Spójrzmy prawdzie w oczy. Czasy dla naszej Ojczyzny są trudne. System dwupartyjny w jaki chcą nas wrobić Platforma Obywatelska z Prawem i Sprawiedliwością spowoduje, że naród przestanie mieć alternatywę – nawet taką iluzoryczną. Konia z rzędem temu, który znajdzie chociaż jedną istotną różnicę programową pomiędzy partiami Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego. Bez pardonu i bezczelnie ręka w rękę oddają naszą suwerenność eurofederalistom zadowalając się funkcjami namiestników. Powiem szczerze, że dotąd uważałem Lecha Kaczyńskiego za prezydenta Rzeczypospolitej. Kiepskiego, nie spełniającego moich oczekiwań, być może nawet nieco szkodliwego, ale jednak prezydenta. Odkąd podpisał Traktat Lizboński jest dla mnie tylko namiestnikiem Unii Europejskiej na Polskę. Choćby słowo “patriotyzm” wypowiadał milion razy dziennie to nadal pozostanie tylko namiestnikiem.
O premierze Tusku nawet nie chcę pisać ponieważ wobec tego człowieka nigdy nie miałem jakichkolwiek złudzeń. Jest on pokornym wykonawcą poleceń płynących zza Odry i Nysy – takie jest moje zdanie, do którego mam święte prawo.
Teraz muszę jednak dorzucić kamyczek do i tak już zachwaszczonego ogródka. Uważam, że bardzo wielka odpowiedzialność za opisany stan rzeczy ciąży na ruchu narodowym. Oddaliśmy i nadal oddajemy Polskę walkowerem!
Wiele razy naiwnie wierzyłem, że uda się wreszcie zjednoczenie naszej strony sceny politycznej. Ufałem, że ruch narodowy jest szansą dla Polski i silny zjednoczeniem wygra walkę o przyszłość narodu. Co słyszałem? “Maszerujmy osobno, uderzajmy razem”. Gdy słyszę to hasło to mi się po prostu zbiera na wymioty. Cóż to za wódz idąc po zwycięstwo rozdrabnia swoją armię? Cóż za nieudacznik zastawia się takim sloganem?
Chyba jednak postawiłem zbyt duże wymagania środowisku które nie potrafi nawet zebrać swoich liderów aby wreszcie solidnie przedyskutowali kwestie programowe. Zresztą – większość ugrupowań narodowych oprócz kurczowego trzymania się skostniałych dogmatów nie ma tak naprawdę żadnej propozycji programowej. Brakuje nam człowieka formatu Romana Dmowskiego – wizjonera i charyzmatycznego przywódcy. Nasz ruch nie daje odpowiedzi na podstawowe kwestie, takie jak: gospodarka, kształt państwa, ustrój prawny, sprawy socjalne, kształt służby zdrowia, oświaty itp. Współczesny Nacjonalizm próbował zacząć dyskusję w środowisku przedstawiając swoje propozycje dotyczące służby zdrowia, oświaty, ustroju terytorialnego. Tyle, że nasze propozycje były głosem wołającego na pustyni – nikt nie podjął z nami dyskusji. Nikt nie polemizował, nikt nie spróbował nawet twórczo z nami się pokłócić.
Znowu 11 listopada będą wieńce pod pomnikiem Romana Dmowskiego. To za mało. Romana Dmowskiego zamiast kwiatów na pewno bardziej ucieszyły by czyny. Nie chodzi tu tylko o manifestacje antygejowskie. Bardziej teraz potrzebna Polsce i nam jest solidna dyskusja programowa, która wypracowała by płaszczyznę na której można zjednoczyć formację narodowo – demokratyczną. Środowisko Współczesnych Nacjonalistów jest gotowe do takiej dyskusji. Mamy swoje pomysły - wystarczy przejrzeć nasze strony internetowe. Jeżeli środowisko endeckie nie skorzysta z naszego zaproszenia do dyskusji to stworzymy własną siłę nie oglądając się na krzykaczy. Dlatego, że mam już dość marazmu!
Krzysztof Kocur