Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 
Bandera bohaterem Ukrainy!? - to kpiny z cierpienia setek tysiecy ludzi pomordowanych przez OUN-UPA. Ta skandaliczna decyzja przegranego Juszczenki popsuje nie tylko relacje polsko-ukraińskie, ale i pomoże bardzo Wiktorowi Janukowyczowi wygrać wybory. Mądry naród ukraiński ma bowiem dość gloryfikacji zbrodniarzy wojennych, którą popiera także fałszywa do szpiku kości Julia Tymoszenko.

Hańba Banderze! Hańba Juszczence! Hańba tym polskim politykom polskim, którzy bezmyślnie popierali Juszenkę!
Po tej decyzji dalsze milczenie prezydenta Lecha Kaczyńskiego, premiera Donalda Tuska i ministra Radka Sikorskiego będzie poparciem dla faszystów ukraińskich.
Poniżej dwa teksty. Pierwszy pochodzi ze strony: http://www.ojczyzny.pl/?p=1721 Drugi jest korespondencją z Kijowa. Trzy inne korespondencje ze stolicy Ukrainy zamieszcze jutro.
Wspólnota Małych Ojczyzn apeluje do Lecha Kaczyńskiego
22 styczeń, 2010

Prezes Wspólnoty Małych Ojczyzn, Maciej Eckardt, wystosował list do Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego w sprawie nadania przez Wiktora Juszczenkę tytułu Bohatera Ukrainy Stepanowi Banderze.  Reakcja polskiej opinii publicznej na tę kontorwersyjną sprawę jest jednoznaczna -  to policzek dla Polaków. Poniżej zamieszcamy treść listu.

Bydgoszcz, dnia 22 stycznia 2010 r.

Pan
Lech Kaczyński
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej


Szanowny Panie Prezydencie,

Jako zwykły obywatel, a także prezes Wspólnoty Małych Ojczyzn, uprzejmie Pana proszę, by przez pamięć dla pomordowanych Polaków, w imię historycznej prawdy i przyzwoitości, zwrócił się Pan do swojego przyjaciela i sojusznika politycznego, Wiktora Juszczenki, ze stanowczym apelem, by wycofał się z haniebnego wobec Polaków gestu nadania tytułu Bohatera Ukrainy Stepanowi Banderze.

Jako człowiek przywiązany do prawdy historycznej, wyczulony na krzywdy polskiego narodu, powinno przyjść to Panu bez szczególnych problemów i w sposób naturalny. Jako człowiek o dogłębnej wiedzy historycznej z pewnością wie Pan, z jaką traumą wiąże się dla Polaków, zwłaszcza dawnych mieszkańców Kresów Wschodnich, nazwisko Stepana Bandery, przywódcy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów.

Przez pamięć dla niewinnie i okrutnie pomordowanych polskich dzieci, kobiet i starców, proszę Pana o stanowczą reakcję godną polskiego Prezydenta, dziedzica i powiernika narodowej pamięci. Ma Pan szczególny tytuł zwrócić się do odchodzącego prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki, bo to Pan i pański Urząd wspierał go w działaniach politycznych, wzmacniał na arenie międzynarodowej, zapewniając dookoła, że mamy do czynienia z przyjacielem Polski i Polaków.

Niech Pan, Panie Prezydencie, odłoży na bok polityczną poprawność, niech Pan oczami wyobraźni spojrzy na sylwetki setek tysięcy okrutnie pomordowanych przez podkomendnych Stepana Bandery Polek i Polaków i „uderzy pięścią” w stół, mówiąc stanowcze „nie”. Wykazywał Pan wielokrotnie odwagę mówienia słów niepopularnych, ale prawdziwych. Teraz również zachodzi potrzeba wypowiedzenia podobnych słów. Śmiało Panie Prezydencie, większość obywateli naszego kraju czeka właśnie na taką reakcję.

Z poważaniem

Maciej Eckardt
Prezes Stowarzyszenia
Wspólnota Małych Ojczyzn


Bandera bohaterem Ukrainy

W swoim przemówieniu 22 stycznia z okazji Święta Soborności Ukrainy (krótkotwałe zjednoczenie Zachodniej Ukrainy z Centralną Ukrainą w 1918 roku) odchodzący prezydent Wiktor Juszczenko z radością ogłosił, iż nadał pośmiertnie Stepanowi Banderze – prowidnykowi OUN najwyższą nagrodę państwową - Order Bohatera Ukrainy za wielkie zasługi w narodowo-wyzwoleńczym ruchu narodu ukraińskiego. Tego dekretu o odznaczeniu wielkiego bohatera, zdaniem Juszczenki miliony Ukraińców czekali przez wiele lat i nareszcie to się zdarzyło.

Doktor honoris causa Katolickiego Uniwersytetu w Lublinie podkreślił, iż Bandera jest jednym z największych bohaterów narodu ukraińskiego wszech czasów.

Trudno tylko zrozumieć – dlaczego Juszczenko tylko w ostatnich dniach swojej kadencji, gdy naród ukraiński, uznał, że nie jest godny być nadal prezydentem państwa, odważył się na taki krok, zapominając o strasznym ludobójstwie dokonanym przez banderowców na narodzie polskim. Czyżby przyjaciel okazał się gorszy od wroga?

Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijó

Za: Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski