Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 
Rozmowa z senatorem Grzegorzem Biereckim, współtwórcą spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych w Polsce.
Stefczyk.info: W Senacie we wtorek odbyło się głosowanie nad ustawą budżetową. Jak Pan ocenia przebieg debaty?

Grzegorz Bierecki: Budżet został przyjęty tuż przed ustawowym terminem konstytucyjnym. Senat zakończył głosowanie tuż przed jego upływem. Senat jest zdominowany przez polityków koalicji, więc ustawa budżetowa została przyjęta. W czasie debaty padło wiele ciekawych wypowiedzi. Udało nam się bowiem wypytać ministra Rostowskiego, a potem zastępującą go wiceminister o stan finansów państwa. Rostowski w czasie debaty podał, że we wpływach z roku 2012 brakuje około 16 miliardów złotych. To jest porównywalne do tzw. dziury Bauca, która za czasów AWS była szeroko komentowana. Obecnie mamy dziurę Rostowskiego, która jest równie wielka.

Co dane, o których Pan mówi, oznaczają?

To oznacza, że środki, które były zbierane przez ministra Rostowskiego na prefinansowanie potrzeb, były de facto wykorzystywane na realizację bieżących zadań budżetu. Inną możliwością jest tłumaczenie, że minister zaniechał realizacji części zadań budżetowych. Jak było naprawdę dowiemy się w najbliższych miesiącach. Słuchaliśmy ministra i musieliśmy przyjąć jego słowa bez możliwości weryfikacji. Informacja o brakujących 16 miliardach w budżecie z racji niższych wpływów VAT, akcyzy i CIT jest niewątpliwie ważnym wydarzeniem.

Niestety niepokojącym.

Tak, dodatkowo dowiedzieliśmy się również o innych niepokojących zjawiskach. Okazało się, że problemy są związane również z finansami ZUS. To sytuacja niespotykana. Mieliśmy de facto do czynienia w Senacie z małą nowelizacją budżetu po uchwaleniu go przez Sejm. W pracach pojawiła się bowiem kwestia pożyczki z budżetu do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. To są pieniądze potrzebne do zapewnienia wypłat bieżących emerytur i rent. Ta pożyczka była planowana przez rząd w wysokości 4,5 mld złotych. Na tyle szacowano lukę w przychodach FUS. W trakcie prac sejmowych podwyższono tę kwotę do 6 mld. Ostatecznie w Senacie poprawka uzgodniona z rządem ustaliła tę kwotę na 12 mld złotych. To są spektakularne liczby. Załamanie finansów jest również widoczne w FUS. Czyli problemy są nie tylko z podatkami, ale rząd również spodziewa się problemów w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Władze spodziewają się zapewne skokowego wzrostu bezrobocia. Składniki wpływające na wynik FUS to są przychody pochodzące od pracujących. To oni płacą składki. Zwiększenie bezrobocia zmniejsza wpływy do Funduszu.

Sytuacja ekonomiczna Polaków jest coraz gorsza?

Dla mnie szokującą była wypowiedź ministra na temat zmniejszenia wpływów z VAT. On mówił bowiem, że to nastąpiło w wyniku przeniesienia się konsumpcji na tańsze towary. Minister zaznaczał, że nastąpiło to w 2012 roku, a rząd nie spodziewa się kolejnego takiego kroku, ponieważ tańszych towarów już nie ma. Ludzie, którzy jedli do tej pory szynkę, zaczęli jeść pasztetową. A nie ma już nic tańszego...

W tym roku mogą w ogóle przestać jeść?

Finanse Polski są całkowicie uzależnione od tego, czy Europejski Bank Centralny wypuści tani pieniądz na rynek, czy nie. Jeśli wypuści, to minister Rostowski sprzeda tanio obligacje. Nadmiar taniego pieniądza, który jest w bankach strefy euro, wystarczy, by zapewnić finansowanie w kraju. Jeśli EBC zaprzestanie polityki ilościowego poluzowania, jeśli przestanie "drukować pieniądze", to nie będzie środków na finansowanie potrzeb budżetowych w Polsce.

Rozmawiał Stanisław Żaryn
[Fot. Grzegorz.bierecki.pl]