Wiadomości
Dyrektor kanadyjskiego oddziału B’nai B’rith aresztowany pod zarzutem posiadania dziecięcej pornografii
- Szczegóły
- Kategoria: Wiadomości
- Odsłony: 3938
69-letni Bill Surkis, dyrektor żydowskiej organizacji w Quebec, przez 22 lata dziekan John Abbott College, dyrektor wykonawczy “Centrum Holokaustu” Holocaust Memorial Centre oraz tzw. polityczny konsultant, aresztowany został na jedną noc i wypuszczony na wolność w piątek, 29 maja br., z zakazem przebywania w pobliżu nieletnich dzieci, przebywania w parkach i placach zabaw oraz korzystania z komputera i innych urządzeń mających połączenie z Internetem oraz odwiedzania kawiarenek internetowych, z wyjątkiem korzystania z komputera w pracy - pisze kanadyjski dziennik Montreal Gazette. Surkis zmuszony został do oddania paszportu i otrzymał zakaz opuszczania prowincji Quebec.
Policja dowiedziała się o zasobach zdjęć i filmów pornografii dziecięcej przetrzymywanych w prywatnym laptopie Surkisa po tym, jak oddał on swój komputer do naprawy celem wyeliminowania wirusów komputerowych.
Prawo w tego typu przypadkach wydaje się być niezwykle elastyczne, gdyż podejrzanemu, w przypadku udowodnienia winy, grozi kara od zaledwie 14 dni do pięciu lat więzienia. Podejrzanego broni adwokat Steven Slimovitch, który oświadczył, że “jego klient był bardzo niezadowolony” z postawienia mu zarzutów i dodał, że Surkis nigdy nie był wcześniej oskarżony o korzystanie z dziecięcej pornografii, co ma jego zdaniem świadczyć o niewinności klienta. Adwokat Slimovitch - również członek zarządu kanadyjskiego B’nai B’rith - dodał, że jego klient jest “przywódcą społeczności [żydowskiej]“, zatem zażyczył sobie aby “wszyscy cofnęli się o krok i spojrzeli na tę sprawę poważnie”.
Organizacja B’nai B’rith jest żydowską, nacjonalistyczną, syjonistyczną i masońską, a ze swej natury i celów całkowicie antychrześcijańską organizacją, której źródło stanowi mieszanina masońskiego rytu York i Odd Fellows. Założona została w 1848 roku w Nowym Jorku i przyjęła wzór wolnomularski, symbole masońskie, rytuały, stopnie oraz sposób prowadzenia działalności. Jak wskazuje na to wiele autorów, w tym ks. prof. Michał Poradowski, celem organizacji jest jednoczenie środowiska żydowskiego i tworzenie warunków do politycznej, gospodarczej i religijnej dominacji nad światem w ramach budowania tzw. Nowego Światowego Porządku. Tak jak wiele oficjalnie działających organizacji masońskich, tak i B’nai B’rith uczestniczy w spektakularnych akcjach charytatywnych mających stanowić rodzaj medialnej zasłony dymnej.
Loża B’nai B’rith w niepodległej Polsce uregulowała swoją oficjalną działalność w 1923 roku, lecz wszystkie 11 lóż masońskich zostało zdelegalizowanych przez Prezydenta Rzeczyposplitej, Ignacego Mościckiego, dekretem z dnia 22 listopada 1938 roku.
Kościół katolicki od wieków przestrzegał wiernych przed jakimikolkwiek kontaktami z lożami masońskimi, a każdy kto je wspomagał lub zostawał ich członkiem, był automatycznie ekskomunikowany. Już w 1738 roku roku papież Klemens XII wydał Konstytucję Apostolską, w której uznaje masonerię za herezję i zobowiązuje biskupów do traktowania jej członków jako podejrzanych o herezję. Z uwagi na niezwykłą ważność zagadnienia, rozbudowę masonerii oraz napływających i ujawnianych faktów desktrukcyjnej jej działalności, wielu kolejnych papieży zajmowało się zagadnieniami masonerii przestrzegając i nakładając karę ekskomuniki na wiernych wchodzących w jej struktury.
Pomimo wielu prób zniesienia bądź łagodzenia obowiązujących kar, podejmowanych przez zarażonych modernizmem posoborowych hierarchów, do dnia dzisiejszego obowiązuje w Kościele kara ekskomuniki. Wyrażone zostało to i potwierdzone przez Prefekta Kongregacji Nauki Wiary kard. Józefa Ratzingera, który dnia 26 listopada 1983 roku ogłosił deklarację o stowarzyszeniach masońskich Quaesitum est: de associationibus massonicis
W Polsce organizacja o nazwie “Niezależny Zakon Synów Przymierza” - Independent Order of B’nai B’rith reaktywowała swoją działalność 9 września 2007 po prawie 70 latach oficjalnej nieobecności. W uroczystości reaktywacyjnej w Warszawie wziął udział m.in. prezydent B’nai B’rith International Moishe Smith. Po uroczystości nastąpiło spotkanie ambasadora USA w Warszawie, Victora Ashe z szefami organizacji. W krótkim komunikacie Ambasady Stanów Zjednoczonych w Warszawie, zamieszczonym na stronie internetowej Ambasady, stwierdzono, iż: “9 września przy okazji otwarcia nowej loży B’nai B’rith w Warszawie ambasador Victor Ashe spotkał się z działaczami tej organizacji – prezesem Moishem Smithem i wiceprezesem Danem Mariaschinem. Omówiono m.in. sprawę ustawodawstwa dotyczącego zwrotu mienia oraz kwestie związane z Radiem Maryja i Telewizją Trwam. Otwarcie warszawskiej loży B’nai B’rith oznacza odrodzenie się tej organizacji żydowskiej w Polsce po niemal 70 latach nieobecności.”
Specjalny list wyrażający radość z reaktywacji organizacji i z gorącymi życzeniami przesłała kancelaria Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego.
Opracowanie: Bibula Information Service (B.I.S.) - www.bibula.com - na podstawie Montreal Gazette
Za: http://www.bibula.com/?p=9808
RadioMaryja.pl
13 maj 2025
Katolicki Głos w Twoim domu- Sektor publiczny zmaga się z rosnącą falą zwolnień grupowych – na koniec marca zgłoszono zamiar zwolnienia prawie 59 tys. osób
- Informacje Dnia, godz. 11.00
- Narodowy Orszak Chrystusa Króla pod hasłem „Chrystus Król – nasza Nadzieja”
- Małopolskie: zatrzymany poszukiwany czerwoną notą Interpolu za śmiertelny wypadek w USA
- Francja: Gerard Depardieu skazany na 18 miesięcy więzienia w zawieszeniu za napaści seksualne
- K. Nawrocki: Cały aparat służb i państwa Tuska chce mnie zniszczyć, ale ja się ich nie boję. Nic mnie nie złamie. Przykro mi tylko, że za zakładnika swojej walki politycznej wzięli człowieka, któremu pomagałem przez wiele lat
- Informacje Dnia 13.05.2025 [10.00]
- Informacje Dnia, godz. 10.00
- Kontrowersje wokół debaty prezydenckiej
- W. Brytania: aresztowano mężczyznę podejrzanego o podpalenie domu premiera
- Szwecja: szwedzki dyplomata wysokiej rangi zatrzymany pod zarzutem szpiegostwa
- Kościół św. Anny, gdzie obecny Papież czuł się, jak u siebie