Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Może się znudzić ten odwieczny spór pomiędzy kreacjonistami i zwolennikami teorii Darwina. Fajne są te utarczki słowne (w których i ja dolewam czasem oliwy do ognia, bo lubię krwawe sceny, brutalne wojny okopowe, napalm, naloty itp.), batalie, skomplikowane wywody pełne uczonych dowodów, zdjęć.

Dla kreacjonistów staram się być aniołkiem dla ewolucjonistów wyewoluowaną małpą bez skrupułów, która wyrywa lizaki, coś narobi w niedozwolonych miejscach a potem ucieka na drzewo. Dzisiejsi ślepo wierzący darwiniści to już tylko wraki ludzkie bez mięśni z pokrzywionymi kręgosłupami często i gęsto oślepli od blasku ekranu. Nie łażą więc po drzewach aby mnie złapać i wsadzić do klatki. Wyobraźcie sobie Pana Hartmana w takiej roli albo nawet Panią Środę. No... może Dawkins sprawia wrażenie jakiegoś sprytnego osiłka choć... nie jestem pewien.

Nawet Jan Paweł II by ukrócić te krwawe rzezie napisał list do Papieskiej Akademii Nauk, że teoria ewolucji jest czymś więcej niż tylko teorią... można akceptować ewolucjonizm pozostając katolikiem, POD WARUNKIEM przyjmowania tezy że na drodze ewolucji powstało TYLKO ciało człowieka ale dusza jest jednorazowo stwarzana przez Boga (1996).

Neodarwiniści mają problem z udzieleniem podstawowej odpowiedzi na następujące pytanie:

- Jak doszło do tak wielkiego zróżnicowania form życia oraz do powstania wielu gatunków?


Ich współczesna naiwna odpowiedź brzmi:

- Mutacje genetyczne to sprawiły!

Otóż mutacje musiałby się kumulować. Nawet w Gwiezdnych Wojnach jakaś żeńska odmiana Jedi w kopulacyjnym połączeniu z Mistrzem Jodą nie stworzyłyby właściwego rodzaju zmiany lub nowego organizmu.Z tego co wiem: muł (połączenie osła z koniem) jest bezpłodny.

Genetyka po kilkudziesięciu latach doświadczeń mówi twardo:

- Mutacje zmieniają i dostrajają szczegóły w istniejących już wcześniej strukturach ale nie prowadzą do stworzenia nowych struktur.

Oddzielają nas od zwierząt (np. małp) nie kumulacje szczegółów lecz strukturalne różnice. Hipoteza Lamarcka o dziedziczeniu się nie sprawdza w nauce. Genetyka mówi twardo:

- Bakterie nie stają się odporne na antybiotyki to już wcześniej istniały mutanty potencjalnie na nie odporne! Kiedy więc słyszymy bajkę o tym, że moje bakterie uodporniły się na jakiś lek to nie jest tak do końca prawda. W nas istnieją różne mutanty tych samych bakterii - może po prostu w jakiś sposób ujawniają się pod wpływem określonych bodźców lub substancji? (lub je wchłaniają by zmienić własną strukturę)

Aleksander Oparin (ewolucjonista - serio) stwierdził mniej więcej tak:

"Badający strukturę białek widzą, że ukształtowanie tysięcy atomów węgla, wodoru, tlenu i azotu przez przypadek (sic.) jest tak samo beznadziejne, jak przypadkowe ułożenie się znanego poematu Eneida rzymskiego poety, Wergiliusza, z rozrzuconych wokół liter alfabetu".

Do tego głosu dołączą Fred Hoyle (astronom, fizyk): "Cytochrom C (najprostsze białko potrzebne do życia) mogłoby powstać przez przypadek jeśli małpa napisałaby historię ludzkości na maszynie do pisania bez jednego błędu - zakładając, że uderza ona w klawisze na chybił trafił".

Jeśli wielki konstruktor - przypadek miałby skonstruować działające oko kręgowca na skutek nagromadzenia mutacji ta czynność zajęłoby mu wieczność i jest bez sensu jeśli chodzi o powstanie i rozwój życia.

Konstruowana od 150 mniej więcej lat teoria przypomina bardziej sztuczkę iluzjonisty niż rzetelną naukę opartą na jakiś dowodach. Ewolucjoniści mówią po prostu: Homo wyodrębnił się w czwartorzędzie (jakiś początkowy plejstocen) ok 2 mln lat temu. Gatunek Homo Sapiens ok 100-150 tys. lat temu. Lecz wciąż tajemniczo milczą na temat innych kłopotliwych odkryć obecności człowieka nawet 2800 mln lat temu.

K. Popper:

- Hipotez niesfalsyfikowanych oraz niefalsyfikowalnych nie można traktować na serio. Kropka.

Jeśli dziś ktoś popiera Dawkinsa, Hartmana, Środę musi spróbować odpowiedzieć na kilka pytań. Jednym z nich jest:

- Dlaczego w stadach małp żyjących w jednym lesie występuje większe zróżnicowanie genetyczne niż pomiędzy Aborygenami, Eskimosami, mieszkańcami Europy lub Afrykańczykami?

Możemy tworzyć hipotezy o katastrofach, upadkach meteorytów, zarazach lecz równie dobrze można pójść na film o wróżce, krasnoludkach etc.

Jezus Chrystus mówi po prostu: Idźcie i nauczajcie inne narody udzielając im chrztu... wyraźnie wskazuje na wodę jako na pewien punkt odniesienia naszego nawrócenia oraz szukania właściwej ewolucji. A On jest Synem Bożym.

Jest także teoria naukowa sir Alister Hardy (badacz fauny morskiej a także Desmond Morris, Elaine Morgan), która proponuje hipotezę o wodnym pochodzeniu człowieka nawet o wodnym okresie w jego rozwoju ewolucyjnym. Jako dowody podaje podobieństwa czyli: elastyczny kręgosłup charakterystyczny dla zwierząt wodnych, płaczemy łzami - podobnie jak większość z nich; mamy nagie ciała z podskórną tkanką tłuszczową, pozostały nam resztki błon pławnych pomiędzy palcami rąk i nóg, mamy odruch nurkowania - podobnie jak ssaki morskie.

Inne koncepcje przypominają raczej kawiarniane rozmowy Waldemara Kiepskiego ze swoim synem Waldusiem o tym co aktualnie robi ich sąsiad - menda bazarowa.

 

O PRZYSZŁOŚCI

Kiedy opadną chmury bitewne z tych wszystkich nowoczesnych zmian współczesności tzn. przejdzie już ludziom uganianie się za małpimi fantazjami a zaczniemy poważnie rozmawiać o przyszłości gatunku ludzkiego musimy najpierw oczyścić rzeki, spalić resztki pozostałe po niebezpiecznych mutacjach w obrębie naszego gatunku i zaczniemy żyć mądrością Boga.

Póki co ja wciąż uciekam zagorzałym ewolucjonistom na drzewo np. to http://www.fronda.pl/blogi/pytania-o-personalizm-biblijny/pierwszy-lyk-z-flaszki-wiedzy-robi-cie-ateista,32531.html.

To drzewo nazywa się Drzewo Życia - jest pięknym, proporcjonalnym i wciąż kwitnącym - przez narodzenie z wody i Ducha do prawdziwego życia w Zmartwychwstaniu.

...........................

Z przypisów:

K. R. Popper i in., Fakt i teoria. Teksty źródłowe, Wrocław 1986;

M. A. Cremo, R.L. Thompson, Zakazana archeologia. Ukryta historia człowieka, Wrocław 1998;

J. H. Reichholf, Twórczy impuls. Nowe spojrzenie na ewolucję, Warszawa 1996;

Nie będę podawał dzieł ewolucjonistów - szkoda czasu;

Stefan Bryś

Za:  http://www.fronda.pl/blogi/pytania-o-personalizm-biblijny/brakujace-ogniwa-w-teorii-ewolucji-bledy-dawkinsa-i-innych-oraz-cos-o-przyszlosci,35353.html