Ocena użytkowników: 2 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Stanisław Bulza

Merowingowie

Za legendarnego protoplastę rodu Merowingów uchodzi Meroweusz, który miał mieć dwóch ojców, najpierw ziemskiego, Klodiusza, a gdy królowa Argotta, pochodząca z Turyngii, była w ciąży i kąpała się w morzu powtórnie zapłodnił ją jakiś potwór morski Neptuni Quinotaun similist. Nazwa dynastii sugeruje pochodzenie zarówno od wyrazu „matka” jak i „morze” (Baigent Michael, Richard Leigh, Henry Lincoln, „Święty Graal, Święta Krew”, przeł. Robert Sudół, KiW, Warszawa 1994. Meroweusz miał odziedziczyć wiele magicznych i nadprzyrodzonych zdolności, które następnie były dziedziczone przez potomków, i tak na przykład mieli uzdrawiać przez nałożenie rąk. Meroweusz i jego kapłańscy następcy mieli w sobie coś nadzwyczajnego, gdyż otaczał ich wyjątkowy kult i byli szeroko znani ze swojej ezoterycznej wiedzy i umiejętności okultystycznych. Merowingowie wywodzili swoje pochodzenie od króla Dawida.

Po śmierci Meroweusza w 457 r. królestwo podzielono między jego czterech synów. Potem władcą Franków z Merowingów był Childeryk I ur. ok. 437 roku, od 475 lub 458 król Franków. Po wstąpieniu na tron został wkrótce wygnany przez swoich poddanych i uszedł do Turyngii, gdzie przebywał przez 7 lat. Poślubił tam wówczas księżniczkę Basinę, z którą miał syna Chlodwiga. Około roku 463 r. pod Orleanem udało mu się wraz z wojskami rzymskimi pokonać Wizygotów, którzy chcieli zająć terytoria nad Loarą. Kilka lat później, jako sojusznik cesarstwa rzymskiego zdobył Angers, pokonując Sasów. Zmarł 26 grudnia 481 lub 482 w Tournai nad Skaldą, w rezydencji Merowingów. Wcześniej była to stolica celtycko-germańskiego plemienia. Syn Childeryka, Chlodwig (465-511), w 481 r. został królem Franków salijskich. Chlodwig był arianinem, ale w 496 r. przeszedł na wiarę katolicką, i dzięki temu uzyskał poparcie duchowieństwa katolickiego. Został ochrzczony w 496 r. przez św. Remigiusza w Reims, gdzie powstało pierwsze biskupstwo. Zachęciła go do tego jego małżonka, Klotylda.

Gdy Chlodwig umarł w 511 r. państwo Franków rozciągało się od Renu po Pireneje i stanowiło stosunkowo najbardziej stabilny i zwarty kraj na gruzach pozostałych po cesarstwie zachodnio-rzymskim. Po jego śmierci państwo Franków zostało podzielone pomiędzy jego czterech synów: Teodoryka, Chlotara, Childeberta i Chlodomera. Utworzono trzy odrębne królestwa: Austrazję, Neustrię i Burgundię. Władza też przeszła w ręce urzędników królewskich, zwanych majordomami, którzy byli z rodu Karolingów. Podział królestwa wywołał krwawe walki wewnętrzne, które zakończyły się zjednoczeniem państwa przez Chlotara.


Ostatnim królem w prostej linii z Merowingów był Dagobert II. Został królem w 675 r. Cztery lata później, 23 grudnia 679 roku, król wybrał się na polowanie w lesie w pobliżu Stenay, leżące u stóp Ardenów. Około południa będąc zmęczony położył się, by odpocząć, pod drzewem obok źródła. Gdy usnął, jeden ze sług, który działał z rozkazu Pepina, podkradł się do niego i wbił mu włócznię w oko. Ciało Dagoberta natychmiast po zamordowaniu zostało pochowane w Stenay w kaplicy królewskiej kościoła Świętego Remigiusza. W 872 roku Dagobert został kanonizowany i jego zwłoki ekshumowano i przeniesiono do innej świątyni. Zyskała ona nazwę kościoła Świętego Dagoberta. W 1069 roku książę Lotaryngii, dziad Godfryda de Bouillon, wziął kościół pod swoją opiekę, przyłączając go do pobliskiego opactwa Gorze. Po zamordowaniu Dagoberta władza przeszła w ręce majordomów pałacu (łac. „maior domus” dosł. „starszy domu”).

Ostatnim królem z dynastii Merowingów, ale z bocznej linii, z tzw. „gnuśnych królów” z fr. „les rois faineants” był Childeryk III, który objął panowanie w 743 r., ale już osiem lat później, w 751 r. został obalony przez Pepina Małego, protoplastę Karolingów. Kościół katolicki przestał popierać Merowingów i swoje poparcie przeniósł na Karolingów.

Następcy tronu z dynastii Merowingów nie byli królami z nadania. Stawali się nimi automatycznie po przekroczeniu dwunastego roku życia. Nie istniała żadna publiczna ceremonia namaszczania ani koronacji. Przyjmowano po prostu, że następca posiada władzę na zasadzie świętego prawa. Król był zatem najwyższą władzą w królestwie, jednak do jego powinności nigdy nie należało brudzenie sobie rąk tak przyziemnymi sprawami jak rządzenie państwem. Merowingowie panowali, ale nie rządzili. W zasadzie król był postacią rytualną, królem-kapłanem (Król Rybak), którego zadaniem było raczej być, niż coś robić. Władcy merowińscy żyli w poligamii, niczym patriarchowie ze Starego Testamentu. Trwało to nadal także po ich przejściu na katolicyzm. Zdarzało się, ze posiadali haremy, które rozmiarami przewyższały haremy orientalne. Jeden ze współczesnych historyków na ten temat pisze: „Dlaczego Frankowie po cichu ją (poligamię) aprobowali? Możemy mieć tu do czynienia ze starożytną koncepcją poligamii w rodzinie królewskiej – rodzinie o takim statusie, że jej krew nie może już zostać ani bardziej uszlachetniona przez żaden związek, żeby nie wiadomo jak korzystny, ani splamiona krwią niewolników (…) Była to sprawa bez znaczenia, czy królowa będzie kobietą z dynastii królewskiej, czy spośród nałożnic (…) Los dynastii spoczywał w jej własnej krwi i dzielili go wszyscy, w których ta krew płynęła” (Baigent Michael, Richard Leigh, „Świątynia i loża”, przeł. Robert Sudół, KiW, Warszawa 1996.)

Dzieje Merowingów to pasmo morderstw i zdrad. Charakteryzowała ich brutalność i dzikość obyczajów, a więc gwałty, zbrodnie i rozpasanie prymitywnych namiętności. Wnukowie Chlodwiga panowali w dalszym ciągu za pomocą morderstw, a kobiety Merowingów w okrucieństwie nie dały się prześcignąć mężczyzną. Fredegunda, królowa frankońska, żona Chilperyka I, króla Neustrii, wsławiła się wieloma morderstwami. Zamordowała pierwszą żonę Chilperyka, Galswintę, jej szwagra i pasierba. Próbowała nawet zabić swą własną córkę, Rigundę, która ciągle ją irytowała. W końcu zamordowała swojego męża. Po tym zabójstwie została wygnana przez opiekuna swego syna Guntrama. Po jego śmierci wróciła do władzy. Zmarła w 597 r. Królowa wdowa po Chlodwigu, Klotylda, miała do wyboru albo ściąć włosy swych wnuków, albo pozwolić ich zabić. Na tak postawione ultimatum odpowiedziała, że gdyby ścięto im włosy, to nie mogliby rządzić, a więc równie dobrze można ich zabić. Dwie wnuczki króla frankijskiego Chlotara I, Chrodehilda i Basina były mniszkami w klasztorze św. Krzyża. Basina została wysłana do niego siłą przez swą macochę Fredegundę. Obie jednak zbuntowały się i porzuciły klasztor. Potem organizują zbrojny najazd na niego i wtrącają przeoryszę do więzienia. Kiedy zaalarmowane władze chciały je aresztować, Chrodehilada odpowiedziała im dumnie: „Jestem królową, córką króla i krewną drugiego króla, więc strzeżcie się jego zemsty”.

Pomimo żydowskiego pochodzenia Merowingowie nie byli praktykującymi żydami. Grzegorz z Tours opisuje ich jako „wyznawców bałwochwalczych praktyk”. Czcili Artemidę (rz. Diana) i odprawiali pogańskie obrzędy, podobne do praktyk druidów. Byli znani jako ezoteryczni nauczyciele, sędziowie, uzdrowiciele i jasnowidze. Ich elity nie miały charakteru galijsko-rzymskiego ani teutońskiego. Twierdzi się, że kultura Merowingów była zjawiskiem „całkiem nowym”, które „pojawiło się znikąd”. Królowie Merowingowie byli sławnymi czarownikami na modłę samarytańskich magów i głęboko wierzyli w ukrytą moc plastra miodu.

Według legendy arturiańskiej królewska linia Dawida była reprezentowana przez Królów Rybaków z rodu Graala, a linię patriarchalną oznaczało Anfortas, symboliczne imię, zniekształcone łacińskie In fortis (potężny; biblijne „w Nim moc”). Było identyfikowane z hebrajskim Boaz (imieniem pradziada Dawida, postaci obecnej w tradycji współczesnej masonerii), podobnie znaczącym „potężny” (Laurence Gardner, Krew z krwi Jezusa – Święty Graal i tajemnica potomków Jezusa, przekład Paweł Korombel, Wydawnictwo Da Capo, Warszawa 1998).

 

Obowiązek ukrywania tożsamości

i pochodzenia

 

Prieure de Sion jest organizacja tajną, głęboko zakamuflowaną. Na przestrzeni wieków organizacja ta we Francji wielokrotnie próbowała odzyskać tron dla Merowingów, ale przede wszystkim usiłowano najpierw osłabić wpływy Kościoła Katolickiego. Wyrazem tych działań był hermetyzm i ezoteryzm, manifesty różokrzyżowców, obrządki masońskie oraz symbolika Arkadii i „podziemnego strumienia”. Z obawy, by nie być posądzonym o herezje, posługiwano się symbolami. Prawdziwą ich treść znali tylko wtajemniczeni, którzy przekazywali między sobą informacje za pomocą symboli. Z „podziemnego strumienia” na ziemię wypłynęły legendy o Graalu, opowieść o Lohengrinie, oraz bajki, które były historiami o utraconych narzeczonych, królach uzurpatorach i o królach z królewskiej linii krwi Graala. Tajne organizacje, jak np. loże masońskie, nie działają jawnie, lecz tajnie, są „w podziemiu”. To właśnie z tego „podziemia” strumieniem wypływały i wypływają na ziemię wywrotowe nauki, hermetyzm i ezoteryzm, herezje, okultyzm, manifesty różokrzyżowców, obrządki masońskie, symbole, spiski i rewolucje

Z Lotaryngią związana jest opowieść o Lohengrinie (Gerin Lotaryńczyk), legendarnym rycerzu Graala. Opowieść o nim pochodzi z anonimowego poemaciku francuskiego „Rycerz łabędzia” (fr. „Le Chevalier au cygne”) z XIII w. Bohater ten występuje między innymi również u Wolframa von Eschenbacha (około 1170–1220) w „Parsifalu”. W tym poemacie Lohengrin jest synem Parsifala, który później zostaje rycerzem Graala. Przebywał na tajemniczej, mistycznej górze o nazwie Monsalwat, na której ukryty jest Graal w postaci drogocennego kamienia. Później stamtąd został przywołany do Antwerpii, aby stanąć w obronie księżniczki Elzy z Brabantu (Brabancja jest krainą historyczną w północnej Belgii, której głównym miastem jest Bruksela) przeciw wasalowi jej ojca Telramundowi, i jego żonie, czarownicy Ortrudzie. Udaje się tam przez morze na łodzi ciągnionej przez łabędzia. Po przybyciu pokonuje Telramunda i poślubia Elzę pod warunkiem, że żona nie zapyta go nigdy o pochodzenie, imię i miejsce, z którego przybył. Jednak gdy pewnego dnia rycerz powrócił z wojny do domu, żona, z namowy hrabiny de Cleves, zadaje mu pytanie, na które, zgodnie ze ślubem złożonym Graalowi, Lohengrin musi odpowiedzieć w obecności ludu. Po udzieleniu odpowiedzi, łabędź, który był zaczarowanym przez czarownicę Ortrudę bratem Elzy, Godfrydem, przybiera z powrotem ludzką postać. Potem Lohengrin odpływa, aby zniknąć na zawsze. Zostawił żonę i dziecko. Według podań dzieckiem tym był przodek Godfryda de Bouillon, dowódcy wyprawy krzyżowej, zdobywcy Jerozolimy i króla Jerozolimy.

Wolfram von Eschenbach w „Parsifalu” pisze, że Graal, czy też ród Graala, przyzywa na służbę postacie z zewnątrz, by je wtajemniczyć w głęboki sekret. Jednocześnie wysyła służących mu ludzi w szeroki świat, by działali w jego imieniu, czasem nawet po to, by wstępowali na tron, albowiem Graal najwyraźniej posiada moc kreowania królów:

„Dziewice zostają wyznaczone, by opiekować się Graalem… Taka była wola Boga i dziewice służyły Graalowi. Graal wybiera jedynie szlachetną kompanię. Rycerze pobożni i mężni wybrani są, by go strzec. Nadejście wysokich gwiazd przynosi owym ludziom wielki smutek, młodym i starym jednako. Zagniewanie Boga na nich zbyt długo już trwa. Czy kiedyś poznają, co to wesele? (…) Powiem ci coś jeszcze, czemu możesz dać wiarę. Podwójny los jest częstokroć ich udziałem; pożytek dla nich i z nich. Przybywają tam do nich dzieci szlachetnie urodzone i piękne. A jeśli jakaś ziemia swego pana straci, a ludzie tam uznają palec Boży i nowego pana szukają, dany im jest jeden z Graalowej kompanii. I winni go dwornie traktować, albowiem błogosławieństwo Boga go chroni” (Michael Baigent, Richrd Leigh, Henry Lincoln, „Święty Graal. Święta Krew, przeł. Robert Sudół, Książka i Wiedza, Warszawa 1994 r.).

Z powyższego fragmentu wynika, że w przeszłości ród Graala ściągnął na siebie gniew Boży. Wyrażenie „zagniewanie Boga na nich zbyt długo już trwa” może odnosić się do wydania przez Żydów Piłatowi Jezusa, a następnie Go ukrzyżowania.

Ród Graala w czasach opisywanych przez Wolframa von Eschenbacha (XII wiek) musi bezwzględnie przestrzegać pewnych reguł, na przykład utrzymywać w sekrecie swoje pochodzenie i tożsamość. Odpowiedni fragment brzmi następująco:

„Mężów (z rodu Graala) wysyła Bóg w skrytości, dziewice odjeżdżają otwarcie (…) Takoż dziewice wysłane są od Graala w otwartości, mężowie zaś w tajemnicy, tak żeby pewnego dnia mogli mieć dzieci, które same służbę dla Graala rozpoczną, a służąc mu, powiększą jego kompanię. Bóg uczy ich, jak to czynić” (Michael Baigent, Richrd Leigh, Henry Lincoln, „Święty Graal. Święta Krew, przeł. Robert Sudół, Książka i Wiedza, Warszawa 1994 r.).

Kobietom wychodzącym za mąż za nieznajomych wolno wyjawić kim są. Mężczyźni natomiast muszą to utrzymywać w ścisłej tajemnicy, nie mogą nawet dopuścić do zadawania pytań na temat ich pochodzenia, jak na przykład Gerin Lotaryńczyk. Ukrycie pochodzenia i nazwiska jest sprawą najważniejszą, bowiem poeta powraca do niej pod koniec poematu:

„Na Graalu napisane zostało, że każdy templariusz, którego palec Boży wyznaczył panem nad ludem cudzoziemskim, winien pytań o swe imię i ród zakazać, a ludziom zapewnić panowanie prawa. A jeśli pytanie takie zadadzą, pomocy jego więcej mieć nie będą” (Michael Baigent, Richrd Leigh, Henry Lincoln, „Święty Graal. Święta Krew, przeł. Robert Sudół, Książka i Wiedza, Warszawa 1994 r.).

To jest oczywiście źródło dylematu Gerina Lotaryńczyka, syna Parsifala, który spytany o pochodzenie, musi opuścić żonę i dziecko. Jak można wnosić, to Gerin Lotaryńczyk był Izraelitą. Przodkowie Godfryda de Bouillon, przywódcy pierwszej wyprawy krzyżowej i króla Jerozolimy, utrzymywali swe pochodzenie w tajemnicy.

Według Wolframa, Kyot de Provence odnalazł historię Graala w kronikach rodu Andegawenów, a i w żyłach Parsifala płynęła andegaweńska krew. Jest to o tyle interesujące, że Andegawenów łączyły ścisłe związki z templariuszami i z królestwem jerozolimskim, gdyż hrabia Andegawenii, Fulko, od 1120 roku był templariuszem, a w 1129 roku poślubił bratanicę Godfryda de Bouillon, Melisandę, i został królem Jerozolimy.

Ród Graala musi ukrywać swoje pochodzenia i prawdziwą tożsamość. Jest to sposób zdobycia przez nich władzy, gdyż Graal ma moc kreowania królów. Jeżeli jakiś templariusz (Merowing) zdobędzie władzę nad ludem cudzoziemskim, to przede wszystkim musi zakazać pytań o swoją prawdziwą tożsamość i pochodzenie. Merowingowie wywodzili swe pochodzenie od króla Dawida.

Dalszym rozwinięciem planów rodu Graala zapanowania nad „ludem cudzoziemskim” są „Protokóły mędrców Syjonu”.

 

„Protokóły Mędrców Syjonu”

planem przygotowania świata

na przyjście króla z rodu Dawida

 „Protokóły mędrców Syjonu” uchodzące za tajne żydowskie plany zapanowania nad światem, stały się powszechnie znane w 1905 r. W tym to roku uczeń Włodzimierza Sołowjowa, mistyk Siergiej Nilus opublikował książkę „Wielkie w małym – Antychryst jako bliska możliwość polityczna”, do której dołączył aneks z „Protokółami mędrców Syjonu”. Choć „Protokóły…” stały się powszechnie znane w 1905 r. to zapewne powstały przed 1898 r.

W czasie, kiedy ukazały się „Protokóły mędrców Syjonu” w Europie istniały już dość dobrze zorganizowane loże masońskie o celach politycznych i religijnych. W 1843 r. w Nowym Jorku powstała żydowska loża B’nai B’rith (Synowie Przymierza). Została ona założona z inicjatywy niemieckiego Żyda Henry’ego Jonesa i 11 jego współpracowników. Była jedną z wielu żydowskich organizacji, które powstały w tym okresie w Stanach Zjednoczonych. Około 1882 r. działalność organizacji rozprzestrzeniła się na cały świat - najpierw do Niemiec, a następnie do tureckiej Palestyny, Rosji, Francji i Wielkiej Brytanii.

W Anglii teorie socjalistyczne szerzyło towarzystwo intelektualistów, które zostało założone przez Bernarda Shaw’a, Sidneya i Beatrice Webb w 1883 r. pod nazwą Towarzystwo Fabiańskie (Fabian Society). Nazwa pochodzi od rzymskiego konsula, dwukrotnego dyktatora Fabiusa cunctatora (zwlekającego). W drugiej wojnie punickiej unikał walnej bitwy z Hanibalem. W 209 r. przed ur. Chrystusa zdobył Tarent. Towarzystwo Fabiańskie dążyło do powolnego przejścia własności rolnej i całej produkcji w ręce państwa. Bernard Shaw, który głosił ochronę zwierząt, wegetarianizm, pacyfizm, w 1925 r. otrzymał Nagrodę Nobla. Do Towarzystwa Fabiańskiego należało wielu okultystów, którzy byli członkami lóż masońskich, i tak np. Herbert Burrows był członkiem okultystycznego bractwa Stella Matutina, Angielskiego Towarzystwa Różokrzyżowców i Partii Pracy. Towarzystwo odegrało istotną rolę w zaprowadzeniu w Rosji, a później w Europie Środkowo-Wschodniej komunizmu. W 1931 r. Bernard Shaw był uroczyście witany w Moskwie. Do Towarzystwa Fabiańskiego należeli zarówno zwolennicy kolektywizmu jak i zwolennicy ustroju feudalnego.

W rozpowszechnianiu doktryn okultystycznych w Europie dużą rolę odegrała światowa organizacja teozofów. Doktryny te opierały się zasadniczo na Kabale i gnozie i były oferowane w rozmaitych formach takich jak choćby astrologia, alchemia, czy też religie wschodnie. Niemieckie Towarzystwo Teozoficzne powstało w 1896 roku jako filia Międzynarodowego Bractwa Teozoficznego, które zostało założone w 1875 roku w Nowym Jorku. Wkrótce ruch ten stał się bardziej spójny będąc wspierany przez dziesięć lokalnych teozoficznych i około trzydzieści mniejszych kół na terenie całych Niemiec i Austrii.

 

„Żmija symboliczna”

 

Choć sądzi się, że Protokóły mędrców Syjonu” zostały spreparowane około 1905 r. przez carską policję, to jednak wykład III. pkt 1. „Żmija symboliczna i jej znaczenie” świadczy o czymś innym.

Brzmi on następująco: „Dziś mogę wam zakomunikować, że cel nasz jest już o kilka kroków od nas. Pozostaje niewielka przestrzeń, by cała droga, którą odbyliśmy, zwarła się w krąg Żmii symbolicznej, wyobrażającej naród nasz. Kiedy ów krąg się zamknie, wszystkie państwa europejskie będą ujęte, jak gdyby w potężne obcęgi”.

Otóż, aby zredagować ten punkt, osoba musiała być wysoko wtajemniczona. Nie mógł tego dokonać ktoś przypadkowy, lub ktoś z carskiej policji. Masoneria wyrosła z pitagoreizmu i platonizmu. Masoni przy powitaniu się zakreślają prawą ręką koło na sercu. Ich symbolem jest cyrkiel. Koło jest doskonałą figurą geometryczną i jako symbol jest wyrazem doskonałości. Filozofia platońska jest absolutem, dlatego koło jest symbolem tego absolutu. Roger Geraudy, teoretyk komunizmu powiedział, że absolut, to nie Bóg, lecz imię ludzkie. Architekci nowego porządku świata zachęcają: „O człowieku. Zwróć się ku Absolutowi, gdyż on jest twoim przeznaczeniem” („Wielkie przepowiednie losów ludzkości”, Amedeus Voldben). Według taoizmu, człowiek ma wyrzec się wszystkich atrakcji świata, wszystkich rzeczy zewnętrznych, siebie samego i oddać się Absolutowi.

Filozofia neoplatońska traktuje ten świat jako odbity, więc narzuca konieczność stosowania symboli, jako jedynego precyzyjnego języka przekazu, który rozumieją jedynie wtajemniczeni. Symbol koła wyraża państwo „doskonałe” Platona, czyli superpaństwo, którego obszar europejski po Ural, w części azjatycki i północno-afrykański oraz Bliski Wschód jest zamknięty w kole, czyli „w krąg Żmii symbolicznej”. W starożytności środkiem tego superpaństwa było greckie miasto Delfy, a obecnie prawdopodobnie Jerozolima. Promień tego koła sięga aż po Cieśninę Gibraltarską, dawniej Słupy Herkulesa. Granicą tego superpaństwa, wbrew logice, jest obwód koła. Burzy to nasze wyobrażenie o granicach państw, które są oparte na rzekach lub górach, bowiem granicami państwa euro-azjo-afrykańskiego jest obwód koła. Takie państwo opisał Platon.

Według Platona świat, który dostrzegamy zmysłami, jest niestały i zmienny, dlatego pojęcia nie mogą pochodzić z niego, lecz muszą być odbiciem jakichś przedmiotów, równie jak pojęcia, wiecznych, stałych i niezmiennych. Te przedmioty razem tworzą świat „idei”, który Platon umieszcza ponad najwyższą sferą niebieską. Świat „idei” jest wzorem, według którego demiurg uformował z bezkształtnej masy nasz świat zmysłowy. Platon twierdził, że wiedzę pojęciową, która jest odbiciem świata „idei”, posiadamy dzięki temu, że dusza ludzka żyła dawniej w świecie „idei”, skąd za jakieś popełnione tam winy została strącona i wtłoczona w ciało. Więc poznanie pojęciowe nie jest wynikiem jakiegoś procesu twórczego, lecz odtwórczego tzn. polega ono na przypominaniu sobie tego, co dusza kiedyś w świecie „idei” widziała.

We wtajemniczeniach eleuzyńskich, po zakończeniu przedstawienia, w którym odgrywano sceny z życia Demeter i jej córki Persefony, Hermes (herold misteriów) mówił do adeptów: O przyszli adepci tajników, których życie przyćmiewają jeszcze opary złego życia - oto wasze dzieje. Zachowajcie w pamięci słowa Empedoklesa i rozważcie je dobrze; płodzenie jest straszliwym niszczeniem, które sprawia, iż żywi przeistaczają się w zmarłych. Niegdyś żyliście życiem prawdziwym, a potem pociągnięci mrokiem, wpadliście w przepaść ziemską, pokonani przez ciało, oddani w jego moc. Wasza teraźniejszość jest tylko bolesnym snem. Jedynie, co istnieje prawdziwie to przeszłość. Nauczcie się przypominać sobie, nauczcie się przewidywać (Edward Schure, „Wielcy wtajemniczeni”). Herold przebrany za Hermesa objaśniał adeptom platońską teorią poznania.

Platon w dialogu „Timajos” twierdzi, że skoro nic nie „powstaje lub się nie zmienia” bez przyczyny, to przyczyną wszechświata musi być demiurg. Skoro świat jest dobry, to demiurg musiał go wzorować na wiecznym modelu, nie zaś na modelu niestałym. Tak więc, używając wiecznego i doskonałego świata znajdującego się w świecie idei jako wzorca, demiurg stworzył nasz świat, który wcześniej istniał jedynie w stanie chaosu.

Pisze: „W związku z nim zastanowić się znowu nad tym, według jakiego wzoru wykonał Świat jego budowniczy, czy według tego wzoru, który zawsze jest taki sam, czy też według zrodzonego. Jeżeli piękny jest ten świat, a wykonawca jego dobry, to jasna rzecz, że patrzał na wzór wieczny. A jeśli nie, czego się nawet mówić nie godzi, to patrzał na wzór zrodzony. Każdemu rzecz jasna, że na wieczny. Bo świat jest najpiękniejszy spośród zrodzonych, a wykonawca jego najlepszy jest ze sprawców. W ten sposób zrodzony, wykonany jest na wzór tego, co się myślą i rozumem uchwycić daje i zawsze jest takie samo. Skoro tak jest, to znowu nie może być inaczej, tylko świat ten jest odwzorowaniem czegoś…” (Platon, „Timajos”).

Platon Stwórcę nazywa „tekton”, co znaczy „rzemieślnik” lub „budowniczy”. Na pytanie: „…według jakiego wzoru wykonał Świat jego budowniczy…”. Platon odpowiada: „budowniczy” stworzył wszechświat za pomocą geometrii.

William Blake (1757-1827), angielski malarz, neoplatonik, poeta i mistyk, w księdze „Europa. Proroctwo” przedstawił ilustrację Jahwe ze Starego Testamentu, w mitologii artysty identyfikowany z postacią Urizena, który został ukazany w chwili stwarzania świata. Motyw ten poeta zaczerpnął ze Starego Testamentu z „Księgi Przysłów”. Oto fragment: „…gdy kreślił sklepienie nad bezmiarem wód (Prz., 8,27). Według Wlg: „Gdy według dokładnego prawa kołem otaczał głębiny”.

Urizen stwarzający świat: „Jest to moment grozy, zwichrzone włosy i zarost Stwórcy oddają atmosferę burzy wieczności, otwarcia ciemności. Światłość bijąca od złocistego kręgu – bytu boskiego, na którym przykląkł Stwórca – rozpycha ciemności i przenika przez nie. „…uczynił złoty cyrkiel/ i zaczął nim badać otchłań” (Księga Urizena”). Artysta posłużył się cyrklem jako atrybutem Stwórcy (Adam Konopacki, „William Blake”, Wydawnictwo Arkady, Warszawa 1987). Na ilustracji Urizen jest przedstawiony w słonecznej tarczy, i kreśli cyrklem w dole koło na podobieństwo tarczy słonecznej.

Żydzi kabaliści przyjęli od Platona również reinkarnację, której doktryna jest wyłożona w Gilgul a właściwie „gilgul neszamot”. Jest to żydowska doktryną metempsychozy, wywodząca się z misteriów eleuzyńskich. Platon, filozof grecki, nauki o metempsychozie głoszone przez kapłanów eleuzyńskich zmodyfikował i następnie je opisał w „Fajdrosie”. W tej formie występuje ona w kabale. W mistyce żydowskiej reinkarnacja jest obecna od XIII w, za sprawą „Sefer ha Bahir”.

 

Demoralizacja młodzieży

 

Wykład IX, punkt 11. Mówi o fałszywych teoriach: „Ogłupiliśmy, odurzyliśmy i zdemoralizowaliśmy młodzież gojów przy pomocy wychowania w zasadach, znanych nam, jako fałszywe lecz wpajanych przez nas”.

Jest to również postulat zakonu Iluminatów. Brzmi on następująco: propagowanie seksu, nałogów i rozprężenia moralnego jako środków służących do ogłupiania i podporządkowania mas ludzkich.

Zgodnie z tym punktem „Protokółów…” oraz z postulatem Iluminatów, by zdemoralizować dzieci i młodzież w Polsce, wprowadzono wychowanie seksualne już od piątej klasy szkoły podstawowej. Doprowadzono do sytuacji, w której dzieci już od najmłodszych lat są nakłaniane do inicjowania erotycznych zachowań. W ten sposób zabrano dzieciom dzieciństwo.

Gilberte Côté-Mercier na ten temat pisze: „W szkołach polskich seksuologia nie powinna być nigdy wykładana. Jest to niesłychana zbrodnia. Dzieci i nastolatki, które sprowokowano do inicjacji seksualnej, tracą równowagę psychiczną i zachowują się jak osoby obłąkane. Potrzeba wręcz cudownego uzdrowienia, aby mogły odzyskać zrównoważenie, gdy osiągną wiek dojrzały” (Gilberte Côté-Mercier, Wychowanie seksualne w szkole deprawuje uczniów? Aplikowanie tego przedmiotu dzieciom jest sadyzmem”, „Michael”, sierpień-wrzesień 2000). Do tego trzeba jeszcze dodać, że młodzież ma łatwy dostęp w internecie do stron pornograficznych. Inną, coraz powszechniejszą formą demoralizacji dzieci i młodzieży jest prostytucja.

W Wielkiej Brytanii czy Szwecji przekazywanie w szkole wiedzy o życiu seksualnym jest w rzeczywistości promocją demoralizacji w sferze seksualnej, bowiem występuje tam największy odsetek nastolatków chorych wenerycznie, a także najwyższy w Europie odsetek nastolatek w ciąży i aborcji wśród nieletnich.

Powszechnym zjawiskiem wśród młodzieży jest zaśmiecanie języka polskiego wulgaryzmami. Język ojczysty może być tylko jeden, ten sam od początku i bez przerwy uprawiany oraz ciągle udoskonalany. Dzisiaj nasz język ojczysty, nie dość, że jest zaśmiecany obcymi wyrazami, to jeszcze na dodatek jest zanieczyszczony ordynarnymi, prostackimi, nieprzyzwoitymi słowami, a powinien być pielęgnowany, by rozmawiając czy pisząc dobierać piękne słowa. W szczególności uczniowie szkół nie potrafią inaczej mówić jak w rozmowie nie użyją wulgarnych słów. W jednym zdaniu, i to na ulicy, można usłyszeć kilka wulgarnych słów. Również u małych dzieci bawiących się na piaskownicy, na podwórku można usłyszeć brzydkie słowa. Wulgarne wyrażenia, nieprzyzwoite dowcipy, piosenki a nawet tania wulgarna literatura są już dzisiaj zjawiskiem powszechnym.

Niepokojącym zjawiskiem jest duża przestępczość wśród nieletnich. Roman Giertych w „Liście otwartym do prokuratora Seremety w sprawie przestępczości w szkołach w kontekście instrukcji o traktowaniu karpi” napisał: „Statystyki policyjne informują, że w roku 2010 ogólna liczba podejrzanych nieletnich wyniosła ponad 51 tysięcy. Policja przypisała podejrzanym nieletnim 100 425 (ponad sto tysięcy!) przypadków naruszenia prawa, czyli aż o 15 405 więcej niż w roku poprzednim. Oznacza to wzrost na poziomie 18,1 %. To największa liczba czynów karalnych popełnionych przez nieletnich przez ostatnich 20 lat. Niemniej bulwersujące są dane na temat przestępczości na terenie szkół. W roku, w którym obejmowałem urząd ministra edukacji (maj 2006 r.) liczba przestępstw przekroczyła 19 tysięcy. W rok później, gdy opuszczałem urząd (lipiec 2007 r.) spadła do ok. 17 tysięcy, ale już w kolejnym roku - 2008, w wyniku zaniechania działań prewencyjnych (m.in. porzucenia programu „Zero tolerancji dla przemocy w szkole”), powróciła do poziomu ponad 19 tysięcy, aby w 2009 przekroczyć 21 tysięcy przypadków, a w roku ubiegłym osiągnąć poziom 26 197. Łatwo wyliczyć, że w ciągu czterech lat poziom przestępstw na terenie szkół wzrósł o ponad 53%. Nie przypominam sobie, by Pan Prokurator wydawał specjalne instrukcje podległym sobie instytucjom, jak skuteczniej walczyć z tym problemem” (Roman Giertych, „List otwarty do p. Seremeta w sprawie przestępczości w szkołach w kontekście instrukcji o traktowaniu karpi”, 10 grudnia 2011 r.)

 

Tunele

 

Wykład IX. kończy się punktem 13, który mówi o tunelach. Brzmi on następująco: „Twierdzicie, że goje rzucą się na nas z bronią w ręku, jeżeli przedwcześnie zrozumieją, o co chodzi. Przeciwko temu posiadamy na zachodzie możność użycia takiego manewru, że zadrżą serca najdzielniejsze, są to tunele dla kolei podziemnych, które do tego czasu będą przeprowadzone we wszystkich stolicach. W chwili odpowiedniej będą one wysadzone w powietrze wraz ze wszystkimi organizacjami i dokumentami państwowymi.”

Od zarania dziejów drążono tunele. W cesarstwie rzymskim Rzymianie wykorzystując ogromne armie niewolników drążyli wielokilometrowe korytarze podziemne, ale pierwsza w świecie podziemna kolej została zbudowana w Anglii w 1825 r. Było to wówczas osiągnięcie techniczne na skalę światową. Później zaczęto budować koleje podziemne w innych dużych stolicach.

Istnieje możliwość, że w czasie kiedy państwo Platona będzie faktem, to wszystkie dokumenty państwowe zostaną zniszczone, gdyż w tym superpaństwie nie będzie państw narodowych.

 

Leon Bourgeois

 

„Protokóły mędrców Syjonu” mimo, że są tajnym planem podboju świata, wymieniają jednak jedno nazwisko. W wykładzie XVI. w punkcie 8. jest zamieszczone następujące stwierdzenie:

„System ukrócenia myśli jest już czynny w formie tak zwanego systemu nauki poglądowej, mającej zamienić gojów w bezmyślne, uległe zwierzęta, potrzebujące metody poglądowej, by nauczyć się czegoś. Jeden z najlepszych agentów naszych we Francji, mianowicie Bourgeois, ogłosił już nowy program wychowania poglądowego”.

Wymieniony Bourgeois rzeczywiście istniał, i miał na imię Leon (1851-1925), był francuskim politykiem. W lecie 1882 roku został zainicjowany w loży masońskiej „Szczerość, i został członkiem Wielkiego Wschodu Francji. Szybko zrobił karierę i piastował liczne poważne stanowiska w państwie: w 1888 r. został deputowanym, 1890 r. kolejno był ministrem spraw wewnętrznych, oświaty i sprawiedliwości, w 1902 r. został prezydentem Izby, w latach 1895-96 został kierownikiem radykalnego gabinetu, a w 1898 r. został ponownie ministrem oświaty (o tym czasie mówią „Protokóły mędrców Syjonu”), a w końcu w 1906 r. ministrem spraw zagranicznych. W 1920 r. przewodniczył Radzie Ligi Narodów. W 1920 r. otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla. Był wpływowym członkiem Wielkiego Wschodu Francji. Anxionnaz Paul (1902-1997), Wielki Mistrz Wielkiego Wschodu Francji, w 1967 roku powiedział: „My, jako masoni z Wielkiego Wschodu Francji, w szczególny sposób czcimy jego pamięć”.

Rada Ligi Narodów zebrała się 16 stycznia 1920 r. w Paryżu pod przewodnictwem Leona Bourgeoisa. Generalnym Sekretarzem był Sir Eric Drummond, a jego zastępcą był mason Jean Monet (1888-1979), który po wojnie przejął kierownictwo ideologiczne integracji europejskiej. Jean Monnet był głównym architektem europejskiego zjednoczenia.

Wielki Wschód Francji jest bardzo niebezpieczny i jest najbardziej antyklerykalny. Członkowie odrzucają nawet masońskie pojęcie Wielkiego Budowniczego Wszechświata. Przyjmują oni zasadę, że „Bóg nie jest dawcą życia, lecz jest ono materiałem, którym się gospodaruje”. J.R. Ragache, były wielki mistrz Wielkiego Wschodu Francji, szukał wszelkich sposobów, aby wykończyć Polaków za to, że według niego, są oni „podlegli szatańskiej mocy katolicyzmu”. Są zaniepokojeni tym, że „Kościół katolicki podejmuje próby reewangelizacji społeczeństw w celu zastąpienia jednego totalitaryzmu innym, zwłaszcza w dziedzinie obyczajów” (P. Kasznia, „Wolnomularze w cieniu władzy”, „Rzeczpospolita” 1997). Członkowie Konwentu Europejskiego są członkami Wielkiego Wschodu Francji. Konwent ten narzucił narodom europejskim wspólną Konstytucję Europy.

 

Religia przyszłości

 

Wykład XIV. „Protokółów mędrców Syjonu” rozpoczyna się wizją religii przyszłości. Fragment punktu 1. tego wykładu mówi o niej następująco:

„Dlatego też powinniśmy zburzyć wszelkie wierzenia. Jeśli z tego powodu powstaną ateiści współcześni, to jako stopień przejściowy, nie przeszkodzą naszym zamiarom, będą zaś przykładem dla tych pokoleń, które słuchały naszych kazań o religii mojżeszowej. Religia ta, będąca systemem trwałym i ściśle obmyślonym, doprowadziła do podboju przez nas wszystkich narodów. Podkreślać będziemy również jej prawdę mistyczną, na której jak to będziemy głosili, polega cała jej siła wychowawcza”.

Do tego punktu nawiązuje punkt 3., który mówi:

„Filozofowie nasi będą omawiali wszelkie braki wierzeń gojów, lecz nikt nigdy nie będzie krytykował wiary naszej z jej istotnego punktu widzenia, bowiem nikt nie pozna jej gruntownie, prócz ludzi naszych, którzy nigdy nie ośmielą się zdradzić jej tajników”.

Z tego wykładu można wnosić, że „religią przyszłości” jest New Age, którego żywiołowy rozwój kojarzony jest z ruchem hippisowskim i młodzieżowym buntem lat 60. XX w., ale narodził się o wiele wcześniej w Kalifornii, i jego początki związane są z opublikowaniem książki „Powrót Chrystusa” („Le retour du Christ”), która została napisana przez Alice Ann Bailey (1880-1949). Była ona przewodniczącą Towarzystwa Teozoficznego, które założyła Helena Bławatska. Idee zamieszczone w książce szybko się rozprzestrzeniły i stały się podstawą działania dla różnych ruchów religijnych, lóż masońskich, stowarzyszeń do których m.in. należą: Różokrzyżowcy, Bildenberg, Templariusze i Strażnicy Graala, Powszechne Białe Bractwo, Towarzystwo Teozoficzne itp. Za patronów New Age uchodzą: Aldous Huxley, Carl Gustaw Jung, G. Lessing, R. Sheldrake, W. James, Rudolf Steiner, Tailhard de Chardin, a także Mistrz Echart, Joachim z Fiore i Paracelsus. Przywódcą duchowym New Age jest Dalaj Lama. W początkowym okresie powstania miał być alternatywą wobec bycia i życia ludzi Zachodu i sprowadzał się w zasadzie do nauk hinduizmu i buddyzmu. W następnych latach oferta New Age powiększała się. Znalazły się w niej elementy pogańskich wierzeń babilońskich i egipskich, starożytnej gnozy, astrologii, okultyzmu, chrześcijańskich herezji średniowiecza, tantryzmu, żydowskiej kabały, nauk różokrzyżowców, wtajemniczeń, satanizm. Zarazem New Age proponuje różne techniki ekstazy, medytacji, jogę, orientalne sztuki walk, magię, tzw. „kosmiczny odlot” powodowany narkotykami, spirytyzm, niekonwencjonalną medycynę, psychoterapię, seks, szamanizm, wegetarianizm, nudyzm, horoskopy, techno-ogłupianie. Wszystko to są narzędzia służące twórcom do osiągnięcia celu. Celem jest oderwanie ludzi od chrześcijaństwa.

 

Cel uświęca środki

 

Punkt 2. wykładu I. mówiący o tym, że „Prawo polega na sile” oraz punkt 10. tego samego wykładu w brzmieniu „Prawo silniejszego” odnieść można do nazizmu i bolszewizmu.

Punkt 12. tego wykładu „Cel uświęca środki” pochodzi od Machiavellego (1469-1527), który zdobył sławę traktatem politycznym „Książę”. W dziele tym autor przedstawił wizerunek władcy, który bez względu na moralność stwarza bezwzględnymi środkami swą władzę. Machiawellizm jest synonimem polityki przewrotnej.

Od Machiavellego hasło „Cel uświęca środki” przyjął Zakon Iluminatów (Order of Illuministi), jedna z najwyższych lóż masońskich, która została założona 1 maja 1776 r. Założyciel A. Weisshaupt (Spartakus), dla miasta Inglstadt, które było stolicą tej loży, nadał nazwę Eleusis, również dla innych miast niemieckich nadawał nazwy greckie. Działalność tej loży rozciągała się na całą Europę. Należeli do niej politycy, naukowcy i ludzie kultury i nauki. Cele loży są następujące:

- propagowanie seksu, nałogów i rozprężenia moralnego jako środków służących do ogłupiania i podporządkowania mas ludzkich.

- opanowanie szkolnictwa w celu wychowywania i podporządkowania sobie ludzi piastujących funkcje naukowe.

- nasyłanie agentów do wszystkich rządów państwowych.

- przejęcie całkowitej kontroli nad prasą różnych odcieni i opcji politycznych.

- miłość rodziny i ojczyzny są egoizmem, muszę tez być zwalczane wszelkimi środkami. Dziecko powinno zapomnieć o rodzicach z chwilą możności rzucenia się samodzielnie na zdobycz. Hasła te obecnie wdrażane są w życie.

Loża ta szerzyła hasło „Ani Boga ani władzy”. Iluminaci usiłowali stworzyć panowanie rozumu przez zniszczenie chrześcijaństwa, szerzyli hasła kosmopolityczne i zwalczali monarchię.

Od każdego członka żądano bezwzględnego posłuszeństwa. Kandydatów do wtajemniczenia i członków niższych stopni urabiano między innymi według następującej zasady:

„Cel uświęca środki. Dobro Zakonu usprawiedliwia oczernianie, otrucie, zabójstwo, fałszywe przysięgi, zdrady, bunty, jednym słowem wszystko, co uprzedzenia ludzkie nazywają zbrodnią”.

Po wykryciu tajnego Zakonu Iluminatów przez rząd pruski, bardzo mało członków zostało pociągniętych do odpowiedzialności. Najbardziej skompromitowani, między innymi naczelnik kraju i główny organizator na Niemcy Weisshaupt, profesor uniwersytetu w Ingolstadt, oraz radca regencyjny Ksawery Zwack ukryli się i wyjechali. Zakon działa do dziś.

(Zamieszczone fragmenty o Iluminatach pochodzą z francuskiego wydania książki „Zadania chwili obecnej” w polskim tłumaczeniu Stanisława Grabińskiego, Drukarnia Dziennika Poznańskiego 1920 r.).

 

„Wolność, równość, braterstwo”

 

Punkt 20 wykładu I. „Wolność, równość, braterstwo” rozpoczyna się następująco: „Było to jeszcze w czasach starożytnych, kiedy po raz pierwszy rzuciliśmy narodowi wyrazy wolność, równość, braterstwo, wyrazy od tej chwili tyle razy powtarzane przez papugi bezmyślne, które ze wszystkich stron zleciały się na tę przynętę”.

Rzeczywiście hasło to pochodzi ze starożytności. Założyciel szkoły stoickiej Zenon z Kitionu (336-264 przed ur. Chrystusa) głosił, żeby cała ludzkość porzuciła plemienne i państwowe partykularyzmy i złączyła się w jedno państwo światowe, w którym panowałaby wolność, braterstwo i ogólna miłość. W ówczesnym czasie hasło te przygotowało grunt pod budowę cesarstwa rzymskiego. Hasło to ponownie odżyło w 1789 r. podczas rewolucji we Francji. Twórcy rewolucji byli masonami. Hasłem rewolucji stało się zawołanie: równość, wolność, braterstwo. Dzisiaj, kiedy tworzą się Stany Zjednoczone Europy, masoni głoszą, aby narody porzuciły państwowe partykularyzmy.

 

Nowa arystokracja

 

Punkt 23. Wykładu I. „Nowa arystokracja” brzmi następująco: „Na gruzach arystokracji rodowej umieściliśmy na czele wszystkiego arystokrację pieniężną z pośród inteligencji naszej. Jako cenzus dla tej arystokracji nowej ustanowiliśmy bogactwo zależne od nas, oraz naukę szerzoną przez mędrców naszych”.

Rewolucje, wojny, które przetaczały się przez Europę zniosły monarchie i arystokracje rodowe. Na jej gruzach wyrosła arystokracja finansowa. W nowym porządku świata panującym systemem ma być oligarchiczny-niewolniczy.

W Polsce po 1944 r. komuniści w sposób radykalny przystąpili do niszczenia stosunków własnościowych, zarówno własności prywatnej i spółdzielczej. Wywłaszczono ziemian, właścicieli fabryk i zakładów produkcyjnych, sklepikarzy, kupców. Polacy stali się społeczeństwem bezklasowym, zostali wywłaszczeni i zmuszeni do zatrudnienia się u jednego i tego samego, kolektywnego i anonimowego pracodawcy. Polacy zostali pozbawieni własnej elity. Jej miejsce zajęła kasta komunistyczna, która obecnie nazywa się oligarchią.

Punk 23. Jest zgodny z poglądami Anglika W.B. Yeatsa. Po koniec XIX w. został założony Hermetyczny Zakon Złotego Brzasku. W latach dwudziestych XX w. przywódcą tej tajnej organizacji był laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury w 1925 r. Anglik William Butler Yeats, który wcześniej należał do bractwa Stella Matutina. Do Hermetycznego Zakonu Złotego Brzasku należało wielu przedstawicieli ówczesnej elity intelektualnej. William Butler Yeats był zwolennikiem feudalizmu i z pełnym przekonaniem pisał:

„… arystokratyczna cywilizacja w swej najdoskonalszej formie, hierarchiczna w każdym szczególe, petenci tłoczący się o świcie u drzwi wielkich ludzi, wielkie bogactwa w nielicznych rękach, a wszystko zależy od niewielu, aż po samego Władcę, który odpowiada tylko przed Bogiem, a wszędzie na Dworze, w rodzinie, nierówność stanowi prawo”.

 

Tępienie spisków

 

Wykład XV. mówi o przewrocie wszechświatowym i bezwzględnym tępieniu spisków i tajnych stowarzyszeń. Również przyszłe losy gojów i masonów będą tragiczne. Mówi o tym punkt 2. tego wykładu: „Podobnie, jak powyżej, postąpimy z tymi gojami, masonami, którzy wiedzą zbyt wiele. Ci, których dla jakichkolwiek przyczyn ułaskawimy, będą wiecznie lękali się zesłania”.

Takim „przewrotem wszechświatowym” miała być rewolucja bolszewicka w 1917 r. W Rosji podczas wielkiego terroru komunistycznego, NKWD od 1934 r. aresztowała miliony ludzi. Wielu stracono. Lecz jeszcze więcej zesłano do rozsianych po całym kraju obozów pracy przymusowej (łagrów), których ilość rozrosła się do olbrzymich rozmiarów. Wielki terror objął wszystkie grupy społeczeństwa radzieckiego.

W Niemczech naziści wprowadzili w 1937 r. zakaz publikacji książek i pism okultystycznych. Represjom zostały poddane osoby związane z lożami okultystycznymi i masońskimi. Prześladowano ludzi, którzy „zbyt wiele wiedzieli”, tylko dlatego aby nie dostrzegli podobieństw pomiędzy nazizmem a okultyzmem. Nawet Liebenfels otrzymał zakaz publikowania swoich książek. W 1937 r. zaczęto reglamentować papier i wprowadzono ograniczenia w rozpowszechnianiu i sprzedaży czasopism okultystycznych. Okultyzm stał się własnością panujących. W łonie NSDAP rosło wielkie okultystyczne bractwo, którego ideologia wywodziła się z tajemnej wiedzy. Był nim magiczny zakonu rycerzy Rzeszy Schutzstaffeln – Sztafety Ochronne NSDAP, znane jako SS (Schwarze Orden), których twórcą był Heinrich Himmler, reichsfuhrer SS, cieszący się najgorszą sławą poza Hitlerem. Był zagorzałym zwolennikiem ideologii okultystycznej i inspirował się natchnieniem ezoterycznym, tradycjami greckimi, tybetańskimi, katarów i rycerzy Graala. Nauki czerpał od Guida von Lista i Lanza von Liebefelsa. Wszyscy esesmani byli zobowiązani do brania udziału w pogańskich obrządkach, obmyślonych przez Himmlera.

Użyte w wykładzie wyrażenie „goje” może oznaczać kogoś kto nie jest Żydem, ale również kogoś kto nie jest wtajemniczony.

 

„Nieznani przewodnicy”

 

W „Protokółach mędrców Syjonu” wielokrotnie stwierdzono, że podbojem świata kierują „nieznani przełożeni” lub „nieznani przewodnicy”.

W rozpowszechnianiu doktryn okultystycznych w Europie dużą rolę odegrała światowa organizacja teozofów. Doktryny te opierały się zasadniczo na Kabale i gnozie i były oferowane w rozmaitych formach takich jak choćby astrologia, alchemia, czy też religie wschodnie. Niemieckie Towarzystwo Teozoficzne powstało w 1896 roku jako filia Międzynarodowego Bractwa Teozoficznego, które zostało założone w 1875 roku w Nowym Jorku. Wkrótce ruch ten stał się bardziej spójny będąc wspierany przez dziesięć lokalnych teozoficznych i około trzydzieści mniejszych kół na terenie całych Niemiec i Austrii.

W 1875 r. w Nowym Jorku zostało założone Towarzystwo Teozoficzne przez płk Olcotta i Helenę Bławatską (1831-1891). Propagowało hinduizm jako jedną z głównych religii światowych i „matkę” innych religii. Bławatska kilkanaście lat przebywała w Tybecie, gdzie została wtajemniczona. O założeniu i rozwoju towarzystwa pisała następująco:

„Olcott organizuje teraz w Nowym Jorku Towarzystwo Teozoficzne. W jego skład wejdą, najogólniej, uczeni okultyści, kabaliści, filozofowie XIX- wiecznego hermetyzmu oraz antykwariusze - entuzjaści i egiptolodzy. Chcemy dokonać eksperymentalnego porównania między spirytyzmem a magią starożytnych, podążając za wskazaniami Kabały, zarówno żydowskiej, jak i egipskiej. Od lat studiowałam hermetyczną filozofię w teorii i praktyce, i z każdym dniem utwierdzam się w przekonaniu, że spirytyzm w swoich fizycznych manifestacjach to nic innego jak Pyton starożytnych albo światło gwiezdne lub astralne Paracelsusa, czy nieuchwytny eter, który Reichenbach nazywa Od...”.

Bławatska wielokrotnie stwierdzała, że planem podboju świata kierują tzw. „nieznani przełożeni” lub „nieznani przewodnicy”. Pochodzenie ich według Bławatskiej jest następujące: „Jedynie garstka pierwotnych ludzi - w których jasno płonęła iskra Bożej Mądrości, przybierając jedynie na intensywności, podczas gdy gasła równocześnie coraz bardziej w tych, którzy użyli jej do złych celów - pozostała strażnikami Tajemnic objawionym ludziom przez Boskich Nauczycieli. Wśród nich byli ci, którzy pozostawali w swym Kumar (boska czystość) od samego początku; szeptana tradycja przekazuje, a tajemne nauki potwierdzają, że ci wybrani stali się zalążkiem Hierarchii, która przetrwała do dzisiaj”.

O wybranych starszych (wysoko wtajemniczeni) mówi też dokument „Charte de Cologne”, który był własnością loży masońskiej w Amsterdamie. Dokument ten stwierdza istnienie loży już w 1519 r., i ukazuje charakter organizacji i nakaz przestrzegania przez członków tajemnicy. Adepci musieli złożyć przysięgę i odbyć najstraszniejsze próby. Dokument mówi o tym w następujący sposób: „Nie podlegając żadnej ziemskiej władzy, a tylko wybranym starszym przez stowarzyszenie rozsiane po całym świecie, spełniamy ich polecenia i rozkazy przysyłane tajemnie”. O zachowaniu tajemnicy i próbie dokument dalej stwierdza: „Nie damy dostępu do naszych tajemnic nikomu oprócz tych, którzy wytrzymawszy próbę męczarni fizycznych, będą związani najstraszliwszą przysięgą”. Dokument ten był podpisany między innymi przez Melanchtona, przyjaciela Lutra i admirała Coligny, naczelnika hugenotów francuskich.

(Zamieszczony dokument „Chartce de Cologne” pochodzi z francuskiego wydania książki „Zadania chwili obecnej” w polskim tłumaczeniu Stanisława Grabińskiego, Drukarnia Dziennika Poznańskiego 1920 r.)

 

Krew Dawida

 

Słynne „Protokóły Mędrców Syjonu” wywodzą się z kręgów związanych z Prieure de Sion. Zakon ten został założony na górze Syjon, gdzie mieli swoją siedzibę. Jest to ich plan podboju świata oraz ustanowienie króla świata z rodu Merowingów. Są tam takie zdania: „Król Izraela stanie się prawdziwym papieżem świata”, „... Umocnimy dynastię króla Dawida”, „... Kilku członków plemienia Dawidowego będzie przygotowywać królów i ich następców”, „... Tylko nasz monarcha oraz trzej, którzy go wtajemniczyli, będą znali przyszłość”. „Podporą świata w osobie Władcy Świata, który pochodzi ze świętego nasienia Dawidowego...”. Stwierdzenia te swój rodowód mają w Graalu. Według apokryfów, na podstawie których Dan Brown napisał książkę „Kod Leonarda da Vinci”, w czasie śmierci Jezusa, Maria Magdalena była z nim w ciąży. Po śmierci męża uciekła ze swym dzieckiem do Francji dając początek dynastii Merowingów, którzy w ten sposób pochodziliby w prostej linii od Dawida, króla Izraela.

 

Potomkowie Merowingów

 

W Stanach Zjednoczonych Anglosasi należą do środowisk wyższych sfer WASP – biali protestanci anglo-saskiego pochodzenia (White Anglo-Saxon Protestant). Nowojorski establishment to anglosascy protestanci. Według Gary’ego Boyda Roberta z Nowoangieskiego Towarzystwa Genealogicznego, 19. prezydentów USA pochodziło od króla Anglii Edwarda III. Król Anglii Edward III (1312-1377) pochodził z Plantagenetów, czyli z Merowingów. Było to nazwisko rodowe andegaweńskiej linii królów angielskich. Plantageneci pierwotnie było przezwiskiem od staro francuskiego „planta genista”, czyli „gałązka jałowca”. Natomiast były prezydent George W. Bush wywodzi swój ród bezpośrednio od Gotfryda de Bouillon, pierwszego króla Jerozolimy, czyli również od Merowingów.

Kształcą się oni na uniwersytecie w Yale. Ekskluzywne College kształcą przyszłe elity polityczne i gospodarcze. Celem tych szkół jest przygotowanie specjalistów do rządzenia. Większość uczniów dostaje się następnie na dalsze studia na Harvardzie lub Yale. Uczniowie przechodzą istne pranie mózgów. Później czują, myślą, zachowują się jak wybrani. Absolwenci opanowują różne stanowiska w państwie, na placówkach dyplomatycznych i w służbach wywiadowczych. Byli lub są szefami sztabu, doradcami do spraw bezpieczeństwa narodowego, ambasadorami w państwach, przy ONZ i NATO. Są w Radzie do Spraw Zagranicznych, w Korporacji Randa i w Fundacji Rockefellera. Później wstępują do wyższej loży Iluminatów, jaką jest tajne stowarzyszenie Bohemian Club. Tak jak ich przodkowie, oni również odprawiają tajne druidzkie obrzędy w Bohemian Grove. Członków tego klubu można znaleźć wśród najbardziej wpływowych ludzi w USA. Większość z nich nie jest wybierana lecz mianowana.

Barbara Turlińska w swej książce „Krew Merowingów – polscy potomkowie Jezusa” pisze, że obecny prezydent USA Barack Obama również pochodzi od Merowingów.

Wśród wielu potomków Merowingów w Polsce autorka wymienia Józefa Piłsudskiego oraz Lecha Kaczyńskiego. Obaj zostali pochowani na Wawelu w Krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów. Leżą obok królów polskich, choć królami nie byli. Zostali tam pochowani, gdyż rzekomo mieli pochodzić z królewskiej krwi Merowingów. Na pogrzebie Piłsudskiego delegację niemiecką prowadził Herman Goering, który według Barbary Turlińskiej również pochodził z Merowingów. Na pogrzebie Lecha Kaczyńskiego miał być prezydent USA Barack Obama, ale ze względu na pyły wulkaniczne nie doleciał.

 

33 stopień wtajemniczenia

 

„Protokóły Mędrców Syjonu” kończą się zdaniem, które brzmi następująco: „Podpisane przez reprezentantów Syjonu Stopnia 33”.

33 stopnie wtajemniczenia posiada Ryt Szkocki Dawny i Uznany (RSDU) jest jednym z dominujących i bardziej rozbudowanych rytów masońskich, mocno przeniknięty tradycją judaizmu. Wbrew nazwie, nie powstał w Szkocji, lecz w napoleońskiej Francji. Związany jest przede wszystkim z masonerią regularną.

 

„Protokóły mędrców Syjonu”, na podstawie opracowania Bolesława Rudzkiego z 1937 roku

 

 Redakcja wsercupolska.org nie zawsze zgadza się z wieloma poglądami i tezami, ale publikujemy teksty, które uważamy za ważne lub ciekawe.