Warto przeczytać
“Cygara z konki hegara” – Lwów 1939
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 6382
„Najłudsze cygara z konki hegara” – ogłaszali sowieckim żołnierzom wesołe łobuzy lwowskie, tak zwani baciarzy. Działo się to wkrótce po inwazji sowieckiej 17 września 1939, czyli następnego dnia po likwidacji sowieckiego frontu z Japonią w Mandżurii 16 września 1939. We Lwowie słowo „hegar” oznaczało lewatywę, z której płukanka spływała siłą ciężkości przez gumowy wąż zakończony wtyczką z małym zaworem potrzebnym do regulacji przepływu płukanki. Ogłoszenie „Najłudsze cygara z konki hegara” wyzyskiwało ignorancję sowieckich żołnierzy. Można było im zalecać wtyczki od lewatywy jako obsadki do papierosów wyposażone w kurek do zamykania przepływu dymu i ogłaszać „Choczysz kurysz – choszysz nie kurysz” zależnie od zamknięciu kurka. Była to niby zaawansowana forma kontroli przepływu dymu do płuc.
Żołnierze sowieccy, tak jak ludność Związku Sowieckiego byli wychowani w izolacji od świata zewnętrznego, w niesłychanej nędzy i pijaństwie, które spowodowały katastrofalną zapaść demograficzną obecnie przeżywaną przez Rosjan. W Rosji nadal jest więcej aborcji niż żywych porodów. Pogardę komunistów dla ludności widać w architekturze robotniczych bloków mieszkalnych, w których w małych mieszkaniach mieszkały rodziny robotników. Na kilka mieszkań na piętrze była tylko jedna łazienka i jedna kuchnia. Dochodziło do tego, że używano garnki z pokrywką na zawiasach zamykaną na kłódkę. Garnki te były przymocowywane do pieca za pomocą łańcuszka tak, żeby sąsiedzi nie mogli kraść jedzenia jeden od drugiego.
W czasie wojny w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen-Oranienburg pod Berlinem przez kilka lat słuchałem często opowieści i wspomnień żołnierzy sowieckich o warunkach, w jakich wychowywali się w Związku Sowieckim. Pamiętam jak przekręcali słowa pieści patriotycznych takich jak „Jeśli zawtra wojna, jeśli zawtra w pochod…” na słowa: „Jeśli zawtra żena napadiot na mienia, ja siegodnia k’barbie gatow…” Było to blisko 70 lat temu.
W dniu 20 kwietnia 2011 czytam w gazecie artykuł o topniejącej armii rosyjskiej, opublikowany i wyposażony w wykresy w piśmie biznesu amerykańskiego The Wall Street Journal. Pod tytułem „Kurczący się zasób” („Shrinking Pool”) na osi pionowej wykresu ilości potencjalnych rekrutów jest skala od zera do miliona, a na osi poziomej lata od 2004 roku do chwili obecnej. Na tle ilości potencjalnych rekrutów pokazana jest ilość ludzi powołanych do służby w armii rosyjskiej. Projekcja ta wykazuje, że w 2011 roku w Rosji obecnie jest mniej potencjalnych rekrutów niż było pobranych do służby w 2010 roku.
Pismo Science News z 13 kwietnia 2011 stwierdza: „Wraz z upadkiem Związku Sowieckiego Rosjanie znaleźli się wobec większego kryzysu niż kryzys spowodowany załamaniem się systemu politycznego. Ludzie w sile wieku masowo wymierają tak, że w latach 1990-1994 ilość zmarłych mężczyzn w rosyjskich siłach roboczych podniosła się nagle o czterdzieści procent. Głównym powodem był alkoholizm krzewiony w czasach carskich przez żydowskich karczmarzy, którzy sprzedawali wódkę na kredyt, a później przez komunistów opierających się na ideologii żydowskiej, jaką jest komunizm. Władze sowieckie dawały z dochodów z monopolu spirytusowego zapomogi żywności dla dzieci szkolnych, żeby wychowywać wielu potencjalnych mistrzów w zawodach olimpijskich etc.
Obecnie czasy się zmieniły i ekonomiści oraz politolodzy nagminnie twierdzą, że powodem katastrofalnego wzrostu pijaństwa wśród Rosjan jest próba niby demokratyzacji i kapitalizm oraz prywatyzacja. Pamiętam jak w gwarze złodziejskiej w Polsce przed wojną słowo „prywatyzacja” znaczyło po prostu „kradzież”. Znaczenie to potwierdzili swoim postępowaniem oligarchowie po-sowieccy, wśród których przeważali Żydzi.
W czasie rządów Gorbaczowa organizowano kampanię anty-alkoholową. Wraz z upadkiem jego rządów kampania antyalkoholowa załamała się i ofiarą alkoholu w pierwszym rzędzie były dzieci w łonie matek i starsi mężczyźni, według badań instytutu Cartera dla formułowania programu służby zdrowia. Badania te wykazują, że największy skok w śmiertelności pracujących mężczyzn w Rosji przypada na wczesne lata 1990. Wówczas rosyjski kryzys śmiertelności był spowodowany zatruciem alkoholem, niekończącymi się awanturami pijaków znęcających się nad żonami i dziećmi oraz wczesnymi atakami serca i zawałami, zwłaszcza w latach 1960-1984, według statystyk było największe spożycie alkoholu w Rosji.
Z tego powodu Gorbaczow zainicjował kampanię antyalkoholową i ograniczył o 50% sprzedaż alkoholu oraz zabronił sprzedaży wódki przed drugą po południu w dni pracy pod karą grzywny lub nawet więzienia tak, że śmiertelność pijaków w Rosji spadła chwilowo o 12%, czyli o 665,000 zgonów. We wczesnych latach 1990. po upadku Związku Sowieckiego niepopularne rządy przyzwalały na pijaństwo, które jest plagą po-sowieckich krajów do dnia dzisiejszego.
Koniec izolacji Rosji zbiega się z upadkiem ducha w społeczeństwie rosyjskim, a zwłaszcza w wojsku do tego stopnia, że na długą metę kwestionuje się możliwości interwencji zbrojnych Rosji poza jej granicami mimo posiadania przez nią arsenału nuklearnego, który właściwie służy jako gwarancja obopólnego zniszczenia w konfrontacji na przykład z USA.
Sprawozdania z Rosji wskazują na to, że ilość ludzi zdolnych do służby w armii rosyjskiej nieodwracalnie maleje, przy jednoczesnym przygnębieniu weteranów, którzy kiedy mogą, nie chcą odnawiać służby zwłaszcza, kiedy ich matki uważają za nonsens ich służbę w wojsku. Rosja nie jest już krajem izolowanym od świata i obecnie nie można by sprzedawać Rosjanom „Najłudsze cygara z konki hegara”.
Za: http://www.pogonowski.com/?p=2475
RadioMaryja.pl
24 grudzień 2024
Katolicki Głos w Twoim domu- Wigilia dla potrzebujących w Sopocie
- Rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o rynku mocy
- Świąteczne przesłanie patriarchów i zwierzchników Kościołów w Jerozolimie
- Sianko i słoma – nieodłączny element polskiej tradycji wigilijnej
- Święta Bożego Narodzenia w Brazylii
- Kaplica pamięci
- Serwis informacyjny, godz. 12.00
- Informacje Dnia 24.12.2024 [12.00]
- Ks. abp Tadeusz Wojda: Wigilia jest szansą na odnowienie relacji i na przebaczenie
- Ks. bp J. Sobiło z Ukrainy: Wigilijny wieczór to czas, żeby otworzyć nasze serca, aby Bóg jako małe Dziecię płaczące nad losami świata mógł odpocząć i w nim się położyć
- Boże Narodzenie na morzach, ocenach i w portach
- Serwis informacyjny, godz. 11.00