Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

 W mediach zupełna cisza na ten temat. W końcu to takie nieistotne, prawda? Ważniejsze są kłótnie tzw. polityków o uchwały związane z okrągłym stołem albo film o Kuklińskim, nie mówiąc już o problemie z sedesami w Soczi.


W czwartek 6 lutego b.r. PAP podała, powołując się na rosyjski dziennik "Wiedomosti", że Gazprom zrezygnował z budowy drugiej nitki gazociągu Jamal, czyli Jamalu II, i w zamian za to, zbuduje jeszcze jedną lub dwie nitki Nord Streamu po dnie Bałtyku. Jedna z dodatkowych nitek ma prowadzić do... Wielkiej Brytanii! Powód rezygnacji? Brak poparcia Polski dla projektu Jamalu II.

Cóż, głupich nie sieją, sami się rodzą. Rosjanie uczciwie zaproponowali nam w ubiegłym roku tę inwestycję, poczekali pół roku z górą, zobaczyli to, co zawsze i wystarczy. Jak pamiętamy, jedni - rusofobi z PIS i przyległości - zareagowali typowo dla nich, czyli skrajnie histerycznie, z ich żałosnym patosem i zgranymi hasłami o zdradach i innych takich; drudzy - czyli rząd z panem Tuskiem na czele, udali (?) głupich, że oni nie wiedzieli o zaangażowaniu strony polskiej (chodziło o podpisanie memorandum intencyjnego z Gazpromem przez spółkę EuRoPol Gaz z udziałem polskiego skarbu państwa; po żenującej awanturze, Tusk zdymisjonował ministra skarbu) i sprawę odłożyli. Głównym powodem histerii był naturalnie fakt, że Jamal II nie pójdzie przez Ukrainę!!! Czyli tradycyjnie, wiara ukrainna górą.

Zawsze uważałem żądania fanatycznych rusofobów kierowane do rządu Tuska o ustąpienie w związku ze Smoleńskiem itp. rzeczami, za wyraz oszołomstwa. W omawianej kwestii nie ulega jednak wątpliwości - wobec wysokiego prawdopodobieństwa utraty szansy na rozwiązanie korzystne dla Polski zarówno pod względem ekonomicznym, jak i politycznym, gdyż, chociażby, lepiej jest mieć na swoim terytorium cudzy gazociąg niż nie mieć - że, jeżeli doniesienia o porzuceniu przez Rosjan projektu Jamalu II zostaną ostatecznie potwierdzone, jedynym wyjściem dla p. Tuska powinno było być podanie się do dymisji.

 


Do takich efektów prowadzi bezmyślna polityka antyrosyjska uprawiana przez całą polską klasę polityczną. Różnice występują tylko w realizacji tego aksjomatu. PiSudczycy chcą wymachiwać szabelką, i -powtórzę o czym już pisałem wcześniej - jestem przekonany, że po ewentualnym dojściu do władzy (włos się jeży na głowie na taka perspektywę), swoimi prowokacyjnymi, nieodpowiedzialnymi działaniami, doprowadzą do zerwania stosunków z Rosją. Tuskowi, PO et consortes, wydawało się zaś, że można po prostu istnieć obok Rosji, co prawda nie zaczepiać, ale i nie prowadzić żadnej polityki pozytywnej. Otóż, nie można. Jest to kompromitacja polskiego rządu, także kompromitacja opozycji, której irracjonalne posunięcia i wypowiedzi są oczywiście odnotowywane za granicą, nie tylko w Rosji, ale i w innych poważnych krajach, do których Polski w żaden sposób niestety zaliczyć się nie da. Jest to przykre, ale niedopowiedziane w tytule tej wiadomości obraźliwe dla Polaków powiedzonko aż się prosi o sfinalizowanie...

 

Za:  http://www.jednodniowka.pl/news.php/news.php?readmore=479