Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

"Przyszła okupacja, której istotą był Oświęcim, Holokaust, ale i Katyń. Jakie jest porównanie między Holokaustem a Katyniem, chociaż ich rozmiary były oczywiście bardzo różne? Jedno: Żydzi ginęli, bo byli Żydami, polscy oficerowie - bo byli polskimi oficerami."
Prezydent Lech Kaczyński w 70. rocznicę wybuchu II wojny światowej


Czy wicemarszałek Niesiołowski zgłupiał do reszty?

Wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski powiedział w wywiadzie dla jednej z gazet, że wymordowanie polskich oficerów w Katyniu nie było ludobójstwem, tylko zbrodnia wojenną. Utrzymywał, że ludobójstwem jest planowa zagłada całych narodów, albo poszczególnych grup społecznych. Nie można mu z góry odmówić racji, chociaż z drugiej strony wymordowanie oficerów było elementem zaplanowanej przez ZSRR depolonizacji Kresów Wschodnich poprzez eksterminację i deportację – a to nosi cechy ludobójstwa. W takim razie Katyń może być również uznany za ludobójstwo. Ale nie o to chodzi. Parlamentarzyści w osobach Kazimierza Michała Ujazdowskiego i Ludwika Dorna zwrócili uwagę, że polska Komisja Badania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu uznała Katyń za zbrodnię ludobójstwa, z czym wiążą się określone konsekwencje prawno-międzynarodowe, np. – brak przedawnienia – i wezwali wicemarszałka Niesiołowskiego do złożenia dymisji za podważanie tego orzeczenia, a więc wykroczenie przeciwko polskiej racji stanu.

 


Wicemarszałek Stefan Niesiołowski w odpowiedzi stwierdził, że ci parlamentarzyści wypadli z głównego nurtu polityki, co miało oznaczać, że nie mogą mieć racji. Ta odpowiedź utwierdza mnie w podejrzeniu iż pan wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski cierpi na zachwianie równowagi umysłowej, spowodowane wyniesieniem go do godności, która nie tylko go przerasta, ale w dodatku najwyraźniej uderzyła mu do głowy. Wprawdzie jest to godność, powiedzmy sobie szczerze, operetkowa, ale pan wicemarszałek chyba nie zdaje sobie sprawy, że za pośrednictwem Platformy Obywatelskiej został zaangażowany przez razwiedkę na chłopaka do pyskowania i myśli, że to wszystko naprawdę. To oczywiście podejrzenia o zachwianie równowagi umysłowej dodatkowo pogłębia. W tej sytuacji tylko patrzeć, jak każą mu zatańczyć na rurze, albo – co nie daj Boże – publicznie oddać się premierowi Putinowi.


Komentarz  ·  specjalnie dla www.michalkiewicz.pl  ·  2009-09-10

 Stanisław Michalkiewicz
  www.michalkiewicz.pl