Dziś np. w TVN24 redaktor Kuźniar za wszelką cenę starał się ustalić to, co Tuskowi i jego rządowi udało się dokonać ze skutkiem pozytywnym. Niestety, zaproszony do studia ekspert wymieniał, owszem, ale zaniedbania. To karygodne zachowanie było wciąż pacyfikowane przez prowadzącego, który niczym mantrę powtarzał pytanie: Ale coś im się chyba udało? Aż chciałem zadzwonić do niego i powiedzieć: Tak, udało im się schować pod dywan aferę hazardową.
W końcu jednak determinacja redaktora prowadzącego zaczęła przynosić efekty, gdyż ekspert nareszcie pochwalił za coś rząd Donalda Tuska. Tak, coś im się udało. Prywatyzacja im się udała. Gdybym był bardziej złośliwy, to powiedziałbym, że sprzedać to każdy głupi potrafi i to żadne osiągnięcie. Jednak moje chrześcijańskie sumienie nie tylko zabrania mi kontestowania tego osiągnięcia, ale nawet wręcz nakazuje mi coś do tych pozytywnych osiągnięć dodać.
Bo jest coś, za co naprawdę warto pochwalić rząd Tuska, bez wnikania czy to efekt całkowitego przypadku, braku funduszy czy też celowych i przemyślanych działań. Wszak nie od dziś wiadomo, że nawet zepsuty zegar w ciągu doby dwukrotnie wskaże właściwy czas. To pozytywne dokonanie, to nieugięta postawa w sprawie szczepionek przeciw wirusowi A/H1N1, czyli tzw. „świńskiej grypie”. Gdy cały świat, powodowany paniką, rzucił się na te szczepionki, rząd Tuska wstrzymał się z ich zakupem, do czasu aż przejdą one odpowiednie badania kliniczne (takie przynajmniej były tłumaczenia takiej a nie innej decyzji).
W całym tym podsumowaniu 3 lat panowania Donalda Tuska, jest to jedyna rzecz za którą trzeba uczciwie i sprawiedliwie ten rząd pochwalić. Cała reszta niestety została przykładowo zaniedbana, niedopracowana, zepsuta czy wręcz wzorowo spartolona. To 3 lata wykazywania się całkowitą indolencją, ignorancją oraz na tyle rozbudowaną bezczelnością, by odpowiedzialnością za swoją słabość i nieudolność notorycznie obarczać opozycję.
A czas kompromitacji być może dopiero przed nami, jako że 1 lipca 2011 roku to właśnie Polska rządzona przez Donalda Tuska i koalicję PO-PSL, obejmie przywództwo w radzie Unii Europejskiej. Stąd moje obawy, bo jak rząd który nie potrafi rządzić 40-milionową Polską, poradzi sobie z przewodzeniem wspólnocie liczącej prawie 500 milionów mieszkańców?
W Polce numer z obwinianiem PiS-u za nieudolność Tuska jeszcze przechodzi, choć z coraz mniejszym skutkiem. A co jeśli w Europie tego nie będą łykać?. Zatem jeśli chcecie mówić o prawdziwej porażce Tuska, to zaczekajcie jeszcze pół roku. A przed nami, wraz z końcem drugiej Irlandii w III Rzeczpospolitej, przecież dopiero początek drugiej Grecji, czyli bankructwo finansów publicznych. Przyznajcie, niezbyt przyjemne perspektywy.
Aż chciałoby się się zakląć szpetnie i powiedzieć: „Do diaska”, ale prawdziwej byłoby jednak: Do Tuska.
Piotr Cybulski
Za: http://piotrcybulski.eu/o-3-latach-donalda-tuska-czyli-kleska-dopiero-przed-nami/