Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

Polskie władze wciąż nie kiwnęły nawet palcem w sprawie antypolskich ustaw JUST S.447 (Senat) i H.R. 1226 (Izba Reprezentantów), będą za to zwalczać faszyzm z Polsce.

Czyli jak zawsze priorytety te same.

Po tzw. prowokacji mniejszej (czyli Waffel-SS w TVN-ie, w odróżnieniu od prowokacji większej w wykonaniu litwaczki, pani ambasadoressy Anny Azari w Auschwitz) z miejsca objawiło się w świeżo wówczas zrekonstruowanym rządzie polskim antyfaszystowskie wzmożenie (ówczesna rekonstrukcja była oczywiście jedynie częściową – pełna nastąpi wówczas, kiedy premierem Republiki Przyjaciół zostanie ... nasz nowy przyjaciel czyli Jonny „Dyzma” Daniels). W pierwszym szeregu walki z faszyzmem stanął nowy szef MSWiA, Joachim Brudziński:

Minister Joachim Brudziński zwrócił się z prośbą do premiera Mateusza Morawieckiego o powołanie Międzyresortowego Zespołu do Spraw Przeciwdziałania Propagowaniu Faszyzmu i Innych Ustrojów Totalitarnych oraz Przestępstwom Inspirowanym Nienawiścią na Tle Różnic Narodowościowych, Etnicznych, Rasowych, Wyznaniowych albo ze względu na Bezwyznaniowość. 

Joachim Brudziński, minister spraw wewnętrznych i administracji, potępia wszelkie przejawy przestępstw wynikających z nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, czy wyznaniowych. W konsekwencji wystąpienia 25 stycznia br. w Sejmie szef MSWiA przedstawił premierowi Mateuszowi Morawieckiemu projekt zarządzenia Prezesa Rady Ministrów powołującego Międzyresortowy Zespół do Spraw Przeciwdziałania Propagowaniu Faszyzmu i innych Ustrojów Totalitarnych oraz Przestępstwom Inspirowanym Nienawiścią na tle Różnic Narodowościowych, Etnicznych, Rasowych, Wyznaniowych albo ze względu na Bezwyznaniowość.

Celem działania Zespołu ma być wypracowanie założeń zmian obowiązujących przepisów, które pozwolą na skuteczniejszą walkę z przestępstwami polegającymi na publicznym propagowaniu faszyzmu i innych ustrojów totalitarnych oraz nawoływaniu do nienawiści.

W skład Zespołu wejdą przedstawiciele m.in. MSWiA, Ministerstwa Sprawiedliwości, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Policji, Straży Granicznej, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Prokuratora Krajowego. Według projektu w pracach Zespołu mogą brać udział również przedstawiciele organizacji pozarządowych, które zajmują się ochroną praw człowieka.

(źródło: Komunikat MSWiA z 11 lutego 2018).

Jak widać, „faszym” w Polsce zwalczać będą „I górnicy, i hutnicy, i murarze, kolejarze, i rolnicy, ogrodnicy, krawcy, tkacze, i spawacze, i cywile, i żołnierze”, zaś obecność w tym gronie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zdradza przyszły „modus operandi” tego zespołu: z faszystami będzie jak z Żydami w czasach wojny tychże z Chamami: nie ten Żyd, kto Żyd, lecz ten, kogo Partia wskaże”. Podobnie antysemitą nie będzie ten, kto nienawidzi Żydów bardziej, niż jest to absolutnie niezbędne, ale ten, kogo abewiaki wskażą, a niezawiśli sędziowie na telefon skażą.

Wprawdzie taka żarliwa ostentacja ze strony polskich władz to mocny sygnał dla zagranicy i „międzynarodowej prasy”, że faszym w Polsce to rzeczywiście poważny problem, ale nie czas żałować róż, gdy ONR tuż, tuż.

Klaszcząca pani minister (ministra?) Gawin (por. Ewaryst Fedorowicz) jeszcze w grudniu ubiegłego roku stwierdziła, że Delegalizacja ONR w jakiejś perspektywie czasowej jest absolutnie niezbędna, o czym zapewne dowiedziała się podczas seminarium „Zjawisko antysemityzmu w Polsce: Diagnoza - Konsekwencje - Metody przeciwdziałania” zorganizowanym przez AJC Central Europe i Centrum Badań nad Uprzedzeniami Uniwersytetu Warszawskiego.

Wg red. Michalkiewicza, minister Brudzyński dość szybko wyszedł na pozycję lidera, niebacznie zdradzając się z zamysłem delegalizacji nie tylko robiącego w PiS-ie za czarnego luda ONR-u, ale i całego ruchu narodowego jako takiego. I temu też zadaniu (niewątpliwie powierzonemu mu przez Naczelnika Pańswa) ma służyć powołany Zespół do Tropienia Antysemickiej Myślozbrodni.

Jedno z wyjaśnień jest dość zrozumiałe – zarówno PiS jak i szeroko pojęty Ruch Narodowy odwołują się do sporej części tego samego (patriotycznego) elektoratu i dlatego PiS nie może pozwolić, żeby mu autentyczna konkurencja okrzepła, zorganizowała się i stanowiła poważne zagrożenie wobec ich planów ... no właśnie, jakich? Pan Prezes wzywa ostatnio, żeby mu zaufać, ale jak to zrobić, skoro on sam bardziej ufa swojemu nowemu przyjacielowi Danielsowi tudzież panu Dawidowi Harrisowi z nowo otworzonego warszawskiego biura Komitetu Żydów Amerykańskich (mimo, że AJC to trzon przemysłu holokaustu), aniżeli Polakom.

Drugim bowiem możliwym wyjaśnieniem i to takim od którego skóra marszczy mi się ze strachu na rzyci to takie, że Pan Prezes i jego zaufani współpracownicy są już dawno po słowie z naszymi „przyjaciółmi” w sprawie roszczeń, zaś delegalizacja ruchu narodowego to jeden z ważniejszych elementów czyszczenia przedpola dla żydowskiej okupacji Polski – żydowska bowiem okupacja, najprawdopodobniej straszniejsza od sowieckiej, byłaby nieuchronnym skutkiem ich realizacji.

A w krótkiej perspektywie – w tym roku prócz 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości przypada 70-lecie powstania państwa Izrael i 75-ta rocznica powstania w getcie warszawskim, tak więc w ogłoszonej przez pana Prezydenta „Rzeczpospolitej Przyjaciół” rocznice te mamy obchodzić wspólnie z Żydami, za to bez narodowców i bez Kresowian w myśl zasady, że bliższa koszula ciału.

O ile Kresowian w Polsce po prostu się zlekceważy, Polakami na wschodzie zajmą się Żmudzini i banderowcy, to zadanie neutralizacji narodowców przypadnie właśnie powołanemu zespołowi min. Brudzińskiego, żeby na 11 listopada nie hulało już po Warszawie 60 tys. faszystów z mową nienawiści czyli „Bóg-Honor-Ojczyzna” na sztandarach, ale żeby wszystko było pod kontrolą. Żeby można było zameldować Naczelnikowi Państwa, a on żeby mógł przekazać starszym i mądrzejszym: L'ordre règne à Varsovie

 

Za: http://macgregor.neon24.pl/post/142586,narodowcy-czyli-nocny-koszmar-pis-u