Ocena użytkowników: 3 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Stanisław Bulza

Część I.
Koniec zagadki Rennes-le-Château i tajemnicy Graala


Od katarów do króla świata z rodu Dawida

Historia tajemnicy związanej z małą francuską osadą Rennes-le-Château stała się znaną, kiedy to w latach 60. XX w. ujawniono „Tajne dokumenty Henri Lobineau” („Les Dossiers Secrets Henri Lobineau”). Zostały one anonimowo zdeponowane w latach 1964-1967 w paryskiej Bibliotece Narodowej. Zawierały zbiór dokumentów i genealogii. Dokumenty liczyły 27 stron, i zostały napisane w języku angielskim. W skład tych dokumentów wchodziły „Genealogia królów merowińskich”, oraz początki wielu rodzin francuskich i Merowingów urodzonych poza granicami Francji. W teczce były również statuty i sygnatury stowarzyszenia Prieure de Sion, oraz lista wielkich mistrzów tego zakonu od XII w. do XX w. Obok dokumentów w teczce znajdowały się również ryciny wykonane przez XIX-wiecznego rysownika, a między innymi rycina płyty nagrobnej z cmentarza w Rannes-le-Château, z grobu Marii de Nègre d’Ables, zawierająca inskrypcję „Et In Arcadia Ego”, oraz rycina znalezionej przez Sauniere’a odwróconej płyty z ołtarza z płaskorzeźbą przedstawiającą dwóch templariuszy na jednym koniu. Twierdzi się, że dokumenty te w części zakonu Prieure de Sion są fałszywe, i zostały częściowe napisane przez Pierre Plantarda i Philippa de Cheriseya. W dokumentach tych zawarta jest genealogia rodu Merowingów wskazująca na Pierre Plantarda, rzekomego potomka Sigeberta IV, jako ostatniego spadkobiercę tej dynastii czyniąc go jedynym słusznym pretendentem do tytułu króla Francji (M. Baigent, R.Leigh, H. Lincoln, „Święty Graal, Święta Krew”.
W 1967 roku Gerard de Sède opublikował książkę „L’or de Rennes”, wydaną później w miękkiej oprawie jako „Le Trèsor maodit”, w której ujawnił, że skarb, który znalazł ks. B. Sauniere miał nie tylko wartość materialną, ale także „duchową”, cenne były również same rękopisy jako takie. Pisarz twierdzi również, że Sauniere rozszyfrował dziwną, nieporadną inskrypcję na grobie Marii Nègre d’Ables, pani Blanchefort, zmarłej 17 stycznia 1781 roku i pochowanej na cmentarzu kościoła Marii Magdaleny w Rennes. Gerard de Sède był pierwszym, który upublicznił pergaminy znalezione przez księdza Sauniere’a i tym samym pobudził wielu badaczy do ich odszyfrowania.
Pod wpływem książki Gerarda de Sède znajdował się Henry Lincoln, który w latach 60. XX wieku pisał dla telewizji. Ponoć w 1969 roku kupił przypadkowo książkę „L’or de Rennes”. Książka go tak bardzo zainteresowała, że sam zaczął zajmować się zagadkami Rannes-le Château, a potem wydał swoją książkę na ten temat „The Holy Place”. Lincoln odkrył, że pewien układ w tekście pergaminów sugeruje interpretację geometryczną. Henry Lincoln, M. Baigent, R.Leigh są autorami kontrowersyjnej książki „Święta Krew i Święty Graal”.

 

Choć na ten temat napisano wiele książek, szczególnie w ostatnich latach, to nie jest to początek zagadki Rennes-le-Château, lecz tylko jeden z jej etapów. Historia ta źródło na pewno ma w średniowieczu, gdyż już katarzy wyznawali herezję, że Maria Magdalena była konkubiną Jezusa; w XVI w. Nicolas Poussin (1594-1665), oraz żyjący w tym samym czasie Dawid Teniers Młodszy (1610-1690), na swoich obrazach zakodowali jakąś ważną informację związaną z Rennes-le-Château; w XVIII w. Maria de Nègre d’Ables (1714-1781) na łożu śmierci powierzyła rodzinny sekret d’Hautpoulów księdzu Antoniemu Bigou, który ją spisał i ukrył; w 1885 r. manuskrypty te odkrył ks. Berenger Sauniere; w latach 60. XX w. ujawniono „Tajne dokumenty Henri Lobineau”; wreszcie w 1982 r. trójka angielskich pisarzy M. Baigent, R.Leigh, H. Lincoln wydała kontrowersyjną książkę „Święty Graal, Święta Krew” („The Holy Blood and the Grail”).
Autorzy, bazując głównie na apokryfach, piszą, że szczególne znaczenie Marii Magdaleny wynika jedynie z domniemanego faktu, iż poślubiła Jezusa i była matką jego dzieci. Według tej teorii, Merowingowie wywodziliby się od Jezusa i Marii Magdaleny. Autorzy tej książki napisali jednak o domniemanym związku Jezusa z Magdaleną, natomiast kolejni autorzy piszący o tajemnicy Rennes-le-Château piszą już o tym związku, jak o dokonanym fakcie. W Polsce, Barbara Turlińska, wychodząc z fałszywego założenia, że Maria Magdalena miałaby być żoną Jezusa, napisała książkę „Krew Merowingów – polscy potomkowie Jezusa”. W ten sposób tworząc fałszywe mity manipuluje się umysłami czytelników.
W każdym z tych etapów następowało stopniowe uchylenie zasłony. O istnieniu tajnych związków w dziejach Europy, o ich powiązaniach i ciągłości ideologicznej poprzez wieki, można się dowiedzieć z wielu źródeł. Z jakichś powodów, ezoteryczny nurt historii (podziemny strumień) uznał za konieczne część swych tajemnic stopniowo ujawniać. Uchylając stopniowo rąbka tajemnicy, przygotowywano ludzi na przyjście króla świata z rodu Merowingów, gdyż właśnie tajemnica jest z nimi związana. Prawdopodobnie z tym nurtem związane są słynne „Protokóły Mędrców Syjonu”, w których zamieszczono następujące stwierdzenia: „Król Izraela stanie się prawdziwym papieżem świata”, „... Umocnimy dynastię króla Dawida”, „... Kilku członków plemienia Dawidowego będzie przygotowywać królów i ich następców”, „... Tylko nasz monarcha oraz trzej, którzy go wtajemniczyli, będą znali przyszłość”. „Podporą świata w osobie Władcy Świata, który pochodzi ze świętego nasienia Dawidowego...”. Choć przeważnie nazywa się króla z rodu Dawida, to wykład 3, punkt 18. mówi o cesarzu despocie z krwi syjońskiej: „od tej chwili prowadzimy lud od jednego rozczarowania do drugiego, a to w celu, by wyrzekł się i nas również na rzecz Cesarza-despoty z krwi syjońskiej, którego przygotowujemy dla całego świata”. W tym samym wykładzie dalej mówi się o tłumie i koronacji władcy wszechświata: „Kiedy nadejdzie czas koronacji naszego władcy wszechświata, wówczas te same ręce zmiotą wszystko, co mogłoby stanowić przeszkodę” („Protokóły mędrców Syjonu”, na podstawie opracowania Bolesława Rudzkiego z 1937 roku).
Zanim omówię tajemnicze obrazy, na wstępie, korzystając z różnych autorów, przedstawię historię zagadki Rennes-le-Château, grób Marii de Nègre d’Ables, i sekret ks. Sauniere w streszczeniu. Historia ta jest powszechnie znana, gdyż powtarza ją wielu autorów. Bibliografia zawarta jest w ostatnim rozdziale.

Rennes-le-Château

Rennes-le-Château leży w regionie Langwedocja-Roussillon, w departamencie Aude. Nieopodal znajdują się szczyty – Bugarach, Soularac i Beżu, oraz miasteczka: na południu Ouillan, na południowym zachodzie Espe-razę i Arąues oraz Rennes-les-Bains na wschodzie. Osada jest oddalona tylko o 20 mil od twierdzy Montsegur w Langwedocji, w południowej Francji, siedzibie heretyckich katarów, z której w 1244 roku czterech katarów, nie bacząc na niebezpieczeństwo, zeszło pod osłoną nocy z wysokiej na tysiąc stóp skały. Zabrali ze sobą skarby, również i Graala, które ukryli w niedostępnym miejscu. Nazwa miejscowości wywodzi się od Celtów, którzy nazwali ją Reddis lub Rhedae. Było to ich święte miejsce. Rzymianie również uważali ten teren za święty. Później osiedlili się w niej Wizygoci, którzy po upadku Rzymu, najechali południe celtyckiej Galii. Po nich pojawili się Merowingowie, którzy po śmierci króla Dagoberta II utracili władzę na rzecz Karolingów. Właśnie w Rennes-le-Château w 670 r. odbyło się wesele Dagoberta II z Merowingów z Gizelle de Razes, córką hrabiego Razes i prawnuczką wizygockiego króla. Była ona drugą żoną Dagoberta II. Pierwsza jego żona Matylda, księżniczka celtycka, zmarła.
Po obaleniu przez Karolingów, Merowingowie nie będąc już najpotężniejszą rodziną we Francji, przeżyli społeczny upadek, ale zachowali swe uszczuplone majątki i ziemie. Kilka pokoleń później jedna z gałęzi rodziny Merowingów otrzymała Blanchefort, posiadłość położoną o milę od Rennes-le-Chateau. Bertrand de Blanchefort, dziewiąty wielki mistrz templariuszy w latach 1156-1169, podarował zakonnikom swoje ziemie w pobliżu Rennes-le-Château i Bezu. Sprowadził też w te okolice grupę niemieckich górników. Oficjalnie podano, że ich celem była eksploatacja pokładów złota w pobliżu zamku Blanchefort, ale złoża te zostały całkowicie wyczerpane tysiąc lat wcześniej przez Rzymian. Od 1285 roku w Campagne-sur-Aude, kilka kilometrów od Bezu, istniała duża komandoria templariuszy. Mimo to pod koniec XIII wieku Pierre de Voisins, pan Bezu i Rennes-le-Château, sprowadził nową komandorię templariuszy z prowincji Roussillon w Aragoni. Zamieszkali oni na szczycie Bezu, gdzie wybudowali zamek i kaplicę. Kiedy Filip Piękny nakazał aresztować templariuszy, oddział w Bezu został nietknięty. Dowódcą tego oddziału był wówczas Seigneur de Goth. Arcybiskup Bordeaux, zanim został papieżem i przyjął imię Klemensa V, nazywał się Bertrand de Goth. Jego matką była Ida de Blanchefort, z rodu Bertranda de Blanchefort. Prawdopodobnie papież znał tajemnicę, której ród Blanchefortów strzegł aż do XVIII wieku, kiedy to ksiądz Antoine Bigou, proboszcz Rennes-le-Château i spowiednik Marii de Nègre d’Ables, sporządził pergaminy znalezione później przez księdza Berengera Sauniere’a.
Wiosną 1645 roku, pasterz nazwiskiem Ignace Paris odnalazł w regionie Rennes-le-Château pewną ilość złotych monet. Znaleziska dokonał na ówczesnych włościach Blaise de Hautpoul pana Rennes. Blaise był przodkiem François de Hautpoul-Rennes, którego żona, Marie de’Negri d’Ables stanowi dla współczesnych punkt wyjściowy tajemnicy Rennes-le-Château. Według lokalnych przekazów, Ignace Paris nie chciał ujawnić, gdzie znalazł monety i został zabity.
W tej sprawie jakąś rolę odgrywał Nicolas Fouquet (1615-1680), który był skarbnikiem Ludwika XIV, Króla Słońce, i był znanym z tego, że urządzał huczne i wystawne przyjęcia na kilka tysięcy osób. Jego brat Karol był arcybiskupem Narbonne w Langwedocji. Młodszy brat Luis również był duchownym. Nicolas Fouquet wysłał go do Rzymu, skąd Luis napisał list do Nicolasa. Odpowiedni fragment listu brzmi następująco: „On i ja omawialiśmy pewne sprawy, które wyjaśnię Ci w szczegółach - sprawy, który dadzą Ci poprzez pana Poussina przywileje, które nawet królom ciężko byłoby od niego uzyskać. Sprawy te, według niego, pozostaną tajemnicą w kolejnych wiekach. Co więcej, są one tak trudne do wykrycia, że nic na ziemi nie może się im równać tak jak bogactwo, które zeń płynie” (Richard Andrews i Paul Schellenberger, „Grób Boga”).
W 1661 roku Nicolas Fouquet został aresztowany pod zarzutem defraudacji publicznych pieniędzy. Ostatnie 19 lat swego życia spędził w więzieniu w twierdzy Pignerol w Piemoncie.
W październiku 1661 roku, Jean Lorret właściciel magazynu „La Muze Historique”, napisał o skarbie odnalezionym w diecezji Alet-les-Bains, a więc w okolicy Rennes-le- Château. W 1666 roku Colbert, następca Nicolasa Fouquet na stanowisku ministra finansów dał początek „Compagnie Royale des Mines et Fonderies du Languedoc” (Kompanii Kopalń i Hut Langwedocji) chcąc tym samym rozpocząć prace wydobywcze na ziemiach Blaise de Hautpoul. Za zgodę de Hautpoul miał uzyskać przywilej „de ne dépendre que du roi” (odpowiedzialności tylko przed samym królem).

Tajemnica grobu Marii de Nègre d’Ables

Maria de Nègre d’Ables była ostatnia dziedziczką Rennes, choć istniały jeszcze inne odgałęzienia rodu, z którego pochodziła. Urodziła się w 1714 roku w Niort-de-Sault. W 1732 roku poślubiła markiza Franciszka de Blancheforta, którego nazwisko wywodzi się od pobliskiego, zrujnowanego obecnie zamku. Franciszek zmarł w 1753 r., jako ostatni markiz de Rennes w głównej linii krwi z d’Hautpoulów. Maria zmarła 17 stycznia 1781 roku w łożu, które nad głową z prawej strony miało wyrzeźbioną gwiazdę Dawida, a z lewej herb rodu d’Hautpoul, trzy kury. Ród Hautpoulów należy do najstarszych rodów szlacheckich w Langwedocji. Pierwsza wzmianka dotycząca rodu pochodzi z 1081 roku. Pierre-Raymond Hautpoul łączony jest z Raymondem hrabią Tuluzy. W 1095 roku Pierre Raymond wziął udział w pierwszej krucjacie z Raymundem de Saint-Gilles.
Zagadka Rennes-le-Château w dużej części opiera się na założeniu, że Maria de Nègre na łożu śmierci powierzyła rodzinny sekret d’Hautpoulów księdzu Antoniemu Bigou, który rozpoczął swoje kapłaństwo w Pays-de-Sault, w małej wsi Le Cla w pobliżu Niort-de-Sault, gdzie urodziła się Maria de Nègre. Również ks. Sauniere w tej wsi rozpoczął swoje kapłaństwo.
Nagrobek Marii de Nègre stanowiły dwie płyty kamienne, jedna pionowa, w głowach, druga pozioma, przykrywająca grób. Zachowały się dokumenty o płycie pionowej. W 1905 roku członkowie Towarzystwa Studiów Naukowych z Aude w czasie wyprawy w teren zrobili rysunek płyty i zamieścili wraz ze sprawozdaniem z wyprawy w piśmie wydawanym przez Towarzystwo. Rysunek płyty poziomej jest mniej wiarygodny, sprawozdanie bowiem go nie zawiera. Prawdopodobnie w czasie wyprawy członków Towarzystwa płyta była pokryta ziemią i dlatego została nie zauważona. Płyta pionowa została później uszkodzona przez księdza Sauniere’a, najwyraźniej w celu usunięcia napisów (Richard Andrews i Paul Schellenberger, „Grób Boga”, Wydawnictwo Da Capo, Warszawa 1998).
14 lipca 1789 r. we Francji wybuchła rewolucja. Ks. Antoni Bigou, ówczesny proboszcz parafii Rannes-le-Château, postawił symboliczny nagrobek Marii de Nègre. Wiąże się z tym tajemnicza historia. Postawiono go bowiem w 1791 roku, czyli 10 lat po śmierci Marii, i dwa lata po wybuchu rewolucji.  W tym samym czasie ksiądz Bigou kazał położyć napisem w dół znajdująca się w kościele Płytę Rycerza. Do postawiania nagrobka mogła skłonić Bigou rewolucja we Francji w 1789 roku. Rewolucjoniści byli wrogo nastawieni do Kościoła Katolickiego i zniszczono wtedy lub zrabowano wiele relikwii, obrazów i ozdób.
W sierpniu 1792 roku rewolucjoniści wydali prawo, które stanowiło, że duchowni mają być pracownikami państwowymi, wybranymi przez parafię lub biskupstwa, a liczba biskupstw ma być zmniejszona. Wszystkich kapłanów i biskupów zobowiązano do złożenia przysięgi wierności wobec nowego porządku. Grupa około 20 księży z regionu Alet-les-Bains uciekła do Hiszpanii na czele z biskupem Karolem de la Cropte de Chanterac, ostatnim biskupem Alet. Co najmniej pięciu z nich przybyło do blisko Sabadell i jeden do Llorena, wsi na północy Hiszpanii. Jednym z nich, których obecność w Hiszpanii została udokumentowana był ksiądz François-Pierre Caneuille, proboszcz w Rennes-les-Bains. Ksiądz Bigou wkrótce po zakończeniu pracy w Rannes-le-Château, również wyjechał do Hiszpanii, gdzie zmarł w 1793 roku, ale obecność jego tam nie jest potwierdzona. Kiedy wyjechał z Rennes-le-Château miał 73 lata i wiedział, że już nie powróci. Przypuszcza się, że zostawił pergaminy w drewnianych tralkach, ukryte w kolumnach wspierających ambonę, na których wskazano lokalizację grobu Marii de Nègre i jego tajemnicze znaczenie. W parafialnym rejestrze zostawił tajemniczą wiadomość, że „Jezus z Galilei nie jest tutaj” Zdanie to doprowadziło do wielu spekulacji (Lynn Picknett i Clive Prince, „Templariusze tajemni strażnicy tożsamości Chrystusa”).
Władcy Rennes, przedstawiciele rodu d’Hautpoul, byli zwykle chowani w rodzinnej krypcie, która znajdowała się podobno w podziemiach kościoła. W księdze parafialnej, której zapisy obejmują lata 1694-1726, podano informację, że wejście do krypty znajduje się wewnątrz kościoła (Lynn Picknett i Clive Prince, „Templariusze tajemni strażnicy tożsamości Chrystusa”). Obecnie nie można go zlokalizować, lecz wydaje się niemal pewne, że ksiądz Sauniere je odkrył, a następnie je ukrył, kładąc w kościele nowa posadzkę. Jego poprzednik ksiądz Antoni Bigou postąpił podobnie, maskując wejście do podziemi w 1791 roku odwróconą Płytą Rycerza. Dlaczego dwaj księża, którzy żyli w różnych stuleciach, zabiegali tak bardzo o to, by nikt nie trafił do podziemi kościoła w Rannes-le-Château? Można przyjąć, że ksiądz Antoni Bigou z powodu rewolucji francuskiej 1789 roku, ukrył coś na cmentarzu i zaraz wyjechał do Hiszpanii. Terror rewolucyjny we Francji trwał przez kilka lat. Na cmentarzu ksiądz Antoni Bigou zrobił symboliczny grób Marii de Nègre, w którym prawdopodobnie ukrył jakieś ważne dokumenty i przedmioty. Sto lat później ksiądz Sauniere najwyraźniej odkrył jego tajemnicę, otworzywszy grób. Potem zatarł starannie napisy na pionowej płycie, aby nikt ich nie rozszyfrował. Możliwe, że ks. Sauniere nie znał działalności towarzystwa naukowego i zniszczył napis nie wiedząc o istnieniu wcześniejszego rysunku. Ksiądz Sauniere zakończył remont kościoła Marii Magdaleny 6 czerwca 1897 roku. Prawdopodobnie w tym czasie musiał odkopać rzekomy grób Marii de Nègre. Nie zniszczył od razu napisów na płycie pionowej, lecz dopiero później, chyba po roku 1905.
Autorzy książki „Grób Boga”, podają, że napis na pionowej płycie nagrobka Marii de Nègre zawiera liczne błędy, które nie mogły być wynikiem jedynie niedbałego wykonania. Pewne słowa napisano nieprawidłowo, brakuje w nich liter, nie ma też właściwych odstępów lub są one w nieodpowiednich miejscach. Na końcu tekstu zamiast konwencjonalnej formułki REQUIESCAT IN PACE („Spoczywaj w pokoju”) pojawia się napis REQUIES CATIN PACE. Po francusku słowo „catin” jest slangowym określeniem dziwki. Wymowny błąd występuje również w nazwisku męża Marii: zamiast d’Hautpoul napisano DHAUPOUL. Ta nieistotna zmiana budzi jednak określone skojarzenia. Słowo „poule” (kura) oznacza również prostytutkę, „hautpoul” to kurtyzana. Szczególną wymowę ma jeszcze błąd w nazwisku na nagrobku: zamiast D’ABLES napisano D’ARLES. Zapewne jest to aluzja do miasta Arles w Prowansji, które leży blisko Saintes-Maries-de-la-Mer. Napis więc na płycie pionowej, który zamiast zawierać informacje o zmarłej osobie, uwłaczał jej pamięci, i w zasadzie nawiązywał do Marii Magdaleny. Żaden kamieniarz nie zrobiłby tylu błędów w napisie. Błędy zostały zrobione celowo, aby wskazać na Marię Magdalenę (Richard Andrews i Paul Schellenberger, „Grób Boga”, Wydawnictwo Da Capo, Warszawa 1998).
Rodzina Marii de Nègre miała bardzo interesujące koligacje. Jacques-Etienne Marconis de Nègre w 1838 roku założył Ryt z Memfis, połączonym potem z Rytem Misraim. Przedstawiciel rodziny d’Hautpolów, Jean-Marie-Alexandre, przyczynił się do ustanowienia w 1778 roku w Zreformowanym Rycie Szkockim stopnia Chevalier Bienfaisant de la Cite Sainte, czyli templariusza. Członkowie tego samego rodu odgrywali ważną rolę w masońskiej loży La Sagesse, z której wyrósł Ordre de la Rose-Croix, du Temple et du Graal. Armand d’Hautpoul, bratanek męża i spadkobierca Marii de Nègre, miał kontakty z członkami Prieure de Sion, między innymi z Karolem Nodierem, według „Les Dossiers”, wielkim mistrzem tej organizacji w latach 1801-1844 (Lynn Picknett i Clive Prince, „Templariusze tajemni strażnicy tożsamości Chrystusa”).

Sekret księdza Sauniere


Obecny kościół został zbudowany w 1059 r. na ruinach wizygockiego kościoła poświęconego Marii Magdalenie, a według niektórych autorów, pochodzącego z IV w. Kościół był w opłakanym stanie. W 1885 r. proboszczem w tej małej górskiej wiosce został 33 letni ksiądz Berenger Sauniere. Jego gospodynią i pomocą domową była, 16 lat młodsza od niego, Maria Denarnaud. Rozpoczął on remont walącego się kościoła od ołtarza, z którego usunął płytę i dwie wspierające ją kamienne kolumny. Ku jego zdumieniu jedna z kolumn była wydrążony i zawierała zapieczętowane tuby, w których znajdowały się pergaminowe dokumenty pisane łaciną. Ksiądz Sauniere znalazł pięć pergaminów. Dwa z nich zawierały genealogie dynastii Merowingów, trzeci z 1695 roku był testamentem Henri d’Hautpoula. Dwa inne napisał ksiądz Antoine Bigou (Richard Andrews i Paul Schellenberger, „Grób Boga”, Wydawnictwo Da Capo, Warszawa 1998).
Wcześniej jednak ks. Sauniere znalazł dokument, który wymagał specjalistycznej pomocy, aby go przełożyć, gdyż został napisany starą łaciną. Udał się więc po radę do notariusza do pobliskiego Queilan. Był on znany z tego, że znał bardzo dobrze język z czasów Wergiliusza. Notariusz, przełożył dokument, ale potem zginął w wypadku. Udał się na wycieczkę w górską skalistą okolicę z grupką dzieci w towarzystwie księdza Sauniere’a. Notariusz i ksiądz szli przed dziećmi stromą zarośniętą ścieżką, kiedy doszło do wypadku. Ksiądz Sauniere został ranny, a notariusz zginął. Śledztwo policyjno zakończyło się stwierdzeniem, że śmierć notariusza była przypadkowa. Ten dokument zaprowadził ks. Saunier’a do pergminów ukrytych w ołtarzu.
Zaraz też po odkryciu dokumentów w ołtarzu ksiądz Sauniere skontaktował się z biskupem Carcassonne, Feliksem-Arsenem Billardem, który mu doradził, aby udał się do Paryża do ojca Bieila, przełożonego Saint Sulpice. Za pośrednictwem bratanka ojca Bieila, ksiądz Sauniere spotkał się również z dwudziestoletnim Emile Hoffet, człowiekiem z paryskich kręgów ezoterycznych.
W Paryżu Sauniere dołożył starań, by znaleźć trzy obrazy o szczególnym znaczeniu, i choć prawdopodobnie wszystkie trzy razem miały stanowić jakiś klucz do rozwiązania tajemnicy, to jednak ksiądz Sauniere uznał, że najważniejszym z nich był obraz namalowany przez Nicolasa Poussina „Arkadyjscy pasterze”. Dwa pozostałe to jeden z obrazów o św. Antonim pędzla Dawida Teniersa Młodszego (1610-1690) i obraz namalowany przez nieznanego artystę, który przedstawia papieża Celestyna V, znanego jako mnich Piotr de Murrone (góra koła Neapolu).
Znaleziony dokument doprowadził księdza Sauniere’a do pergaminów ukrytych w ołtarzu, a następnie na cmentarz małej wioski, a tam ostatecznie do grobowca Marii de Nègre d’Ables, która zmarła 17 stycznia 1781 r. Na tym grobowcu został umieszczony identyczny napis, co 131 lat wcześniej na obrazie Poussina, a mianowicie „Et in Arcadia Ego”. Jego wykonanie zlecił ksiądz Bigou, jeden z poprzednich proboszczów w Rennes-le- Château. Ponoć to on również napisał zaszyfrowane dokumenty, które zostały znalezione przez księdza Sauniere’a. Dokumenty te musiały być własnością jej rodziny. Maria była wdową po Franciszku de Hautpoul, panu na Rennes i Blanchefort. Jego przodkiem był Bertrand de Blanchefort, dziedzic Dagoberta II, templariusz i komendant ich twierdzy w Bezu w pobliżu Rennes-le- Château. Był katarem, jak i cała jego rodzina. Jego potomkowie walczyli u boku katarów w Montsegur.
Ks. Sauniere podczas swojego pobytu w Rennes-le- Château zachowywał się dość osobliwie, i często widziano go w towarzystwie swojej gospodyni. To właśnie z nią ksiądz Sauniere w nocy rozkopywał ziemię na lokalnym cmentarzu. Ówczesny burmistrz zastał podobno księdza otwierającego grób Marie de Nègre. Podobno ksiądz wielokrotnie widziany był, kiedy przesiewał ziemię. Tego typu praktyki potwierdza oficjalna skarga władz miejskich przesłana do kurii, a mówiąca o bezprawnych aktach rozkopywania grobów i bezczeszczenia świętej ziemi. Po tych skargach, Sauniere zaprzestał swoich nocnych robót na cmentarzu. Mieszkańcy Rennes-le- Château podejrzewali, że ksiądz odnalazł tajemniczą kryptę rozkopując grób Marie d’Negre d’Ables ((Richard Andrews i Paul Schellenberger, „Grób Boga”, Wydawnictwo Da Capo, Warszawa 1998).
Prac remontowe w kościele ksiądz Sauniere rozpoczął od starego ołtarza, który wyniósł do prezbiterium. Remont trwał 12 lat. 6 czerwca 1897 roku, kościół Marii Magdaleny w Rennes-le- Château został oficjalnie otwarty.
Obrazy, które razem stanowiły klucz do poznania tajemnicy, doprowadziły księdza do odkrycia czegoś bardzo cennego. Kapłan z dnia na dzień stał się bardzo zamożny, a bogactwo na zawsze zmieniło styl jego życia i Rennes-le- Château. Nagle z ubogiego wiejskiego księdza stał się człowiekiem wydającym miliony na publiczne prace na rzecz wsi. Budował drogi, a wieś otoczył wałami, chociaż nie oczekiwano oblężenia. Zmodernizował dostawę wody do wsi. Założył ogród zoologiczny, wyremontował kościół, zbudował sobie bibliotekę i wzniósł wieżę poświęconą Marii Magdalenie.
Jednym z jego znajomych był Claude Debussy (1862-1918), według „Les Dossier”, wielki mistrz Prieure de Sion w latach 1885-1918, kompozytor francuski. Do towarzystwa Debussy’ego należała Emma Calve (1858-1942), słynna diva operowa tamtych czasów, głęboko zainteresowana czarną magią i naukami tajemnymi. Debussy przedstawił ją księdzu Sauniere, i potem była jego częstym gościem w Rennes-le- Château.
17 stycznia 1917 r. ksiądz dostał ataku apopleksji. Kazał gospodyni wezwać miejscowego księdza, by ten udzielił mu ostatniego namaszczenia. Przybyły ksiądz Riviere, po wysłuchaniu spowiedzi księdza Sauniere, odmówił mu udzielenia ostatniego sakramentu. Sauniere zmarł 23 stycznia 1917 r.
Jego gospodyni Maria Denarnaud odziedziczyła po nim dom Bethania, który sprzedała Noelowi Corbu. Pewnego dnia mu powiedziała: „Przyjacielu, stąpasz po złocie, choć o tym nie wiesz”. Innym razem mu powiedziała, że to, co mu zdradzi, uczyni go „potężnym” (Lynn Picknett i Clive Prince, „Templariusze tajemni strażnicy tożsamości Chrystusa”). Później doznała ataku apopleksji i straciła mowę i zdolność pisania. Zmarła w 1953 r. i nikomu nie zdradziła sekretu bogactwa księdza Sauniere’a.
W trzy lata po jej śmierci, w styczniu 1956 roku, temat skarbu znalezionego przez księdza Sauniere’a przyciągnął zainteresowanie „Le Depeche du Midi”, lokalnej gazety regionu Languedoc-Roussilion. Na łamach pisma pojawił się całostronicowy artykuł poświęcony historii Berengera Sauniere’a, księdza-milionera, który odnalazł skarb należący do królowej Blanki Kastylijskiej. Informacja gazety, że księdz Sauniere odnalazł skarb królowej Blanki Kastylijskiej musiała opierać się na jakiejś lokalnej legendzie, bo przecież nikt wtedy nie wiedział i nikt nie wie dzisiaj, do kogo należał skarb odnaleziony przez księdza, oraz co zawierał?

Skarby świątyni jerozolimskiej

Jeden z pergaminów, które znalazł ksiądz Sauniere w kościele Rennes-le-Château, został odczytany. Dotyczy on Dagoberta II. Cytat za: Lynn Picknett i Clive Prince, „Templariusze tajemni strażnicy tożsamości Chrystusa”. Oto jego treść:

„Dla Dagoberta II króla i dla Syjonu jest ten skarb i oznacza śmierć”.

O jakim skarbie mówi dokument? Pergamin mówi między innymi o zaginionym skarbie świątyni jerozolimskiej? W latach 408-410 Wizygoci złupili Rzym. Główną ich zdobyczą miały być skarby ze świątyni w Jerozolimie, które wcześniej były wywiezione do Rzymu przez Tytusa, syna cesarza Wespazjana.
W 507 r. pod Vouille, w pobliżu Poitiers, doszło do decydującej bitwy Franków z Wizygotami, w której Wizygoci ponieśli druzgocącą porażkę, a Alaryk II, król Wizygotów, poległ. Frankowie zdobyli Bordeaux i Tuluzę, stolicę Wizygotów. Zdobyli też część skarbu królewskiego Wizygotów. Dla Wizygotów skarb ten posiadał znaczenie nie tylko materialne, ale był jednym z istotnych składników władzy i suwerenności. Prawdopodobnie były tam też skarby ze świątyni w Jerozolimie.
Dagobert II w prostej linii był ostatnim dziedzicem francuskiego tronu, jak i skarbca należącego do Merowingów. Później skarb ten miał zostać powiększony o skarby katarów i templariuszy. Autorzy książki „Święta Krew i Święty Graal”, dotarli do wielkiego mistrza „Prieure de Sion” Pierre Plantarda de Saint Claira, spokrewnionego z domem lotaryńskim, wpływowym człowiekiem za kulisami polityki francuskiej, który był związany z de Gaulle’em. Udzielił jedynie informacji dotyczących historii organizacji, ale nie na temat współczesności. Oświadczył jedynie, że organizacja jest w posiadaniu skarbów skradzionych przez Tytusa ze Świątyni Salomona w 70 roku, i że „zostaną zwrócone do Izraela, gdy będzie właściwy czas”.
Na łuku Tytusa upamiętniającym zwycięstwo Rzymian nad Judejczykami jest relief ukazujący triumf Tytusa po zdobyciu Jerozolimy. Józef Flawiusz, najpierw powstaniec, później jeniec rzymski, ułaskawiony i wyzwolony przez Wespazjana, został historykiem żydowskim, przedstawił opis tych uroczystości. Tytus powrócił do Rzymu w 71 roku i odbył w czerwcu triumfalny wjazd do Rzymu wraz z ojcem cesarzem Wespazjanem. Po wstępnych czynnościach ruszył pochód triumfalny przez ulice i teatry, aby tłumy mogły dobrze podziwiać jego wspaniałość. Niesiono dzieła sztuki, wyroby ze złota, kości słoniowej, srebra, najwspanialsze tkaniny ozdobione drogimi kamieniami, przepływała prawdziwa rzeka najcenniejszych przedmiotów, posągów i obrazów. Prowadzono rzadkie i niezwykłe zwierzęta, całe zastępy jeńców. Potem toczyły się jeden za drugim drewniane, wielopiętrowe pomosty, na których umieszczono makiety poszczególnych epizodów wojny judejskiej. Wśród łupów uwagę zwracały przede wszystkim przedmioty kultowe zabrane z jerozolimskiej świątyni: złoty stół ofiarny, złoty świecznik siedmioramienny, skrzynia na książki. Za nimi niesiono posąg bogini Zwycięstwa, a dopiero na końcu jechali na koniach Wespazjan, Tytus, Domicjan. Pochód zatrzymał się przed świątynią Jowisza na Kapitolu i stał tam długo, póki nie obwieszczono, że na Forum dokonała się egzekucja wodza powstańców żydowskich Szymona, syna Giory. Dopiero wtedy złożono ofiary i odprawiono modły.
Skarb Merowingów został ukryty w sekretnym miejscu. Z ukryciem tych skarbów wiąże się tajemnica Rennes-le-Château oraz osoba proboszcza kościoła Marii Magdaleny, ks. Berengera Sauniere’a. Według badaczy, miejsce ukrycia skarbów jest zakodowane w trzech obrazach, które zakupił w Paryżu ks. Sauniere. Wydaje się, że w całej tej sprawie skarb jednak nie jest najważniejszy, ważniejsze są ukryte przesłania wymienionych obrazów.

Dagobert II

Dagobert II, który był wnukiem Dagoberta I, objął tron po śmierci Childeryka II. Ojcem Dagoberta II był król Austrazji Sigebert III (629-656), syn Dagoberta I i Ragnetrudy. Wcześniej Sigebert III, kiedy był jeszcze bezdzietny, adaptował Childeberta, syna majordomu Austrazji Grimoalda Starszego, syna Pepina z Landen i opiekuna Dagoberta II. Kiedy wreszcie Sigebertowi urodził się syn (przyszły Dagobert II), Grimoald poczuł się zagrożony, więc przed śmiercią Sigebert zesłał młodego Dagoberta do Irlandii. Po śmierci Sigeberta w 656 r. Grimoald zajął tron dla własnego syna, a Dagobert został w 656 r. przymusowo wyświęcony na mnicha i został zamknięty w klasztorze. Później poślubił Matyldę, księżniczkę celtycką, a po jej śmierci w 670 r. poślubił Gizelle de Razes, córkę hrabiego Razes i prawnuczkę wizygockiego króla. Dagobert II w 675 r. został królem. Cztery lata później, 23 grudnia 679 roku, król wybrał się na polowanie w lesie w pobliżu Stenay, leżące u stóp Ardenów. Około południa będąc zmęczony położył się, by odpocząć, pod drzewem obok źródła. Gdy usnął, jeden ze sług prawdopodobnie na polecenie Ebroina, który nadal był majordomem pałacu Neustrii, podkradł się do niego i wbił mu włócznię w oko. Dagobert II był ostatnim królem w prostej linii z Merowingów. Ciało Dagoberta natychmiast po zamordowaniu zostało pochowane w Stenay w kaplicy królewskiej kościoła Świętego Remigiusza. W 872 roku Dagobert został kanonizowany i jego zwłoki ekshumowano i przeniesiono do innej świątyni. Zyskała ona nazwę kościoła Świętego Dagoberta. W 1069 roku książę Lotaryngii, dziad Godfryda de Bouillon, wziął kościół pod swoją opiekę, przyłączając go do pobliskiego opactwa Gorze.
Po zamordowaniu Dagoberta władza przeszła w ręce majordomów pałacu (łac. „maior domus” dosł. „starszy domu”), protoplastów Karolingów. W średniowiecznej Francji był to urzędnik zarządzający dworem królewskim, marszałek dworu. Do jego obowiązków należało również ściąganie podatków, dowodzenie wojskiem królewskim i przewodnictwo sądowi pałacowemu. Ostatnim królem z dynastii Merowingów, ale z bocznej linii, z tzw. „gnuśnych królów” z fr. „les rois faineants” był Childeryk III, który objął panowanie w 743 r., ale już osiem lat później, w 751 r. został obalony przez Pepina Małego, protoplastę Karolingów.

Podziemny gorzki strumień


Wspomniany w książce „Święty Graal, Święta Krew” zakon Prieure de Sion jest organizacja tajną, głęboko zakamuflowaną. Na przestrzeni wieków organizacja ta wielokrotnie próbowała odzyskać tron dla Merowingów. W XVI wiecznej Francji toczył się morderczy bój między rywalizującymi dynastiami. W krótkim czasie, do 1610 roku, zmarło gwałtowną śmiercią aż pięciu francuskich królów. Król Henryk II (panował w latach 1547-1559), zginął podobnie jak król Franków, Dagobert II z Merowingów. W wyniku wojny o tron Francji Gwizjusze i Lotaryńczycy z Merowingów stracili dwa pokolenia rzutkich, charyzmatycznych, ale bezwzględnych młodzieńców. Walezjusze wyszli z walki jeszcze bardziej osłabieni, gdyż dynastia przestała faktycznie istnieć i już nigdy nie zasiadła na tronie Francji. Przez następne wieki we Francji panowali Bourbonowie.
Na przestrzeni wieków Merowingowie walcząc o odzyskanie tronu francuskiego, przede wszystkim usiłowali najpierw osłabić wpływy Kościoła Katolickiego. Wyrazem tych działań był hermetyzm i ezoteryzm, manifesty różokrzyżowców, obrządki masońskie, Graal, bajki, oraz symbolika Arkadii i „podziemnego strumienia”. Z obawy, aby nie być posądzonym o herezje, posługiwano się symbolami. Prawdziwą ich treść znali tylko wtajemniczeni, którzy przekazywali między sobą informacje za pomocą symboli. Niewtajemniczeni odbierali je wprost.
Pierwszym obrazem skrywającym tajemnicę i zawierającym ukryte przesłanie jest obraz przedstawiający scenę z alegorycznej opowieści „Le Cuer d’amours esprit” („Serca ogarniętego miłością”) znany jest pod tytułem „La Fontaine de Fortune”. Opowieść napisana przez Rene Andegaweńskiego (1409-1480), została ukończona w 1457 roku, przetrwała w trzech wersjach, choć na pewno było ich więcej, gdyż książka cieszyła się dość dużą sławą. Rene Andegaweński nie tylko napisał opowieść, ale także zlecił wykonanie ilustracji, nadzorował wykonanie i poprawiał tekst. W książce pozostawiono puste miejsca na zamieszczenie ilustracji. Pierwotnie zakładano 41, ale w gotowej wersji wiedeńskiej znalazło się tylko 16 ukończonych obrazków. Wiedeńska wersja jest niewątpliwie albo egzemplarzem własnoręcznie wykonanym przez Rene Andegaweńskiego, albo egzemplarzem wykonanym pod jego nadzorem. Inne wersje są kopiami wersji wiedeńskiej (Richard Andrews i Paul Schellenberger, „Grób Boga”, Wydawnictwo Da Capo, Warszawa 1998).
Bohaterem opowieści jest Cuer (Serce), który poszukuje pani Doulce Mercy („Rozkosznej Łaski”). Rycerz Cuer w towarzystwie swojego giermka, Desira, usiłuje dzięki dzielnym czynom uwolnić i zdobyć panią Doulce Mercy. W opowieści występuje gorzki strumień, który najpierw pojawia się w postaci bulgocącego źródła, a potem płynie przez opowieść jako rzeka symbolizująca poszukiwania. Na obrazie „La Fontaine de Fortune” ukazano „czarodziejskie” źródło, i Cuera stojącego przy steli z czarnego marmuru, na którym znajduje się napis ostrzegający, że woda jest gorzka, a rozlanie jej ściąga okropne skutki. Inskrypcja na płycie głosi, że zdrój otworzył czarownik Wergiliusz.
Rzeką przepływającą przed podziemie jest Styks. W Arkadii w pobliżu wioski Nonakris koło miasta Feneos wypływało z wysokiej skały źródło rzeki Styks, które następnie ginęło pod ziemią. Styksowi przypisywano szkodliwe właściwości, gdyż jego wody zatruwały bydło i ludzi, niszczyły zanurzone w niej żelazo i metale, jak również naczynia gliniane. Wyliczenie właściwości wody Styksu przekazał Pauzaniasz i on to czyni aluzję do podania, według którego Aleksander Wielki został podobno otruty wodą z tego strumienia. W innych podaniach, Styks, woda podziemnej rzeki, miała się również odznaczać właściwościami magicznymi. W tej to ponoć rzece Tedyda zanurzyła Achillesa, by uodpornić go na zranienia. Przede wszystkim jednak wody Styksu używali bogowie przy składaniu uroczystej przysięgi (Pierre Grimal, „Słownik mitologii greckiej i rzymskiej”). W „Eneidzie” Wergiliusz opisuje Styks, jako podziemną rzekę królestwa Podziemi.
Na obrazie Nicolasa Poussina pogańskie bóstwo Pan trzyma w ręku dzban, z którego wylewa się woda. Dzban ten jest symbolem jaskini, z której wypływa obfity strumień. Podziemny strumień jest też symbolem ezoterycznego nurtu historii. Tajne organizacje, jak np. loże masońskie, nie działają jawnie, lecz tajnie, są „w podziemiu”. To właśnie z tego „podziemnego strumienia” wypływały i wypływają na ziemię wywrotowe nauki, hermetyzm i ezoteryzm, herezje, okultyzm, manifesty różokrzyżowców, obrządki masońskie, symbole, bajki, spiski i rewolucje. W tej oto formie gorzki strumień rzeki Styks wypłynął z podziemi na ziemię.

Czarne słońce

Giermek Desir spoczywa pod drzewem blisko koni. Innym szczegółem jest włócznia Cuera oparta o drzewo. Ciekawy też jest układ rąk Cuera, gdyż lewa ręka zwrócona jest dłonią w dół, a druga, z wyciągniętym palcem środkowym, spoczywa na przegubie lewej ręki. Cuer ma wzrok zwrócony na przegub, nie patrzy na napis. Po przeciwnej stronie, tuż obok śpiącego giermka, jest hełm zwieńczony sercem ze skrzydłami. Na horyzoncie zachodzi słońce, które jest częściowo czarne.
Czarne słońce przedstawił też na fresku Jean Cocteau (1892-1963), wielki mistrz Prieure de Sion w latach 1918-1963, jako Jan XXIII, pisarz i malarz francuski. Przechodził rozliczne matamorfozy, wywierając znaczny wpływ na nowszą twórczość Francji. Pozostawał w bliskich stosunkach z wybitnymi artystami, takimi jak Picasso czy Erik Satie. Jego prywatne życie, w którym zdarzały się okresy zażywania narkotyków i przygody z homoseksualistami, było życiem niespokojnego ducha. Duże wrażenie wywarło jego przystąpienie do katolicyzmu. Jego katolicyzm był jednak wielce kontrowersyjny, i stanowił raczej wyraz estetycznych, a nie religijnych przekonań. W kościele Notre Dame de France, mieszczącym się przy Leicester Square w Londynie, namalował fresk przedstawiający ukrzyżowanie Jezusa. Fresk jest tajemniczy. Widnieje na nim czarne słońce, a w prawym dolnym rogu złowroga, nie zidentyfikowana postać namalowana w odcieniu zieleni. Widać także rzymskiego żołnierza z tarczą ozdobioną mocno wystylizowanym wizerunkiem ptaka, przynoszącym na myśl egipskie wyobrażenie Horusa. Pośród lamentujących kobiet i rzucających kości centurionów dostrzec można współczesną postać, którą jest sam Cocteau, odwrócony znacząco plecami do krzyża. Najbardziej uderzający jest fakt, że fresk przedstawia jedynie dolną część krzyża. Widać tylko nogi do kolan, nie ma twarzy, nie wiadomo zatem, kto jest ukrzyżowany. U dołu krzyża, tuż pod stopami anonimowej ofiary, widnieje dużych rozmiarów róża, godło różokrzyżowców (Lynn Picknett i Clive Prince, „Templariusze tajemni strażnicy tożsamości Chrystusa”).
W Egipcie czarne słońce było symbolem śmierci Ozyrysa. W egipskiej mitologii Ozyrys był władcą piekieł. Symbolem Czarnego Słońca może być krzyż równoramienny o barwie czarnej lub czerwonej. Symbol Czarnego Słońca można znaleźć w wielu babilońskich, asyryjskich i egipskich miejscach kultu, nawet Fenicjanie i Kartagińczycy wiedzieli o tym symbolu i obrzędach z nim związanych. Cywilizacje Babilonii i Asyrii często przedstawiały Czarne Słońce, wewnętrzne światło boskie, w formie równoramiennego krzyża. Asyryjscy królowie nosili insygnia, które w niczym się nie różniły od niemieckiego Krzyża Rycerskiego. Oznacza to, że pochodzenie tego krzyża jest o wiele tysięcy lat starsze niż chrześcijaństwo.
W Niemczech stowarzyszenie Vril położyło podwaliny pod okultystyczną aktywność Trzeciej Rzeszy, nowej złożonej technologii oraz dało początek projektom badawczym nad niemieckim UFO. Dla okultystów niewidzialnym źródłem mocy było Czarne Słońce, nieskończony promień światła, który chociaż niewidzialny dla ludzkiego oka, niemniej jednak jest tam i jest bardzo prawdziwy. Twierdzą oni, że tak jak jasne światło dnia może rozświetlać świat zewnętrzny, tak i Czarne Słońce może rozświetlać duszę człowieka. Według nich , iluminuje ono boskie światło. Do dziś okultystyczna filozofia Trzeciej Rzeszy osłonięta jest grubą chmurą tajemnicy i tajności. Okultyści zostali wciągnięci w szeregi stowarzyszenia Thule i Czarnego Zakonu SS. Na wiele sposobów ich idee różniły się znacząco za wyjątkiem linii działania NSDAP. Ich emblematem było Czarne Słońce.

cdn..

Część I.
Koniec zagadki Rennes-le-Château i tajemnicy Graala

Od katarów do króla świata z rodu Dawida

Historia tajemnicy związanej z małą francuską osadą Rennes-le-Château stała się znaną, kiedy to w latach 60. XX w. ujawniono „Tajne dokumenty Henri Lobineau” („Les Dossiers Secrets Henri Lobineau”). Zostały one anonimowo zdeponowane w latach 1964-1967 w paryskiej Bibliotece Narodowej. Zawierały zbiór dokumentów i genealogii. Dokumenty liczyły 27 stron, i zostały napisane w języku angielskim. W skład tych dokumentów wchodziły „Genealogia królów merowińskich”, oraz początki wielu rodzin francuskich i Merowingów urodzonych poza granicami Francji. W teczce były również statuty i sygnatury stowarzyszenia Prieure de Sion, oraz lista wielkich mistrzów tego zakonu od XII w. do XX w. Obok dokumentów w teczce znajdowały się również ryciny wykonane przez XIX-wiecznego rysownika, a między innymi rycina płyty nagrobnej z cmentarza w Rannes-le-Château, z grobu Marii de Nègre d’Ables, zawierająca inskrypcję „Et In Arcadia Ego”, oraz rycina znalezionej przez Sauniere’a odwróconej płyty z ołtarza z płaskorzeźbą przedstawiającą dwóch templariuszy na jednym koniu. Twierdzi się, że dokumenty te w części zakonu Prieure de Sion są fałszywe, i zostały częściowe napisane przez Pierre Plantarda i Philippa de Cheriseya. W dokumentach tych zawarta jest genealogia rodu Merowingów wskazująca na Pierre Plantarda, rzekomego potomka Sigeberta IV, jako ostatniego spadkobiercę tej dynastii czyniąc go jedynym słusznym pretendentem do tytułu króla Francji (M. Baigent, R.Leigh, H. Lincoln, „Święty Graal, Święta Krew”.
W 1967 roku Gerard de Sède opublikował książkę „L’or de Rennes”, wydaną później w miękkiej oprawie jako „Le Trèsor maodit”, w której ujawnił, że skarb, który znalazł ks. B. Sauniere miał nie tylko wartość materialną, ale także „duchową”, cenne były również same rękopisy jako takie. Pisarz twierdzi również, że Sauniere rozszyfrował dziwną, nieporadną inskrypcję na grobie Marii Nègre d’Ables, pani Blanchefort, zmarłej 17 stycznia 1781 roku i pochowanej na cmentarzu kościoła Marii Magdaleny w Rennes. Gerard de Sède był pierwszym, który upublicznił pergaminy znalezione przez księdza Sauniere’a i tym samym pobudził wielu badaczy do ich odszyfrowania.
Pod wpływem książki Gerarda de Sède znajdował się Henry Lincoln, który w latach 60. XX wieku pisał dla telewizji. Ponoć w 1969 roku kupił przypadkowo książkę „L’or de Rennes”. Książka go tak bardzo zainteresowała, że sam zaczął zajmować się zagadkami Rannes-le Château, a potem wydał swoją książkę na ten temat „The Holy Place”. Lincoln odkrył, że pewien układ w tekście pergaminów sugeruje interpretację geometryczną. Henry Lincoln, M. Baigent, R.Leigh są autorami kontrowersyjnej książki „Święta Krew i Święty Graal”.
Choć na ten temat napisano wiele książek, szczególnie w ostatnich latach, to nie jest to początek zagadki Rennes-le-Château, lecz tylko jeden z jej etapów. Historia ta źródło na pewno ma w średniowieczu, gdyż już katarzy wyznawali herezję, że Maria Magdalena była konkubiną Jezusa; w XVI w. Nicolas Poussin (1594-1665), oraz żyjący w tym samym czasie Dawid Teniers Młodszy (1610-1690), na swoich obrazach zakodowali jakąś ważną informację związaną z Rennes-le-Château; w XVIII w. Maria de Nègre d’Ables (1714-1781) na łożu śmierci powierzyła rodzinny sekret d’Hautpoulów księdzu Antoniemu Bigou, który ją spisał i ukrył; w 1885 r. manuskrypty te odkrył ks. Berenger Sauniere; w latach 60. XX w. ujawniono „Tajne dokumenty Henri Lobineau”; wreszcie w 1982 r. trójka angielskich pisarzy M. Baigent, R.Leigh, H. Lincoln wydała kontrowersyjną książkę „Święty Graal, Święta Krew” („The Holy Blood and the Grail”).
Autorzy, bazując głównie na apokryfach, piszą, że szczególne znaczenie Marii Magdaleny wynika jedynie z domniemanego faktu, iż poślubiła Jezusa i była matką jego dzieci. Według tej teorii, Merowingowie wywodziliby się od Jezusa i Marii Magdaleny. Autorzy tej książki napisali jednak o domniemanym związku Jezusa z Magdaleną, natomiast kolejni autorzy piszący o tajemnicy Rennes-le-Château piszą już o tym związku, jak o dokonanym fakcie. W Polsce, Barbara Turlińska, wychodząc z fałszywego założenia, że Maria Magdalena miałaby być żoną Jezusa, napisała książkę „Krew Merowingów – polscy potomkowie Jezusa”. W ten sposób tworząc fałszywe mity manipuluje się umysłami czytelników.
W każdym z tych etapów następowało stopniowe uchylenie zasłony. O istnieniu tajnych związków w dziejach Europy, o ich powiązaniach i ciągłości ideologicznej poprzez wieki, można się dowiedzieć z wielu źródeł. Z jakichś powodów, ezoteryczny nurt historii (podziemny strumień) uznał za konieczne część swych tajemnic stopniowo ujawniać. Uchylając stopniowo rąbka tajemnicy, przygotowywano ludzi na przyjście króla świata z rodu Merowingów, gdyż właśnie tajemnica jest z nimi związana. Prawdopodobnie z tym nurtem związane są słynne „Protokóły Mędrców Syjonu”, w których zamieszczono następujące stwierdzenia: „Król Izraela stanie się prawdziwym papieżem świata”, „... Umocnimy dynastię króla Dawida”, „... Kilku członków plemienia Dawidowego będzie przygotowywać królów i ich następców”, „... Tylko nasz monarcha oraz trzej, którzy go wtajemniczyli, będą znali przyszłość”. „Podporą świata w osobie Władcy Świata, który pochodzi ze świętego nasienia Dawidowego...”. Choć przeważnie nazywa się króla z rodu Dawida, to wykład 3, punkt 18. mówi o cesarzu despocie z krwi syjońskiej: „od tej chwili prowadzimy lud od jednego rozczarowania do drugiego, a to w celu, by wyrzekł się i nas również na rzecz Cesarza-despoty z krwi syjońskiej, którego przygotowujemy dla całego świata”. W tym samym wykładzie dalej mówi się o tłumie i koronacji władcy wszechświata: „Kiedy nadejdzie czas koronacji naszego władcy wszechświata, wówczas te same ręce zmiotą wszystko, co mogłoby stanowić przeszkodę” („Protokóły mędrców Syjonu”, na podstawie opracowania Bolesława Rudzkiego z 1937 roku).
Zanim omówię tajemnicze obrazy, na wstępie, korzystając z różnych autorów, przedstawię historię zagadki Rennes-le-Château, grób Marii de Nègre d’Ables, i sekret ks. Sauniere w streszczeniu. Historia ta jest powszechnie znana, gdyż powtarza ją wielu autorów. Bibliografia zawarta jest w ostatnim rozdziale.

Rennes-le-Château

Rennes-le-Château leży w regionie Langwedocja-Roussillon, w departamencie Aude. Nieopodal znajdują się szczyty – Bugarach, Soularac i Beżu, oraz miasteczka: na południu Ouillan, na południowym zachodzie Espe-razę i Arąues oraz Rennes-les-Bains na wschodzie. Osada jest oddalona tylko o 20 mil od twierdzy Montsegur w Langwedocji, w południowej Francji, siedzibie heretyckich katarów, z której w 1244 roku czterech katarów, nie bacząc na niebezpieczeństwo, zeszło pod osłoną nocy z wysokiej na tysiąc stóp skały. Zabrali ze sobą skarby, również i Graala, które ukryli w niedostępnym miejscu. Nazwa miejscowości wywodzi się od Celtów, którzy nazwali ją Reddis lub Rhedae. Było to ich święte miejsce. Rzymianie również uważali ten teren za święty. Później osiedlili się w niej Wizygoci, którzy po upadku Rzymu, najechali południe celtyckiej Galii. Po nich pojawili się Merowingowie, którzy po śmierci króla Dagoberta II utracili władzę na rzecz Karolingów. Właśnie w Rennes-le-Château w 670 r. odbyło się wesele Dagoberta II z Merowingów z Gizelle de Razes, córką hrabiego Razes i prawnuczką wizygockiego króla. Była ona drugą żoną Dagoberta II. Pierwsza jego żona Matylda, księżniczka celtycka, zmarła.
Po obaleniu przez Karolingów, Merowingowie nie będąc już najpotężniejszą rodziną we Francji, przeżyli społeczny upadek, ale zachowali swe uszczuplone majątki i ziemie. Kilka pokoleń później jedna z gałęzi rodziny Merowingów otrzymała Blanchefort, posiadłość położoną o milę od Rennes-le-Chateau. Bertrand de Blanchefort, dziewiąty wielki mistrz templariuszy w latach 1156-1169, podarował zakonnikom swoje ziemie w pobliżu Rennes-le-Château i Bezu. Sprowadził też w te okolice grupę niemieckich górników. Oficjalnie podano, że ich celem była eksploatacja pokładów złota w pobliżu zamku Blanchefort, ale złoża te zostały całkowicie wyczerpane tysiąc lat wcześniej przez Rzymian. Od 1285 roku w Campagne-sur-Aude, kilka kilometrów od Bezu, istniała duża komandoria templariuszy. Mimo to pod koniec XIII wieku Pierre de Voisins, pan Bezu i Rennes-le-Château, sprowadził nową komandorię templariuszy z prowincji Roussillon w Aragoni. Zamieszkali oni na szczycie Bezu, gdzie wybudowali zamek i kaplicę. Kiedy Filip Piękny nakazał aresztować templariuszy, oddział w Bezu został nietknięty. Dowódcą tego oddziału był wówczas Seigneur de Goth. Arcybiskup Bordeaux, zanim został papieżem i przyjął imię Klemensa V, nazywał się Bertrand de Goth. Jego matką była Ida de Blanchefort, z rodu Bertranda de Blanchefort. Prawdopodobnie papież znał tajemnicę, której ród Blanchefortów strzegł aż do XVIII wieku, kiedy to ksiądz Antoine Bigou, proboszcz Rennes-le-Château i spowiednik Marii de Nègre d’Ables, sporządził pergaminy znalezione później przez księdza Berengera Sauniere’a.
Wiosną 1645 roku, pasterz nazwiskiem Ignace Paris odnalazł w regionie Rennes-le-Château pewną ilość złotych monet. Znaleziska dokonał na ówczesnych włościach Blaise de Hautpoul pana Rennes. Blaise był przodkiem François de Hautpoul-Rennes, którego żona, Marie de’Negri d’Ables stanowi dla współczesnych punkt wyjściowy tajemnicy Rennes-le-Château. Według lokalnych przekazów, Ignace Paris nie chciał ujawnić, gdzie znalazł monety i został zabity.
W tej sprawie jakąś rolę odgrywał Nicolas Fouquet (1615-1680), który był skarbnikiem Ludwika XIV, Króla Słońce, i był znanym z tego, że urządzał huczne i wystawne przyjęcia na kilka tysięcy osób. Jego brat Karol był arcybiskupem Narbonne w Langwedocji. Młodszy brat Luis również był duchownym. Nicolas Fouquet wysłał go do Rzymu, skąd Luis napisał list do Nicolasa. Odpowiedni fragment listu brzmi następująco: „On i ja omawialiśmy pewne sprawy, które wyjaśnię Ci w szczegółach - sprawy, który dadzą Ci poprzez pana Poussina przywileje, które nawet królom ciężko byłoby od niego uzyskać. Sprawy te, według niego, pozostaną tajemnicą w kolejnych wiekach. Co więcej, są one tak trudne do wykrycia, że nic na ziemi nie może się im równać tak jak bogactwo, które zeń płynie” (Richard Andrews i Paul Schellenberger, „Grób Boga”).
W 1661 roku Nicolas Fouquet został aresztowany pod zarzutem defraudacji publicznych pieniędzy. Ostatnie 19 lat swego życia spędził w więzieniu w twierdzy Pignerol w Piemoncie.
W październiku 1661 roku, Jean Lorret właściciel magazynu „La Muze Historique”, napisał o skarbie odnalezionym w diecezji Alet-les-Bains, a więc w okolicy Rennes-le- Château. W 1666 roku Colbert, następca Nicolasa Fouquet na stanowisku ministra finansów dał początek „Compagnie Royale des Mines et Fonderies du Languedoc” (Kompanii Kopalń i Hut Langwedocji) chcąc tym samym rozpocząć prace wydobywcze na ziemiach Blaise de Hautpoul. Za zgodę de Hautpoul miał uzyskać przywilej „de ne dépendre que du roi” (odpowiedzialności tylko przed samym królem).

Tajemnica grobu Marii de Nègre d’Ables

Maria de Nègre d’Ables była ostatnia dziedziczką Rennes, choć istniały jeszcze inne odgałęzienia rodu, z którego pochodziła. Urodziła się w 1714 roku w Niort-de-Sault. W 1732 roku poślubiła markiza Franciszka de Blancheforta, którego nazwisko wywodzi się od pobliskiego, zrujnowanego obecnie zamku. Franciszek zmarł w 1753 r., jako ostatni markiz de Rennes w głównej linii krwi z d’Hautpoulów. Maria zmarła 17 stycznia 1781 roku w łożu, które nad głową z prawej strony miało wyrzeźbioną gwiazdę Dawida, a z lewej herb rodu d’Hautpoul, trzy kury. Ród Hautpoulów należy do najstarszych rodów szlacheckich w Langwedocji. Pierwsza wzmianka dotycząca rodu pochodzi z 1081 roku. Pierre-Raymond Hautpoul łączony jest z Raymondem hrabią Tuluzy. W 1095 roku Pierre Raymond wziął udział w pierwszej krucjacie z Raymundem de Saint-Gilles.
Zagadka Rennes-le-Château w dużej części opiera się na założeniu, że Maria de Nègre na łożu śmierci powierzyła rodzinny sekret d’Hautpoulów księdzu Antoniemu Bigou, który rozpoczął swoje kapłaństwo w Pays-de-Sault, w małej wsi Le Cla w pobliżu Niort-de-Sault, gdzie urodziła się Maria de Nègre. Również ks. Sauniere w tej wsi rozpoczął swoje kapłaństwo.
Nagrobek Marii de Nègre stanowiły dwie płyty kamienne, jedna pionowa, w głowach, druga pozioma, przykrywająca grób. Zachowały się dokumenty o płycie pionowej. W 1905 roku członkowie Towarzystwa Studiów Naukowych z Aude w czasie wyprawy w teren zrobili rysunek płyty i zamieścili wraz ze sprawozdaniem z wyprawy w piśmie wydawanym przez Towarzystwo. Rysunek płyty poziomej jest mniej wiarygodny, sprawozdanie bowiem go nie zawiera. Prawdopodobnie w czasie wyprawy członków Towarzystwa płyta była pokryta ziemią i dlatego została nie zauważona. Płyta pionowa została później uszkodzona przez księdza Sauniere’a, najwyraźniej w celu usunięcia napisów (Richard Andrews i Paul Schellenberger, „Grób Boga”, Wydawnictwo Da Capo, Warszawa 1998).
14 lipca 1789 r. we Francji wybuchła rewolucja. Ks. Antoni Bigou, ówczesny proboszcz parafii Rannes-le-Château, postawił symboliczny nagrobek Marii de Nègre. Wiąże się z tym tajemnicza historia. Postawiono go bowiem w 1791 roku, czyli 10 lat po śmierci Marii, i dwa lata po wybuchu rewolucji.  W tym samym czasie ksiądz Bigou kazał położyć napisem w dół znajdująca się w kościele Płytę Rycerza. Do postawiania nagrobka mogła skłonić Bigou rewolucja we Francji w 1789 roku. Rewolucjoniści byli wrogo nastawieni do Kościoła Katolickiego i zniszczono wtedy lub zrabowano wiele relikwii, obrazów i ozdób.
W sierpniu 1792 roku rewolucjoniści wydali prawo, które stanowiło, że duchowni mają być pracownikami państwowymi, wybranymi przez parafię lub biskupstwa, a liczba biskupstw ma być zmniejszona. Wszystkich kapłanów i biskupów zobowiązano do złożenia przysięgi wierności wobec nowego porządku. Grupa około 20 księży z regionu Alet-les-Bains uciekła do Hiszpanii na czele z biskupem Karolem de la Cropte de Chanterac, ostatnim biskupem Alet. Co najmniej pięciu z nich przybyło do blisko Sabadell i jeden do Llorena, wsi na północy Hiszpanii. Jednym z nich, których obecność w Hiszpanii została udokumentowana był ksiądz François-Pierre Caneuille, proboszcz w Rennes-les-Bains. Ksiądz Bigou wkrótce po zakończeniu pracy w Rannes-le-Château, również wyjechał do Hiszpanii, gdzie zmarł w 1793 roku, ale obecność jego tam nie jest potwierdzona. Kiedy wyjechał z Rennes-le-Château miał 73 lata i wiedział, że już nie powróci. Przypuszcza się, że zostawił pergaminy w drewnianych tralkach, ukryte w kolumnach wspierających ambonę, na których wskazano lokalizację grobu Marii de Nègre i jego tajemnicze znaczenie. W parafialnym rejestrze zostawił tajemniczą wiadomość, że „Jezus z Galilei nie jest tutaj” Zdanie to doprowadziło do wielu spekulacji (Lynn Picknett i Clive Prince, „Templariusze tajemni strażnicy tożsamości Chrystusa”).
Władcy Rennes, przedstawiciele rodu d’Hautpoul, byli zwykle chowani w rodzinnej krypcie, która znajdowała się podobno w podziemiach kościoła. W księdze parafialnej, której zapisy obejmują lata 1694-1726, podano informację, że wejście do krypty znajduje się wewnątrz kościoła (Lynn Picknett i Clive Prince, „Templariusze tajemni strażnicy tożsamości Chrystusa”). Obecnie nie można go zlokalizować, lecz wydaje się niemal pewne, że ksiądz Sauniere je odkrył, a następnie je ukrył, kładąc w kościele nowa posadzkę. Jego poprzednik ksiądz Antoni Bigou postąpił podobnie, maskując wejście do podziemi w 1791 roku odwróconą Płytą Rycerza. Dlaczego dwaj księża, którzy żyli w różnych stuleciach, zabiegali tak bardzo o to, by nikt nie trafił do podziemi kościoła w Rannes-le-Château? Można przyjąć, że ksiądz Antoni Bigou z powodu rewolucji francuskiej 1789 roku, ukrył coś na cmentarzu i zaraz wyjechał do Hiszpanii. Terror rewolucyjny we Francji trwał przez kilka lat. Na cmentarzu ksiądz Antoni Bigou zrobił symboliczny grób Marii de Nègre, w którym prawdopodobnie ukrył jakieś ważne dokumenty i przedmioty. Sto lat później ksiądz Sauniere najwyraźniej odkrył jego tajemnicę, otworzywszy grób. Potem zatarł starannie napisy na pionowej płycie, aby nikt ich nie rozszyfrował. Możliwe, że ks. Sauniere nie znał działalności towarzystwa naukowego i zniszczył napis nie wiedząc o istnieniu wcześniejszego rysunku. Ksiądz Sauniere zakończył remont kościoła Marii Magdaleny 6 czerwca 1897 roku. Prawdopodobnie w tym czasie musiał odkopać rzekomy grób Marii de Nègre. Nie zniszczył od razu napisów na płycie pionowej, lecz dopiero później, chyba po roku 1905.
Autorzy książki „Grób Boga”, podają, że napis na pionowej płycie nagrobka Marii de Nègre zawiera liczne błędy, które nie mogły być wynikiem jedynie niedbałego wykonania. Pewne słowa napisano nieprawidłowo, brakuje w nich liter, nie ma też właściwych odstępów lub są one w nieodpowiednich miejscach. Na końcu tekstu zamiast konwencjonalnej formułki REQUIESCAT IN PACE („Spoczywaj w pokoju”) pojawia się napis REQUIES CATIN PACE. Po francusku słowo „catin” jest slangowym określeniem dziwki. Wymowny błąd występuje również w nazwisku męża Marii: zamiast d’Hautpoul napisano DHAUPOUL. Ta nieistotna zmiana budzi jednak określone skojarzenia. Słowo „poule” (kura) oznacza również prostytutkę, „hautpoul” to kurtyzana. Szczególną wymowę ma jeszcze błąd w nazwisku na nagrobku: zamiast D’ABLES napisano D’ARLES. Zapewne jest to aluzja do miasta Arles w Prowansji, które leży blisko Saintes-Maries-de-la-Mer. Napis więc na płycie pionowej, który zamiast zawierać informacje o zmarłej osobie, uwłaczał jej pamięci, i w zasadzie nawiązywał do Marii Magdaleny. Żaden kamieniarz nie zrobiłby tylu błędów w napisie. Błędy zostały zrobione celowo, aby wskazać na Marię Magdalenę (Richard Andrews i Paul Schellenberger, „Grób Boga”, Wydawnictwo Da Capo, Warszawa 1998).
Rodzina Marii de Nègre miała bardzo interesujące koligacje. Jacques-Etienne Marconis de Nègre w 1838 roku założył Ryt z Memfis, połączonym potem z Rytem Misraim. Przedstawiciel rodziny d’Hautpolów, Jean-Marie-Alexandre, przyczynił się do ustanowienia w 1778 roku w Zreformowanym Rycie Szkockim stopnia Chevalier Bienfaisant de la Cite Sainte, czyli templariusza. Członkowie tego samego rodu odgrywali ważną rolę w masońskiej loży La Sagesse, z której wyrósł Ordre de la Rose-Croix, du Temple et du Graal. Armand d’Hautpoul, bratanek męża i spadkobierca Marii de Nègre, miał kontakty z członkami Prieure de Sion, między innymi z Karolem Nodierem, według „Les Dossiers”, wielkim mistrzem tej organizacji w latach 1801-1844 (Lynn Picknett i Clive Prince, „Templariusze tajemni strażnicy tożsamości Chrystusa”).

Sekret księdza Sauniere


Obecny kościół został zbudowany w 1059 r. na ruinach wizygockiego kościoła poświęconego Marii Magdalenie, a według niektórych autorów, pochodzącego z IV w. Kościół był w opłakanym stanie. W 1885 r. proboszczem w tej małej górskiej wiosce został 33 letni ksiądz Berenger Sauniere. Jego gospodynią i pomocą domową była, 16 lat młodsza od niego, Maria Denarnaud. Rozpoczął on remont walącego się kościoła od ołtarza, z którego usunął płytę i dwie wspierające ją kamienne kolumny. Ku jego zdumieniu jedna z kolumn była wydrążony i zawierała zapieczętowane tuby, w których znajdowały się pergaminowe dokumenty pisane łaciną. Ksiądz Sauniere znalazł pięć pergaminów. Dwa z nich zawierały genealogie dynastii Merowingów, trzeci z 1695 roku był testamentem Henri d’Hautpoula. Dwa inne napisał ksiądz Antoine Bigou (Richard Andrews i Paul Schellenberger, „Grób Boga”, Wydawnictwo Da Capo, Warszawa 1998).
Wcześniej jednak ks. Sauniere znalazł dokument, który wymagał specjalistycznej pomocy, aby go przełożyć, gdyż został napisany starą łaciną. Udał się więc po radę do notariusza do pobliskiego Queilan. Był on znany z tego, że znał bardzo dobrze język z czasów Wergiliusza. Notariusz, przełożył dokument, ale potem zginął w wypadku. Udał się na wycieczkę w górską skalistą okolicę z grupką dzieci w towarzystwie księdza Sauniere’a. Notariusz i ksiądz szli przed dziećmi stromą zarośniętą ścieżką, kiedy doszło do wypadku. Ksiądz Sauniere został ranny, a notariusz zginął. Śledztwo policyjno zakończyło się stwierdzeniem, że śmierć notariusza była przypadkowa. Ten dokument zaprowadził ks. Saunier’a do pergminów ukrytych w ołtarzu.
Zaraz też po odkryciu dokumentów w ołtarzu ksiądz Sauniere skontaktował się z biskupem Carcassonne, Feliksem-Arsenem Billardem, który mu doradził, aby udał się do Paryża do ojca Bieila, przełożonego Saint Sulpice. Za pośrednictwem bratanka ojca Bieila, ksiądz Sauniere spotkał się również z dwudziestoletnim Emile Hoffet, człowiekiem z paryskich kręgów ezoterycznych.
W Paryżu Sauniere dołożył starań, by znaleźć trzy obrazy o szczególnym znaczeniu, i choć prawdopodobnie wszystkie trzy razem miały stanowić jakiś klucz do rozwiązania tajemnicy, to jednak ksiądz Sauniere uznał, że najważniejszym z nich był obraz namalowany przez Nicolasa Poussina „Arkadyjscy pasterze”. Dwa pozostałe to jeden z obrazów o św. Antonim pędzla Dawida Teniersa Młodszego (1610-1690) i obraz namalowany przez nieznanego artystę, który przedstawia papieża Celestyna V, znanego jako mnich Piotr de Murrone (góra koła Neapolu).
Znaleziony dokument doprowadził księdza Sauniere’a do pergaminów ukrytych w ołtarzu, a następnie na cmentarz małej wioski, a tam ostatecznie do grobowca Marii de Nègre d’Ables, która zmarła 17 stycznia 1781 r. Na tym grobowcu został umieszczony identyczny napis, co 131 lat wcześniej na obrazie Poussina, a mianowicie „Et in Arcadia Ego”. Jego wykonanie zlecił ksiądz Bigou, jeden z poprzednich proboszczów w Rennes-le- Château. Ponoć to on również napisał zaszyfrowane dokumenty, które zostały znalezione przez księdza Sauniere’a. Dokumenty te musiały być własnością jej rodziny. Maria była wdową po Franciszku de Hautpoul, panu na Rennes i Blanchefort. Jego przodkiem był Bertrand de Blanchefort, dziedzic Dagoberta II, templariusz i komendant ich twierdzy w Bezu w pobliżu Rennes-le- Château. Był katarem, jak i cała jego rodzina. Jego potomkowie walczyli u boku katarów w Montsegur.
Ks. Sauniere podczas swojego pobytu w Rennes-le- Château zachowywał się dość osobliwie, i często widziano go w towarzystwie swojej gospodyni. To właśnie z nią ksiądz Sauniere w nocy rozkopywał ziemię na lokalnym cmentarzu. Ówczesny burmistrz zastał podobno księdza otwierającego grób Marie de Nègre. Podobno ksiądz wielokrotnie widziany był, kiedy przesiewał ziemię. Tego typu praktyki potwierdza oficjalna skarga władz miejskich przesłana do kurii, a mówiąca o bezprawnych aktach rozkopywania grobów i bezczeszczenia świętej ziemi. Po tych skargach, Sauniere zaprzestał swoich nocnych robót na cmentarzu. Mieszkańcy Rennes-le- Château podejrzewali, że ksiądz odnalazł tajemniczą kryptę rozkopując grób Marie d’Negre d’Ables ((Richard Andrews i Paul Schellenberger, „Grób Boga”, Wydawnictwo Da Capo, Warszawa 1998).
Prac remontowe w kościele ksiądz Sauniere rozpoczął od starego ołtarza, który wyniósł do prezbiterium. Remont trwał 12 lat. 6 czerwca 1897 roku, kościół Marii Magdaleny w Rennes-le- Château został oficjalnie otwarty.
Obrazy, które razem stanowiły klucz do poznania tajemnicy, doprowadziły księdza do odkrycia czegoś bardzo cennego. Kapłan z dnia na dzień stał się bardzo zamożny, a bogactwo na zawsze zmieniło styl jego życia i Rennes-le- Château. Nagle z ubogiego wiejskiego księdza stał się człowiekiem wydającym miliony na publiczne prace na rzecz wsi. Budował drogi, a wieś otoczył wałami, chociaż nie oczekiwano oblężenia. Zmodernizował dostawę wody do wsi. Założył ogród zoologiczny, wyremontował kościół, zbudował sobie bibliotekę i wzniósł wieżę poświęconą Marii Magdalenie.
Jednym z jego znajomych był Claude Debussy (1862-1918), według „Les Dossier”, wielki mistrz Prieure de Sion w latach 1885-1918, kompozytor francuski. Do towarzystwa Debussy’ego należała Emma Calve (1858-1942), słynna diva operowa tamtych czasów, głęboko zainteresowana czarną magią i naukami tajemnymi. Debussy przedstawił ją księdzu Sauniere, i potem była jego częstym gościem w Rennes-le- Château.
17 stycznia 1917 r. ksiądz dostał ataku apopleksji. Kazał gospodyni wezwać miejscowego księdza, by ten udzielił mu ostatniego namaszczenia. Przybyły ksiądz Riviere, po wysłuchaniu spowiedzi księdza Sauniere, odmówił mu udzielenia ostatniego sakramentu. Sauniere zmarł 23 stycznia 1917 r.
Jego gospodyni Maria Denarnaud odziedziczyła po nim dom Bethania, który sprzedała Noelowi Corbu. Pewnego dnia mu powiedziała: „Przyjacielu, stąpasz po złocie, choć o tym nie wiesz”. Innym razem mu powiedziała, że to, co mu zdradzi, uczyni go „potężnym” (Lynn Picknett i Clive Prince, „Templariusze tajemni strażnicy tożsamości Chrystusa”). Później doznała ataku apopleksji i straciła mowę i zdolność pisania. Zmarła w 1953 r. i nikomu nie zdradziła sekretu bogactwa księdza Sauniere’a.
W trzy lata po jej śmierci, w styczniu 1956 roku, temat skarbu znalezionego przez księdza Sauniere’a przyciągnął zainteresowanie „Le Depeche du Midi”, lokalnej gazety regionu Languedoc-Roussilion. Na łamach pisma pojawił się całostronicowy artykuł poświęcony historii Berengera Sauniere’a, księdza-milionera, który odnalazł skarb należący do królowej Blanki Kastylijskiej. Informacja gazety, że księdz Sauniere odnalazł skarb królowej Blanki Kastylijskiej musiała opierać się na jakiejś lokalnej legendzie, bo przecież nikt wtedy nie wiedział i nikt nie wie dzisiaj, do kogo należał skarb odnaleziony przez księdza, oraz co zawierał?

Skarby świątyni jerozolimskiej

Jeden z pergaminów, które znalazł ksiądz Sauniere w kościele Rennes-le-Château, został odczytany. Dotyczy on Dagoberta II. Cytat za: Lynn Picknett i Clive Prince, „Templariusze tajemni strażnicy tożsamości Chrystusa”. Oto jego treść:

„Dla Dagoberta II króla i dla Syjonu jest ten skarb i oznacza śmierć”.

O jakim skarbie mówi dokument? Pergamin mówi między innymi o zaginionym skarbie świątyni jerozolimskiej? W latach 408-410 Wizygoci złupili Rzym. Główną ich zdobyczą miały być skarby ze świątyni w Jerozolimie, które wcześniej były wywiezione do Rzymu przez Tytusa, syna cesarza Wespazjana.
W 507 r. pod Vouille, w pobliżu Poitiers, doszło do decydującej bitwy Franków z Wizygotami, w której Wizygoci ponieśli druzgocącą porażkę, a Alaryk II, król Wizygotów, poległ. Frankowie zdobyli Bordeaux i Tuluzę, stolicę Wizygotów. Zdobyli też część skarbu królewskiego Wizygotów. Dla Wizygotów skarb ten posiadał znaczenie nie tylko materialne, ale był jednym z istotnych składników władzy i suwerenności. Prawdopodobnie były tam też skarby ze świątyni w Jerozolimie.
Dagobert II w prostej linii był ostatnim dziedzicem francuskiego tronu, jak i skarbca należącego do Merowingów. Później skarb ten miał zostać powiększony o skarby katarów i templariuszy. Autorzy książki „Święta Krew i Święty Graal”, dotarli do wielkiego mistrza „Prieure de Sion” Pierre Plantarda de Saint Claira, spokrewnionego z domem lotaryńskim, wpływowym człowiekiem za kulisami polityki francuskiej, który był związany z de Gaulle’em. Udzielił jedynie informacji dotyczących historii organizacji, ale nie na temat współczesności. Oświadczył jedynie, że organizacja jest w posiadaniu skarbów skradzionych przez Tytusa ze Świątyni Salomona w 70 roku, i że „zostaną zwrócone do Izraela, gdy będzie właściwy czas”.
Na łuku Tytusa upamiętniającym zwycięstwo Rzymian nad Judejczykami jest relief ukazujący triumf Tytusa po zdobyciu Jerozolimy. Józef Flawiusz, najpierw powstaniec, później jeniec rzymski, ułaskawiony i wyzwolony przez Wespazjana, został historykiem żydowskim, przedstawił opis tych uroczystości. Tytus powrócił do Rzymu w 71 roku i odbył w czerwcu triumfalny wjazd do Rzymu wraz z ojcem cesarzem Wespazjanem. Po wstępnych czynnościach ruszył pochód triumfalny przez ulice i teatry, aby tłumy mogły dobrze podziwiać jego wspaniałość. Niesiono dzieła sztuki, wyroby ze złota, kości słoniowej, srebra, najwspanialsze tkaniny ozdobione drogimi kamieniami, przepływała prawdziwa rzeka najcenniejszych przedmiotów, posągów i obrazów. Prowadzono rzadkie i niezwykłe zwierzęta, całe zastępy jeńców. Potem toczyły się jeden za drugim drewniane, wielopiętrowe pomosty, na których umieszczono makiety poszczególnych epizodów wojny judejskiej. Wśród łupów uwagę zwracały przede wszystkim przedmioty kultowe zabrane z jerozolimskiej świątyni: złoty stół ofiarny, złoty świecznik siedmioramienny, skrzynia na książki. Za nimi niesiono posąg bogini Zwycięstwa, a dopiero na końcu jechali na koniach Wespazjan, Tytus, Domicjan. Pochód zatrzymał się przed świątynią Jowisza na Kapitolu i stał tam długo, póki nie obwieszczono, że na Forum dokonała się egzekucja wodza powstańców żydowskich Szymona, syna Giory. Dopiero wtedy złożono ofiary i odprawiono modły.
Skarb Merowingów został ukryty w sekretnym miejscu. Z ukryciem tych skarbów wiąże się tajemnica Rennes-le-Château oraz osoba proboszcza kościoła Marii Magdaleny, ks. Berengera Sauniere’a. Według badaczy, miejsce ukrycia skarbów jest zakodowane w trzech obrazach, które zakupił w Paryżu ks. Sauniere. Wydaje się, że w całej tej sprawie skarb jednak nie jest najważniejszy, ważniejsze są ukryte przesłania wymienionych obrazów.

Dagobert II

Dagobert II, który był wnukiem Dagoberta I, objął tron po śmierci Childeryka II. Ojcem Dagoberta II był król Austrazji Sigebert III (629-656), syn Dagoberta I i Ragnetrudy. Wcześniej Sigebert III, kiedy był jeszcze bezdzietny, adaptował Childeberta, syna majordomu Austrazji Grimoalda Starszego, syna Pepina z Landen i opiekuna Dagoberta II. Kiedy wreszcie Sigebertowi urodził się syn (przyszły Dagobert II), Grimoald poczuł się zagrożony, więc przed śmiercią Sigebert zesłał młodego Dagoberta do Irlandii. Po śmierci Sigeberta w 656 r. Grimoald zajął tron dla własnego syna, a Dagobert został w 656 r. przymusowo wyświęcony na mnicha i został zamknięty w klasztorze. Później poślubił Matyldę, księżniczkę celtycką, a po jej śmierci w 670 r. poślubił Gizelle de Razes, córkę hrabiego Razes i prawnuczkę wizygockiego króla. Dagobert II w 675 r. został królem. Cztery lata później, 23 grudnia 679 roku, król wybrał się na polowanie w lesie w pobliżu Stenay, leżące u stóp Ardenów. Około południa będąc zmęczony położył się, by odpocząć, pod drzewem obok źródła. Gdy usnął, jeden ze sług prawdopodobnie na polecenie Ebroina, który nadal był majordomem pałacu Neustrii, podkradł się do niego i wbił mu włócznię w oko. Dagobert II był ostatnim królem w prostej linii z Merowingów. Ciało Dagoberta natychmiast po zamordowaniu zostało pochowane w Stenay w kaplicy królewskiej kościoła Świętego Remigiusza. W 872 roku Dagobert został kanonizowany i jego zwłoki ekshumowano i przeniesiono do innej świątyni. Zyskała ona nazwę kościoła Świętego Dagoberta. W 1069 roku książę Lotaryngii, dziad Godfryda de Bouillon, wziął kościół pod swoją opiekę, przyłączając go do pobliskiego opactwa Gorze.
Po zamordowaniu Dagoberta władza przeszła w ręce majordomów pałacu (łac. „maior domus” dosł. „starszy domu”), protoplastów Karolingów. W średniowiecznej Francji był to urzędnik zarządzający dworem królewskim, marszałek dworu. Do jego obowiązków należało również ściąganie podatków, dowodzenie wojskiem królewskim i przewodnictwo sądowi pałacowemu. Ostatnim królem z dynastii Merowingów, ale z bocznej linii, z tzw. „gnuśnych królów” z fr. „les rois faineants” był Childeryk III, który objął panowanie w 743 r., ale już osiem lat później, w 751 r. został obalony przez Pepina Małego, protoplastę Karolingów.

Podziemny gorzki strumień


Wspomniany w książce „Święty Graal, Święta Krew” zakon Prieure de Sion jest organizacja tajną, głęboko zakamuflowaną. Na przestrzeni wieków organizacja ta wielokrotnie próbowała odzyskać tron dla Merowingów. W XVI wiecznej Francji toczył się morderczy bój między rywalizującymi dynastiami. W krótkim czasie, do 1610 roku, zmarło gwałtowną śmiercią aż pięciu francuskich królów. Król Henryk II (panował w latach 1547-1559), zginął podobnie jak król Franków, Dagobert II z Merowingów. W wyniku wojny o tron Francji Gwizjusze i Lotaryńczycy z Merowingów stracili dwa pokolenia rzutkich, charyzmatycznych, ale bezwzględnych młodzieńców. Walezjusze wyszli z walki jeszcze bardziej osłabieni, gdyż dynastia przestała faktycznie istnieć i już nigdy nie zasiadła na tronie Francji. Przez następne wieki we Francji panowali Bourbonowie.
Na przestrzeni wieków Merowingowie walcząc o odzyskanie tronu francuskiego, przede wszystkim usiłowali najpierw osłabić wpływy Kościoła Katolickiego. Wyrazem tych działań był hermetyzm i ezoteryzm, manifesty różokrzyżowców, obrządki masońskie, Graal, bajki, oraz symbolika Arkadii i „podziemnego strumienia”. Z obawy, aby nie być posądzonym o herezje, posługiwano się symbolami. Prawdziwą ich treść znali tylko wtajemniczeni, którzy przekazywali między sobą informacje za pomocą symboli. Niewtajemniczeni odbierali je wprost.
Pierwszym obrazem skrywającym tajemnicę i zawierającym ukryte przesłanie jest obraz przedstawiający scenę z alegorycznej opowieści „Le Cuer d’amours esprit” („Serca ogarniętego miłością”) znany jest pod tytułem „La Fontaine de Fortune”. Opowieść napisana przez Rene Andegaweńskiego (1409-1480), została ukończona w 1457 roku, przetrwała w trzech wersjach, choć na pewno było ich więcej, gdyż książka cieszyła się dość dużą sławą. Rene Andegaweński nie tylko napisał opowieść, ale także zlecił wykonanie ilustracji, nadzorował wykonanie i poprawiał tekst. W książce pozostawiono puste miejsca na zamieszczenie ilustracji. Pierwotnie zakładano 41, ale w gotowej wersji wiedeńskiej znalazło się tylko 16 ukończonych obrazków. Wiedeńska wersja jest niewątpliwie albo egzemplarzem własnoręcznie wykonanym przez Rene Andegaweńskiego, albo egzemplarzem wykonanym pod jego nadzorem. Inne wersje są kopiami wersji wiedeńskiej (Richard Andrews i Paul Schellenberger, „Grób Boga”, Wydawnictwo Da Capo, Warszawa 1998).
Bohaterem opowieści jest Cuer (Serce), który poszukuje pani Doulce Mercy („Rozkosznej Łaski”). Rycerz Cuer w towarzystwie swojego giermka, Desira, usiłuje dzięki dzielnym czynom uwolnić i zdobyć panią Doulce Mercy. W opowieści występuje gorzki strumień, który najpierw pojawia się w postaci bulgocącego źródła, a potem płynie przez opowieść jako rzeka symbolizująca poszukiwania. Na obrazie „La Fontaine de Fortune” ukazano „czarodziejskie” źródło, i Cuera stojącego przy steli z czarnego marmuru, na którym znajduje się napis ostrzegający, że woda jest gorzka, a rozlanie jej ściąga okropne skutki. Inskrypcja na płycie głosi, że zdrój otworzył czarownik Wergiliusz.
Rzeką przepływającą przed podziemie jest Styks. W Arkadii w pobliżu wioski Nonakris koło miasta Feneos wypływało z wysokiej skały źródło rzeki Styks, które następnie ginęło pod ziemią. Styksowi przypisywano szkodliwe właściwości, gdyż jego wody zatruwały bydło i ludzi, niszczyły zanurzone w niej żelazo i metale, jak również naczynia gliniane. Wyliczenie właściwości wody Styksu przekazał Pauzaniasz i on to czyni aluzję do podania, według którego Aleksander Wielki został podobno otruty wodą z tego strumienia. W innych podaniach, Styks, woda podziemnej rzeki, miała się również odznaczać właściwościami magicznymi. W tej to ponoć rzece Tedyda zanurzyła Achillesa, by uodpornić go na zranienia. Przede wszystkim jednak wody Styksu używali bogowie przy składaniu uroczystej przysięgi (Pierre Grimal, „Słownik mitologii greckiej i rzymskiej”). W „Eneidzie” Wergiliusz opisuje Styks, jako podziemną rzekę królestwa Podziemi.
Na obrazie Nicolasa Poussina pogańskie bóstwo Pan trzyma w ręku dzban, z którego wylewa się woda. Dzban ten jest symbolem jaskini, z której wypływa obfity strumień. Podziemny strumień jest też symbolem ezoterycznego nurtu historii. Tajne organizacje, jak np. loże masońskie, nie działają jawnie, lecz tajnie, są „w podziemiu”. To właśnie z tego „podziemnego strumienia” wypływały i wypływają na ziemię wywrotowe nauki, hermetyzm i ezoteryzm, herezje, okultyzm, manifesty różokrzyżowców, obrządki masońskie, symbole, bajki, spiski i rewolucje. W tej oto formie gorzki strumień rzeki Styks wypłynął z podziemi na ziemię.

Czarne słońce

Giermek Desir spoczywa pod drzewem blisko koni. Innym szczegółem jest włócznia Cuera oparta o drzewo. Ciekawy też jest układ rąk Cuera, gdyż lewa ręka zwrócona jest dłonią w dół, a druga, z wyciągniętym palcem środkowym, spoczywa na przegubie lewej ręki. Cuer ma wzrok zwrócony na przegub, nie patrzy na napis. Po przeciwnej stronie, tuż obok śpiącego giermka, jest hełm zwieńczony sercem ze skrzydłami. Na horyzoncie zachodzi słońce, które jest częściowo czarne.
Czarne słońce przedstawił też na fresku Jean Cocteau (1892-1963), wielki mistrz Prieure de Sion w latach 1918-1963, jako Jan XXIII, pisarz i malarz francuski. Przechodził rozliczne matamorfozy, wywierając znaczny wpływ na nowszą twórczość Francji. Pozostawał w bliskich stosunkach z wybitnymi artystami, takimi jak Picasso czy Erik Satie. Jego prywatne życie, w którym zdarzały się okresy zażywania narkotyków i przygody z homoseksualistami, było życiem niespokojnego ducha. Duże wrażenie wywarło jego przystąpienie do katolicyzmu. Jego katolicyzm był jednak wielce kontrowersyjny, i stanowił raczej wyraz estetycznych, a nie religijnych przekonań. W kościele Notre Dame de France, mieszczącym się przy Leicester Square w Londynie, namalował fresk przedstawiający ukrzyżowanie Jezusa. Fresk jest tajemniczy. Widnieje na nim czarne słońce, a w prawym dolnym rogu złowroga, nie zidentyfikowana postać namalowana w odcieniu zieleni. Widać także rzymskiego żołnierza z tarczą ozdobioną mocno wystylizowanym wizerunkiem ptaka, przynoszącym na myśl egipskie wyobrażenie Horusa. Pośród lamentujących kobiet i rzucających kości centurionów dostrzec można współczesną postać, którą jest sam Cocteau, odwrócony znacząco plecami do krzyża. Najbardziej uderzający jest fakt, że fresk przedstawia jedynie dolną część krzyża. Widać tylko nogi do kolan, nie ma twarzy, nie wiadomo zatem, kto jest ukrzyżowany. U dołu krzyża, tuż pod stopami anonimowej ofiary, widnieje dużych rozmiarów róża, godło różokrzyżowców (Lynn Picknett i Clive Prince, „Templariusze tajemni strażnicy tożsamości Chrystusa”).
W Egipcie czarne słońce było symbolem śmierci Ozyrysa. W egipskiej mitologii Ozyrys był władcą piekieł. Symbolem Czarnego Słońca może być krzyż równoramienny o barwie czarnej lub czerwonej. Symbol Czarnego Słońca można znaleźć w wielu babilońskich, asyryjskich i egipskich miejscach kultu, nawet Fenicjanie i Kartagińczycy wiedzieli o tym symbolu i obrzędach z nim związanych. Cywilizacje Babilonii i Asyrii często przedstawiały Czarne Słońce, wewnętrzne światło boskie, w formie równoramiennego krzyża. Asyryjscy królowie nosili insygnia, które w niczym się nie różniły od niemieckiego Krzyża Rycerskiego. Oznacza to, że pochodzenie tego krzyża jest o wiele tysięcy lat starsze niż chrześcijaństwo.
W Niemczech stowarzyszenie Vril położyło podwaliny pod okultystyczną aktywność Trzeciej Rzeszy, nowej złożonej technologii oraz dało początek projektom badawczym nad niemieckim UFO. Dla okultystów niewidzialnym źródłem mocy było Czarne Słońce, nieskończony promień światła, który chociaż niewidzialny dla ludzkiego oka, niemniej jednak jest tam i jest bardzo prawdziwy. Twierdzą oni, że tak jak jasne światło dnia może rozświetlać świat zewnętrzny, tak i Czarne Słońce może rozświetlać duszę człowieka. Według nich , iluminuje ono boskie światło. Do dziś okultystyczna filozofia Trzeciej Rzeszy osłonięta jest grubą chmurą tajemnicy i tajności. Okultyści zostali wciągnięci w szeregi stowarzyszenia Thule i Czarnego Zakonu SS. Na wiele sposobów ich idee różniły się znacząco za wyjątkiem linii działania NSDAP. Ich emblematem było Czarne Słońce.