Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 
Wprawdzie jedna jaskółka nie czyni wiosny, ale skoro już się pojawia, to jakieś wnioski można z tego wyciągać. Chodzi oczywiście o wyrok Sądu Rejonowego w Szczytnie, który orzekł eksmisję rodzin Moskalików i Głowackich z domu w Nartach na Mazurach, którego właścicielką jest nadal Niemka, Agnieszka Trawny. Pani Trawny wyjechała do Niemiec w latach 70-tych, a ówczesne władze przejęły jej nieruchomość na własność państwa polskiego. Okazało się jednak, że tamta decyzja nie pociągnęła za sobą skutków prawnych i w dwudziestym roku od sławnej transformacji ustrojowej, Agnieszka Trawny nadal jest właścicielką, Skoro więc zażądała eksmisji lokatorów, to niezawisły sąd w Szczytnie eksmisję orzekł.

Ta sprawa, chociaż oczywiście jednostkowa, pokazuje, w jaki sposób może dojść do zmiany stosunków własnościowych na Ziemiach Zachodnich i Północnych, które w niemieckiej retoryce politycznej nazywają się nostalgicznie „ziemiami utraconymi”. Okazuje się, że wcale nie trzeba będzie – jak chciało to zrobić Powiernictwo Pruskie – fatygować Międzynarodowego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Operację zmiany stosunków własnościowych mogą równie dobrze przeprowadzić niezawisłe sądy Rzeczypospolitej Polskiej. Nawet jeszcze lepiej, bo w takim przypadku Polacy nie będą mogli mieć pretensji ani do Niemców, ani do nikogo innego. W tej sytuacji wypada mieć nadzieję na to, że inni niemieccy właściciele nie będą tak rygorystyczni, jak pani Agnieszka Trawny i pozwolą polskim lokatorom nadal mieszkać w zajmowanych przez nich domach – oczywiście za stosowną opłatą. W końcu to przecież Niemcy uznały „wypędzenia” za „akt bezprawia”, całkowicie „sprzeczny z prawem międzynarodowym” – i to jest ta brzytew, której będziemy się chwytać, kiedy już minie miodowy miesiąc po wejściu w życie traktatu lizbońskiego.

Felieton  •  „Nasz Dziennik”  •  20 listopada 2009

Stanisław Michalkiewicz

Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza z cyklu „Ścieżka obok drogi” ukazuje się w „Naszym Dzienniku” w każdy piątek.