Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 
Byłem w Jerozolimie w lipcu 2014, w tym samym tygodniu, kiedy ze Strefy Gazy zaczęły spadać rakiety. Uderzył mnie fakt, że za każdym razem, gdy rozlegała się syrena, w ciągu kilku minut ulice były całkowicie opróżnione z ludzi i pojazdów, co sugerowało, że schrony miały duże podziemne parkingi. Przyznaję, że słyszane wkrótce potem, w oddali, eksplozje wywarły na mnie wówczas silne wrażenie; nie wiedziałem jednak wówczas, że izraelskie przeciwlotnictwo z łatwością przechwytywało broń balistyczną, nie do końca najnowszej generacji, jaką dysponował ruch Hamasu, i że jeśli jakieś pociski dotarły do ziemi, to w większości spadały na pustynię Negew (z wyjątkiem jednego, który przez “pomyłkę” wylądował w Betlejem). Niemniej jednak, odwet, natychmiast zastosowany w pasie nadbrzeżnym zamieszkałym przez półtora miliona ludzi, był jak zwykle całkowicie nieproporcjonalny i uderzył masowo we wszystkie rodzaje budynków, w tym szkoły i szpitale.

Odruchowo nasuwa się pytanie: w jaki sposób materiały wojenne trafiają do enklawy palestyńskiej, do której nie nie wpuszczane są nawet leki? Oficjalne informacje przywołują widmowe tunele między Gazą a Egiptem, ale biorąc pod uwagę intensywne działania armii izraelskiej na Półwyspie Synaj – tj. poza granicami kraju i w czasie “pokoju” – mające na celu powstrzymanie domniemanej działalności terrorystycznej i handlu ludźmi, dość zaskakujące jest, że nie jest ona w stanie zapobiec przedostawaniu się pocisków. Zdumienie ustaje, gdy tylko odkrywa się, że partia Hamas finansowana jest przez “wroga” i kontrolowana przez Mossad… Jak inaczej można byłoby uzasadnić nielegalną okupację terytoriów i dławienie całej, rodzimej ludności, trwające dziesiątki lat? Bez terrorystów do zwalczania, trudno byłoby zmusić własnych obywateli do zaakceptowania duszącego reżimu, w którym nic nie wymyka się spod kontroli państwa, a wojskowi są wszechobecni – niektórzy jeszcze niepełnoletni, z karabinem maszynowym w ręku i twarzą chłopca (lub dziewczęcia, biorąc pod uwagę powagę, z jaką traktują równość płci).

Właśnie teraz, w dniu wybranym prawdopodobnie według kryteriów kabalistycznych, rozpoczęła się ponownie komedia wystrzeliwania rakiet z Gazy. Po raz kolejny odpowiedź okazała się daleka od żartu: masowe bombardowanie ludzkiego mrowiska za pomocą bomb fosforowych, zakazanych przez międzynarodowe konwencje. W Jerozolimie, w tym samym czasie, na esplanadę meczetów, podczas modlitwy ramadanowej, wtargnęła policja w ekwipunku bojowym. Tłum został zaatakowany gazem łzawiącym, fałszywymi granatami i gumowymi kulami, również w miejscu kultu, czyli czczonym meczecie Al-Aksa. Panika i ucieczka spowodowały setki rannych, a pożar podpalonych drzew wywołał obawy przed najgorszym. W tym samym czasie ortodoksyjni Żydzi zgromadzeni pod Ścianą Płaczu z okazji tzw. Dnia Jerozolimy kibicowali płomieniom, z których powinna wznieść się trzecia świątynia: według niektórych rabinów miało to stanowić pomyślną wróżbę odnośnie rychłego objawienia się Mesjasza, alias Antychrysta; miejsce; które jest dla nich najświętsze na świecie, miałoby wkrótce zostać oczyszczone z palestyńskich nieczystości.

Uczucia owych niezrównoważonych ludzi w stosunku do chrześcijan z pewnością nie są bardziej życzliwe, wręcz przeciwnie: bylibyśmy o wiele bardziej winni, w porównaniu do muzułmanów, niekończącej się serii cierpień i nieszczęść, które musieli przejść od owego dnia Parasceve, kiedy to zażądali dla siebie skutków niesprawiedliwie przelanej krwi prawdziwego Mesjasza. Każdy, kto uważa się za Żyda, z pochodzenia lub wyznania, nie mogąc stłumić wrodzonego poczucia winy, przenoszonego z pokolenia na pokolenie, próbuje je egzorcyzmować na różne sposoby. Są tacy, którzy uważają Chrystusa za wielkiego mistrza judaizmu, który został źle zrozumiany w tamtych czasach, ale także wręcz odwrotnie, tj. tacy, którzy przeklinają go przy pomocy Talmudu jako szarlatana; są tacy, którzy oskarżają Kościół o spowodowanie Shoah i tacy, którzy z wdzięcznością wspominają, że ich rodzice lub dziadkowie zostali uratowani przez katolickich zakonników; ci, którzy widzą w chrześcijaństwie najgorsze nieszczęście dla swego narodu, i ci, którzy chcieliby raczej zawrócić je ku judaizmowi, w roli warianta heterodoksyjnego, możliwego do akceptacji, pod warunkiem pozbawienia go dogmatów oraz instytucji.

Nie rozwodząc się nad wsparciem, jakie od lat sześćdziesiątych strona katolicka oferowała pewnym teoriom, zastanawiamy się, jaki związek może mieć nacjonalistyczny syjonizm z operacją «pandemii», która wstrząsnęła całym światem. Niesłychany atak na modlący się tłum i kolejna masakra w Gazie, uzasadniona zwyczajowym wystrzeliwaniem pocisków “palestyńskich”, mogą być dywersją mającą na celu odwrócenie uwagi opinii publicznej, zagranicznej i lokalnej, od katastrofy spowodowanej masowymi szczepieniami. Z niezależnych źródeł napływają katastroficzne raporty o ich negatywnych skutkach, surowo cenzurowane przez oficjalną prasę. Pomimo otwartego konfliktu z Sorosem, Netanyahu dostosował się do oficjalnej narracji, do tego stopnia, że zamienił swój kraj w wielkie laboratorium eksperymentalne. Potwierdzałoby to ideę, że rywalizacja z syjonizmem o charakterze globalistycznym ograniczona jest do niższego poziomu niż to, co można określić jako reżyserię całościową, która wykorzystuje ją, by nie dopuścić do przewagi jednej frakcji nad drugą, ale jednocześnie zarządza nią w celu osiągnięcia jednolitego celu, jakim jest dominacja nad światem.

Bardziej niepokojącego wyjaśnienia może dostarczyć scenariusz geopolityczny. Po tym jak wszystkie próby sprowokowania Rosji zawiodły, najpierw w Syrii, potem w Iranie, a ostatnio na Ukrainie, wygląda na to, że ponownie próbuje się rozpalić lont w Izraelu. Nawet jeśli nie wiemy tego na pewno, to istnieją uzasadnione powody, by sądzić, że gra w fantasy-pandemię wymknęła się spod kontroli i że systemowi finansowemu grozi załamanie, do którego uniknięcia potrzebna jest nowa wojna. Putin, aby zniechęcić swoich przeciwników, pokazał, że ma pod swoją komendą bardzo sprawną armię, zdolną do rozmieszczenia dużych sił w bardzo krótkim czasie; ponadto defiladą wojskową z okazji rocznicy zwycięstwa zafundował światu spektakl przyprawiający o dreszcze. Nie wygląda na zainteresowanego, ani inwazją na swojego niespokojnego sąsiada, ani bezpośrednim zaangażowaniem się w konflikt na Bliskim Wschodzie, w którym jego wsparcie dla Syrii i Iranu odgrywa rolę równoważącą. Z drugiej jednak strony nie widać osobowości równie trzeźwo myślących i przewidujących.

Co więcej, globalizmowi zagrażają również dochodzenia w sprawie amerykańskich wyborów. Decyzja o ponownym przeliczeniu głosów w jednym z hrabstw Arizony może rozprzestrzenić się na wiele innych miejsc, do tego stopnia, że wymagać będzie nowej edycji wyborów, jeśli ogromne oszustwo zostałoby sądownie udowodnione. Wygląda na to, że Dominion, prywatna firma powiązana z Clintonami, przywłaszczyła sobie monopol na liczenie kart do głosowania z wyłączeniem urzędników publicznych. Jakby tego było mało, jeden z dyrektorów agencji kontroli leków oświadczył niedawno, że nigdy nie podałby swoim dzieciom preparatu, który nie przeszedł niezbędnych testów. Wydaje się więc, że kamienie węgielne systemu mającego na celu ustanowienie nowego porządku światowego kruszą się i że, przynajmniej na razie, owe plany wymagają aktualizacji. Wysoka finansjera, bez względu na to, czy jest ona pochodzenia izraelskiego czy też chazarskiego, nie wzięła pod uwagę czynnika zwanego Opatrznością; “bóg”, którego czczą, z pewnością nie jest wszechmocny, za to musi zadowolić się, na przekór sobie, koniecznością współdziałania z zamysłami Niebios.

Z pewnością najbardziej korzystnym rozwiązaniem, tak dla nich, jak i dla wszystkich, byłoby nawrócenie, które sprawiłoby, że wylanie Krwi Odkupiciela stało by się owocne również dla nich. Jednak demoniczna niegodziwość, jaką wykazują się ci ludzie, czyni tego rodzaju życzenie mało prawdopodobnym do spełnienia. Ci, którzy w imię własnych interesów stają się nieczuli na cierpienia, jakie ich postępowanie powoduje wobec całych narodów, zostają uwięzieni we własnym cynizmie – tłumiąc najgłębsze niepokoje ich sumień przy pomocy teorematów intelektualnych, zaprzeczających świadectwom rzeczywistości. Tenże sam wirus zainfekował wielu katolików i całe zachodnie społeczeństwo, które przyzwyczaiło się do najbardziej drastycznych naruszeń prawa boskiego i godności ludzkiej. Przymusowe podawanie preparatu eksperymentalnego jest najnowszym z nich, choć z pewnością nie należącym do mniej groźnych: jest to obrzęd szatański, do którego rękę przykłada również duża część hierarchii katolickiej. Jeśli chcemy zapobiec temu, by przelanie owej Krwi spadło na nas jak przekleństwo, nakeży położyć kres różnorakim próbom zamachu na życie i zbawienie niewinnych.

«Sanguis eius super nos, et super filios nostros» (Mt 27, 25)

[Źródło:] www.lascuredielia.blogspot.com