Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Przedstawiamy treść listu hr. Aleksandra Pruszyńskiego, zaatakowanego przez lewicowych ekstremistów, a przede wszystkim przez pracowników Żydowskiego Instytutu Historycznego, podczas legalnej manifestacji OWP ws. szkalowania narodu polskiego.

Artur Pałasiewicz
z-ca Dyrektora
Żydowskiego Instytutu Historycznego
W-wa 00-90 - Tłomackie 3-5

Panie Dyrektorze
     Żydowski Instytut jest winny od początku do końca incydentowi z 26 czerwca.
Instytut toleruje w swym gronie "panią", która NAGMINNIE szkaluje Naród Polski, co wreszcie spowodowało wystąpienie Stowarzyszenia Obozu Wielkiej Polski, którego zresztą nie jestem członkiem.
     Przedstawiciele OWP legalnie zgłosili swe wystąpienie i potem stali cicho z transparentem na przeciwko Instytutu.
Natomiast pracownicy Instytutu z "osławioną" panią dr Całą korzystając z komputerów Instytutu, co zresztą potwierdzili w rozmowach z przedstawicielem "Gazety Wyborczej", zorganizowali NIELEGALNĄ kontrmanifestacje, czyli naruszyli polskie prawo.

     Pal sześć gdyby pracownicy Instytutu z dr Całą na czele staneli pod Instytutem niemi, jak to zrobili członkowie Obozu ale zachowywali się najgrzeczniej mówiąc "małogodnie".
     Nie dość, że wrzeszczeli ale pokazywali chamskie znaki, tak zwane "palce" czyli seksualne symbole męskie co jest w samym sobie nie tylko naganne ale i... karalne.
     Może to Pan zobaczyć nawet na zdjęciu z soboty w "Gazecie Wyborczej".
Gdy przybyłem pod Instytut, już po zaczęciu "imprezy" zdenerwowały mnie te chamskie gesty, szczególnie panienki w niebieskiej czapeczce, widnieje na zdjęciu w GW, stojącej na samej górze przy murze Instytutu po prawej stronie, że podszedłem powiedzieć jej kilka ostrych słów na temat jej gestów.
     Nie miałem przyjemności dotarcia do niej, gdyż pracownicy Instytutu złapali mnie i zaczęli tarmosić.
Sama dr Cała złapała za mój sweter i go rozdarła, co jest widoczne na zdjęciu, które nawet obeszło Internet.
Nie musze Pana chyba informować, że łapanie kogokolwiek i tarmoszenie jest przestęptswem czynionym przez pracowników Instytutu, ba, skąd znaleźli się wśród tej tłuszczy ochroniarze w czarnych strojach?
     Dyrekcja Instytutu powinna nie tylko wstydzić się zachowania swych pracowników i ich przyjaciółki ale wyciągnąć w stosunku do nich "wnioski".
Najlepszym wyjściem z tego "ewenementu" powinno być:
a) przeproszenie mnie i wypłacenie mi 500 złotych odszkodowania i potrącenie tych pieniędzy z pensji dr Całej,
b) uprzedzić pracowników by nie pchali się obrażać Polaków, bo po pierwszej demonstracji mogą przyjść następne i na rok 2010 w ramach oszczędności Instytut straci... FINANSOWANIE
         /-/ Aleksander Pruszyński


Za: http://www.owp.com.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=151&Itemid=138438434