Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 
Jadąc autobusem zobaczyłam mężczyznę wieszającego w oknie flagę. To takie piękne, że wśród nas są jeszcze prawdziwi ludzie dumni z Polski. Aż uśmiechnęłam się do siebie, bo szczerze myślałam już, że to zdarza się już tylko instytucjom, które na siłę chcą pokazać swoją rangę. 
Słowa zawarte w sms, który otrzymałem od młodej kobiety, której daleko do polityki, za to – jak widać – blisko do Polski. Jest nas zatem już dwoje. Kto następny?
Nie umiem myśleć, pisać i mówić o patriotyzmie na wesołkowato, nawet na wesoło nie umiem. Słowo „Polska” wywołuje we mnie niezmiennie szybsze bicie serca i poczucie udziału w fenomenie, jakim była, jest i będzie historia mojego narodu, mojego państwa i mojego kraju. Historia bowiem nie jest tylko rejestrem minionych faktów, nie jest tylko ewidencją współczesnych zdarzeń i prognozą tego, co może się dziać z Polską i Polakami w przyszłości. To imperatyw, by świadomie brać współodpowiedzialność za pamięć i wynikające z niej zobowiązania.
Dziewiętnaście miesięcy temu, gdy w dotąd niewyjaśnionych i jakże tragicznych okolicznościach zginęło 96 Polaków, jak na dłoni było widać że minione dzieje Polski splatają się z teraźniejszością i wpływają na jej przyszłość. Patriotyzm nie jest tylko pojęciem podręcznikowym czy słowem odmienianym na różne sposoby przy okazji państwowych uroczystości. Jest konkretem, jaki współtworzymy na co dzień. To taki powszedni polski chleb… I biało-czerwona flaga za oknem, choć raz na jakiś czas… Nie z przymusu, ale z potrzeby serca.
 
Krzysztof Kotowicz