Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 
Polskie siostry zakonne ratowały żydowskie dzieci z getta, ale Instytut Yad Vashem nie planuje upamiętnić tej odwagi, bo – jak twierdzi – nie ma konkretnych nazwisk. 90-letni polski kombatant walczy o uhonorowanie tych dzielnych kobiet.
O Pawle Zenonie Wosiu, polskim Sprawiedliwym wśród Narodów Świata, który postanowił nagłośnić na Zachodzie sprawę polskich zakonnic ratujących żydowskie dzieci pisze „Rzeczpospolita”. Były żołnierz Armii Krajowej, który sam ratował ludzi z getta szacuje, że w żeńskich klasztorach przetrwało w naszym kraju około 2 tysięcy żydowskich dzieci.
Woś, od lat mieszkający w USA, aby przełamać fałszywe stereotypy ciążące na Polakach i katolikach przypomina, że tysiąc polskich zakonnic podczas II wojny światowej było zaangażowanych w tę akcję. Każda z nich narażała życie. Dlatego napisał list do Yad Vashem, w którym zaapelował o uhonorowanie tych dzielnych kobiet.

Odpowiedź przyszła jednak odmowna. Według przepisów obowiązujących w instytucie, tytuł Sprawiedliwego można przyznać tylko na wniosek uratowanego Żyda. – Minęło tyle lat. Wiele z tych żydowskich dzieci nie żyje. Inne nie znają nawet nazwisk sióstr, które je uratowały. Były zbyt małe. Jak mogą więc złożyć dziś świadectwo? – pyta Woś i nie poddaje się. Do Yad Vashem wysłał kolejną propozycję, by terenie instytutu umieścić specjalny monument zbiorowo upamiętniający tysiąc polskich zakonnic.

Nie trudno się domyślić, jaka była reakcja. – Dopóki nazwisko ratującego i konkretne okoliczności jego działań pozostają nieznane, traktujemy go jako anonima – mówi „Rzeczpospolitej” rzeczniczka instytutu Estee Yaari. Według niej polskie siostry zostały już upamiętnione za pomocą stojącego w Yad Vashem Pomnika Anonimowego Ratującego.

Paweł Woś nie zgadza się z taką argumentacją. – Te kobiety nie są anonimowe. Ich nazwiska bardzo łatwo odnaleźć choćby w dokumentach kościelnych. Zakonnice zasługują na coś więcej niż włączenie ich do długiej, anonimowej listy nieznanych ratujących. Stosowanie przez Yad Vashem tych restrykcyjnych przepisów powoduje, że uhonorowany został tylko niewielki procent ludzi ratujących Żydów – mówi „Rzeczpospolitej”.

W środowisku Polonii amerykańskiej mówi się tymczasem, że Yad Vashem nie przez przypadek nie pali się do uhonorowania zakonnic. – Część środowisk żydowskich lansuje fałszywy obraz okupacji. Polacy i katolicy grają w nim rolę antysemitów pomagających Niemcom. Nagłośnienie faktu, że polskie zakonnice ratowały żydowskie dzieci, byłoby dla nich niewygodne. Obawiam się, że Yad Vashem znalazł się pod presją tych ludzi – ocenia proszący o anonimowość polski działacz.
AJ/Rp.pl

Za: http://fronda.pl/news/czytaj/zakonnice_ratowaly_zydow_ale_yad_vashem_ich_nie_odznaczy