej z woli królów Pierwsza Rzeczpospolita, ale także tęsknoty za autentyczną personalną królewską opieką polskich królów.
Ponieważ wolna Polska nie odrodziła się w 1918 roku jako monarchia, królewskimi atrybutami Żydzi polscy obdarzyli Marszałka, niekwestionowanego twórcę odrodzonego państwa i przywódcę polskiego narodu. Przywołując na pamięć najbardziej sprawiedliwego pośród sprawiedliwych polskich królów, Kazimierza Wielkiego, polscy Żydzi jak nakazywała tradycja także Marszałkowi „przydali” żydowską żonę.
Przedwojenna Polska, zarówno polska jak i żydowska, huczała bowiem od plotek, że jedna z żon Marszałka jest Żydówką, co tłumaczyć miało jego rzekomą uległość i przyzwoitość względem mniejszości żydowskiej. Trudno z całą pewnością stwierdzić, że ta nie mająca pokrycia w rzeczywistości fama wyszła ze środowiska polskich Żydów. Za tym, że powstała w środowisku żydowskim, przemawia przyznany Józefowi Piłsudskiemu przez polskich Żydów atrybut królewskości („spasitiel”), dla podkreślenia którego, przywołując z zaświatów pamięć o metresie Esterce króla Kazimierza Wielkiego, także Marszałkowi przydali żydowską żonę.
Marszałek Józef Piłsudski zmarł w roku 1935. Żydzi polscy wchodzili zatem w czas zagłady bez „królewskiego” opiekuna i „spasitiela”. Żaden z przywódców Państwa Polskiego nie był bowiem w stanie zająć jego miejsca; żaden w sercach polskich Żydów nie zdołał już zyskać takiego szacunku i miłości. Wobec powszechnego wśród polskich Żydów stereotypu sprawiedliwej władzy polskich królów, wraz ze śmiercią Marszałka ostatniego „polskiego króla”w stosunkach polsko-żydowskich skończyła się trwająca od zarania wspólnych dziejów, przerwana czasem zaborów, epoka królewska. Historia nie dała Polakom i Żydom szansy na napisanie następnego rozdziału. Dziesięć lat po śmieci królewskiego Marszałka Józefa Piłsudskiego narodu polskich Żydów nie było wśród żywych. Polacy weszli w drugą wojnę światową z powszechnym stereotypowym wyobrażeniem polskich Żydów jako narodzie zdrajców polskiej sprawy Judaszów.
Żydzi polscy weszli w drugą wojnę światową z poczuciem osierocenia po śmierci królewskiego Marszałka, który symbolizował opiekuńczość Państwa Polskiego, oraz stereotypowym postrzeganiem Polaków, zwłaszcza katolickiego
kleru, jako Hamanów – wrogów narodu żydowskiego. Powszechne wśród polskich Żydów stereotypy i nieznajomość języka polskiego powodowały, że Żydzi polscy żyli wprawdzie w tym samym kraju, lecz w innym niż reszta mieszkańców Polski świecie. Był to świat odizolowany od świata polskich „gojów” przez setki lat tak szczelnie, że u progu wieku XX nie wszyscy nawet mieli świadomość tego, że mieszkają w Polsce." (Co niektórzy do dziś nie wiedzą - przyp. red.)
str. 103
Czytaj więcej tutaj
Redakcja wsercupolska.org nie zawsze zgadza się z wieloma poglądami i tezami, ale publikujemy teksty, które uważamy za ważne lub ciekawe.