Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

Koniec roku to najlepszy czas na podsumowania i ocenę postaw wielu osób

Jak wszyscy dobrze wiedzą, w okresie świąt Bożego Narodzenia przychodzi do naszych domów św. Mikołaj, ale nie ten fałszywy z supermarketu, lecz ten prawdziwy, w ornacie, z pastorałem i infułą. Jednym daje paczki z łakociami, drugim rózgi. Dlatego też co roku w swoim felietonie staram się wytypować osoby do poszczególnych prezentów.

Paczka, a ściślej mówiąc cały wór, należy się przede wszystkim Związkowi Dużych Rodzin "Trzy Plus". Z determinacją walczy on o politykę prorodzinną w naszym kraju, który tak gwałtownie się wyludnia. Zmieniają się ekipy rządzące, padają coraz to nowe obietnice z okazji kampanii wyborczych, ale sytuacja w tej kwestii jest nadal zła. W tym roku Związek wystosował list otwarty w sprawie fatalnej ustawy tzw. przemocowej, która wbrew protestom wielu środowisk została niestety podpisana przez Bronisława Komorowskiego. Ustawa daje władzom państwowym prawo do ingerencji w życie prywatne rodzin. Związek podejmuje także wiele innych ważnych działań. Wszystkie informacje są dostępne na stronie internetowej www.3plus.pl. Czytelników proszę o wsparcie tej niezwykle ważnej organizacji społecznej. Dodam, że na szczególne uznanie zasługuje działalność prezes Związku, Joanny Krupskiej, matki siedmiorga dzieci, która pomimo tragicznej śmierci pod Smoleńskiem swojego męża Janusza, legendarnego działacza opozycyjnego i ministra ds. kombatantów, jest nadal motorem napędowym wielu przedsięwzięć.

Kolejne paczki należą się trzem moim współbraciom w kapłaństwie: ks. Stanisławowi Małkowskiemu z Warszawy, ks. Sławomirowi Żarskiemu z ordynariatu polowego i ks. Leonowi Pietroniowi z Lublina. Wszyscy trzej mieli odwagę zabrać głos w trudnych sprawach Kościoła i Ojczyzny. Ze względu na sojusz ołtarza z tronem spotkały ich za to przykrości ze strony władz. To oni są wzorem dla wielu innych kapłanów, a nie ci, którzy nosząc (przynajmniej jeszcze czasami) sutanny czy habity, publicznie pajacują pod poprawną politycznie publikę. W PRL byli księża niezłomni i "księża-patrioci". Historia jednoznacznie oceniła jednych i drugich. Tak samo oceni duchownych obecnego pokolenia. Dodam, że ks. Małkowskiego, mojego przyjaciela z czasów podziemnej "Solidarności", zgłosiłem do kilku nagród społecznych. Ciekawe, która z kapituł odważy się go uhonorować. Paczkę dorzucam także dla ks. Jarosława Wąsowicza, salezjanina, swego czasu działacza Federacji Młodzieży Walczącej w Gdańsku, dziś duszpasterza w Pile i organizatora tamtejszego klubu "GP". Jest on też organizatorem Ogólnopolskich Patriotycznych Pielgrzymek Kibiców na Jasną Górę oraz wielu innych wydarzeń, wychowujących młodzież w duchu prawdziwych wartości.

Dwie ostatnie paczki przyznaję Stowarzyszeniu "Huta Pieniacka" ze Wschowy na Ziemi Lubuskiej i Stowarzyszenia "Podkamień" z Wołowa na Dolnym Śląsku. Organizacje te noszą nazwy miejscowości, których mieszkańcy zostali wymordowani przez bandy UPA. Obie walczą o prawdę i pamięć, organizując m.in. sesje popularnonaukowe dla nauczycieli i uczniów, co wobec polityki, jaką uprawia minister Katarzyna Hall, jest rzeczą niesłychanie ważną. Słowa uznania także dla tamtejszych władz, wspierających owe inicjatywy.
Co do rózeg, to w pierwszej kolejności należy się ona posłowi Ireneuszowi Rasiowi, szefowi małopolskiej PO, za jego najnowszy wybryk. Parę dni temu, w czasie zapalania choinki pod krakowską kurią i spotkania z dziećmi, uczepił się sutanny kardynała i chodząc za nim krok w krok manifestował bezczelnie, że wspomniany sojusz ołtarza z tronem ma się nadal bardzo dobrze, zwłaszcza w Krakowie. Czego to jeszcze Raś nie wymyśli?
Kolejna rózga dla Katarzyny Wiśniewskiej z "GW" za żenujący poziom dziennikarstwa. Wielu publicystów katolickich dziwi się Adamowi Michnikowi, że do pisania komentarzy o Kościele zatrudnił dyletantkę w tych sprawach. Na dodatek bardzo zacietrzewioną ideologicznie w stylu nieboszczki "Trybuny Ludu". Ja jednak jestem z tego zadowolony, bo to dla owego organu prasowego, który ma wielkie mniemanie o sobie, jest strzałem we własną stopę. Cieszę się także, że w tekstach tych moja skromna osoba jest ustawicznie atakowana. Jednak cieszę się nie dlatego, abym był masochistą, ale dlatego, że poprzez te ataki moje poglądy i wypowiedzi są mocno rozpowszechniane. Inni muszą redakcji "GW" płacić wielkie pieniądze za reklamę, a ja ją mam za darmo. Dlatego też dziennikarce, która czasami bywa jednak pożyteczna wbrew swoim intencjom, dorzucam parę cukierków.
Dwie następne rózgi dla europosłów Pawła Kowala i Michała Kamińskiego za to, że pchali PiS w objęcia Wiktora Juszczenki i "pomarańczowych" faszystów. W ten sposób swojej partii odebrali znaczną ilość głosów. Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy. Juszczenko został odrzucony przez własny naród, na Ukrainie uchylono dekrety o gloryfikacji zbrodniarzy, a obaj posłowie sami uciekli z PiS. Scenariusz wręcz wymarzony, z tym tylko, że posłowie powinni jeszcze oddać swoje mandaty.
Na zakończenie zapraszam na uroczystości z okazji ormiańskich świąt Objawienia Pańskiego. 6 stycznia liturgię, połączoną z "chrztem wody", sprawować będę o godz. 11 w kościele przy ul. Mikołowskiej 2 w Gliwicach i o godz. 18 w kościele Miłosierdzia Bożego w Krakowie. Co do ww. pielgrzymek kibiców, to w imieniu organizatorów zapraszam na najbliższą, która w jasnogórskiej kaplicy Cudownego Obrazu rozpocznie się 8 stycznia o godz. 14. Zaraz po mszy św. mój wykład na temat tragedii Kresów Wschodnich.

ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, Gazeta Polska, 29 grudnia 2010

Za: http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=88&nid=3651