Minęły akurat trzy miesiące od zamachu w Smoleńsku. Zainteresowanie zamachem w okresie kampanii wyborczej na nadzorcę polskiego baraku Unii nieco zmalało. Obecnie zamach ponownie ma szansę stania się tematem priorytetowym. W nagłaśnianiu zamachu celują zwłaszcza internetowe strony miłośników PiS i Kaczyńskiego. Dla nich sprawa jest jednoznaczna – polską delegację zamordowali Rosjanie. Nieomal wszystkie internetowe "śledztwa" prowadzone są na takie same kopyto – wykaż, że Smoleńsk to robota Putina.
Jest to o tyle łatwe, że obcy, wrodzy Rosji zamachowcy wykonali ich zadanie profesjonalnie. Celowo pozostawili przy tym tyle fałszywych śladów i "dowodów" wskazujących na dymiący nagan Putina, że nawet sympatyk Rosji w te "dowody" może uwierzyć. Wiarę w rosyjskie "sprawstwo" wzmacnia postępowanie samych Rosjan. Tylko… Co mogą oni innego zrobić… Jeśli powiedzą oni prawdę – a więc, że to był zamach, ale nie oni go zrobili – nikt im nie uwierzy! Nie pozostaje więc im nic innego, niż zacieranie sfabrykowanych przez obcy wywiad "dowodów" mających wskazywać na Rosję jako na zamachowca. Niestety robią to Rosjanie na tyle nieudolnie, że wzbudza to uzasadnioną podejrzliwość. Przy czym uzasadniona podejrzliwość powinna dotyczyć jedynie sposobu prowadzenia śledztwa. A nie tego – kto za zamach rzeczywiście ponosi odpowiedzialność.
Zamachowcy z CIA i Mossadu zrobili ich koronkową prowokację na tyle profesjonalnie, że zmusili Rosję do zacierania śladów świadczących o dokonaniu zamachu. A Rosjanie są zmuszeni to robić, gdyż nie są w stanie udowodnić, że to nie oni za zamachem stoją. Ale właśnie to zacieranie śladów zamachu rzuca się cieniem podejrzenia na Bogu ducha winną Rosję.
Nawet publiczna TV zwiększyła ostatnio ostrość wypowiedzi pod adresem sposobu prowadzenia śledztwa przez Rosjan. Jest to w sumie uzasadnione, choć to właśnie TV mogłaby przeprowadzić obiektywne śledztwo, zwłaszcza w oparciu o rzetelną analizę polityki globalej. Bo to właśnie tam znajduje się klucz do wyjaśnienia – kto na zamachu zyskał (a więc go zrobił), a kto na nim tylko i wyłącznie stracił (a więc nie był nim zainteresowany).
Znacząco też ostatnio odezwała się ustami kongresmena Petera Kinga Ameryka. Kongresmen ten domaga się w powołania międzynarodowej "niezależnej" (od kogo?) komisji w sprawie Smoleńska.
http://www.bibula.com/?p=23672
Chciałoby się w tym miejscu przypomnieć kongresmenowi, że w samym Nowym Jorku miliony ludzi nie wierzą w oficjalną, autoryzowaną przez Kongres USA, wersję zamachów z 11/9. Na całym świecie istnieją stowarzyszenia domagające się ponownego śledztwa w tamtej sprawie. Wśród nich znajdziemy naukowców, architektów, inżynierów. O zamachu dokonanym przez rząd USA mówią tysiące wyciszanych medialnie naocznych świadków, mówią wojskowi a nawet politycy (były prezydent Włoch – Francesco Cossiga w 2007 roku publicznie obciążył zamachem z 11/9 CIA i Mossad).
Niech więc kongresmen King zatroszczy się najpierw o brudy na własnym podwórku, niech domaga się powołania ponownej międzynarodowej i niezależnej komisji w sprawie zamachów z 11/9. Ale prawdziwej komisji, a nie takiej – jak przed laty – jej farsy, z budżetem wielokrotnie mniejszymniż miała wcześniejsza komisja badająca aferę rozporkową Clintona.
Kongresmen będący przedstawicielem instytucji, która ukrywa prawdziwych zbrodniarzy odpowiedzialnych za największy zamach terrorystyczny świata, nie ma moralnego prawa wciągania tej zhańbionej kolaboracją ze zbodniarzami instytucji do prowadzenia jakichkolwiek śledztw.
Aby zrozumieć, dlaczego CIA i Mossad zainteresowane byłyprzeprowadzeniem zamachu w Smoleńsku, należy przeprowadzić analizę stosunków między Rosją z jednej, a USA i Izraelem z drugiej strony.
Od kilkudziesięciu co najmniej lat talmudyczne żydostwo i światowa żydowska lichwa (ideolodzy NWO) do realizacji ich planów – utworzenia światowego państwa pod rządami żydowskimi – jako narzędzia do realizacji tych planów wykorzystują USA. Plany te opisane są w Protokołach Mędrców Syjonu:
http://judeopolonia.wordpress.com/2010/05/21/protokoly-medrcow-syjonu/
Plany światowego żydostwa opisuje też Piotr Bein.
http://piotrbein.wordpress.com/2010/04/22/judeocentrycy-i-masowe-zbrodnie/
Wcześniej narzędziem do zdobycia panowania nad światem miała być ZSRR rządzona przez żydowską, a później przez żydowsko-gruzińską mafię, pod wodzą Stalina, Berii i Kaganowicza. Jednak Stalin, psychopatyczny gruziński Żyd wyłamał się spod kontroli żydowskich bankierów i talmudystów. Wydano wtedy wyrok na ZSRR. "Zimna wojna" była wojną światowego żydostwa przeciwko ZSRR stojącej na drodze do realizacji światowej dyktatury Syjonu.
Po rozpadzie ZSRR żydowscy ideolodzy NWO byli o krok od przejęcia pełnej kontroli nad gospodarką, a w konsekwencji tego i nad polityką Rosji. Wiecznie pijany Jelcyn był im na rękę. To za jego czasów z dnia na dzień rosły w Rosji miliardowe fortuny żydowskich oligarchów. Na szczęście Rosjanie zorientowali się w zagrożeniu oddania w ręce lichwiarskiego żydostwa Rosji. Odsunęli od władzy Jelcyna osadzając "na tronie" mającego poparcie u rosyjskich nacjonalistów i w nieżydowskiej części KGB Putina. A ten nie ma w Rosji łatwego zadania. Wprawdzie "rosyjskim" Żydom łatwiej było, niż innym obywatelom ZSRR, emigrować z socjalistycznego raju (który Żydzi ZSRR sami narzucili). Jednak pozostało ich tam nadal wystarczająco dużo, aby zawładnąć przy poparciu zagranicznego żydostwa Rosją. Putinowi udało się powstrzymać proces przejmowania za bezcen – czytaj – szabrowania – rosyjskiej gospodarki przez żydowskich oligarchów – agentów żydowskiej światowej lichwy. Nie ma on jednak możliwości wywłaszczenia i wygonienia z Rosji ich wszystkich. Dodatkowo ma Putin do czynienia z najgroźniejszą na świecie żydowską mafią, Koszer-nostra
Pouczająca jest w tym miejscu sprawa żydowskiego oligarchy Chodorkowskiego. W czasach ZSRR niezamożny obywatel sowiecki. Po upadku ZSRR w krótkim czasie stał się on najbogatszym człowiekim w Rosji, multimiliarderem.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Michai%C5%82_Chodorkowski
Aresztowanie i wywłaszczenie tego żydowskiego agenta Rothschildów wywołało wściekłe ataki na Putina przez będące głównie w żydowskich rękach media światowe. Do walki w jego obronie ruszyły organizacje i instytucje głoszące obronę praw człowieka.
Dziwnie asymetrycznie…
W obronie praw ludzkich więźniów obozu koncentracyjnego Guantanamo
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Camp_x-ray_detainees.jpg&filetimestamp=20060510230515
nie poświęcono nawet jednej milionowej energii i nakładu, jakie zainwestowano w obronę żydowskiego oligarchy. A on miał przynajmniej proces, miał adwokatów, miał i ma kontakty zrodziną. W Guantanamo CIA trzyma latami ludzi porwanych prosto z ulicy, bez stawiania im jakichkolwiek zarzutów, najczęściej bez jakichkolwiek dowodów ich domniemanej terrorystycznej działalności. Więźniów tych pozbawiono jakichkolwiek kontaktów z adwokatami, a nawet z rodzinami. Jest to barbarzyńskie łamanie zasad zachodniej cywilizacji przez bandyckie, zażydzone państwo, mieniące się być światowym chorążym wolności i demokracji.
http://dariuszratajczak.blogspot.com/2009/01/amerykaska-pita-kolumna.html
http://judeopolonia.wordpress.com/2010/05/20/usa-pod-okupacja-zydowska-henryk-pajak/
Sprawą nielegalnych więzień CIA obrońcy praw ludzkich też niespecjalnie się interesowali. Te organizacje walczą głównie wtedy, kiedy jest to na rękę światowemu żydostwu. Podobnie było na Bałkanach i w sprawie zbrodni na Serbach. Ofiary przerobiono na zbrodniarzy, zbrodniarzy na ofiary.
http://grypa666.wordpress.com/2010/07/11/srebrenica-skorpiony-i-sprawa-serbow/
Ideolodzy NWO nie zrezygnowali z planów podporządkowania Rosji ich własnym interesom. Zmieniają wprawdzie ich taktykę i metody postępowania wobec Rosji, jednak ich strategia – czy raczej cel - zdobycie nad Rosją pełnej dominacji i kontroli się nie zmienia. Momentem przełomowym najnowszej historii ludzkości były zainscenizowane przez administrację Busha zamachy z 11/9.
http://www.youtube.com/watch?v=JUpLVnzMsog&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=PZ4BCIJOg1I&feature=related
Były one kluczowym elementem w przyspieszeniu realizacji planu zdobycia przez USA, będącą żydowskim kastetem, absolutnej dominacji nad światem. Plan taki opracowała, kierowana przez talmudyczne żydostwo, PNAC
http://pl.wikipedia.org/wiki/PNAC
Zamachy na WTC i Pentagon były wygodnym pretekstem do przebudowy armii USA w formację światowego żandarma. Niebotyczne wzrosły też w USA wydatki na prowadzenie wojen i na zbrojenia.
http://www.propolonia.pl/blog-read.php?bid=110&pid=2678
W czasach administracji zbrodniarza, Busha juniora, USA próbowała rzucić Rosję na kolana strasząc ją zbudowaniem dookoła jej granic "tarczy antyrakietowej". Mimo jednak ataku najbardziej zagorzałego antyrosyjskiego "jastrzębia" Brzezińskiego na Busha, za – zdaniem Brzezińskiego -zbytnią uległość Busha wobec Putina, USA z tarczy ostatecznie zrezygnowała.
Powodów było kilka.
USA byłaby wprawdzie w stanie otoczyć ogromną Rosję szczelną tarczą antyrakietową. Nie dawało to jednak całkowitej gwarancji bezpieczeństwa dla samej USA na wypadek atomowego ataku na Rosję. Oprócz rakiet stacjonarnych Rosja posiada dziesiątki głowic nuklearnych na okrętach podwodnych, które non stop pływają po Atlantyku i Pacyfiku. Tak więc nawet zniszczenie przy pomocy "tarczy" wszystkich rakiet stacjonarnych wystrzelonych z terenu Rosji nie daje gwarancji, że Biały Dom i Fundacja Rockefellera nie znikną w atomowym grzybie.
Ponadto zamiarem światowego żydostwa jest zawładnięcie skarbami Rosji, a nie zdobycie spalonej i napromieniowanej "strefy zakazanej". A sam koszt szczelnej tarczy wobec ogromu Rosji i ilości rakiet, jakie ewentualnie należałoby przechwycić i w powietrzu zdetonować byłby gigantyczny. Dla niebotycznie zadłużonej i będącej praktycznie bankrutem USA, byłby to zbyt kosztowny straszak, bez gwarancji osiągnięcia sukcesu – a więc podporządkowania sobie Rosji. Taktykę podboju Rosji ostatecznie zmieniono.
A więc nadal będą urządzane różnokolorowe "rewolucje" na obrzeżach Rosji. Wspomagane będą przeróżne antyrosyjskie prowokacje – takie jak dwa lata temu prowokacja gruzińska. Jednocześnie próbuje się też wciągać Rosję w zwiększoną wymianę gospodarczą z państwami kontrolowanymi przez żydowską lichwę, mając nadzieję na zwiększenie ilości zachodniego kapitału i zachodnich firm w Rosji. A to ma doprowadzić do stopniowego uzależnienia rosyjskiej gospodarki od kapitału obcego – czytaj – żydowskiego.
Wściekłość Izraela i USA wywołuje stanowisko Rosji wobec Iranu. Rosja uzbroiła Iran w średniego zasięgu rakiety (ziemia-powietrze) SS-34. Iran otrzymał też niewielkie rakiety krótkiego zasięgu (ok 8 km) do niszczenia najszybszych nawet myśliwców (izraelskich i amerykańskich). Ile i jakiego innego sprzętu militarnego Iran od Rosji otrzymał zapewne się nie dowiemy. Wiedzą o tym tylko najlepiej wtajemniczone wywiady wojskowe.
To właśnie pomoc udzielana Iranowi przez Rosję wobec planowanej już od dawna inwazji na Iran
http://www.bibula.com/?p=19441
czyni tę kolejną zbrodniczą napaść na suwerenne państwo ryzykowną dla agresorów grą. Izrael i USA chcą za wszelką cenę zmusić Rosję do zaprzestania przez nią dozbrajania Iranu.
I w takim momencie, już po zdeponowaniu na Oceanie Indyjskim potężnych bomb burzących dochodzi do katastrofy w Smoleńsku.
Zamach ten szkicowo i ogólnikowo był planowany już od lat. Caspar Weinberger już w 1998 roku"przewidział" zamordowanie polskiego rządu (dla Amerykanina "rząd" to prezydent i jego gabinet) i dowódców wojskowych. Wprawdzie Weinberger pisze, że mordercami będą Rosjanie, ale jest zrozumiałe, że nie mógł on napisać, iż zbrodni dokona Ameryka pozorując ja na zbrodnię rosyjską.
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt9200.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
Podobnie dużo wcześniej planowano zamachy na WTC i Pentagon. Mówią o tym karty iluminatów.
http://nowyporzadekswiata.pl/nowy-porzadek-swiata/tajne-organizacje/iluminaci/karty-iluminatow/
Z realizacją zamachu na polski "rząd" i dowództwo armii czekano w USA latami, aby wybrać najbardziej korzystny moment. Takim dogodnym momentem okazały się obchody katyńskie roku 2010.
Za przeprowadzeniem zamachu przemawiały:
- sytuacja międzynarodowa – pomoc Rosji Iranowi, rezygnacja z "tarczy" przez USA przy braku innych metod podporządkowania Rosji interesom żydostwa. Brak innych szybkich metod podważenia wizerunku Rosji na arenie międzynarodowej.
- sytuacja w Polsce – spadek popularności Kaczyńskiego i PiS (za "traktat", hanukę w Belwederze itp.), oraz PO (afery stoczniowa i hazardowa, zniszczenie stoczni itp.). Tak więc dwie główne partie realizujące antypolską politykę wykluczania sił propolskich traciły na polularności.
http://www.propolonia.pl/blog-read.php?bid=142&pid=2467
Jak słusznie zamachowcy przewidzieli, katastrofa w Smoleńsku rozbudziła prokaczyńską, wzmacniającą PiS histerię. To z kolei wzmocniło i PO. Wielu bowiem głosowało na Komorowskiego jedynie jako na mniejsze od "ciemnogrodu" i "kaczyzmu" zło.
Należało jedynie przy pomocy amerykańskich i izraelskich "przyjaciół" i "doradców" przekonać Kaczyńskiego, aby leciał w sobotę, 10 kwietnia a nie 13 kwietnia – w uchwalonym przez sejm Dniu Katynia. Wylot w sobotę dawał alibi Żydom, że nie mogą lecieć wspólnie z ich przyjacielem Kaczyńskim do Katynia, bo mają szabat.
http://marucha.wordpress.com/2010/05/26/prawie-perfekcyjna-robota-cia-i-mosadu/
Dodatkowo należało przekonać Kaczyńskiego do zaproszenia przez niego na pokład samolotu wielu ważnych polityków a zwłaszcza najwyższych dowódców wojskowych (im więcej ważnych ofiar, tym większe wywoła katastrofa wrażenie). Kaczyński, Zwierzchnik Sił Zbrojnych, pamiętający zapewne o katastrofie w Mirosławcu dwa lata wcześniej
http://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_lotnicza_w_Miros%C5%82awcu
wykazał całkowity i absolutny brak poczucia odpowiedzialności za państwo i za siły zbrojne. Gnany ambicją przelicytowania własną "świtą" urządzonych przez Putina obchodów katyńskich trzy dni wcześniej, doprowadził on do zaproszenia na pokład tego samego samolotu o wiele za dużo ważnych osób ze świata polityki, wojska i życia społecznego.
O ile za samą katastrofę Kaczyński nie ponosi odpowiedzialności, to za śmierć w jednej katastrofie aż tylu ważnych dla życia publicznego osób, odpowiedzialność spada tylko i wyłącznie na niego. Absurdalnie, zamiast pośmiertnie publicznie potępić go za wybitnie szkodliwą działalność na szkodę państwa, w "nagrodę" go jeszcze na Wawelu pochowano.
Przeprowadzenie samego zamachu przez CIA i/lub Mossad było w sumie łatwe. Granice Rosji nie są szczelne, jak w czasach ZSRR. W samej Rosji ilość amerykańskich i izraelskich agentów, ulokowanych we władzach, w administracji, w mediach, a nawet w prokuraturze i w wojsku zadaniu temu sprzyjała. Dodatkowo sprzyjała zamachowcom nieświadomość Putina. Jemu po prostu nie przyszło do głowy, że obce wywiady są w stanie przeprowadzić na terenie Rosji taką prowokację.
W przeszłości KGB słynęło z mistrzowskiego opanowania sztuki prowokacji i manipulacji. Dzisiaj wiemy już o wyższych oficerach KGB, którzy już przez wielu laty przeszli na drugą stronę. To oni mogli być "nauczycielami" CIA w sztuce prowokacji. I jak to w życiu czasem bywa, uczeń prześcignął nauczyciela.
Umieszczenie przed lotniskiem niewielkiej, ale niezwykle silnej radiolatarni nie było dla obcej agentury problemem. W ogromnym zamieszaniu natychmiast po katastrofie radiolatarnię przerzucono za granicę (np. na niedaleką Białoruś, a potem dalej na Zachód). Należy w tym miejscu wyraźnie zaznaczyć, że każdy "dowód" mający wykazać "dymiący nagan Putina" jest "dowodem" celowo sfabrykowanym przez wrogą agenturę. Choć niby te "dowody" mają świadczyć o rosyjskiej winie, ale to właśnie one świadczą o tym, że to jest wroga prowokacja.
Dlaczego???
Rosja nie miała najmniejszego powodu do zamachu na polską delegację.
- Po pierwsze – Rosjanie wiedziali, że "katastrofa" nagłośni sprawę Katynia na cały świat!. Wszak delagacja polska leciała właśnie na obchody katyńskie. Niechęć do nagłaśniania Katynia wiąże się u Rosjan z tym, że za granicą większość ludzi, dziennikarzy a nawet historyków absurdalnie winą za Katyń obciąża nieuczciwie Rosję, która sama była najbardziej poszkodowaną ofiarą stalinowskiego terroru. A w rzeczywistości winę za Katyń ponosi nie Rosja, a żydowsko-gruzińska mafia rządząca wówczas w ZSRR.
- Po drugie - wbrew absurdalnym twierdzeniom wielu publicystów, jakoby Kaczyński zagrażał interesom Rosji, znaczenie Kaczyńskiego (i zagrożenie z jego strony dla potężnej Rosji) było zerowe. Nawet w maleńkiej i niewiele wobec Rosji znaczącej Polsce musiał on walczyć z Tuskiem o miejsce w samolocie, czy o miejsce przy stole w Brukseli. Ani jedna antyrosyjskia prowokacja popierana przez Kaczyńskiego nie osiągnęła sukcesu. Jego kariera polityczna dobiegała końca. Był zgraną i bezwartościową dla USA i Izraela kartą.
Jedynie jego śmierć w warunkach rzucających podejrzenie, że był to zamach przeprowadzony przez Rosję nadawała jemu jeszcze "wartość" w oczach żydowskich strategów NWO. Paradoksalnie więc, chorobliwy rusofob Kaczyński, który całą jego działalnością polityczną, nieskuteczną zresztą i niegroźną dla Rosji, chciał Rosji (z zerowym skutkiem) za jego życia zaszkodzić, rzeczywiście zaszkodził jej dopiero ginąc w zamachu urządzonym na niego z rozkazu jego przełożonych z USA i Izraela.
Dla mnie osobiście nie ulega wątpliwości, że gdyby Putin dostał pomieszania zmysłów i nieszkodliwego Kaczyńskiego wraz z delegacją chciał zamordować, zrobiłby to metodą "amerykańską". Tą z WTC i Pentagonu.
W tym celu wystarczało:
- przygotować w pobliżu lotniska kilka afgańsko- czy arabskoidalnych (świeżo zabitych) ciał domniemanych "zamachowców".
- zestrzelić samolot podchodzący do lądowania przenośną "ręczną" rakietą (takie mają na wyposażeniu Talibowie czy Czeczeńcy). Trafienie i rozbicie się samolotu byłoby filmowane przez ekipy telewizyjne czekające na polską delegację.
- zainscenizować otoczenie w lasku obok lotniska przez milicjantów i FSB kilku (nieżywych już w tym momencie ) "terrorystów", którzy na oczach kamery filmującej wszystko to z daleka "rozrywają się" (zdetonowanymi na odległość) granatami.
- na koniec "znaleźć" przy zmasakrowanych granatami zwłokach "terrorystów-samobójców"(wszystko nagrywane live przez "przypadkowo" obecną ekipę rosyjskiej telewizji) oświadczenie Talibów, że zamach jest ich zemstą za udział polskich wojsk w okupacji Afganistanu.
- Dodatkowo przesłać dwie godziny później wielu telewizjom i gazetom sfabrykowane oświadczenie fikcyjnych przełożonych fikcyjnych terrorystów, w którym Talibowie ponownie biorą na siebie odpowiedzialność za dokonanie zamachu!
- KONIEC ! KROPKA !
Mistrzyni prowokacji – FSB/KGB – nie wpadła na tak proste rozwiązanie???
Byłoby to przy tym o wiele prostsze i o niebo łatwiejsze do przeprowadzenia niż amerykańska prowokacja z WTC i Pentagonem. Byłoby też dużo wiarygodniejsze, niż oficjalna wersja z 11/9, czy niż obecnie forsowana wersja "katastrofy" a nie zamachu w Smoleńsku. Nie trzeba by ukrywać czarnych skrzynek, manipulować ich zapisami, kombinować z radiolatarniami, dobijać ewentualnych rannych. Talibowie mają przecież autentyczny, uzasadniony i wyraźnie i jednoznacznie zrozumiały powód do takiego zamachu. Polskie wojsko okupuje ich kraj.
Nawet miłośnicy Kaczyńskiego w Polsce, a także "strategiczni partnerzy" USA i Izrael nie mogliby mieć żadnych zastrzeżeń co do takiego, podanego przez Rosję przebiegu "zamachu". Wszystko dodatkowo byłoby nagrane a wcześniej transmitowane "live" w telewizji. Zwłoki "zamachowców" są, motywy są, zamachowcy sami się przyznali.
A i sama Rosja nie miałaby żadnych kłopotów ze stawianiem jej pod pręgierzem!
Dlaczego więc – jeśli Smoleńsk to robota Putina i KGB – nie wybrali oni tej najprostszej, najłatwiejszej i odsuwającej od Rosji jakiekolwiek podejrzenia metody???
Zamiast tego, zrobili to jak nowicjusze i tak nieudolnie, że wszystko wskazuje na nich!!!
No bo zamach przeprowadzono celowo tak, aby wszystko wskazywało na Rosjan, jako na sprawców!
Wobec powyższego stwierdzam, że tylko ludzie niepoważni i nieodpowiedzialni, naiwni jak małe dzieci, bezkrytycznie poddający się manipulacjom są w stanie faktycznie uwierzyć, że zamach w tak nieudolny sposób zrobiła Rosja.
Łatwo jest zrozumieć dziwne zachowanie Rosji – przeciąganie śledztwa, kombinacje ze skrzynkami, a nawet brak protokołów sekcji zwłok. Rosjanie wiedzą, że prawdziwi zamachowcy celowo zorganizowali zamach tak, aby jak najwięcej poszlak i dowodów wskazywało na Rosję.
Rosja jest niewinna, tylko nie ma jak tego udowodnić, a dodatkowo musi jeszcze zacierać ślady zbrodni celowo pozostawione przez CIA/Mossad.
(Nie wykluczone, że w kilku zwłokach znajdą się jeszcze kule z rosyjskich pistoletów. Byłby to (pozostawiony przez CIA/Mossad) "najbardziej niepodważalny" ślad rosyjskiej roboty. Tyle że im bardziej taki ślad jest pozornie "niepodważalny" tym bardziej jest on podejrzany. Gdyby bowiem faktycznie stali za zamachem Rosjanie, nie dobijaliby rannych pasażerów pistoletami. A to dlatego, że z góry wiedzieli oni o tym, że ciała ofiar będą MUSIAŁY zostać oddane Polsce. A tam będzie można przeprowadzić ponowną sekcję zwłok i znaleźć rany postrzałowe).
Tak więc, im bardziej wyraźnie ślady wskazują na robotę KGB, tym bardziej jest pewne, że zostały one celowo pozostawione przez specjalistów z CIA i Mosssadu. Po to, abyśmy je znaleźli i zbrodnią obciążyli Rosję.
Rosja jest w naprawdę trudnej sytuacji. Jeśli przyzna się, że był to zamach, to wie też, że główne podejrzenie padnie właśnie na nią samą. No ale ostatecznie po to właśnie zamach ten był zrobiony przez najlepszych zawodowców CIA i Mossadu - aby podejrzenie padło na Rosję!
Jedyne, na co Rosjanie w tej trudnej, prawie bez wyjścia sytuacji wpadli, to zacieranie śladów dokonanego przez obce służby zamachu. A to natychmiast zostaje zauważone i nagłaśniane medialnie.
Nagłaśnianie mniejszych i większych rosyjskich potknięć w zacieraniu CIA/Mossad-owskich śladów, nagłaśnianie wszelkich plotek, podejrzeń i domysłów obciążających Rosję uprawia nie tylko płatna agentura wpływu, nie tylko agentura (za frico) ochotnicza, robią to też rzesze rusofobów, robią to nawet ludzie w sumie uczciwi, ale po prostu naiwni i ślepi. Robią to też nawiedzeni "użyteczni idioci"
Czytają znaki pozostawione przez obcą agenturę na ziemi w Smoleńsku, biorąc je za ślady KGB i nawet nie zaglądają za kulisy światowej polityki…
Andrzej Szubert
Za: http://fronda.pl/andrzej_szubert/blog/usa_izrael_kontra_rosja_cia_mossad_kontra_fsb_kgb