Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Gdy macherzy od propagandy uruchamiają machinę strachu w społeczeństwie poprzez zastosowanie tego instrumentu z arsenału socjotechniki propagandy jakim jest strach (fear), to przeciętny Polak nie myśli logicznie: co dany polityk i jego partia zrealizowali w praktyce z tego co obiecali? Przeciętny Polak mający ulokowane swoje sympatie polityczne po stronie PO myśli: ten Tusk naobiecywał i praktycznie nic nie zrobił. Ale nie chcę rusofoba Kaczyńskiego i jego ludzi szalejących na Krakowskim Przedmieściu. Osobiście z takimi słowami i deklaracjami ludzi głosujących na PO spotkałem się. Strach przed PiS jest paliwem politycznym PO.

Z kolei zwolennik PiS nie myśli: dlaczego ten Kaczyński, który tak zaciekle gromił PO za likwidację stoczni nie zrestrukturyzował ich za swoich rządów tylko podał na tacy do zlikwidowania Tuskowi, a Stocznię Gdańsk oddał Rosjanom poprzez Donbas? Nie! Przeciętny zwolennik PiS nie myśli chłodno, logicznie, że z tym PiS coś nie gra. Zwolennik PiS myśli: trzeba głosować na PiS, bo inaczej będzie rządził dalej „pachołek Putina Komorowski”. Zwolennik PiS w ten sposób myśli, bo został skutecznie wystraszony.

Katolicki radiosłuchacz Radia Maryja nie myśli samodzielnie: przecież ten PiS sprzeniewierzył się w czasie głosowania w Sejmie nad konstytucyjnym wzmocnieniem ochrony życia poczętego więc jako katolik nie mogę mieć do nich zaufania. Radiosłuchacz słyszy tych polityków w swojej ukochanej rozgłośni jak straszą złą Platformą, a sam największy dla nich autorytet ojciec Tadeusz Rydzyk wzywa do głosowania na „mniejsze zło” i powstrzymanie „złej, antypolskiej Platformy”. No i idzie radiosłuchacz Radia Maryja głosować na PiS wystraszony złą PO pomimo tego, że pomiędzy PO i PiS nie ma zasadniczych, strategicznych różnic, a wymienialność polityków pomiędzy tymi partiami jest jakże znacząca i wymowna. Przecież gdyby stu posłów PiS przeszło do PO i odwrotnie i media tego nie nagłośniły, to nikt by tego nawet nie zauważył. Tymczasem radiosłuchacze RM karnie maszerują głosować na PiS przeciw złej PO, bo skutecznie zostali wystraszeni. Podobnie było w 1997 r. gdy o. Rydzyk wzywał do głosowania na „mniejsze zło” jakim miało być AWS, „bo inaczej u władzy nadal będzie komuna”, czyli SLD. Tylko, że tak się składa, iż tenże AWS, który zdobył władzę m.in. głosami zmanipulowanych radiosłuchaczy RM przeprowadził największe złodziejskie prywatyzacje po 1989 roku. To jest właśnie potęga i moc tego instrumentu socjotechniki propagandy jakim jest strach.


Podobnie jest z elektoratem lewicowym, który przez SLD-owców jest straszony „krwiożerczym antykomunizmem” prawicy i jej „klerofaszyzmem”. Gdyby brać na poważnie słowa lewicowych polityków i wierzyć w to co mówią ludzie tacy jak Joanna Senyszyn czy Janusz Palikot, to wychodzi na to, że w Polsce prawicowe bojówki katują na ulicach homoseksualistów, płoną synagogi, księża palą niekatolików na stosach, na lekcjach religii odbywa się regularne molestowanie dzieci, a hierarchowie Kościoła katolickiego nie robią nic innego tylko kombinują jak przekręcić państwo w komisji majątkowej. Tymczasem wielu polityków SLD prywatnie, w zaciszu gabinetów i parafii (dokładnie tak!) pije alkohol z niektórymi hierarchami Kościoła katolickiego i układa się z nimi. Czy zaprzeczy któryś z polityków SLD, że tak nie jest? No i kwestia najważniejsza: kto ułożył się na zapleczu rozmów Okrągłego Stołu z hierarchami Kościoła katolickiego? Czy aby nie byli prominenci PZPR, których wielu obecnie jest politykami SLD?

Kto wygrywa na tym permanentnym straszeniu i podjudzaniu społeczeństwa? Oczywiście te siły, które działając zakulisowo są zainteresowane utrzymaniem obecnego dryfu (bo kursem tego nie sposób nazwać) polityki polskiej zarówno na płaszczyźnie wewnętrznej jak i zewnętrznej: w polityce międzynarodowej. Komuś jest nie na rękę, aby Polacy logicznie myśleli. Duża w tym wina dziennikarzy, którzy zamiast koncentrować się na realnych problemach naszego kraju, to wolą te niezdrowe i nikomu niepotrzebne emocje podgrzewać w mediach.

Na koniec pozostaje jeszcze jedna kwestia w tym kontekście. O ile można zrozumieć, że przedstawiciele dużych koncernów medialnych nie są zainteresowani tym, aby odbiorca ich mediów nie znał mechanizmów stosowanych w socjotechnice propagandy i ich skutków, to powstaje pytanie: dlaczego w mediach związanych z ojcem Tadeuszem Rydzykiem nie mówi się o tych mechanizmach? Dlaczego radiosłuchacze toruńskiej rozgłośni nie znają takich podstawowych instrumentów socjotechniki propagandy jak omawiany powyżej „strach” czy „stereotyp”, „piękne ogólniki” lub „zbitki słowne”? Dlaczego nie prowadzi się na antenie tej rozgłośni tego typu prelekcji dotyczących walki informacyjnej i socjotechniki propagandy? Bo że tego nie ma wiem od samych regularnych słuchaczy Radia Maryja. Sam także słucham (w miarę możliwości) tej rozgłośni, ale wolałem to skonsultować z osobami (co najmniej kilkunastoma), które od wielu lat regularnie, praktycznie na okrągło słuchają jej i sympatyzują z nią. Gdy w rozmowach z nimi przedstawiałem te mechanizmy socjotechniki propagandy, to oni gęby ze zdziwienia rozdziawiali. Zawsze na koniec zostawiałem ich z pytaniem: dlaczego w Radio Maryja tego nie ma?

Zdaję sobie z tego sprawę, że instrument jakim jest socjotechniczne wywoływanie strachu w dużych grupach społecznych jest tylko jednym z elementów stosowanych na polskim społeczeństwie. Tym niemniej skutecznym, bo utrzymującym obecny stan rzeczy. Wszak przeciętny zwolennik PO, chociaż dostrzega on, że Tusk i jego kolesie, to łgarze i praktycznie nic nie zrealizowali z obietnic wyborczych, to jednak idzie głosować na PO, bo to „mniejsze zło niż mający totalitarne zapędy PiS”. Zwolennik PO głosuje na partię Tuska, bo panicznie boi się PiS. Z kolei zwolennik PiS nie pomyśli, że przecież nie dość, iż ten PiS nie broni polskiej racji stanu, to jest taką „twardszą” odmianą PO. Idzie głosować na PiS, bo wystraszono go „wysługującą się złym ruskim PO”. Ani jedni, ani drudzy nie pomyślą nawet o tym, aby zbojkotować ten chocholi taniec POPiS-u, SLD i PSL, bo są właśnie straszeni przez wszystkie strony politycznej gry. I tak to już trwa od dwudziestu lat…

Jednakże wniosek jest jeden: dopóki Polacy nie poznają podstaw, elementów walki informacyjnej i ich zastosowania w praktyce, dopóty będą bezbronni jak dzieci i podatni na manipulację. Wiedza na ten temat pozwoli im na skuteczną obronę. Wówczas Polacy tak łatwo nie dadzą się wystraszyć i zaczną samodzielnie myśleć. A wtedy…żegnajcie polityczni gangsterzy z PiS, PO, SLD i PSL! Żegnaj dyktaturo dużych koncernów medialnych. To będzie koniec rządu dusz Michników, Walterów, Solorzów, ojców Rydzyków i im podobnych szarlatanów. Polacy będą wolni, bo zaczną samodzielnie myśleć. Przestaną się bać.

Amator

Za: http://amator.blog.onet.pl/