abp Marek Jędraszewski
"Jesteśmy poddawani ogromnej presji, której celem jest wyrzeczenie się Dekalogu i przykazań miłości Boga i bliźniego" - napisał abp Marek Jędraszewski w liście pasterskim na Wielki Post.
Jej efektem jest społeczne przyzwolenie na aborcję, eutanazję, osłabienie małżeństwa i rodziny, rozwój ideologii gender. Są też politycy, którzy starają się w ten sposób zdobyć popularność. Chrześcijańska odpowiedź na tę sytuację to "jednoznaczne »Nie!« wobec wszelkiej iluzji i kłamstwa" i "równie jednoznaczne »Tak!« w odniesieniu do Bożych przykazań". Postawa Chrystusa podczas kuszenia przez złego ducha pustyni jest dla chrześcijan jednoznaczną nauką. "Z diabłem się nie dyskutuje, a tym bardziej nie próbuje się z nim wchodzić w tak zwany dialog" - podkreśla abp Jędraszewski. Próbowali to robić pierwsi rodzice, którzy w efekcie "ulegli szatańskiej iluzji, a przez to weszli w konflikt z Bogiem i sprowadzili na siebie cierpienia i śmierć". "Nigdy by do tego nie doszło, gdyby od razu jednoznacznie i zdecydowanie powiedzieli kusicielowi »Nie!«" - dodaje metropolita łódzki.
Presja złego ducha nie odeszła jednak wraz z grzechem Adama i Ewy w przeszłość. "Również dzisiaj jesteśmy nieustannie poddawani ogromnej presji, której celem jest to, abyśmy wyrzekli się Dekalogu i obydwóch przykazań miłości Boga i bliźniego" - zauważa pasterz Kościoła w Łodzi. To, co do tej pory dla wielu było czymś jednoznacznie złym i godnym potępienia, zaczyna być odbierane jako dobro. "W konsekwencji zwiększa się społeczne przyzwolenie na zabójstwo drugiego człowieka w postaci aborcji lub eutanazji, słabnie rozumienie istoty małżeństwa i rodziny, ideologia gender negująca naturalny porządek stworzenia człowieka, jako kobiety i mężczyzny, zyskuje coraz to nowych zwolenników. Tego rodzaju wyraźnie złe tendencje chcą znaleźć dla siebie rodzaj legitymizacji w postaci demokratycznie stanowionych praw" - przestrzega abp Jędraszewski.
Metropolita łódzki zwraca uwagę, że są nawet politycy, "którzy w ten sposób szukają dla siebie popularności i uznania". "Wobec takiej sytuacji trzeba wyraźnie stwierdzić: to prawda, nie byłoby takich tendencji w naszym społeczeństwie, gdyby nie owa wielka presja ze strony współczesnej kultury, zwłaszcza większości mediów. Ale też, z drugiej strony, nie byłoby tych tendencji, obracających się przeciwko dobru moralnemu i przyszłości biologicznej naszego narodu, gdyby było w nas jednoznaczne »Nie!« wobec wszelkiej iluzji i kłamstwa, i gdyby jednocześnie było w nas równie jednoznaczne »Tak!« w odniesieniu do Bożych przykazań" - czytamy w liście pasterskim na Wielki Post.
Abp Jędraszewski podkreśla, że najważniejszym polem batalii o nas samych i przyszłość narodu i Kościoła w narodzie, są nasze sumienia. "Stąd z całą ostrością jawi się to zasadnicze pytanie, jakie każda i każdy z nas powinien sobie postawić, szczególnie teraz w tym świętym czasie Wielkiego Postu: kogo lub czego słucha moje sumienie? Komu lub czemu jest ono posłuszne?" - zauważa hierarcha. Przypomina przy tym pytanie Jana Pawła II z 18 czerwca 1983 roku z Jasnej Góry: "Co to znaczy: »czuwam«?". Papież odpowiedział wtedy: "To znaczy, że staram się być człowiekiem sumienia. Że tego sumienia nie zagłuszam, i nie zniekształcam. Nazywam po imieniu dobro i zło, a nie zamazuję. Wypracowuję w sobie dobro, a ze zła staram się poprawiać, przezwyciężając je w sobie. To taka podstawowa sprawa, której nigdy nie można pomniejszyć, zepchnąć na dalszy plan. Nie. Nie! Ona jest wszędzie i zawsze pierwszoplanowa. Jest zaś tym ważniejsza, im więcej okoliczności zdaje się sprzyjać temu, abyśmy tolerowali zło, abyśmy łatwo się z niego rozgrzeszali. Zwłaszcza, jeżeli tak postępują inni. Moi drodzy przyjaciele! Do Was, do Was należy położyć zdecydowaną zaporę demoralizacji. (…) Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od Was nie wymagali. Doświadczenia historyczne mówią nam o tym, ile kosztowała cały naród okresowa demoralizacja. Dzisiaj, kiedy zmagamy się o przyszły kształt naszego życia społecznego, pamiętajcie, że ten kształt zależy od tego, jaki będzie człowiek. A więc: czuwajcie!".
Jak podkreśla abp Jędraszewski, ta postawa czuwania zaowocuje w zderzeniu z chęcią pójścia na łatwiznę czy pozornym dobrem, postawieniem kolejnych pytań: "Czy odpowiedź, jaką za chwilę dam, jest zgodna z Ewangelią Jezusa Chrystusa? Czy jest ona zgodna z nauczaniem Kościoła?" - zauważa hierarcha. "Są to dla nas i naszego sumienia decydujące pytania i odpowiedzi. Przecież w naszym codziennym życiu wolno nam iść tylko za tym, czego naucza nas Pan Jezus. Weźmy więc sobie głęboko do serca te słowa, które dzisiaj w Liście do Rzymian kieruje do nas św. Paweł Apostoł: »Każdy, kto wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony« (Rz 10, 13)".
Metropolita łódzki przyznaje w liście, że we współczesnej kulturze różnice między czasem radości i zabaw, a czasem powagi i pokuty mocno się zacierają. Tymczasem "Kościół pragnie, aby nasze przeżywanie tego liturgicznego okresu wyraźnie różniło się od sposobu, w jaki przeżywamy inne okresy składające się na cały rok". Dzisiejszy człowiek chce jednak, aby całe jego życie stało się "jednymi wielkimi igrzyskami i zabawą". "Taka postawa nieustannego karnawału jest w gruncie rzeczy budzącą przerażenie ucieczką od prawdy o życiu człowieka. Jest kłamliwym lub wręcz tchórzliwym zamykaniem oczu na ludzkie przemijanie, cierpienie, samotność, lęki i obawy, a także na niekiedy heroiczne dźwiganie odpowiedzialności za siebie i za innych, jest zamykaniem oczu na zmaganie o taką siłę nadziei, która potrafi stanąć w powadze nawet wobec nieuchronności śmierci" - mówi abp Jędraszewski.
Wielki Post, jako czas "odzyskiwania i zgłębiania przez wierzącego chrześcijanina prawdy o sobie i swoim powołaniu do życia w szczęśliwości wiecznej", stoi w wyraźnej opozycji do takiej ucieczki od siebie. "To czas modlitwy, dzięki której owo odzyskiwanie prawdy o sobie staje się możliwe. To czas czuwania, do którego wzywał nas Jan Paweł II, wymagania od siebie, które jest warunkiem osobistej dojrzałości" - czytamy w liście na Wielki Post.
Abp Jędraszewski zachęca wiernych do korzystania z wielkiej różnorodności propozycji wielkopostnych. "Zapraszam Was wszystkich do licznego udziału w parafialnych rekolekcjach, w nabożeństwach Gorzkich Żali i Drogi Krzyżowej. Zachęcam do gorliwej modlitwy i owocnej jałmużny" - wylicza pasterz Kościoła w Łodzi. Nową propozycją na okres Wielkiego Postu są też łódzkie kościoły stacyjne. "Tradycja takich kościołów sięga czasów pierwszych wieków chrześcijaństwa w Rzymie. Każdego dnia Wielkiego Postu rzymianie spotykali się w coraz to innym kościele Wiecznego Miasta, aby wspólnie się modlić i czynić pokutę. W taki sposób przygotowywali się oni do zbliżających się Świąt Zmartwychwstania Pańskiego" - tłumaczy metropolita łódzki.
"Pragnę, Moi Drodzy, aby taka tradycja zaistniała również w Łodzi. Pragnę, aby takie wspólne przeżywanie tego świętego czasu, który dał nam Pan, stało się okazją do jeszcze większego zrozumienia, czym jest Wielki Post. By dzięki temu jeszcze bardziej ugruntowała się nasza wiara, nasza nadzieja i miłość. By świadomość przynależności do Chrystusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego stawała się coraz większą dumą i radością każdej i każdego z nas.
Na głębokie przeżywanie tego świętego czasu wszystkim Wam z serca błogosławię" - czytamy w liście pasterskim na Wielki Post 2013.
[List zostanie odczytany w niedzielę, 17 lutego, podczas wszystkich mszy świętych w kościołach na terenie archidiecezji łódzkiej.]