Odpowiedź na wyżej wymienione pytanie wydaje się więcej niż oczywista: Niemcy pod przewodem agresywnego, bezwzględnego i psychopatycznego Adolfa Hitlera. Tyle okolicznościowa propaganda. My zajmijmy się historią – tym bardziej, że od zakończenia działań wojennych mija kilkadziesiąt lat i należałoby wreszcie nieco chłodniej spojrzeć na samobójstwo Europy lat 1939 -1945. Historia jest powiązana z geografią.
Gdy spojrzymy na mapę Europy i świata w roku 1939 (przed wybuchem wojny), stwierdzimy, że widnieją na niej cztery terytorialne, surowcowe, przemysłowe monstra: Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Związek Radziecki, Francja oraz trzy – szczególnie na ich tle – chuchra: Niemcy, Japonia i Włochy. Te drugie wzmocniły wprawdzie swoją pozycję w latach trzydziestych, niemniej nie miały szans na zbudowanie interkontynentalnych imperiów rządzących światem na zasadzie wyłączności bądź tylko niekwestionowanego pierwszeństwa. Chciały jedynie dołączyć do „koncertu” mocarstw pierwszego sortu, co w przypadku np. Niemiec nie było niczym nowym od kilkudziesięciu lat.
Naprawdę, ten kto utrzymuje, iż pod koniec lat trzydziestych Niemcy, Japonia i – pożal się Boże – Włochy umyślnie dążyły do wybuchu ogólnoświatowego konfliktu, żyje w krainie latających niedźwiedzi lub jest wyznawcą teorii samobójczych. Podobnie jak ten, który wierzy w historyjkę, iż trzy chuchra są winne wszelkich niegodziwości podczas wojny, a nie jest w stanie zaakceptować poglądu, że zwycięskie USA, ZSRR, Wielka Brytania w latach 1939-1945 i później prześcignęły Adolfa Hitlera w masakrach, deportacjach, systematycznym łupieniu zdobytych krajów.
Powiedzmy sobie szczerze: Katyń, Gułag, barbarzyńskie zbombardowanie Drezna, Hiroszimy, Nagasaki, mordercze wędrówki Niemców pochłaniające nie setki tysięcy, lecz miliony ofiar, oddanie połowy Europy w sowieckie łapy… Czy wszystkie te niegodziwości nie zasługiwały na II Trybunał Norymberski?
Podobnie jak na Proces Tokijski-bis zasługiwała nie tylko Japonia, ale i USA, które wojnę na Pacyfiku sprowokowały (z pokorą donoszę: pod koniec listopada 1941 roku prezydent Roosevelt wysyła Japończykom niemożliwe do spełnienia ultimatum, przyjęcie którego sparaliżowałoby Cesarstwo pod względem ekonomicznym. Uwagi współpracowników – „Panie Prezydencie, to oznacza wojnę” - zbywa krótkim „Wiem, wiem”. Poza tym po złamaniu japońskiego kodu Roosevelt doskonale wiedział, że przeciwnik zaatakuje Pearl Harbor na Hawajach. Nie zrobił jednak nic, by np. rozproszyć okręty wojenne zgromadzone w porcie. 7 grudnia pozwolił amerykańskim marynarzom umierać w kojach. Teraz miał świetny pretekst do wywołania wojennej histerii we własnym kraju. Przy okazji – jeżeli oskarżamy Niemców o rasizm, to podobne uwagi kierujmy również pod adresem wojennej propagandy Stanów Zjednoczonych, która określała Japończyków mianem „żółtych, wściekłych małp”, czyli nawet nie podludzi. A wódz III Rzeszy widział w nich honorowych… Aryjczyków.
Jeżeli więc będziemy szukać odpowiedzialnych za wybuch II wojny światowej lub ferować wyroki, nie zapominajmy i o tym, że Niemcy były przygotowane jedynie do wojny europejskiej i to zasadniczo zorientowanej na wschód (Drang nach Osten).
Z drugiej zaś strony w wywołaniu konfliktu globalnego, w którym III Rzesza i jej sojusznicy nie mieli żadnych, absolutnie żadnych szans na zwycięstwo czy tylko znośny remis, zainteresowani byli demokratyczno-liberalni, kolaborujący od rewolucji bolszewickiej z sowietami „krzyżowcy”, wśród których nie najmniejszą odgrywało zorganizowane i dobrane towarzystwo amerykańsko-europejskich elit żydowskich. W końcu to te właśnie kręgi, po niedawnym wykończeniu zbędnych już sowieciarzy, rządzą niepodzielnie prawie całym światem. Do kolejnego, poprzedzonego okresem „burz i naporu” rozdania.
Dariusz Ratajczak
Za: http://www.nacjonalista.pl/2017/03/15/dr-dariusz-ratajczak-kto-wywolal-ii-wojne-swiatowa/