Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

POPiS-owy koncert pana Prof.Glińskiego  
Dokąd  leziesz opozycjo?

Znowu nam grają stary koncert z Magdalenki  na cymbałach i emocjach. Zmienił się tylko muzykant i tonacja , ale tak jak wtedy tak i dziś soliści niemiłosiernie fałszują . Gliński przedstawił plan polityki pro-rodzinnej i ani się nawet nie zająknął na temat ABORCJI ...

glinski

Dwuletni urlop macierzyński, bon rodzinny, ulga podatkowa na dzieci - to niektóre elementy polityki pro-rodzinnej, o której mówił kandydat PiS na premiera rządu technicznego prof. Piotr Gliński.

Profesor nie wspomina jednak czy te formy zachęty będą dotyczyć rodzin w tradycyjnym rozumieniu czy obejmą także związki zboczeńskie, którym da się prawo adoptowania dzieci mocno forsowane przez pierwotną partię profesora - Unię Wolności.

Co prawda propozycje pro-rodzinne profesora to kolejny program socjalistyczny polegający na rozdawnictwie dóbr wypracowanych przez innych, ale niech tam. Lepsze to, niż premie dla Sejmowej i Rządowej chlewni gospodarza  Donalda.

Nawet nie pytam skąd brać te pieniądze bo wobec zagrożenia demograficznego przyrost naturalny jest wartością bezcenną.

Nadal jednak nie wiadomo czy techniczny Premier zdaje sobie sprawę z tego,  że podstawowym warunkiem rozwoju rodziny nie będą żadne rządowe "prezenty" ale systemowe zapewnienie Polakom wyższego standardu życia i natychmiastowe zaprzestanie okradania młodych, ciężko pracujących ludzi poprzez bezwzględny  przymus płacenia wielo warstwowego haraczu zwanego podatkiem.

To co na dziś rząd nazywa podatkiem , trzeba jednak bezwzględnie pobrać choćby od tych co przejęli nasz majątek narodowy psim prawem, za darmo a  do tego należnych podatków o które tak bardzo minister Rostowski zabiega poprostu nie zapłacili.

Trzeba pobrać  podatki od tych firm, które otrzymywały nienależne ulgi i zwolnienia podatkowe w czasie gdy z najbiedniszej częsci społeczeństwa fiskus wydzierał milionom ludzi ostatnią kromkę chleba.

Nikt nie może uznać za podstawę budowy Rodziny tego co skapnie rządowi z budżetu, tym bradziej takiemu rządowi, któremu po dwóch latach może sie zamiłowanie do rządzenia odmienić i znowu  władzę odda w " wolnych i niezależnych wyborach".


Trzeba także pamiętać "boje" o becikowe i kto w tych bojach poległ. Rezultat jest taki, że demografia Polsce ciągle spada a Pan Prof.Gliński ma czym czarować potencjalnych wyborców.

O polityce prorodzinnej mówił też profesor Rybiński ale kandydat na Premiera technicznego  nie jest zwolennikiem wprowadzenia  radykalnych propozycji i jak sam powiedział "nie jest to elementem mojego programu (...)  natomiast dobrze, że to rozpoczęło poważną dyskusję"

Polacy to jedna wielka rodzina. Tak wygląda polityka prorodzinna opracowana w "Fundacji Batorego". Zły to ptak co własne gniazdo kala.

 

VIDEO z http://www.antydotum.pl/index.php

 

Kto z kim przystaje takim się staje ?

Profesor Gliński odniósł się do zarzutów urzędujacego obecnie Premiera, który stwierdził , że proponowane stypendium demograficzne w wysokości 1 tys. zł miesięcznie na dziecko od urodzenia do ukończenia 18. roku życia, to "szalony pomysł".

Według Donalda Tuska "przy zachowaniu dzisiejszego przyrostu naturalnego w Polsce rozwiązanie takie kosztowałoby ok. 90 mld zł", które niewątpliwie mogli by wykorzystać Miro, Rychu i Zbychu by im żyło sie lepiej. Prof. Piotr Gliński zaprosił więc kandydata na podsądnego Trybunału Stanu do "poważnej debaty programowej".

Zapraszanie Tuska do poważnej debaty programowej jest stratą czasu, Panie profesorze. To zagranie pod wyborców PO nie przyniesie ani Panu ani Polsce żadnych korzyści . Z obecnym rządem można omawiać jedynie kwestię czy najpierw staną przed Trybunałem Stanu a potem przed sądem powszechnym, czy odwrotnie.

Usiłowanie formowania kolejnych POPiSów, świadczy o tym , że ponownie zdecydowano się zmieniać szybko ,dużo i bez sensu, aby wszystko zostało po staremu.

Jedyną dyskusją jaką powinna prowadzić opozycja, to dyskusja z Narodem i to o tym jakie zmiany konstytucyjne trzeba by przeprowadzić aby Polska poszła we właściwym kierunku. Bez zmian ustroju Rzeczypospolitej , bez likwidacji bezkarności i dalszego sprawowania władzy za plecami urzędów Państwa post PRL-wskiej agentury skupionej w GTW (Grupa trzymająca Władzę) nie ma co zawracać ludziom głowy.

Ostatnie dwadzieścia pięć lat pokazało,że obracanie blatem okrągłego stołu nie różni się od gry w butelkę. Na kogo wypadnie ten rządzi i to rządzi tak by Polaków w tę butelkę skutecznie nabijać.

Dziś przez Polskę niesie się pomruk Narodu. Przestańcie mydlić nam oczy. Dość populistycznych zagrywek. Najwyższy już czas na prawdziwie poważne działania. Przestańcie naród ogrywać zgranymi kartami i wyłóżcie je wreszcie na stół .

Nie ma różnicy w tym czy naród jest oszukiwany przez  Tuska czy będzie oszukiwany przez prof. Glińskiego. Wszelkie pozorne działania zawsze dążą do tego by nic się nie zmieniło. Poważna rozmowa o przyszłości rodziny w Polsce powinna się zacząć od uczciwego rozeznania przyczyn upadku tej rodziny i zapaści demograficznej oraz oszacowania finansowych potrzeb dla prorodzinnego programu ze wskazaniem źródeł takiego finansowania.

Wniosek o konstruktywne wotum nieufności dla rządu PO-PSL, z kandydaturą prof. Glińskiego na premiera, klub PiS złożył w 11.02.2013. Sejm ma zająć się wnioskiem na posiedzeniu 6-8 marca.

"Apeluję do premiera Tuska, by nie chował się za swoimi możliwościami instytucjonalnymi, tylko stanął do debaty programowej i porozmawiał o poważnych sprawach Polaków"- powiedział prof.Gliński. 

Może więc racje ma Zbigniew Ziobro mówiąc że PiS nie traktuje swojego wniosku o votum nieufności poważnie. Ziobro skrytykował PiS, że nie przeprowadziło rozmów z innymi partiami opozycyjnymi ws. poparcia dla wniosku.

"Warunkiem realizacji pewnego rodzaju koalicji - a przecież musi być koalicja choćby techniczna w celu złożenia wniosku o wotum nieufności - jest przeprowadzenie wcześniejszych rozmów, aby uzyskać warunki minimum pozwalające na jej utworzenie i poparcie jakiegoś kandydata (na premiera)" - podkreślił lider SP.

Jak dodał, nie było "nawet telefonu z sekretariatu prezesa Kaczyńskiego w tej sprawie. - Skoro nie było do nas, to do innych też nie" - powiedział.

W opinii Ziobry działania PiS w sprawie wniosku pokazują, że "niezbyt poważnie traktuje on polski parlament i swoich wyborców, którym wmawia, że zgłasza poważną inicjatywę".

Teraz pan profesor Gliński , z zamiłowania jak widać premier techniczny , proponuje Premierowi urzędujacemu, którego chce wyrzucić z roboty, poważne rozmowy. O czym mieliby rozmawiać urzędujący premier z osobą, która chce go ze stołka usunąć? Propozycja sama w sobie, w takich okolicznościach jest niepoważna.

Czy promotorzy Pana profesora i on sam nie potrafią wyciągnąć wniosków  z historii, która ukazuje , że jakie kolwiek uzgodnienia z Tuskiem niechybnie  prowadzą do fatalnych skutków?

Czy zapomniano już o "poważnych rozmowach" Prezydenta Lecha Kaczyńskiego z poważnym Premierem prowadzonych  nie jeden raz w  tzw. poczuciu odpowiedzialności za Polskę i jak się one wszystkie  skończyły ?. 

Skutkiem tych rozmów było to , że najpierw zaginął stołek dla Prezydenta w Brukseli potem nie można było znaleźć samolotu a w końcu także nie można było znaleźć lotniska.

Pięć lat nauczki   jeszcze nie wystarcza? A przecież już raz Jarosław Kaczyński zrozumiał , że nie ma co z panem Premierem debatować i na debatę przed wyborami się nie zgodził.

Już wtedy zdawał sobie sprawę ze skutków rozmów z Tuskiem. W końcu przepadł w lisiej norze gdzie sam zresztą z własnej woli poszedł gadać głupstwa, efektem których zniknął widok na prezydenturę, bedący mu wtedy najwyraźniej ciężarem.

 

Polak naprawdę nie potrafi nauczyć się na błędach, nawet swoich.

Na podstawie bloga "Natanela"

Za:  http://www.antydotum.pl/index.php

Nadesłał: Jacek

 

 Redakcja wsercupolska.org nie zawsze zgadza się z wieloma poglądami i tezami, ale publikujemy teksty, które uważamy za ważne lub ciekawe.