- Nikt nie powinien być zmuszany do pracy w niedzielę - powiedział premier Viktor Orbán.
Zakaz zacznie obowiązywać od 15 marca 2015 roku, ale zawiera wiele wyjątków, obejmujących przede wszystkim mniejsze sklepy.
Skutki wprowadzenia ustawy w życie odczują przede wszystkim należące do zagranicznych sieci supermarkety, które zaczęły się pojawiać na Węgrzech po demokratycznej transformacji 1989 roku i zarabiają przede wszystkim w niedziele. Wielkopowierzchniowe sklepy decyzją rządu Orbána muszą już płacić nadzwyczajne podatki i inne dodatkowe opłaty - przypomina agencja dpa.
Minister gospodarki narodowej Mihaly Varga deklarował wcześniej, że sprzeciwia się temu pomysłowi, gdyż co piąty Węgier robi zakupy w niedzielę. Według właścicieli supermarketów pracę straci z powodu zakazu handlu 15-20 tysięcy osób.
MPA, PAP
Za: http://naszdziennik.pl/swiat/118935,wolne-niedziele-na-wegrzech.html
"Węgrzy aby dojść do takiego postępu, potrzebowali wielu lat zmian, opierania się lewicowo-liberalnej propagandzie wywindowanej, do poziomu niespotykanego w Europie. Zbliżonej do tego co mamy obecnie po wyborach. Ale ich silą był przez te lata Bóg, ogromna "rewolucja różańcowa", czerpanie z modlitwy pełnymi garściami pozwoliły wytrwać. I zbierają kolejne owoce.
Tłumaczenie że nie można zrobić zakupów przez 6 dni jest śmieszne, a na przeglądanie netu, oglądanie TV ile czasu idzie? Bóg wie co robi, po to dał te dni, bo widział że jak człowiek chce, to się wyrobi. A nie pracowanie w niedzielę to wyraz zawierzenia Bogu, że to On nam wtedy byt zapewni."
- Scott