Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Kosmiczni Bracia są blisko – może o 40 lat świetlnych !

The universe can be explained without postulating God’

Mirosław Dakowski, maj 2017

Ciągle, od dawna słyszymy i oglądamy optymistyczne komu­nikaty, jakżeż podnoszą­ce postępowców na duchu, też wiadomości od uczonych, astrono­mów, ewolu­cjonistów, myślicieli, a ostatnio, w kwietniu 2017, nawet ze sztabu NASA.

Ogólny wniosek musi więc brzmieć: „Kosmiczni Bracia w Rozumie są bli­sko”. Chciałoby się dodać: Tuż za rogiem.

Przytoczę pola poszukiwań i kilka z takich radosnych wieści.

Od chyba pół wieku działają programy nasłuchu Kosmosu pod kątem wy­ławiania inteligentnych przekazów.

Programy Seti [Search for Extraterrestrial Intelligence], Ceti [Communi­cation with extraterrestrial intelligence], przywódca – Carl Sagan, Frank Dra­ke i po nich wielu innych. Wszyscy oni, co charakterystyczne, deklarują ignoro­wanie istnie­nia Stwórcy [nie mam dowodów – Sagan].

The universe can be explained without postulating God’


Szeroko w literaturze fachowej [?] omawiane jest Równanie Drake'a oce­niające ilość cywilizacji w Ga­laktyce. Wskazuje ono... ...No, na nic nie wska­zuje, ale napisano na jego temat tysiące referatów i artykułów.

Mija czterdzieści lat od wysłania sond Voyager 1 i 2 w kierunku planet ze­wnętrznych. Przysłały one dużo cennych dla pla­netologii pomiarów i zdjęć – i potem pole­ciały sobie bezwładnie poza Układ Słoneczny. Czyli – w próżnię. Szansa dotarcia w pobliże jakiejkol­wiek gwiazdy jest - dosłownie - astronomicz­nie mała. Zerowa. Jednak entuzjaści Kosmicznych Braci umieścili na nich płyt­ki z muzyczką, wygrawerowali też golasa i gołą kobitkę, którzy „w geście przy­jaźni” podnoszą prawice. Obok są tam t.zw. Portki Pitagorasa, czyli rysu­nek a2+b2 = c2 . Wtedy, czterdzieści lat temu, żartowaliśmy, że zapewne bezpru­deryjny ludzik zdjął majtki i macha nimi do plejadian.

- Każda „misja na Marsa” okraszona jest rozważaniami w prasie codzien­nej, że jeżeli znajdzie tam ślady wody, to „na pew­no było tam życie”, a może i jest - więc konieczne są ścisłe kwarantanny wobec tamtejszych hipotetycznych bakterii.

W 2017 r. ktoś sformułował pogląd, że na którymś księżycu, zdaje się Sa­turna, pew­nie są gejzery siarkowe – więc „może tam być też życie”. Takich czy podobnych fantazji ludzie wy­myślają wiele – ale ich się nie powinno nagłaśniać, a tymczasem to – ma duży od­dźwięk w wielu ME­DIACH.

W kwietniu 2017 NASA [sic!!] zarządziła parodniowe przygotowanie me­dialne przed ogłoszeniem rewelacyjnego odkry­cia. Brzmiało to jak werble przed bitwą w daw­nych wiekach. Na uroczystej konferencji kazało się wreszcie, że ja­kiś Holender znalazł dowody, iż wokół brązowego [zdaje się] karła krąży 7 czy 8 planet, a trzy z nich są tak blisko gwiazdy, że może się na nich utrzymać woda w stanie płynnym. Trąbili więc „jest szansa, że może tam być życie” - i cieszyli się tym - urzędnicy NASA, a za nimi żurnaliści.

Nie ma miesiąca, by społeczność międzynarodowa nie była wstrząsana ta­kimi rewelacjami. Gdzie sens, gdzie logika? - krzyknąłby mały Jasio.

Oni wszyscy opierają się na przypuszczeniu, że ponieważ na Ziemi jest życie, to wynika z tego, że prawdopodobieństwo spontanicznego powstania Życia jest jeden. Zatem wszędzie w Galaktyce, gdzie są podobne warunki [woda, ciepło, stabil­ność ..] też ono musiało powstać. Więc powstało.

Zamykają oczy na argumenty i obliczenia chemików, biologów, matema­tyków, astrofi­zyków wreszcie [krótki dostępny czas], że prawdopodobieństwo spontanicznej, przypadkowej ewolucji che­mikaliów w kierunku związków trwale złożonych, potrzebnych do bu­dowy najprostszej komórki, jest nieskoń­czenie zbliżone do ZERA. Szerzej opisałem to np. w artykule:

Czy ewolucjonizm jest nauką - Matematyka ewolucji a logika ewolucjonistów .

ONI [propagandyści ET- „extra-terrestials”] i tak takich argumentów nie czytają... Ci ludzie, ucze­ni, propagandyści, uznają jedynie podejście przyczynowe. Ignorują podejście celo­we, nie chcą przyjąć, że przed zbudowaniem złożonej struktury musiał po­wstać jej plan. Ignorują istnienie złożoności nie­redukowalnych [oko, pułapka ma myszy..]

Bronią się, bo musieliby uznać istnienie Planisty. A tego im ktoś – ich pan – za­brania. Przed Stwórcą nie chcą się ukorzyć. Non serviam!

Dalej więc będą siebie i innych zwodzili przez Seti, Ceti itp. A te różne sorosze na takie banialuki pieniądz za­wsze dadzą.

Kolejny raz stwierdzamy, że są tylko dwa sztandary, dwie armie. PRAW­DY i Jej wroga.

Zwycięstwo prawdziwego Rozumu nad ich ciemnymi przesądami jednak jest już bliskie.

Za: http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=20192&Itemid=119