Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 
Zamknięte szkoły, przedszkola, ulice miast, tysiące ludzi bez dachu nad głową, wielomilionowe straty – to według rządu sytuacja całkowicie normalna. Takie wnioski można wysnuć z posunięć gabinetu Tuska ws. powodzi. Rządzący nie widzą nic nadzwyczajnego w tym, że woda już kolejny raz w ciągu ostatnich tygodni sieje zniszczenie i nie mają zamiaru wprowadzać stanu klęski żywiołowej. Kandydat partii władzy, który tak spieszy się do objęcia już oficjalnie najważniejszego stołka w kraju, że już wykorzystuje przysługujące prezydentowi uprawnienia do obsadzania kluczowych urzędów swoimi nominatami,  nie może przecież dopuścić do przesunięcia się w czasie przejęcia przez jego obóz pełni władzy.

To, że powodzianie nie mają dokumentów, a  wiele lokali wyborczych uległo zalaniu i nie nadaje się do użytkowania nie ma znaczenia. Dla nich liczy się tylko władza i nie dopuszczą do uruchomienia dodatkowych funduszy na pomoc dla ofiar powodzi, jeżeli godzi to w ich partyjne interesy.
A straty spowodowane przez powódź są coraz większe. Jak podaje jeden z portali internetowych, ze względu na sytuację powodziową w polskich górach odwołano już połowę rezerwacji w hotelach i pensjonatach. Straty tam także będą ogromne, ale dla sprawujących władzę nie ma to znaczenia – na terenach, które są najbardziej dotknięte skutkami powodzi liberałowie nigdy nie mieli zbyt dużego poparcia, więc jest to dla nich tylko szansa na zwiększenie procentowego poparcia poprzez zmniejszenie frekwencji. Po wodzie do celu, a kto nie umie pływać, najwyżej się utopi!

Andrzej Lepper
Za: http://alepper.blog.onet.pl/