"Od wzniosłości do śmieszności jest jeden tylko krok"
- Napoleon Bonaparte
Aż się wierzyć nie chce, że to dzieje się w polskim mieście. Znowu „nieznani sprawcy”, czy też bardzo dobrze znani, tyle że chronieni „poprawnością polityczną”? – komentuje w swoim wpisie ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Zdewastopwany pomink ofiar OUN-UPA w Gdańsku. Fot. Robert Krygier
Drogi księże Tadeuszu, musi ksiądz wraz z pozostałymi wiceprzewodniczącymi Komitetu Honorowego Społecznych Obchodów ludobójstwa na Kresach, zaprosić do tegoż komitetu jeszcze więcej parlamentarzystów z PiS, a wtedy na 100% oni uczynią wszystko co w ich mocy, ażeby ta polityczna poprawność, która dotąd ich szefom i im samym ,,nie pozwala'' nazywać rzeczy po imieniu, tak ich w końcu zmobilizuje, że wreszcie się może przełamią i określą właściwym dlań mianem rzeczywistych sprawców, a przede wszystkim inspiratorów tego rodzaju antypolskich prowokacji, a także protektorów tychże ,,prowokatorów''. Najwidoczniej drogi księże Tadeuszu jest nadal zbyt mało parlamentarzystów i działaczy PiSu innych szczebli w tymże Komitecie Honorowym, bo jak to ksiądz sam to ujął, że w PiS jest wielu UCZCIWYCH i PORZĄDNYCH ludzi, którzy mają inne zdanie na temat ukraińskiego nacjonalizmu i banderowskich zbrodni ludobójstwa na Polakach (chyba to jest ten powód dla którego ci ludzie ,,honoru’’, wiedząc doskonale o linii przywódców tej partii dotyczącej tragedii Kresów, nadal w niej pozostają, mając głęboko w nosie pamięć o pomordowanych Polakach, bo giedroyciowa schizofrenia budowy utopii ,,Itermarum”, nawet wbrew wszelkiej logice pozostaje zadaniem priorytetowym, a na zewnątrz mydlą oczy naiwnym, jak to oni w partii walczą o sprawę Kresowian)to nadal dlatego nie można poprzestawać tylko na tak znamienitych adwokatach diabła jak panowie Dworczyk, Jaki czy Żaryn.
Proponuję więc dorzucić do Komitetu Honorowego oprócz w/w członków partii rządzącej jeszcze takich człowieków honoru jak Tomasz Sakiewicz, Katarzyna Gójska-Hejke, czy Przemysław Żurawski vel Grajewski i wtedy z poparciem dla środowisk kresowych takich ludzi, wszystkie prowokacje, jak ta ostatnia w Gdańsku skończą się jak za dotknięciem ,,czarodziejskiej różdżki’’, a poparcie dla sprawy Kresowej ruszy wreszcie z kopyta do przodu niczym rozpędzony Express.
Rząd PiS bowiem i tacy znamienici działacze tej partii, jak panowie Dworczyk, Jaki i Żaryn, o czym wszystkim powszechnie wiadomo dwoją się i troją, by prawda o ukraińskim ludobójstwie dokonanym na naszych rodakach, na Kresach Rzeczypospolitej wreszcie została wyjaśniona w każdym aspekcie i w pełnym świetle prawda - ostatecznie zwyciężyła, o czym nawet można było usłyszeć wczoraj w audycji Radia Maryja, pt. ,,Aktualności dnia'', że rząd PiS zdaje w pełni egzamin w sprawie zarówno godnego upamiętnienia ofiar ludobójstwa na Kresach, a także ODNALEZIENIA NA UKRAINIE WSZYSTKICH MIEJSC, GDZIE DO DZIŚ NA WOŁYNIU I GALICJI, JAK ŚMIECIE WALAJĄ SIĘ SZCZĄTKI POMORDOWANYCH SETEK TYSIĘCY POLAKÓW I ICH GODNEGO WRESZCIE POCHÓWKU. A TAKŻE STAJE ,,MUREM'' WRAZ Z CAŁYM EPISKOPATEM POLSKI ZA PRZEŚLADOWANYM I OPLUWANYM PRZEZ UKRAIŃCÓW ARCYBISKUPEM LWOWA MIECZYSŁAWEM MOKRZYCKIM.
Ukraina wstrzymała możliwość badań związanych z ludobójstwem na Wołyniu
7 czerwca 2017 13:22/w Aktualności dnia, Audio, Multimedia Prof. Włodzimierz Osadczy, Dyrektor Centrum Badań Wschodnioeuropejskich Ucrainicum (KUL)
Polskie cmentarze i pomniki ofiar UPA ZDELEGALIZOWANE NA UKRAINIE
https://www.youtube.com/watch?v=62T684Sgtcs&feature=youtu.be
Ukraina zablokowała ekshumacje ofiar rzezi wołyńskiej. Władze nie ukrywają, że badacze IPN mogą paść ofiarą ataków banderowców
Prof. Włodzimierz Osadczy: na Ukrainie wzmaga się oszczercza kampania przeciwko abp. Mokrzyckiemu
A nie tak jak rząd PO, który w sprawie ofiar katastrofy smoleńskiej, nie tylko nie zdał egzaminu, ale ,,poległ'' na całej linii. Jak to jednoznacznie udowodnił wczoraj ksiądz profesor Paweł Bortkiewicz stwierdzając, że ludzie z PO to są człowieki bez żadnych zasad i honoru, w przeciwieństwie do członków obecnej partii rządzącej, która składa się z ludzi na poziomie i zasad z najwyższej półki. ,,Ojciec Dariusz, tak niemrawy i nieskory do właściwych ocen i zachowań partii rządzącej w sprawie ofiar Wołynia i arcybiskupa Mokrzyckiego, w rozmowie z profesorem Witoldem Osadczym, w następnej rozmowie, właśnie z księdzem profesorem Bortkiewiczem nabrał w jednej chwili niesamowitego wręcz animuszu, jakby nagle obudził się z drzemki i ruszył od razu z bloków startowych na pełnym już turbodoładowaniu z odwagą godną prawdziwego neofity, do właściwej oceny poprzedniej ekipy rządzącej i jej ostatecznego rozgromienia, gdy rzecz dotyczyła… sprawy katastrofy smoleńskiej. Bo ofiary ludobójstwa wołyńsko-małopolskiego i ich tragiczny los jakim pozostaje po dzień dzisiejszy, raczej średnio go obchodziły, tak jak i księdza profesora Bortkiewicza. No bo co i tu dużo mówić. Przecież nie ma co nawet porównywać skali ważności ofiar tych obu tragedii. Na Kresach zamordowano wprawdzie około czterystu tysięcy Polaków, ale większość z nich to byli przecież tylko jacyś chłopi. Jakiś drugi sort człowieka. Więc jest chyba rzeczą zrozumiałą, że nie można kłaść na tych samych szalach ,,zaściankowej’’ tragedii z ,,prawdziwą’’ tragedią, która dotknęła obecną elitę elit. :-) Sto, dwieście tysięcy ludzi, to tyle ludzi umierało z głodu co jakiś czas w Etiopii za panowania cesarza Hajle Selasie i nikt nie robił z tego powodu wielkiego halo. Więc o co wam chodzi, o co podnosicie takie larum z tym całym Wołyniem?
Władza PO-PSL wiedziała o bezczeszczeniu zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej
7 czerwca 2017 13:45/w Aktualności dnia, Audio, Multimedia Ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz
Dwa wywiady przeprowadzone na żywo, na przestrzeni zaledwie dwóch minut od siebie, ukazały już nie tylko prawdziwą groteskę, ale dosłownie tragifarsę do jakiej doszło uprawiane przez ,,ojców’’ redaktorów z Torunia ,,dziennikarstwo’’, nie mówiąc już o naukowych standardach księdza profesora Pawła Bortkiewicza, którego wczorajsze wywody w porównywaniu katastrofy smoleńskiej do straszliwej tragedii Polaków z Kresów Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, jako tej ważniejszej, było nie tylko obelgą pod adresem ofiar banderowskiego ludobójstwa i tych wszystkich, którzy je przeżyli, ale nade wszystko było to ukazanie w pełnym świetle dnia, jakiego rodzaju naukowcem i zarazem filozofem jest ksiądz profesor. Tak jak jeszcze do wczoraj miałem wielki szacunek do księdza profesora Bortkiewicza, tak od wczorajszego popołudnia jest on dla mnie synonimem człowieka z maksymy Napoleona Bonaparte, że:
Od wzniosłości, do śmieszności jest jeden tylko krok.
Jacek Boki - Elbląg 8 czerwiec 2017 r.