Szef Prawa i Sprawiedliwości przytomnie ocenił wartość Traktatu Lizbońskiego – służy on bowiem umacnianiu Unii Europejskiej w jej dzisiejszym kształcie. A to jest kształt, któremu sprzeciwiają się obywatele państw europejskich. Konkluzja jest oczywista – potrzebny jest nowy traktat europejski. Co ciekawe, Kaczyński tym samym stwierdza, że traktat podpisany przez jego brata, jest traktatem szkodliwym.
- To co się stało może być podstawą dla podejmowania bardzo różnych decyzji może być podstawą do przyjmowania rożnych postaw. Jedna z nich to taka postawa która mówi - nic nie zmieniać, więcej Unii i idziemy dalej, i to jest postawa prowadząca do pogłębienia się kryzysu, być może kolejnych aktów typu Brexit i w perspektywie generalnego kryzysu Unii. Można przyjąć postawę, która pozwoli sformułować pozytywną odpowiedź czyli dokonać reformy Unii, która będzie również ofertą dla Wielkiej Brytanii – stwierdził na konferencji prasowej Jarosław Kaczyński.
Według Kaczyńskiego podział kompetencji między Unią i państwami musi być dokładniej sprecyzowany. - Tu musi być wyraźnie zastosowana zasada pomocniczości. Trzeba przyjąć nowy konsensualny sposób podejmowania decyzji. Musi być zastosowane na poważnie wszystko co się łączy z kompromisem z Ioanniny. Tego rodzaju mechanizmy pozwolą Unii działać w sposób, który będzie prowadzić do odbiurokratyzowania. Konkluzja jest oczywista – potrzebny jest nowy traktat europejski – konkluduje szef partii rządzącej.
Co ciekawe, Kaczyński chce stworzenia „Unii silniejszej niż obecnie”. - Można z tego wyjść, tworząc Unię znacznie silniejszą niż obecnie. Bo taka unia zreformowana byłaby silniejsza. Koncepcje federalistyczne muszą prowadzić do nieszczęścia. Nie ma ku temu społecznych przesłanek – wyjaśniał.
„Traktat z Lizbony zmieniający Traktat o Unii Europejskiej i Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską”, na podstawie zapisów którego funkcjonuje dziś Unia Europejska, został podpisany 13 grudnia 2007 roku w Lizbonie. Ze strony polskiej sygnatariuszami byli ówcześni premier i szef MSZ Donald Tusk i Radosław Sikorski, którzy składali podpis w towarzystwie ówczesnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W kwietniu 2008 roku zdominowany przez PO i PSL parlament poparł podpisanie Traktatu – jednak aby Polska go ratyfikowała, ostateczny podpis złożyć musiał prezydent. Lech Kaczyński podpisał decyzję o przyjęciu Traktatu 10 października 2009 r.
kra